Odkąd państwo zaczęło słuchać się różnych ekofaszystów i "ekspertów od bezpieczeństwa", stało się skrajnie wrogie dla kierowców.
Można się choćby przyjrzeć kolejnym pomysłom posełki Beaty Bublewicz - to w końcu ona rzuciła hasło obowiązkowych zimówek "od-do", podatku od starych samochodów itd.
Gość
Wysłany: 2014-03-31, 20:23
Pomysły oczywiście idiotyczne i oczywiście odczuwalne dla najuboższych warstw społeczeństwa, bo w kogo uderzy podatek od starych pojazdów? Na pewnie nie w bogaczy... a może Pani Beata jeszcze wpadnie na pomysł aby dofinansować osoby kupujące nowe pojazdy aby bezpieczeństwo na drodze było większe?
"czy istnieja dzialania przyjazne lub neutralne"...
Ale przyklad dales slaby...
Ja mam troche lepszy i prawdziwy:
Pis kiedys obnizyl akcyze na paliwo (wplywy z tej akcyzy, rzecz jasna, wzrosly). Ale to taka "pomoc" na zasadzie: rabus wali pala w leb i mowi: "dzis twoj szczesliwy dzien - nie zrabuje ci calych 2000, ale zostawie ci 2 zl na autobus"...
Widze, ze sie troche pozmienialo... Pozdarwiam :)
(wpadlem sprawdzic wykresy silnikow :) )
Ostatnio zmieniony przez laisar 2015-02-18, 12:44, w całości zmieniany 1 raz
Marka: Fiat
Model: 500L
Silnik: 1.6 Multijet II
Dołączył: 02 Maj 2014 Posty: 156 Skąd: Radom
Wysłany: 2015-02-20, 23:11
Opłaty Viatoll są zależne od spełnienia normy toksyczności spalin. I na tym koniec. Akcyza dla aut z silnikami pow. 2L to raczej podatek od luksusu. Poza tym, w naszym wolnym od ponad 25 lat kraju mamy trend, że każdy chce mieć samochód. A niestety, jest to trend bardzo niekorzystny i minie jeszcze wiele lat zanim przeminie.
Na razie niech się dadzą ludziom nacieszyć, może potem niektórym auta zbrzydną. W USA w latach '60-'70 każdy nastolatek chciał mieć samochód, szpanował - znamy to z filmów. Dziś już nie - młodzi siadają w swoim pokoju przed laptopem, do znajomych nie jeżdżą, bo mają ich na fejsbuku, zakupy przez internet, dyskoteka w IPodzie, pizzę dowiozą, zamiast kina drive-in (Między Nami Jaskiniowcami) - DVD.
Mi już tak zostanie, że samochód jest i będzie symbolem niezależności, dopóki utrzymam kierownicę w rękach. Nie znoszę komunikacji publicznej.
Marka: Fiat
Model: 500L
Silnik: 1.6 Multijet II
Dołączył: 02 Maj 2014 Posty: 156 Skąd: Radom
Wysłany: 2015-02-21, 13:59
eplus napisał/a:
Dziś już nie - młodzi siadają w swoim pokoju przed laptopem, do znajomych nie jeżdżą, bo mają ich na fejsbuku, zakupy przez internet, dyskoteka w IPodzie, pizzę dowiozą, zamiast kina drive-in (Między Nami Jaskiniowcami) - DVD.
Nie o to chodzi. Przecież spokojnie można się przejść do pizzerii, czy do kina. Mamy z żoną teraz tymczasowo dwa auta. Ale dziecko do szkoły odprowadzamy zawsze piechotą. Jeśli dziecko ma obiecany prezent (książka, zabawka) zawsze idziemy do sklepu piechotą. Czasami bywam w Warszawie w weekendy. Przyjeżdżam samochodem, parkuję, kupuję bilet na 24h, biorę dzieciaka (drugi jeszcze za mały) za rękę, zwiedzamy i jestem szczęśliwy. Wszędzie dojadę komunikacją zbiorową. Z wyjątkiem centrów handlowych, gdzie robię zakupy prosto do bagażnika Kiedyś nie miałem samochodu, telefony były tylko stacjonarne (i nie wszyscy je mieli) i zawsze jakoś dałem radę się umówić z dziewczyną i do niej dotrzeć mimo, że mieszkała na drugim krańcu miasta. Mam już połowę za sobą i naprawdę jestem szczęśliwy, kiedy nie muszę być kierowcą. Ale żeby to zrozumieć, to trzeba dojrzeć.
No i rozumiem tą wolność polegającą na tym, że wsiadam do auta kiedy chcę, jadę gdzie chcę (zapinam 4x4 jak potrzeba ) Ale parkować też trzeba mieć gdzie i auto ma mi służyć (a w zasadzie całej rodzinie) na co dzień, a nie od święta - za biedny jestem, aby mieć wiele na różne okazje.
U mnie na osiedlu mieszkańcy mają po dwa samochody (służbowe lub, często i prywatne) i mają pretensje do całego Świata, tylko nie do siebie, że brakuje miejsc do parkowania. Nie idzie przetłumaczyć - beton. Ale z drugiej strony na plus: zmusza to ich nauczyć się ciasno parkować.
Ostatnio zmieniony przez rafal_rx 2015-02-21, 14:18, w całości zmieniany 5 razy
I problem "dziadków" zniknie razem z nimi...
Szczęśliwie Senat uwalił ten pomysł. Może Sejm tego nie zdąży przegłosować.
działań przyjaznych kierowcom nie ma. Owszem, buduje się autostrady ale potem każe za nie płacić.
Podniesienie prędkości maksymalnej na Autostradzie do 140 może i jest przyjazne ale... pomyśl ile więcej twoje auto spali paliwa przy takiej prędkości? I budżet się cieszy bo akcyza i VAT za paliwo wpada.
A jak "Państwo" zakaże dziadkom po 70-tce wychodzić na ulicę
Raczej pozwoli na przechodzenie przy czerwonym świetle
W normalnych krajach (np. UK, Fr) nikt nie karze za przechodzenie pieszo na czerwonym, jeśli nie jadą samochody. U nas - jak najbardziej. Państwo o nas (pieszych) dba!
no i dobrze !
Sam się z tego śmiałem dopóki nie zobaczyłem jak to wygląda w praktyce .
Straszny syf , większość ludzi przechodzi bez żadnego zastanowienia nawet kilko pasmowymi drogami .
Nie dziwne że stawiają tam ograniczenia do 20 km/h skoro co chwile ktoś wybiega pod koła .
Poodkopuję archeologię. Karenzo nie wszędzie tak jest. Byłem kiedyś w kraju (nawet 3 razy) gdzie to, kto jest winny wypadku (kolizja pieszy i pojazd) zależy od tego gdzie miał miejsce . Jeśli na jezdni to winien jest pieszy (nawet gdy przechodził na zielonym, co zupełnie nie jest tam praktykowane). Jeżeli na chodniku - to kierowca (nawet gdy pieszy wpadł na zaparkowany na chodniku samochód). Zarówno jeżdżac jak chodząc czułem się bezpieczniej niż na polskich drogach.
P.S. Rower jest tam pojazdem z wszystkimi konsekwencjami
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum