Przymierzam się do Espace, lub do C8 i pochodnych, zacząłem szukać modeli z salonów, lub już zarejestrowanych:
Właściciel pierwszy: Jeden telefon, gość nie ma czasu. Powiedział, że oddzwoni.. Dzwoniłem drugi raz, nie odebrał.. Nie oddzwonił, ogłoszenie nadal jest.
Właściciel drugi: Pytanie moje: Z polskiego salonu? Hmm...... tak. Jutro przedzwonię, aby się umówić na konkretną godzinę. Nigdy nie odebrał, nigdy nie oddzwonił, ogłoszenie jest nadal...
Właściciel trzeci: "Dziś na pokazanie samochodu jest z późno..." Dzwonię na następny dzień: "Dziś się umówiłem...". Na trzeci dzień nie odbierał telefonu... Ogłoszenie ma do dzisiaj....
Właściciel czwarty: Wraca późno z pracy, więc jedyny termin okazania za jasnego to niedziela: "Nie ma co oglądać, parę rysek, a w niedziele to ja mam czas wolny i nie za bardzo..."
Jak Ci ludzie chcą sprzedać samochód????
W jednym z komisów w Stargardzie stoi Espace z niskim przebiegiem, salonowy. Myślę wałek jak nic. Od niechcenia wysłałem emaila z prośbą o VIN. Na 100% nie odeślą myślałem sobie... Błąd. Dostałem bez problemu...
Teraz z innej beczki: Przyjaciel kupował Zafirę. Radziłem kup MCV z polskiego salonu. Nieeee bo Dacia....
Serek..., masełko, zajebisty wóz wnet orgazmu dostał.... Skóra, nawigacja, klima, fotele podgrzewane, tempomat...
Pokazuje mu: Rura wydechowa od Ikarusa: tak długa, wyginana o 90 stopni!!!, wlew do
GAZU ZIEMNEGO, światła przednie na kabelki... Klima nie działała, wykryłem nie działające podgrzewanie fotela...
KUPIŁ KU..A. Serek masełko... W drodze powrotnej wyszło, że tempomat nie działa, a łożyska huczą... (to samochód używany, ma prawo tak być...:słowa kolegi...)
Ludzie tak sprzedają niechętnie gdyż mnóstwo jest specóf szukających okazji w stylu sprzedajesz auto za 30 tyś a on chce kupić za 5 .
Albo sprzedajesz rupiecia za 2 tyś i ci wydziwiają że błotnik zarysowany .
Marka: g..o wort
Model: Tourneo Grand Connect
Silnik: 1.5
Rocznik: 2016
Dołączył: 15 Cze 2014 Posty: 1061 Skąd: okolice Krakowa
Wysłany: 2014-11-09, 16:46 Re: Kupno samochodu...
Ikarusiarz napisał/a:
W drodze powrotnej wyszło, że tempomat nie działa, a łożyska huczą... (to samochód używany, ma prawo tak być...:słowa kolegi...)
Jest zadowolony.
Ople mają to do siebie, że są bardzo popularne. Tłuką je w olbrzymich ilościach. Dzięki temu części do nich są śmiesznie tanie, a prostota konstrukcji sprawia, że naprawy są łatwe i szybkie. Z tego co czytam tu na forum, odnoszę wrażenie, że co poniektórzy z nowymi Daciami są częściej u mechanika niż ja ze swoim przerdzewiałym, 14-letnim gratem, "niemcem z gliwic"
Niemniej jednak osobiście bym używanego opla nie kupił. Nowego bym kupił, ale nowe ople są mniej więcej 2x droższe niż odpowiedniki dacii, więc już lepiej kupić dacie, a jak się rozleci kupic drugą. Myślę, że jeden opel nie przeżyje takich 2 daci.
Słuchaj, ja planowałem sprzedaż Dustera i miałem problemy w drugą stronę - gość umawia się na konkretną godzinę, konkretnego dnia, po czym ni widu ni słychu. Po kilku dniach dzwoni i podobna sytuacja. Wielokrotnie telefony w stylu "a sprzeda pan za xyz zł", przed obejrzeniem samochodu - czyli że co jak przyjedzie a i tak się coś nie spodoba to jeszcze będzie chciał negocjować.
Generalnie nikogo nie interesowało w jakim stanie technicznym jest samochód, wszystkie pytania dotyczyły jedynie "czy krajowy, czy będzie faktura (mimo że przed chwilą pytał czy ogłoszenie jest prywatne), czy coś było lakierowane" - a w ogłoszeniu komplet informacji.
W końcu udało się pokazać przez 4 tygodnie nękania telefonami dwóm osobom samochód, ale niestety w jednym przypadku nie wygrał ze starszym Quashqajem, a w drugim też facet oddzwonił że kupił inny samochód.
Także do rzeczy, jak jeździsz samochodem, nie handlujesz samochodami na co dzień, to nie ma szans żeby być elastyczny na tyle, że "wie Pan o 12:00 jutro bym do Pana podjechał bo mam zmianę od 14:00"... O 16:00 kończę pracę, o 16:30 wracam do domu i co z tego że jest już ciemno - nie oczekuję od nikogo że przywiezie pieniądze - niech zobaczy sobie że jest, przejedzie się, na sobotę czy niedzielę możemy się umówić, żeby sobie posprawdzał co chce za dnia i męska decyzja.
Chcesz elastyczności sprzedawcy - pozostaje salon albo komis.
Ludzie tak sprzedają niechętnie gdyż mnóstwo jest specóf szukających okazji w stylu sprzedajesz auto za 30 tyś a on chce kupić za 5 .
Albo sprzedajesz rupiecia za 2 tyś i ci wydziwiają że błotnik zarysowany .
Jak niechętnie, to niech ogłoszeń nie zamieszczają... Ja nawet ponarzekać nie mogłem, bo nie zobaczyłem, nie zobaczyłem, bo sprzedający postępują, tak jak opisałem.
czaju napisał/a:
gość umawia się na konkretną godzinę, konkretnego dnia, po czym ni widu ni słychu.
Dobre auta się sprzedają praktycznie w kilka dni, nie od handlarzy a prywatne krajowe jak cena jest dobra i marka inna niż dacia to w ten sam dzień można sprzedać, ja Dacię sprzedałem w 2-3 tygodnie bodajże, ostatnio jak oglądam auta wszystkich marek, warunek automat, tempomat to są auta co stoją kilka miesięcy a nawet rok czasu jedynie cena co jakiś czas spada. Większość używek to ulepy z z zagranicy cofane na max 160-180 tys km, dodatkowo trzeba mieć min.5-8 tysięcy na naprawę automatu po takim przebiegu, najlepiej kupić nówkę na 10-15 lat mieć spokój wiem co mam przynajmniej.
Z tego co czytam tu na forum, odnoszę wrażenie, że co poniektórzy z nowymi Daciami są częściej u mechanika niż ja ze swoim przerdzewiałym, 14-letnim gratem, "niemcem z gliwic"
Bo to jest jeszcze opel z czasów porządnych aut. Teraz to "jednorazówki".
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum