DACIA Klub Polska
Forum Dyskusyjne Użytkowników DACII

Przegląd mediów o Dacii - "AŚ" 07.01.2008 "Interwencja"

jan ostrzyca - 2008-01-07, 12:11
Temat postu: "AŚ" 07.01.2008 "Interwencja"
"AŚ" opisuje moje przygody z serwisem dacii. Oczywście w typowy dla tej gazety sposób: bez sensu i po łebkach.

http://www.auto-swiat.pl/...encji-10000264/

Loganek - 2008-01-07, 13:54

A tytuł to po prostu cytat z twojego listu...
jan ostrzyca - 2008-01-07, 14:20

W zasadzie cały list został przepisany, tylko z pominięciem kilku kluczowych spraw tj. tego że domagałem się naprawy gwarancyjnej , której serwis początkowo odmówił. Pominięto też sprawę niekorzystnej dla seriwsu opinii rzeczoznawcy PZM, wysłałem im też oryginalne fotki amorów a opublikowali jakieś pierdoły z katalogu części zamiennych.

"AŚ": "Importer Dacii miał gest, decydując się na bezpłatną wymianę "amorów""

Wyszło na to, że reno zrobiło bucowi (znaczy się mnie) łachę.

Loganek - 2008-01-07, 14:21

dokładnie...
a ja pisuję listy do tej gazety :/

Loganek - 2008-01-07, 18:15

jan ostrzyca napisał/a:
W zasadzie cały list został przepisany, tylko z pominięciem kilku kluczowych spraw tj. tego że domagałem się naprawy gwarancyjnej , której serwis początkowo odmówił. Pominięto też sprawę niekorzystnej dla seriwsu opinii rzeczoznawcy PZM, wysłałem im też oryginalne fotki amorów a opublikowali jakieś pierdoły z katalogu części zamiennych.

"AŚ": "Importer Dacii miał gest, decydując się na bezpłatną wymianę "amorów""

Wyszło na to, że reno zrobiło bucowi (znaczy się mnie) łachę.
napisz do nich w tej sprawie
ZeneC - 2008-01-07, 21:35
Temat postu: Re: "AŚ" 07.01.2008 "Interwencja"
jan ostrzyca napisał/a:
"AŚ" opisuje moje przygody z serwisem dacii. Oczywście w typowy dla tej gazety sposób: bez sensu i po łebkach.


Papier wszystko przyjmie.Wyszło takie Radio Erewań, tylko inaczej. Kto wie, może naczelny z prezesem spółki importera niejedną wódkę wypił, więc nie wypada? O prasie motoryzacyjnej wiemy już niejedno. A Twója historia tylko potwierdza smutną regułę...

Black Eryk - 2008-01-08, 13:27

Tak bywa.... nie przejmuj się ;-)
piotrres - 2008-01-15, 22:48

jan ostrzyca napisał/a:
AŚ" opisuje moje przygody z serwisem dacii. Oczywście w typowy dla tej gazety sposób: bez sensu i po łebkach

Drogi Janku!
No i za sprwą rzeczonej notki "Der Auto-Bilda" dostało mi się i Daćce !!!! ;-)
A było tak:
Kopnąłem się dzisiaj ca 600 km w delegację (Rzeszów -->Bełchatów--->Rzeszów)
i od uczestnika tej służbowej wycieczki usłyszałem, że :" generalnie, to tylne amortyzatory w Dacii są słabe".
Po powrocie pod dom spotkałem sąsiada, który tryumfalnie doniósł mi iż "Panie sąsiedzie, a wie Pan, że w Loganach to po 10 kkm padają amortyzatory" :lol:
Nu Wot siła czetwiortoj własti ;-) Ręce opadają..... :-/

jan ostrzyca - 2008-01-16, 07:49

piotrres napisał/a:
jan ostrzyca napisał/a:
AŚ" opisuje moje przygody z serwisem dacii. Oczywście w typowy dla tej gazety sposób: bez sensu i po łebkach

Drogi Janku!
No i za sprwą rzeczonej notki "Der Auto-Bilda" dostało mi się i Daćce !!!! ;-)
A było tak:
Kopnąłem się dzisiaj ca 600 km w delegację (Rzeszów -->Bełchatów--->Rzeszów)
i od uczestnika tej służbowej wycieczki usłyszałem, że :" generalnie, to tylne amortyzatory w Dacii są słabe".
Po powrocie pod dom spotkałem sąsiada, który tryumfalnie doniósł mi iż "Panie sąsiedzie, a wie Pan, że w Loganach to po 10 kkm padają amortyzatory" :lol:
Nu Wot siła czetwiortoj własti ;-) Ręce opadają..... :-/


Przepraszam...Ciebie i twoją daćkę.

Wypełniłem natomiast w 100% mój plan napsucia krwi Nazarukowi. W czasie przeglądu po 15 tys. zostałem załatwiony bardzo szybko (chyba nawet poza kolejnością;)

Podejrzewam, też dopisek na reklamacji: "do wiadomości "AŚ" ttrochę zmotywował reno do wymiany amorków, skoro mieli w perspektywie artykulik o tym jak traktują klienta...

Nawiasem mówiąc (pisząc) polski przedsiębiorca jest nadal przyzwyczajony do tego żeby, jak się da, najboleśniej dymać finansowo klientów, kontrachentów i pracowników.

Pracowałem kilka latek w branży tzw "trudnych wierzytelności" i wiem co piszę.

piotrres - 2008-01-16, 10:56

jan ostrzyca napisał/a:


Przepraszam...Ciebie i twoją daćkę.


Nie ma za co! Ja się ni obrażam :-D drakulka też (bo i nie ma jak) :lol:
Zilustrowałem przykład jak ludzie interpretują notatkę prasową (abstrahując od jej rzetelności), przez pryzmat swoich uprzedzeń:
1. Niezależnie co jest napisane i tak potwierda moją opinię,
2. Stosowanie wielkiego kwantyfikatora: jeżeli samochód jest dacią i padły w niej amortyzatory to w każdej dacii dzieje się to samo...... :lol: To tskie ludzkie :-(

*


jan ostrzyca napisał/a:
Nawiasem mówiąc (pisząc) polski przedsiębiorca jest nadal przyzwyczajony do tego żeby, jak się da, najboleśniej dymać finansowo klientów, kontrachentów i pracowników.

Niestety poziom zaufania w PL jest najbardziej tragiczny w całej Europie, a doświaczenie pokazuje , że na ogół obie strony zakładają, że partner (?) chce ich oszukać.
Jak w tym dowcipie:
"W roku 2007 nasza firma dała się wyrolować kontrahentom 22 razy. My wyrolowaliśmy kontrahentów 28 razy. 28-22=6, Ergo, kończymy rok na plusie". Smętne.

psur - 2008-01-16, 11:54

Rzetelność to już kwestia wychowania i moralności. Przez 50 lat komuna nauczyła niestety Polaków kombinatorstwa i cwaniactwa, zamiast uczciwości i pracowitości. Jeszcze musi upłynąć sporo wody w lokalnych rzekach, żeby to się zmieniło :)
laisar - 2008-01-16, 11:57

Obawiam się że żadna woda nie pomoże - tylko wymiana pokoleń...
jan ostrzyca - 2008-01-16, 12:13

psur napisał/a:
Rzetelność to już kwestia wychowania i moralności. Przez 50 lat komuna nauczyła niestety Polaków kombinatorstwa i cwaniactwa, zamiast uczciwości i pracowitości. Jeszcze musi upłynąć sporo wody w lokalnych rzekach, żeby to się zmieniło :)


Nie mieszaj do tego "komuny", która podobno nauczyła kraść, bo ktoś Ci zada pytanie skąd tyle draństwa w "katolickim kraju"? Przecież w katolickiej Polsce nie powinno byc w ogóle przestępstw...

psur - 2008-01-16, 12:36

jan ostrzyca napisał/a:
Nie mieszaj do tego "komuny", która podobno nauczyła kraść, bo ktoś Ci zada pytanie skąd tyle draństwa w "katolickim kraju"? Przecież w katolickiej Polsce nie powinno byc w ogóle przestępstw...


To mu odpowiem, żeby nie gadał o rzeczach, o których nie ma pojęcia. Każdy katolik jest również grzesznikiem i nawet papież też się musi regularnie spowiadać ze swego złego postępowania. Zatem 100% populacji katolików nie gwarantuje braku zła, "raju na ziemii" (zresztą w najnowszej encyklice papież wyraźnie pisze o "raju na ziemi", że - wbrew temu co twierdzą marksiści - jest niemożliwy). Należy jeszcze wziąść poprawkę na to, że w Polsce katolicy to nieco ponad 90%, a ok. 2/3 z nich z pewnością nie traktuje wiary poważnie.

Ad komuny: 50 lat życia w ustroju, w którym uczciwa praca jest wręcz karana, a cwaniactwo wynagaradzane nie wpłynęło na ludzi?

jan ostrzyca - 2008-01-16, 13:17

psur napisał/a:
Ad komuny: 50 lat życia w ustroju, w którym uczciwa praca jest wręcz karana, a cwaniactwo wynagaradzane nie wpłynęło na ludzi?
- tu opisujesz chyba raczej współczesną Polskę a nie PRL bo o PRL masz pojęcie jak kura o pieprzu. Kolego, masz zaledwie 24 latka tak więc byłes chyba w pierwszej klasie kiedy "komuna" upadła.
psur - 2008-01-16, 13:25

jan ostrzyca napisał/a:
bo o PRL masz pojęcie jak kura o pieprzu. Kolego, masz zaledwie 24 latka tak więc byłes chyba w pierwszej klasie kiedy "komuna" upadła


Tak to sobie możemy dyskutować. Na razie.

jan ostrzyca - 2008-01-16, 13:29

psur napisał/a:

Tak to sobie możemy dyskutować. Na razie.


Ty zacząłeś, dyskusję o "komunie". Jak się wygłasza tonem nie znoszącym sptrzeciwu jakieś teorie to trzeba być przygotowanym na "sprawdzenie" przez dyskutanta , a nie się obrażać.

Proponuję więc nie mieszać geo-polityki do sprawy awarii samochodu.

psur - 2008-01-16, 13:59

jan ostrzyca napisał/a:
Proponuję więc nie mieszać geo-polityki do sprawy awarii samochodu.


Nie mieszam geo-polityki do awarii samochodu, tylko biorę udział w dyskusji na temat podejścia Polaków do pracy, którą Ty z piotrres-em podjęliście. Mam prawo wyrazić swoje zdanie na temat przyczyn, a Ty jakoś bardzo alergicznie na to zareagowałeś mieszając w to od razu kościół itp. Nie łatwiej napisać, że np. "Moim zdaniem za komuny było regułą, że każdy uczciwie pracujący mógł więcej zarobić, wybudować sobie domek czy kupić samochód, natomiast kto kombinował i oszukiwał nic z tego nie miał i klepał biedę, ponieważ..."

jan ostrzyca napisał/a:
Jak się wygłasza tonem nie znoszącym sptrzeciwu


"Ton nie znoszący sprzeciwu" jest ułatwieniem. W przeciwnym wypadku przed każdym postem należałoby pisać "moim zdaniem", "według mnie" itd., co jest w domyśle oczywiste.

jan ostrzyca napisał/a:
trzeba być przygotowanym na "sprawdzenie" przez dyskutanta , a nie się obrażać.


Traktujmy się poważnie, bo to "sprawdzenie" i wynikający z tego "argument" są tak absurdalne, że uniemożliwiają dalszą dyskusję.

jan ostrzyca - 2008-01-16, 15:09

psur napisał/a:
jan ostrzyca napisał/a:
Proponuję więc nie mieszać geo-polityki do sprawy awarii samochodu.


Nie mieszam geo-polityki do awarii samochodu, tylko biorę udział w dyskusji na temat podejścia Polaków do pracy, którą Ty z piotrres-em podjęliście. Mam prawo wyrazić swoje zdanie na temat przyczyn, a Ty jakoś bardzo alergicznie na to zareagowałeś mieszając w to od razu kościół itp. Nie łatwiej napisać, że np. "Moim zdaniem za komuny było regułą, że każdy uczciwie pracujący mógł więcej zarobić, wybudować sobie domek czy kupić samochód, natomiast kto kombinował i oszukiwał nic z tego nie miał i klepał biedę, ponieważ..."

jan ostrzyca napisał/a:
Jak się wygłasza tonem nie znoszącym sptrzeciwu


"Ton nie znoszący sprzeciwu" jest ułatwieniem. W przeciwnym wypadku przed każdym postem należałoby pisać "moim zdaniem", "według mnie" itd., co jest w domyśle oczywiste.

jan ostrzyca napisał/a:
trzeba być przygotowanym na "sprawdzenie" przez dyskutanta , a nie się obrażać.


Traktujmy się poważnie, bo to "sprawdzenie" i wynikający z tego "argument" są tak absurdalne, że uniemożliwiają dalszą dyskusję.


Uzywając mega-uproszczeń (do tego fałszywych) prowokujesz rozmówcę do odpowiedzi w takim samym stylu.

"Mieszanie" kościoła do problemu moralności w życiu publicznym też nie jest zupełnie od rzeczy.

Polska po PRL nadal nie jest krajem promującym i nagradzającym prawidłowe postawy, a wręcz przeciwnie. Osoba pracująca uczciwie w RP typu nauczyciel czy poilicjant ma dłuższą drogę do własnego mieszkania niż w PRL, zważywszy na fakt, że za roczną pensję nauczyciela można kupić max. 4 m2 nowego mieszkania.

Sprawdzenie wieku rozmówców w dyskusji o historii najnowszej jest zdecydowanie na miejscu, bo inaczej rzeczywstość lat osiedziesiątych odbierał nastolatek (ja) i kilkulatek (Ty) a inaczej nasi rodzice.

Opieranie się wyłacznie na źródłach pisanych typu IPN, może prowadzic do błędów w rozumieniu rzeczywistości. Niedawno IPN twierdził, że po wojnie nastąpił zorganizowany i zbroiny opór społeczny przeciwko komunistom, którzy brutalnie dławili to powstanie. Teraz na użytek polemiki z Grossem twierdzą, że po wojnie w kraju panował chaos społeczny, zorganizwany bandytyzm i powszechne zdziczenie. Więc może komuniści po prostu zaprowadzali siłą porządek a "ruch oporu" to były zdziczałe leśne bandy?.

piotrres - 2008-01-16, 16:18

jan ostrzyca napisał/a:
psur napisał/a:
Ad komuny: 50 lat życia w ustroju, w którym uczciwa praca jest wręcz karana, a cwaniactwo wynagaradzane nie wpłynęło na ludzi?
- tu opisujesz chyba raczej współczesną Polskę a nie PRL bo o PRL masz pojęcie jak kura o pieprzu. Kolego, masz zaledwie 24 latka tak więc byłes chyba w pierwszej klasie kiedy "komuna" upadła.

Koledzy!
Prosze bez zacietrzewienia.
Oj, kwitło ci cwaniactwo i kombinatorstwo kwitłow PRL,....a warunki sprzyjały. No może paradoksalnie poza okresem stalinizmu, gdzie te zapedy temperował strach a nie moralność. No i mało co można było "skręcić"
Przyczyny są jak zwykle złożone:
1. moralnie było kantować zaborcę (XVIII-1918),
2. moralnie było kantować okupanta jednego i drugiego (1939-1945),
3. za ancien regime'u była tzw wspólna własność środków produkcji, ergo wielu pracowników traktowało to za niczyje, wynieść, robić fuchy "na zakładzie" w godzinach pracy etc. Niektórym zostało to do dzisiaj!
4. Katolicyzm.PL jest niestety dosc powierzchowny, ludowo-obrzędowy, niestety, a moralność sprowadza się do spraw łóżkowych (amoraliów :lol: ) Przynajmniej dla rzeczonych 2/3 populacji.

Przekręty były duże i małe:

1. Tow. Gomółka miał życzyć, Zietkowi 150 lat w dobrym zdrowiu by mógł odsiedzieć to to przekręcił (z inwestycji przemysłowych na zbożny zresztą cel: Infrastrukturę Katowic) i temu podobne....
2. Dziecięciem będąc dostałem pałę z ZPT, bo była potrzebna miedziana blacha na zajęcia
a ja nie przyniosłem materiału. Usłyszałem od Pani: " Jakto, to tatuś nie może >>zorganizować na zakładzie <<. Mój tatuś na takie dictum poszedł zrobić awanturę...
3. Ile cementu w betonie? Poszedł z państwowej budowy na prywatne domki....
4. Takie haiku: "Zelmer-Predom, co ukradne zaroz sprzedom" zasłyśzane w latach 70-tych na podwórku
5. Pamiętacie "Piłkarski poker"? Toć to opowieść z okresu schyłkowej PRL...
6. O swoim Ojcu usłyszałem, kiedyś przypadkiem (w czasach licealnych): "To taki porządny człowiek, ale taki niezaradny..." tj. że nie kombinował na lewo....
Przykłady mozna mnożyć, sam trochę zdazyłem zobaczyć, bo przez 4 lata na studiach odbębnałem w wakacje 2,5 miesięczne praktyki w wielkim zakładzie przemysłowym (od taczek z wiórami i olejem do Ośrodka Badawczo Rozwojowego) i troche rzeczy rodem z filmów Barei widziłam.

A potem, po 89 roku "czas wielkich możliwości nam nastał" i towarzystwo zrobiło się jeszcze bardziej "chapate". Każda epoka ma swoje pokusy.
I nie anielmy siebie lub tej czt tamtej epoki tylko spróbujmy spojrzeć w głąb siebie, bracia i siostry!
No koniec kazania! Amen! ;-)
______________________________________________________________
P.S.
Takie dwa cytaty:
"Na każdą pamieć jest inna pamięć" -Między nami
"To za ich grzechy myśmy czyści gnębią nas teraz komuniści" -Tradycja

piotrres - 2008-01-16, 16:30

laisar napisał/a:
Obawiam się że żadna woda nie pomoże - tylko wymiana pokoleń...

Woda?
Ojej, przejrzałem sobie cały ten wątek i obawiam sie Janie, że znowu wypuścilismy dżina z butelki. Przepraszam !
Hmm, gin, tonik, cytrynka... :-D

jan ostrzyca - 2008-01-16, 17:44

piotrres napisał/a:
laisar napisał/a:
Obawiam się że żadna woda nie pomoże - tylko wymiana pokoleń...

Woda?
Ojej, przejrzałem sobie cały ten wątek i obawiam sie Janie, że znowu wypuścilismy dżina z butelki. Przepraszam !
Hmm, gin, tonik, cytrynka... :-D


No tak, ale urokiem tego forum jest nieposkromiona skłonność do dygresji. O czym to jeszcze nie pisaliśmy? Była już polityka, religia, turystyka, sport, podatki, a nawet kącik dla fanów Stara Wars, i kolejowego Warsa też...

Kurczę, jeszcze nie było o SEXIE! Kto zaczyna wątek?

Gość - 2008-01-16, 18:39

jan ostrzyca napisał/a:
No tak, ale urokiem tego forum jest nieposkromiona skłonność do dygresji. O czym to jeszcze nie pisaliśmy? Była już polityka, religia, turystyka, sport, podatki, a nawet kącik dla fanów Stara Wars, i kolejowego Warsa też...

Kurczę, jeszcze nie było o SEXIE! Kto zaczyna wątek?

Noo właśnie KTO ???????

A dygresji tu tyle bo placzą się tu tacy rózni niezwykli żientelmieni jak MY :lol: .
Ojej, pominąłem pewną damę która kokieteryjnie podpisuje się jako baba...
Pozdrawiam Piotr M. S.
laisar - 2008-01-16, 19:40

Oj, o seksie oczywiście też już było...

I nie chciałbym odzierać ze złudzeń, ale skłonność do dygresji jest immanentną cechą prawie wszystkich społeczności sieciowych - jedynym wyjątkiem są te jakieś zamordystycznie moderowane (;

Gość - 2008-01-16, 19:56

jan ostrzyca napisał/a:
Polska po PRL nadal nie jest krajem promującym i nagradzającym prawidłowe postawy, a wręcz przeciwnie. Osoba pracująca uczciwie w RP typu nauczyciel czy poilicjant ma dłuższą drogę do własnego mieszkania niż w PRL, zważywszy na fakt, że za roczną pensję nauczyciela można kupić max. 4 m2 nowego mieszkania.


Nie twierdzę, że teraz jest idealnie, ale twierdzę, że teraz osoba pracowita i uczciwa (choć bardziej jest promowana pracowitość niż uczciwość) ma duże większe szanse niż za komuny na "dorobienie się". A zauważ, że oba ta zawody, które wymieniłeś to wciąż domena państwowa - jak za komuny. Policjanci - wiadomo, nie mogą być prywatni. Ale na co jeszcze głównie narzekamy? Służba zdrowia, urzędy... wszystko państwowe. Wiem, wiem - jeszcze na serwisy samochodowe :) Ale to trudno porównać, bo teraz przynajmniej mamy co serwisować... :P

jan ostrzyca napisał/a:
Sprawdzenie wieku rozmówców w dyskusji o historii najnowszej jest zdecydowanie na miejscu, bo inaczej rzeczywstość lat osiedziesiątych odbierał nastolatek (ja) i kilkulatek (Ty) a inaczej nasi rodzice.

Opieranie się wyłacznie na źródłach pisanych typu IPN, może prowadzic do błędów w rozumieniu rzeczywistości.


No tak, ma to jakiś sens. Chodziło o to Twoją wypowiedź, że ja nie wiem, bo miałem kilka lat, więc nie mogę mieć o tym pojęcia. Poza tym jako nastolatek też raczej nie pracowałeś w PRL-u.

A tak swoją drogą chwila zwierzeń z dzieciństwa: zapamiętałem głównie notoryczne braki wody, rzadziej prądu, sąsiadkę, która przyleciała do nas, bo "rzucili bobo-fruty" i kolejkę - gigant, w której stałem z mamą po cukier. Mama dostała dwie ostatnie paczki, ale odstąpiła jedną koleżance, która za nią stała. Reszta kolejki - giganta musiała wypić gorzką herbatę (swoją drogą - żadna strata :) No i pamiętam, że konserwacja rur z ciepłą wodą trwała co roku miesiąc, a teraz niecały tydzień, bo system jest taki, że jak woda nie leci, to nikt nie płaci - zatem premiuje się pracowitość.

A tak ogólnie to w jednym się na pewno zgadzamy: jak umyje Logana, to nakleję w tym samym miejscu klubowy znaczek :-)

Gość - 2008-01-16, 19:59

I może jeszcze jedna rzecz, tym razem na chwałę PRL-u: ustawa gospodarcza Wilczka z bodaj 1988 roku. Była najbardziej liberalna z tego co w Polsce mieliśmy i gdyby potem Solidarność, UW i inni nie zaczęli tego psuć, to byśmy mieli z pewnie dużo lepszą sytuacją gospodarczą niż mamy teraz.
psur - 2008-01-16, 20:00

Ej, ten gość dwa ostatnie razy to ja. Wylogowało mnie. To znaczy, że czas wracać do pracy. Magisterskiej oczywiście :)
jan ostrzyca - 2008-01-16, 20:42

Anonymous napisał/a:
jan ostrzyca napisał/a:
Polska po PRL nadal nie jest krajem promującym i nagradzającym prawidłowe postawy, a wręcz przeciwnie. Osoba pracująca uczciwie w RP typu nauczyciel czy poilicjant ma dłuższą drogę do własnego mieszkania niż w PRL, zważywszy na fakt, że za roczną pensję nauczyciela można kupić max. 4 m2 nowego mieszkania.


Nie twierdzę, że teraz jest idealnie, ale twierdzę, że teraz osoba pracowita i uczciwa (choć bardziej jest promowana pracowitość niż uczciwość) ma duże większe szanse niż za komuny na "dorobienie się". A zauważ, że oba ta zawody, które wymieniłeś to wciąż domena państwowa - jak za komuny. Policjanci - wiadomo, nie mogą być prywatni. Ale na co jeszcze głównie narzekamy? Służba zdrowia, urzędy... wszystko państwowe. Wiem, wiem - jeszcze na serwisy samochodowe :) Ale to trudno porównać, bo teraz przynajmniej mamy co serwisować... :P

Jan. O: Stary, co Ty z ta komuną? Jeśli państwowa szkoła i policja są przejawem komunizmu to zadzwoń do Dżordża Dablju Busza i powiedz mu: "ty komuchu!"

jan ostrzyca napisał/a:
Sprawdzenie wieku rozmówców w dyskusji o historii najnowszej jest zdecydowanie na miejscu, bo inaczej rzeczywstość lat osiedziesiątych odbierał nastolatek (ja) i kilkulatek (Ty) a inaczej nasi rodzice.

Opieranie się wyłacznie na źródłach pisanych typu IPN, może prowadzic do błędów w rozumieniu rzeczywistości.


No tak, ma to jakiś sens. Chodziło o to Twoją wypowiedź, że ja nie wiem, bo miałem kilka lat, więc nie mogę mieć o tym pojęcia. Poza tym jako nastolatek też raczej nie pracowałeś w PRL-u.

A tak swoją drogą chwila zwierzeń z dzieciństwa: zapamiętałem głównie notoryczne braki wody, rzadziej prądu, sąsiadkę, która przyleciała do nas, bo "rzucili bobo-fruty" i kolejkę - gigant, w której stałem z mamą po cukier. Mama dostała dwie ostatnie paczki, ale odstąpiła jedną koleżance, która za nią stała. Reszta kolejki - giganta musiała wypić gorzką herbatę (swoją drogą - żadna strata :) No i pamiętam, że konserwacja rur z ciepłą wodą trwała co roku miesiąc, a teraz niecały tydzień, bo system jest taki, że jak woda nie leci, to nikt nie płaci - zatem premiuje się pracowitość.


Jan. O: Kolego nie było towaru, prądu,paliwa dlatego że dosłownie WSZYSCY strajkowali. jeśli dodamy do tego blokadę ekonomiczną tych komuchów;) z USA, to już wiadomo dlaczego wsuwaliśmy okropny zółty ser z darów. A w tym samych czasie mleczarnie, tarnsport, handel stały chociaż krasule wciąż dawały mleko, które chłopi wylewali do rowu.


A tak ogólnie to w jednym się na pewno zgadzamy: jak umyje Logana, to nakleję w tym samym miejscu klubowy znaczek :-)

siwy-34 - 2008-01-16, 22:30

Jestem zdania że należy raczej unikać mieszania polityki i religii. Oba tematy nie mają części wspólnej chociaż niektórzy cały czas na siłę jej szukają. Poza tym jest to forum o całkiem innej tematyce. Na mrginesie ja znam komunę bo w niej dorastałem i zaczynałem pracować i pamiętam jak moja mama uczetniczyła w losowaniach sprzętu AGD a nawet butów dla mnie na zimę w mojej rodzinnej miejscowości. Teraz z butami nie mam kłopotów a i auto mam takie jakie wybrałem. Co więcej mogę o tym pisać w internecie bez specjalnej obawy o poranną wizytę organów porządkowych.
Andrzej - 2008-01-17, 09:37

laisar napisał/a:
Oj, o seksie oczywiście też już było...


Kilka ostatnich razy, jak podrzucałem chłopaków z pracy usłyszałem od nich jak to by można w takim aucie pobaraszkować - nawet pozycje wymyślali - i co na jakim siedzeniu można by.... i co jakby wyjąć siedzenia... i z której strony, i że z góry i od dołu...

...i ani słowa o tanich plastikach, czy wielkim proporcu na masce :mrgreen: - przeważyły względy praktyczne auta...

ZeneC - 2008-01-19, 09:03

jan ostrzyca napisał/a:

Nawiasem mówiąc (pisząc) polski przedsiębiorca jest nadal przyzwyczajony do tego żeby, jak się da, najboleśniej dymać finansowo klientów, kontrachentów i pracowników.


Niech Was gęś kopnie, panowie! - to do Jana i Piotra. Gdybym Was już trochę nie znał, to bym powiedział - hipokryci. Dlaczego? No bo proszę - Piotr podkreśla jak łatwo używa się kwantyfikatora uogólniajćego i na podstawie jednostkowego faktu tworzy w sposób nieuprawniony zasadę, czy jak kto woli - regułę. Piotr daje za przykład opinię towarzysza delegacji, ale nie dostrzega, że to samo robi Jan w swoim komentarzu. Lepiej byłoby, gdyby Jan powiedział "wielu przedsiębioirców", albo i "większość przedsiębiorców" - z tym mogę się zgodzić. Ale nie zgodzę się ze stwierdzeniem ogólnym, że owe bolesne dymanie to postawa każdego polskiego przedsiębiorcy. Oczywiście Jan może się bronić, że nie powiedział "każdy", ale pojęcie użyte przez niego ma niestety kwantyfikator ogólny.

Mozna by przeprowadzić taką dedukcję, że jeśli przedsiębiorcą jest każdy serwis samochodowy, a jakiś serwis oszukał i nierzetelnie potraktował klienta, to każdy przedsiębiorca jest nierzetelny, oszukuje itd.

Kilka lat pracy w branży tzw. trudnych wierzytelności też nie uprawnia do takich uogólnień, bo póki co branża ta dotyczy mniejszości, a nie więszości. Podobnie osoby pracujące z trudną młodzieżą, alkoholikami, więźniami etc. też nie mogą powiedzieć, że ludzie są z natury źli. To jest pewien margines, owszem, czasami spory, ale nie jest to zdecydowana większość.

Głowa do góry, chłopaki, nie miejcie mi za złe tej dygresji i nie obraźcie się :-D

Poczułem się w obowiązku wziąć w obronę przyzwoitych, życzliwych dla pracowników i kontrahentów, polskich przedsiębiorców. Sam bowiem takim właśnie staram sie być.

ZeneC - 2008-01-19, 16:21

Przeczytałem cały ten wątek i uderzyło mnie jedno zdanie dotyczące religii. Uderzyło i poraziło...

piotrres napisał/a:

4. Katolicyzm.PL jest niestety dosc powierzchowny, ludowo-obrzędowy, niestety, a moralność sprowadza się do spraw łóżkowych (amoraliów :lol: ) Przynajmniej dla rzeczonych 2/3 populacji.


Nie bardzo wiem, jak je traktować.?
Czy jako cytat Piotra z jakiegoś źródła, czy też jako jego własny pogląd?
Z jednej strony, czuję się jakbym czytał młodego Leszka Kołakowskiego, marksistę wojującego na całego z kościołem katolickim , a dziś nazywanego Mistrzem...Ba, w dobrym tonie leży zrobić z nim wywiad, albo wymienić poglądy. A droga do tego Mistrz-ostwa wiedzie m. in. przez takie znane poglądy:

Co tu dużo mówić! Socjalizm jest to naprawdę dobra rzecz!

Myśmy chodzili i nosili czerwone gwiazdki z sierpem i młotem, śpiewaliśmy piosenki ze słowami Bruno Jasieńskiego, która się kończyła «o Polską Republikę Rad». Nosiliśmy nagany w kieszeniach, przyjaźniliśmy się z bezpieką, takich nas było niewielu na uniwersytecie. Myśmy w zasadzie nienawidzili tej nacjonalistycznej frazeologii gomułkowskiej. Tej, co głosiła – demokracja, naród, Maria Konopnicka, Kościuszko. To wszystko bzdura. My jesteśmy komunistami i chcemy komunizmu. To, że się wyrzuciło Gomułkę, było dla nas bardzo przyjemne.


Kościół wzywa wiernych bynajmniej nie do kontemplacji mistycznej, ale do walki politycznej.. Nie chodzi mu o to, żeby wierni oddawali się religijnej ekstazie, ale o to, żeby wstępowali do bojówek Akcji Katolickiej.


Z drugiej strony, diagnoza godna jakiegoś autora z Wybiórczej. Jeszcze do tego dodać zdjęcie sympatyków Radia Maryja z jakiegoś spotkania i można by dać hasło do encyklopedii.

Jakiekolwiek są źródła, dla mnie ta teza jest w swym uproszczeniu krzywdząca. Bo kośćiół katolicki naprawdę nie sprowadza moralności do łóżkowych amoraliów. Jest, owszem, ludowo-obrzędowy, ale i reaguje na współczesne czasy i problemy. Biskupi zbierający się na konferencji Episkopatu Polski potępiają kradzież praw autorskich i postulują skuteczną ochronę własności prawnej, także intelektualnej, choćby w postaci zakazu używania pirackich oprogramowań komputerowych. I wiele innych przykładów można by podać.

Mamy takie dziwne czasy. Kiedyś wiara była sprawą publiczną, nie wstydliwą, wierzący byli dumni, że należą do Kościoła. Natomiast o sprawach intymnych, osobistych nikt publicznie nie rozpowiadał. Dziś jest na odwrót. Z życia religijnego próbuje się wyrugować wymiar społeczny, co jest wynaturzeniem. Życie zaś łóżkowe staje się tajemnicą poliszynela.

I to pozostawiam do przemyślenia. Bo nie czas i miejsce tu na takie głębsze dyskusje.

piotrres - 2008-01-19, 23:52

ZeneC napisał/a:
Poczułem się w obowiązku wziąć w obronę przyzwoitych, życzliwych dla pracowników i kontrahentów, polskich przedsiębiorców. Sam bowiem takim właśnie staram sie być.

Dziękuję,
z obronę mojej Żony, lekarki praktykującej całkowicie prywatnie, bez współpracy z tzw. NFZ :mrgreen:

Gość - 2008-01-20, 00:14

ZeneC napisał/a:
Jakiekolwiek są źródła, dla mnie ta teza jest w swym uproszczeniu krzywdząca. Bo kośćiół katolicki naprawdę nie sprowadza moralności do łóżkowych amoraliów. Jest, owszem, ludowo-obrzędowy,


Zenku,
To nie chodzi o KOśció jako instytucję, tylko o wiernyc, a wiadomo, że " ... z grzeszników skałada się nasz Ziemski Kościół..." jak śpiewał J. Kaczmarski w "Teodycei"
A co do ludowo-obrzędowej formy to odczułem to ca. w 1990 r. gdy min. ja dostałem kopa jako tzw. katolewica, mazover etc... a wcześniej zaliczałem się do elementów b. pożądanych (tzw. "nurt intelektualny").
Oczywiście nie obraziłem sie z tego powodu na Pana B. choć poczułem się z lekka zmanipulowany!
Co do Leszka K. to cóż lubię go! Nie wiem czy byłbym był lubił Leszka Kołakowskiego AD 1948. Przewartościowanie poglądów wobec doświaczeń życiowych to rzecz normalna. A cytaty z L.K. które tu Drogi Zenku zaprezentowałeś, to po prostu wspomnienie młodzieńczej naiwności, i wiary w możliwość stworzenia raju na ziemii (uwaga: oksymoron!) Tak to odbieram !

To tyle tytułem słowa na niedzielę:
dr inż. Piotrres

piotrres - 2008-01-20, 00:30

ZeneC napisał/a:
Głowa do góry, chłopaki, nie miejcie mi za złe tej dygresji i nie obraźcie się

Toteż nie obrażam się

ZeneC napisał/a:
Tej, co głosiła – demokracja, naród, Maria Konopnicka, Kościuszko. To wszystko bzdura. My jesteśmy komunistami i chcemy komunizmu. To, że się wyrzuciło Gomułkę, było dla nas bardzo przyjemne.

Zenku, to jest czas przeszły dokonany !
I tu mu się nie dziwiłemGomółka był takim hmm trochę, narodowym socjalistą, bynajmniej nie marksistą !!! Lepsym uczniem Karola M. był np. Otto von Bismarck, postć dla nas niezbyt przyjemna...
U mnie w domu (jako szczw podsłuchiwałem :-P ) w latach 80-tych mówiło się o "socfaszyźmie" . Było sporo ludzi którzy odwrócili się od wiary w komunizm. I to właśnie ci apostaci, oprócz czynników czysyo ekonomicznych byli sprawcami upadku tamtej formy ustrojowej....
__________________________________
P.S.
A co Zenku powiesz o tym, że na moim pobożnym podkarpaciu miał miejsce eksces następujący: nadanie ulicy w RZ imienia Wł. Kruczka prawej ręki tow. "Wiesława"
Przyznaś się przżyłem lekki szok. A "G.W." opisała to jako sytuację absurdalną...

Gość - 2008-01-20, 01:04

O bez logowania :?: :mrgreen:
jan ostrzyca - 2008-01-20, 10:27

[quote="ZeneC"]
Kościół wzywa wiernych bynajmniej nie do kontemplacji mistycznej, ale do walki politycznej.. Nie chodzi mu o to, żeby wierni oddawali się religijnej ekstazie, ale o to, żeby wstępowali do bojówek Akcji Katolickiej.
[quote]

Nie wiem skąd ten cytat ale słuszny w 100%. I nie piszę tego jako dyżurny komuch ale jako praktykujący katolik i uwazny obserwator i słuchacz kazań naszego parafialnego dobrodzieja i arcypasterza decezji J. Życińskiego.

Do niektórych hierarchów i większosci prostych duchownych nie dotarło jeszcze, że skoro wstepują na poletka polityczne, biznesowe, obyczajowe, medialne itp itd podlegają ocenom i co ważniejsze, regułom gry chrakterystycznym dla tych właśnie dziedzin.

Skoro nietórzy duchowni grzmieli o potrzebie lustracji polityków, urzędników, dziennikarzy niech sie nie dziwią, że na księdza też można powiedzieć "kapuś".

Skoro rozliczają z życia intymnego niech sie nie dziwią jak na księdza ktoś powie "dziwkarz" albo "pedał".

Skoro robią biznesy niech się dziwią, że zostana nazwani aferzystami.

Wg mnie doskonale sprawę opisał A. Lepper, kiedy w czasie protestów pielęgniarek (kilka lat temu) abp Życiński brutalnie i arogancko potępił strajkujące kobiety. A. Lepper powiedział: "biskup też człowiek i szatan też może go opętać!"

Tymczasem wskazywanie na draństwa niekórych duchownych traktowane jest jak atak na cały Kościół, religię, religijność nawet na samego Pana Boga.

W tym kontekście ubawiła mnie wypowiedź buskupa Nycza pod adresem posłów SLD, że "mogą sobie szczekać". Cóż, ja w takim razie mogę spokojnie napisać, że arcypastarz Wawy pieprzy głupoty.

jan ostrzyca - 2008-01-20, 16:58

Dostałem taki oto komunikat firmy kodak:

" Przypominające wyjaśnienie

Informacja firmy Kodak dotycząca elektronicznych ramek do zdjęć.

Kodak, podejmując działanie zapobiegawcze, pragnie powiadomić klientów o potencjalnym problemie związanym z europejskim adapterem sieciowym, dostarczanym wraz z elektronicznymi ramkami do zdjęć Kodaka. Kwestia ta dotyczy wyłącznie elektronicznych ramek do zdjęć Kodak przeznaczonych do stosowania w Europie kontynentalnej (z wyłączeniem Wielkiej Brytanii i Irlandii), na Bliskim Wschodzie i w Afryce.

W nielicznych przypadkach klienci zgłaszali, że podczas wyjmowania adaptera z gniazda sieciowego, wtyki z dwoma bolcami oddzieliły się od adaptera, tworząc potencjalnie niebezpieczny problem elektryczny. Klienci, którzy podejrzewają, że są w posiadaniu wadliwego sprzętu, powinni zachować odpowiednią ostrożność i odizolować urządzenie od źródła zasilania. Ponieważ bezpieczeństwo i satysfakcja klientów to główne priorytety firmy Kodak, firma zaleca klientom skontaktowanie się z nią w celu otrzymania nowej bezpłatnej przejściówki.

Klienci powinni wiedzieć, że wszystkie przejściówki dołączone do elektronicznych ramek do zdjęć Kodak od początku grudnia są oznaczone zieloną naklejką, która jest potwierdzeniem, że zostały sprawdzone i nie posiadają wad, więc można ich bezpiecznie używać.

W celu uzyskania dalszych informacji lub zgłoszenia prośby o wymianę adaptera prosimy kliknąć tutaj www.kodak.com/go/notice bądź o kontakt z obsługą klienta firmy Kodak telefonicznie pod numerem 00800 441 1625 lub emailem na adres devices@support.kodak.com"


He, he: "potencjalnie niebezpieczny problem elektryczny".
Bardzo dobre! Kodak w taki dziwaczny i pokrętny sposób ostrzega klientów, że ich ramki do zdjęć MOGĄ ZABIĆ przez porażenie prądem. Kodak to pożądna firma ;)

ZeneC - 2008-01-27, 13:23

piotrres napisał/a:

__________________________________
P.S.
A co Zenku powiesz o tym, że na moim pobożnym podkarpaciu miał miejsce eksces następujący: nadanie ulicy w RZ imienia Wł. Kruczka prawej ręki tow. "Wiesława"
Przyznaś się przżyłem lekki szok. A "G.W." opisała to jako sytuację absurdalną...


Odbieram ten fakt najzwyczajniej jako jeszcze jeden polski skandal!

Tylko chciałbym Cię zapytać, Piotrze, po co wpisujesz ten fakt w kontekst religiności tamtejszej - Twojej - społeczności? Czy to ludzie żyjący pogłębioną wiarą i autentycznie praktykujący zabiegali jako radni o uczczenie tego bohatera Armii Czerwonej? Nie. Jeżeli więc nadanie ulicy imienia towzrysza Kruczka oburza Cię powinieneś dodać, czyja to była inicjatywa i jaką siłę w rzeszowskiej Radzie Miasta ma grupa autorska tego skandalu - czyli lewicowych radnych.

Jak czytam w prasie ogólnopolskiej, kontrowersyjną uchwałę rajców udało się zmienić bodaj w miniony piątek, ponieważ od głosu po raz pierwszy wstrzymali się lewicowi radni klubu "Rozwój Rzeszowa" - ci sami, którzy wcześniej zdecydowali o uczczeniu owego byłego sekretarza KW PZPR, w pierwszych latach powojennych instalatora władzy komunistycznej na Rzeszowszczyźnie.
Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że owi lewicowi ojcowie Rozwoju Rzeszowa stwierdzili, że wprawdzie nie zmienili zdania, ale wstrzymują się od głosu, by przerwać "kampanię nienawiści" rozpętaną w stolicy Podkarpacia.
Co się składa na tę "kampanię nienawiści"? Kilka tysięcy podpisów mieszkańców pod pisemnym protestem praz protesty m. in. parlamentarzystów, marszałka województwa, kuratora oświaty, organizacji kombatanckich, prezesa IPN i wielu innych przedstawicieli związków i organizacji społecznych.

Reasumując, można pogratulować Rzeszowianom, a szczególnie mieszkańcom dzielnicy Zwięczyca na ulicy Beskidzkiej - będą mogli teraz wyrobić niezbędne dokumenty bez poczucia zażenowania. Natomiast przywołany przez Ciebie, Piotrze, skandaliczny fakt z komunistycznym patronem ulicy w żaden sposób nie jest argumentem na to, że polski katolicyzm jest powierzchwony, ludowo-obrzędowy, a moralność sprowadza do amoraliów łóżkowych. Argument nie na temat.

Wzorem papieskim, wszystkim forumowiczom odwiedzającym te ideowe meandry uzytkowników, życzę miłej niedzieli.

jan ostrzyca - 2008-01-27, 17:09

A w meczu Lublin vs Rzeszów, co najmiej 3:0 dla Rzeszowa. Wy ubolewacie nad rzeszowskim "skandalem" z nadaniem ulicy imienia Kruczka, a w Lublinie mamy same pobożne i patriotyczne nazwy ulic, szkół itp. Tylko dlaczego wcześniejsze pisowskie i obecne platformiarskie władze miasta przyznają, że "czerwony" Rzeszów się rozwija a pobożny Lublin zwija? Samo zmienianie nazw ulic na bardziej "patriotyczne" widać nie wystarcza...

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group