DACIA Klub Polska
Forum Dyskusyjne Użytkowników DACII

Dział ogólny o daciach - Po 10 tys. km amortyzatory do wymiany.

jan ostrzyca - 2007-10-28, 09:32
Temat postu: Po 10 tys. km amortyzatory do wymiany.
Przy okazji montażu zimówek zajrzałem w zawieszenie logana. Tylny lewy amor dosłownie ocieka olejem. W tym tygodniu jadę do serwisu reklamować. Jak ich znam zaczną od gadki, że amory nie podlegają gwarancji. No ale taka awaria po 10 tys. km to lekka przesada. Do tej pory, w kilku wozach, wymieniałem amory po 100-150 tys km. Zajrzyjcie pod swoje maszynki.
kajos32 - 2007-10-28, 10:08

To fak zgadzam sie z Tobą przebieg 10tyś dla amorków to nic.Jeżeli w serwisie pracują prawdziwi fachowcy to powinni o tym wiedzieć ze były wadliwe i uznać Ci reklamacje Daj znać co powiedzieli Powodzenia
Black Eryk - 2007-10-29, 06:23

ASO ma obowiązek wymienić do przebiegu 30 tys w ramach gwarancji - ale wymienią jeżeli będzie różnica w sprawności między lewym a prawym chyba coś koło 18 %. Zajedź a dowiesz się.
jan ostrzyca - 2007-11-02, 14:27

No ty wykrakałem... Nazaruk Serwis w Lublinie uznał ociekający olejem tylny amortyzator za całkowicie sprawny i odmówił naprawy.

Przyjąłem to ze zrozumieniem, ale zażyczyłem sobie żeby na zleceniu dokonali adnotacji, że amor rzeczywiście cienkie. Piorunem uzyskałem pisemną opinię rzeczoznawcy PZM, że amor jest niesprawny i zarządałem naprawy i zwrotu kasy za opinię.

Poczekamy, zobaczymy... Sprawa zaczyna mnie wciągać intelektualnie, co może grozić dilerowi męczącą korespondencją (znacie to z forum).

Zważywszy na fakt, że wszystko mam fajnie udokumentowane, może też sklecę jakiś liścik do Auto Świata. Oni uwielbiają dowalać nie aryjskim markom...

psur - 2007-11-02, 14:53

Cytat:
Przyjąłem to ze zrozumieniem, ale zażyczyłem sobie żeby na zleceniu dokonali adnotacji, że amor rzeczywiście cienkie. Piorunem uzyskałem pisemną opinię rzeczoznawcy PZM, że amor jest niesprawny i zarządałem naprawy i zwrotu kasy za opinię.


Sprytnie to rozegrałeś. Ciekaw jestem co będzie dalej. A ile z ciekawości kosztuje taka opinia?

dmas - 2007-11-02, 15:39

jan ostrzyca napisał/a:
Poczekamy, zobaczymy... Sprawa zaczyna mnie wciągać intelektualnie, co może grozić dilerowi męczącą korespondencją (znacie to z forum).


no to dealer nie ma szans...

janie trzymam kciuki.

jurek - 2007-11-02, 19:08

nie doceniacie ich. powolaja swojego rzeczoznawce jak znam zycie. pozdr
jan ostrzyca - 2007-11-03, 09:23

jurek napisał/a:
nie doceniacie ich. powolaja swojego rzeczoznawce jak znam zycie. pozdr


Możliwe. Ale koszt naprawy jest stosunkowo niewielki i do tego ponosi go producent. Dlatego dilerowi raczej nie będzie opłacało się powoływać rzeczoznawcy, bo jednak sam musiałby za to zapłacić.

Koszt opinii rzeczoznawcy PZM wynosi 150 zł. Wymiana amorów w ASO (części i robocizna) wynosi ok 800 - 1000 zł.

Zresztą sprzedałem temat Auto Światowi. Trochę mnie wkurwili więc postaram sie napsuć im krwi ile się da.

Bez obaw, nie jestem pieniaczem i awanturnikiem, ale chyba nik nie lubi jak próbują robic go w jajo.

To było o gwarancji producenta. Ktoś z Kolegów może wie jak się korzysta z rękojmi sprzedawcy?

GeRRaD - 2007-11-03, 10:02

jan ostrzyca napisał/a:

Bez obaw, nie jestem pieniaczem i awanturnikiem, ale chyba nik nie lubi jak próbują robic go w jajo.


NIK, CBA, ABW zdecydowanie nie lubią ;-)

Pablo78 - 2007-11-03, 14:56

jan ostrzyca napisał/a:
Poczekamy, zobaczymy... Sprawa zaczyna mnie wciągać intelektualnie, co może grozić dilerowi męczącą korespondencją (znacie to z forum).


Znamy, znamy Janie... :mrgreen:

I jesteśmy z Tobą, to jest skandal :!: :evil: :evil: :evil:

jurek - 2007-11-03, 15:18

mozesz skorzystac z dobrodziejstwa ustawy kosumenckiej,ale Ci sie nie oplaci bo odpowiedzialnosc sprzedawcy za zgodnosc z umowa to 2 lata, a gwarancje producenta masz na 3 . nie mozesz sobie przeskakiwac raz na to a raz na to. pozdr
jan ostrzyca - 2007-11-03, 15:39

Cyknąłem farę fotek tylnych amorów, jak widać lewy suchutki, prawy ocieka olejem. Ale wg serwisu jest ok.

http://picasaweb.google.p...a/02112007Amory

Andrzej - 2007-11-04, 14:01

Normalnie zgroza!! Takich dilerów powinno się wieszać za worki... Przecież wydaje samochód niesprawny, nienadający się do jazdy i stwarzający zagrożenie na drodze. Przecież niesprawny amortyzator to także źle działające hamulce - zwłaszcza przy ABS.
magcn - 2007-11-07, 10:40

jurek napisał/a:
mozesz skorzystac z dobrodziejstwa ustawy kosumenckiej,ale Ci sie nie oplaci bo odpowiedzialnosc sprzedawcy za zgodnosc z umowa to 2 lata, a gwarancje producenta masz na 3 . nie mozesz sobie przeskakiwac raz na to a raz na to. pozdr

Nie można tylko przy konkretnej usterce. Jeśli zatem przy amortyzatorach korzystało się z rękojmi, to już nie można z gwarancji. Ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby w przypadku innego uszkodzenia korzystać z gwarancji.

piotrres - 2007-11-07, 16:02

jan ostrzyca napisał/a:
Cyknąłem farę fotek tylnych amorów, jak widać lewy suchutki, prawy ocieka olejem. Ale wg serwisu jest ok.

http://picasaweb.google.p...a/02112007Amory


I ślepy by zobaczył....Na prawdę nie trzeba być rzeczoznawcą. :evil:

P.S.

A co na to farorz ;-)

jan ostrzyca - 2007-11-07, 18:14

"fare" - śmiare. Tak się kończy pisanie bez okularów.
jan ostrzyca - 2007-11-09, 12:08

Reno Polska, ustami Pani Piątek ( w piątek zresztą), obiecał mi wymiane obu amorów i zwrot kasy wydanej na rzeczoznawcę. Co ciekawe, nie w ramach gwarancji ale w ramach "gestu handlowego".

Wyraziłem zadowolenie ( umiarkowane ) i wyjasniłem pani co o tym wszystkim myślę. Rozmowa stała się nieco niemiła, kiedy pani stwierdziła, że właściwie to nie mam racji ale reno robi mi łachę, żebym się odwalił. Oczywiśćie nie takimi słowami pani to ujęła ale aluzju poniał.

W sumie kicha, bo sprawę można było załatwić od razu bez targania się po szczękach (jak mawiał pewien były ex prezydent Lech W.).

Gregosa - 2007-11-09, 14:05

Ech... Ale mamy precedens do podobnej sytuacji - oby się nikomu nie przytrafiła.
Co do szybkiego załatwienia, to Toyota by tak zrobiła. Wymiana bez szemrania, nawet bez wiedzy klienta. I między innymi w ten sposób markę solidną i niezawodną zbudowała.

jan ostrzyca - 2007-11-09, 14:36

Zastanawia tu cała ta instytucja "gestu handlowego". Albo klient ma rację a firma dokonuje naprawy albo klient nie ma racji i spotykamy się w sądzie.

Lala dowodziła, że uszkodzenie powstało z powodu zużycia eksploatacyjnego. Dobre, samochód na 10 tys. km. To już maluchy wytrzymywały więcej.

A tu niby nie mam racji a firma zachowuje się tak jakbym jednak miał. Dziwne, co?

Od panienki z reno zażyczyłem sobie żeby jednak uznali to w ramach gwarancji. Tak jest chyba logiczniej?

magcn - 2007-11-09, 15:15

jan ostrzyca napisał/a:
Lala dowodziła, że uszkodzenie powstało z powodu zużycia eksploatacyjnego. Dobre, samochód na 10 tys. km. To już maluchy wytrzymywały więcej.


A co powiesz na to:
"Odpowiedzialność gwarancyjna Sprzedawcy zostaje ograniczona do przebiegu 5 000 km w odniesieniu do następujących elementów:
1. opony
2. amortyzatory
Wszystkie roszczenia gwarancyjne wygasają wraz z upływem określonego powyżej okresu gwarancji."

To nie z gwarancji malucha. Taką gwarację daje... Opel. Bolesne, ale szczere. Nie wiem co w warunkach gwarancji napisał Renault/Dacia, ale nie sądzę by było to coś znacznie odbiegającego. Zawsze jednak pozostaje (o czym była mowa wyżej):

"Niniejsza gwarancja nie wyłącza, nie ogranicza ani nie zawiesza uprawnień kupującego wynikających z tytułu niezgodności towaru z umową, na podstawie regulacji zawartych w ustawie z dnia 27 lipca 2002 roku o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie kodeksu cywilnego." :-D

ZeneC - 2007-11-09, 22:13

Gregosa napisał/a:

Toyota by tak zrobiła. Wymiana bez szemrania, nawet bez wiedzy klienta. I między innymi w ten sposób markę solidną i niezawodną zbudowała.

Że solidną, to się zgodzę. Co do niezawodności, no to dyskusyjna sprawa. Mówi się od pewnego czasu o wadzie fabrycznej lamp przednich nowego Avensisa - w wielu egzemplarzach ponoć zaparowują. Ale producent nie chce oficjalnej wymiany. Właśnie bez wiedzy klienta, przy okazji okresowych przeglądów, nawierca sie je, przesusza, zamyka otwór i tak do następnego przeglądu. Trochę pracy trzeba włożyć, ale mniejsza ujma na prestiżu marki. A klient nie musi wszystkiego wiedzieć...
Ambitniej do podobnego problemu podeszła Honda w ubiegłym roku ujawniając wadę fabryczną w nowych civicach polegająca na korodowaniu styków pompy paliwa. Około póltora tysiąca nabywców krajowych odwiedziło serwisy. Była to po prostu choroba wieku dziecięcego, w następnych partiach już ją usunięto. A rzecz dotyczyła egzemplarzy produkowanych bynajmniej nie w Turcji, a Wiekiej Brytanii.

jan ostrzyca - 2007-11-10, 07:46

magcn napisał/a:
A co powiesz na to:
"Odpowiedzialność gwarancyjna Sprzedawcy zostaje ograniczona do przebiegu 5 000 km w odniesieniu do następujących elementów:
1. opony
2. amortyzatory
Wszystkie roszczenia gwarancyjne wygasają wraz z upływem określonego powyżej okresu gwarancji."


Nie pamiętam jak jest dokładnie napisane w gwarancji, ale przez telefon lala z serwisu zapewniała mnie, że reno uznaje gwarancję amorów a w zleceniu napisano "naprawa gwarancyjna amortyzatorów". Naprawy gwarancyjnej odmówiono nie z powodu braku gwarancji na element ale dlatego, że amor był sprawny wg serwisu.

Co do zużywania elementów w czasie ekspoloatacji. Zgoda, ale nie po 10 tys km. Zresztą silnik z osprzętem (turbina w dieslu), skrzynia, sprzegło, wydech, karoseria też mają przebieg ponad 10 tys. km. I tak, analogicznie gwarant może odmówić każdej naprawy powołując się np na zużycie eksploatacyjne silnika po 10 tys. km.

magcn - 2007-11-12, 00:16

jan ostrzyca napisał/a:
Co do zużywania elementów w czasie ekspoloatacji. Zgoda, ale nie po 10 tys km. Zresztą silnik z osprzętem (turbina w dieslu), skrzynia, sprzegło, wydech, karoseria też mają przebieg ponad 10 tys. km. I tak, analogicznie gwarant może odmówić każdej naprawy powołując się np na zużycie eksploatacyjne silnika po 10 tys. km.

Coż, z warunkami gwarancji nie można dyskutować - o tym decyduje gwarant. Nawet jeżeli te warunki kłócą się z tzw. zdrowym rozsądkiem. Na szczęście w twoim przypadku zakończyło się dobrze. O ile dobrze pamiętam, masz dość młode auto. W takim przypadku często łatwiej sprawę załatwić poprzez rekojmię. Jeżeli wada nastąpi do pół roku od sprzedaży, to z mocy prawa domniemuję się, że wada występowała w chwili sprzedaży. Obalenie tego domniemania spoczywa na sprzedawcy (później, to klient musi udowodnić, że sprzedano mu wadliwy produkt). Może dlatego w tej sytuacji Renault sobie "odpuściło", przy okazji "ubierając" naprawę w "gest handlowy" (czyt. jacy my jesteśmy wspaniałomyślni i dbamy o zadowolenie klientów ;-) )

jan ostrzyca - 2007-11-12, 09:20

[quote="magcn"]
jan ostrzyca napisał/a:

Coż, z warunkami gwarancji nie można dyskutować - o tym decyduje gwarant.


Nie dyskutowałem z gwarancją tylko z gwarantem, który nie chciał uznać naprawy. Gwarant może odmówić naprawy jeśli usterka wynika z normalnej eksploatacji pojazdu i wynika z odpowiadającego tej ekspolatacji przebiegu kilometrów.

Gdyby trakować poważnie przekazane mi stanowisko reno, to samochód juz po wyjeździe z salonu traci gwarancję bo się zużywa.

jan ostrzyca - 2007-11-13, 12:37

Oto odpowiedź reno:
"W zawiązku z reklamacją dotyczącą samochodu Dacia Logan informujemy Pana, że Renault Polska pozytywnie rozpatrzyło Pańską reklamację dotyczącą wymiany amortyzatorów. Koszty związane z naprawą i wyceną rzeczoznawcy pokryje Renault Polska.
Amortyzatory zostały zamówione, dostawa z Rumunii przewidywana jest na ok.20 listopada. Gdy części zostaną dostarczone, skontaktujemy się z Panem w celu umówienia na wizytę w serwisie. Proszę jednocześnie, aby dostarczył Pan fakturę wystawioną przez rzeczoznawcę PZM z płatnikiem:
Firma Renault Nazaruk-Service Sp. z o.o.
ul. Abramowicka 45, 20-442 Lublin
NIP-946-239-20-16.
W przeciwnym razie nie bedziemy w stanie zwrócić Panu kosztów związanych z rzeczoznawcą"

jan ostrzyca - 2007-11-21, 20:38

Słynne amory przeleciały z Rumunii. Zaledwie po m-cu od zgłoszenia usterki zostaną wymienione... Strach pomysleć, że może nawalić coś naprawdę nietypowego...lub samochód nawali gdziekolwiek poza krajem Draculi.

W końcu amory wymienia się od ręki w każdym szybkim serwisie.

Andrzej - 2007-11-22, 11:19

A tak swojądrogą to ciekawe w "szybkich serwisach" mają amorki do MCV.
laisar - 2007-11-22, 13:08

Przypuszczam, że są wzięte z jakiejś renówki, więc pewnie mają.
jan ostrzyca - 2007-11-23, 20:44

Sprawa zamknięta. Amory wymienione. Kasę za opinię rzeczoznawcy grzecznie zwrócili, choc podejrzewałem, że raczej zaproponują jakiś rabat na usługi. Znaczy, chcą się mnie pozbyć ;) i nigdy więcej nie zobaczyć. Będą rozczarowani, bo po tej drobnej potyczce zamierzam na stałe serwisować auto u Nazaruka.

Kiedyś opiszę moje przypadki z Nazarukiem w dziale warsztaty.

Xrzys - 2007-12-26, 16:52

dlatego nie kupie Dacii bo widze ze serwis tak samo dziala jak Dełu ehhh szkoda gadać...
jurek - 2007-12-26, 21:04

jesli myslisz, ze serwisy innych znanych marek tylko czekaja,zeby Ci cos wymienic na gwarancji to sie mocno rozczarujesz. jak chca sprzedac to wlaza do d... potem Cie wlasnie tam maja. pozdr
dmas - 2007-12-26, 23:47

Xrzys napisał/a:
dlatego nie kupie Dacii bo widze ze serwis tak samo dziala jak Dełu ehhh szkoda gadać...


Xrzys, czy Ty jestes z tego nienacka k/ Warszawy?

Pablo78 - 2007-12-27, 22:53

jurek napisał/a:
jesli myslisz, ze serwisy innych znanych marek tylko czekaja,zeby Ci cos wymienic na gwarancji to sie mocno rozczarujesz. jak chca sprzedac to wlaza do d... potem Cie wlasnie tam maja. pozdr


Tak, to jest polski standard, ciekawe jak jest w innych krajach :?:

piotrres - 2007-12-28, 01:14

dmas napisał/a:
Xrzys, czy Ty jestes z tego nienacka k/ Warszawy?

Znienacka to wychdzą czołgi a nie Tikusie ;-) Odrazu widać ze kol. nie miał studium wojskowego.
A serwisy róznych renomowanych marek same się napraszają do napraw gwarancyjnych!
Z tego względu mój znajomy stwierdził, że teraz zamiast Alfy R. wolałby kupić Dacie L. bo co prawda z tamtej frajda większa ale awaryjność i koszty serwisowania....:cry:

dmas - 2007-12-28, 09:45

piotrres napisał/a:
Znienacka to wychdzą czołgi a nie Tikusie Odrazu widać ze kol. nie miał studium wojskowego.

no wiem, wiem. Ale zaintrygowala mnie ta czesc profila.

jan ostrzyca - 2007-12-28, 10:22

Z pióra a może maszyny do pisania Nienacka wyszły ulubione ksiązki mojego dzieciństwa o Panu Samochodziku i pierwsze sprośnie książki nastoletniości (Wielki las).
laisar - 2010-03-07, 09:22

Odświeżę, bo znalazłem równie odgrzanego kotleta <: u sąsiadów: http://www.forum-auto.com...a/sujet2406.htm


Z tego co (nie) widzę, to u nas chyba tylko Jan się "załapał", ale i we Francji jest to raptem kilkanaście aut, więc panikować raczej nie ma sensu - dobrze jednak w razie czego wiedzieć, że nie jest się osamotniony, a szanse na pozytywne załatwienie sprawy są bardzo wysokie.

(Ale tego ekspresowego trybu sądowego to im jednak cholernie zazdroszczę...).

mekintosz - 2010-03-10, 22:50

laisar napisał/a:
Odświeżę, bo znalazłem równie odgrzanego kotleta <: u sąsiadów: http://www.forum-auto.com...a/sujet2406.htm


Zauwazcie producenta amorkow oraz kraj produkcji ;-)

benny86 - 2010-03-11, 21:36

Pewnie to zlecili komuś i nabijają swoje logo, częsta praktyka wśród wszystkich producentów samochodów

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group