Mam w innym aucie to co opisujesz i bardziej mi się podoba rozwiązanie w daci bo nie dmucha na ciebie a dokoła robi się ciepło .
Ciepło z dolnego nadmuchu i tak idzie do góry więc jak dla mnie jest to dobre rozwiązanie
Rozwiązanie w Dacii różni się od tego w Focus-ie, że nie ma po prostu tej jednej możliwości. Nie przepadam za sytuacją, kiedy w stopy jest mi gorąco, a powyżej ciągle zimno ;).
zdzisiu27 napisał/a:
bardzo się dziwię, że ktoś nie używa nawiewu ciepłego na nogi - dokładnie tak jak piszesz, ciepło idzie do góry i działa to trochę jak ogrzewanie podłogowe. bardzo komfortowe rozwiązanie.
Zresztą za ogrzewaniem podłogowym też nie przepadam, ale nie dziwię się tym, którym takie ogrzewanie odpowiada ;). Ot gusta :).No nic będę musiał sobie jednak zmienić w takim razie przyzwyczajenia.
mick napisał/a:
Co do nagrzewania się wnętrza lodgy w 1,2 tce to porównałbym je do 1,9 dci. Było to dla mnie niemiłe zaskoczenie bo uważałem że benzyna się szybciej będzie nagrzewała od diesla. Za to jak już się nagrzeje to daje czadu jakby pod deską ognisko się paliło
Czyli mam rozumieć, ze nagrzewanie trwa dłużej niż w zwykłej benzynie, ale jak już się nagrzeje to lepiej niż w dieslu :)?
Nagrzewanie w 90 % zależy od kierowcy .
Jak go ściśniesz to się rozgrzeje w minute
zawsze jak ci mało możesz założyć podgrzewacze wody na 12V to się będzie grzał przy -30 w 2 minuty
łoo, pierwszy w życiu tak długi wątek który doczytałem do końca. Ja kupiłem Lodgy jak w stopce czy jak to się tam nazywa z 1.2 TCe. Jestem bardzo zadowolony pod względem poruszania się (chociaż zawsze chce się więcej). Wcześniej mieliśmy Mondeo MK3 2.0 TDCI 130KM 330NM, bo tak szczerze mówiąc te konie mechaniczne odpowiadające za prędkość maksymalną mnie jakoś chrz.. tzn. niespecjalnie interesują. Np. mondkiem nigdy nie rozpędziłem się do prędkości maksymalnej, sądzę że daćką będzie podobnie. Moment obrotowy odpowiedzialny za zbieranie się to jednak inna bajka. Tego trzeba jak najwięcej i żeby się jak najwcześniej zaczynało.
Generalnie w mondku 330NM od 1750obr/min dawało takiego kopa i wyrywało do przodu, że - jak ktoś słusznie stwierdził wcześniej - kusiło wyprzedzanie na zapałkę lub na włos lub na milimetry (jak zwał tak zwał). Auto było tak zrywne że bałem się wciskać gaz do końca bo nie byłem w stanie go utrzymać przy wyprzedzaniu. Ok fajnie zawsze jest mieć zapas i to było super w tym aucie. Fajne było też spalanie (8,5l/100km w mieście latem, 10,5l/100km w mieście zimą, a jeżdżę raczej dynamicznie do 3500 tyśobr w dieslu). Natomiast wtryskiwacze Delphi to była jakaś porażka. Wydałem na nie chyba z 10 tys zl w 4 lata a i tak układ paliwowy był tylko znośny a nie przysłowiowa "igła". Szczególnie smieszny był gość z komisu który odkupił to auto ode mnie mówiąc ze to się sypie i badziew, a dnia następnego auto było "stan idealny" :). Ot takie to mamy komisy. Ale wracając do Dacii bo offtopuję.
Kupując popełniłem kardynalny błąd. Nie przejechałem się żadną wersją silnikową. Ok. jechałem 1.6 16V 115KM Peaugotem 301 z gazem - bo takie autko też brałem pod uwagę - iii. jak dla mnie auto nie jechało. Fakt oszczędne bo gaz, ale przyśpieszenia zero. Podobnie jak Venga mojego teścia 1.6 125KM 16V nie zbiera się od dołu. Za to starszy silnik 1.6 16V 115KM w naszym firmowym Ceed'zie I zbiera się od dołu jakby miał turbo a nie ma. Wiem, bo 3 razy szukałem pod maską i nie znalazłem. Ale to może przypadek akurat tego silnika.
Podsumowując dla mnie autko bez turbo w dolnych obrotach nie ma sensu. Nawet dwulitrówki 16V się nie zbierają. Kupiony TCe jest ok. Nie jest to diesel, ale mi wystarcza. Polecam wszystkim. Natomiast odnośnie spalania:
miasto 9 eco-driving (3/4gazu do 2500 obr i aby jak najszybciej osiągnąć 50km/h lub 60km/ha potem 5 bieg i tempomat),
autostrada tempomat na 140km/h i spalanie równo 8 l/100km (no może 8,1 l/100km). Szału dieslowych 6l nie ma, ale jest ok, noi to benzyna bez upierdliwych wtryskiwaczy od Delphi. Benzynę wybrałem akurat raczej dlatego że moje przebiegi to 8tyś/rok i po mieście na odległościach 2-3km (do sklepu albo do rodziców).
Ja wydałem na autko 53tysie, ale było testowe z salonu z przebiegiem 3800km. Szukałem w marcu i mimo że wszędzie mi mówili że już zeszłorocznych nie ma, uparłem się i obdzwaniałem salon po salonie. I co? Było. W Bydgoszczy. Kolor nie ten który miał być, ale najważniejsze że nie biały (za taki żona by mi pościeliła na balkonie, albo i by nie pościeliła...).
Odnośnie zakupu polecam zadzwonić do salonu w takej bardzo wschodniej miejscowości na literę Z gdzie na rynku miasta znajdują się schody, bo w ich salonie jest gość, który mi proponował od 5,5 do 7% zniżki od cennika. Najtaniej w całej Polsce (a obdzwoniłem około 80% salonów). Ok, nie jest to zniżka 10% dla taksiarzy, albo 12%-18% zniżki jak w przypadku testówek, ale za nówkę daćkę cennikowo kosztującą 53 tysie, tam mi krzyknęli trochę ponad 50 (chyba 50260 zł). W tej cenie autka jednak nie kupiłem, bo znalazłem posiadanego już teraz Prestige'a w Bydgoszczy i na nim stanęło.
Mmm. chyba nawet na maturze nie napisałem tak dużo... pozdrawiam i 1,2 TCe jest git.
łoo, pierwszy w życiu tak długi wątek który doczytałem do końca. Ja kupiłem Lodgy jak w stopce czy jak to się tam nazywa z 1.2 TCe.
Ja wydałem na autko 53tysie, ale było testowe z salonu z przebiegiem 3800km. Szukałem w marcu i mimo że wszędzie mi mówili że już zeszłorocznych nie ma, uparłem się i obdzwaniałem salon po salonie. I co? Było. W Bydgoszczy. Kolor nie ten który miał być, ale najważniejsze że nie biały (za taki żona by mi pościeliła na balkonie, albo i by nie pościeliła...).
Odnośnie zakupu polecam zadzwonić do salonu w takej bardzo wschodniej miejscowości na literę Z gdzie na rynku miasta znajdują się schody, bo w ich salonie jest gość, który mi proponował od 5,5 do 7% zniżki od cennika. Najtaniej w całej Polsce (a obdzwoniłem około 80% salonów). Ok, nie jest to zniżka 10% dla taksiarzy, albo 12%-18% zniżki jak w przypadku testówek, ale za nówkę daćkę cennikowo kosztującą 53 tysie, tam mi krzyknęli trochę ponad 50 (chyba 50260 zł). W tej cenie autka jednak nie kupiłem, bo znalazłem posiadanego już teraz Prestige'a w Bydgoszczy i na nim stanęło .
Bydgoszcz i pan Stefan z salonu Uni Car to bardzo dobre zestawienie. Ja brałem u niego demo lodgy, które było w salonie przed bezpośrednio przed twoim autem. Szczerze polecam to miejsce i człowieka, choć do Bydzi mam dobre ponad 200 km :)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum