Znalezionych wyników: 26

Dzięki za wyjaśnienia. Człowiek uczy się całe życie… ;-)

Mnie tylko dziwi (sorry, jeśli się powtarzam), że informacji o tym "pipczyku" w takiej sytuacji nigdzie nie ma...

Szanowni,

Właśnie przeżyłem z moją Dacią historię z gatunku "Czary, panie, czary".

Dwa miesiące temu wrzuciłem tu pytanie o dziwny sygnał dźwiękowy, którego nie umiałem zidentyfikować (cały wątek TUTAJ

W skrócie: po odpaleniu silnika Dacia dawała dziwny sygnał dźwiękowy ("kropka-kreska"), którego wyjaśnienia nie znalazłem w żadnej instrukcji ani na żadnym forum.

Kilkoro w Was sugerowało mi wtedy, co warto sprawdzić - niestety nic z tego się nie sprawdziło.

Auto trafiło do warsztatu, po podpięciu do komputera wyskoczyło kilka błędów, które jednak były spowodowane czym innym. Mechanik poprawił co było do poprawienia, "skasował" błędy - tajemniczy sygnał zniknął na kilka dni, ale zaraz wrócił. Poddałem się - trudno, niech pika, skoro żadnej awarii nie ma i jeździ normalnie.

Wczoraj po raz pierwszy od dłuższego czasu wybierałem się w dłuższą drogę (miałem do zrobienia ~ 700 km), więc zajrzałem na stację, żeby sprawdzić ciśnienie w oponach, czego - przyznaję ze wstydem - nie rozbiłem od zmian opon na letnie. Zgodnie z instrukcją w przednich kołach powinno być 2,4, w tylnych 2,9. Z przerażeniem stwierdziłem, że w lewym tylnym kole miałem ciśnienie 1,2! (W ogóle nie rzucało się w oczy, żeby opona była płaska). Napompowałem do podręcznikowej 2,9, wsiadłem, ruszyłem i… "tajemniczy sygnał" zniknął!

I na razie nie wrócił.

I muszę przyznać, że jestem naprawdę zaskoczony. I to podwójnie.

Raz - że NIGDZIE w żadnych instrukcjach i na żadnych forach nie znalazłem informacji o tym, że samochód może w ten sposób sygnalizować zbyt niskie ciśnienie w oponie.

Dwa - że przecież moja Lodgy ma specjalną kontrolkę, która powinna się zapalać, kiedy ciśnienie w oponach jest nieprawidłowe - a kontrolka się nie paliła.

Po prostu czary.

Co Wy na to?

O, widzisz, to są bardzo konkretne wskazówki. Sprawdzę działanie ABS (choć kontrolki się nie palą), a jak zajadę do warsztatu, żeby podpięli auto do komputera, to poproszę ich też o sprawdzenie tych bezpieczników - ja jestem laikiem i wolę, jak to robią fachowcy.

Dzięki!

Nie, to nie to. Jeżdżę tym samochodem od nieco ponad roku, jestem pierwszym właścicielem w Polsce (przywieziony z Francji), i dotąd nic takiego się nie działo. Zaczęło się jakiś tydzień temu.

I tak, jak pisałem wyżej - poza tym jednym, dziwnym sygnałem wszystko chodzi jak zwykle, nic się nie zmieniło.

O, rzeczywiście, na to nie wpadłem - przełączę na benzynę i zobaczę, czy jest tak samo. Dam znać.

A, przepraszam, rzeczywiście nie zrozumiałem.

Cóż, mogę się wsłuchać, ale trochę zakładam, że gazownik "wie, co mówi" - skoro komputer nie pokazuje żadnych błędów, gaz działa normalnie i żadne instrukcje producenta nie mówią o takim sygnale…

Posłucham. No i zajrzę o warsztatu "ogólnego", żeby mi sprawdzili komputerem, czy samochód jakichś błędów nie zgłasza.

Zero podobieństwa. Wszystkie wymienione przez Ciebie sygnały są "ciągłe": jeśli mam podniesiony ręczny albo pasażer nie ma zapiętego pasa, system będzie "pikał" tak długo, aż przyczyna sygnału zniknie (czy też, w przypadku niezapiętego pasa, zdaje się przez dwie minuty). Tu mam jednorazowym krótki sygnał "kropka-kreska" i potem cisza.

Poza tym wszystkim sygnałom o ręcznym, pasach czy drzwiach towarzyszy zapalenie odpowiednich ikonek.

Myślę, że pojadę na dniach do warsztatu, żeby mi podłączyli auto do komputera - może coś pokaże?

Nie, zdecydowanie nie o to chodzi. To, o czym mówię, nie jest "po zgaszeniu", tylko przeciwnie, po włączeniu silnika - i nie jest to nieokreślone brzęczenie, tylko wyraźny sygnał składający się z dwóch "piknięć", krótkiego i długiego.

Szanowni,

Dacia Lodgy 2016, silnik 1.6SCe 102KM z założoną instalacją gazową Landi Renzo.

Od kilku dni obserwuję dziwny objaw: kiedy odpalam silnik, po krótkim czasie (od 30 sekund do +/- półtorej minuty) odzywa się krótki sygnał ("piknięcie") składający się z dwóch dźwięków - krótkiego i długiego ("kropka - kreska").

Poza tym wszystko działa normalnie, nie zauważam żadnej różnicy w pracy silnika czy funkcjonowaniu auta. Co istotne - nie zapala się także żadna kontrolka sugerująca jakąś awarię, brak jakiegoś płynu czy niskie ciśnienie w oponach.

Myślałem, że to może instalacja gazowa – pojechałem do warsztatu, gdzie mi ją zakładano, gazownik podłączył komputer i stwierdził, że żadnych błędów nie ma, a on o takim sygnale nic nie wie. Wsiadł ze mną do samochodu, żeby go usłyszeć - i stwierdził, że to nie jest sygnał z instalacji LPG, tylko z auta.

Po zajrzeniu pod maskę stwierdziłem, że poziom płynu chłodniczego jest niski (w okolicy "min") - więc go dolałem, ale to nic nie zmieniło.

Szukałem w sieci, szukałem w instrukcji - nigdzie nie znalazłem informacji o takim objawie. Czy ktoś z Was wie, o co może chodzić?

Dzięki. BTW - "Lodzia" bardzo mi się podoba, ale najbardziej rozwalił mnie mój mechanik, który mówi, że Lodgy - zarówno ze względu na nazwę, jak wygląd - w slangu wielu machników to "lodówka" :-D

Ano, tak to właśnie jest - bardzo indywidualne preferencje… Cóż, dzięki za rady i wskazówki :-)

@ laisar

Przepraszam, nieprecyzyjnie się wyraziłem :-)

Nie pytam o koszt (taka kwota jest dla mnie OK), tylko raczej o efekt. Czy warto wydać te 300-400 zł i mieć oryginalny fotel od Lodgy, tylko z regulacją wysokości - czy może lepiej wydać nieco więcej i kupić coś innego (i wtedy - co?).

Słyszałem kiedyś jakieś nienajlepszą opinie o tej regulacji wysokości w fotelach Dacii (ale nie wiem, czy to nie plotki).

Przycinanie oryginalnej pianki… Hmmm, musze poczytać. Choć przyznam, że (może dlatego, że nie jestem bardzo "techniczny") trochę się boję takich eksperymentów - wolałbym po prostu mieć fotel z regulacją wysokości (a najlepiej, jak pisałem, wysokości i nachylenia siedziska). Tylko nie wiem, czego szukać…

Jeżdżę moją Lodgy już miesiąc - i już wiem, co jest dla mnie największym problemem: brak regulacji wysokości fotela kierowcy.

Jestem dosyć niski (168), a fotele we francuskich (i około-francuskich) samochodach mają specyficzny profil: przednia część siedziska jest dość podniesiona, tworzy taką trochę "poduchę" - niektórym to pewnie wygodne, mnie niestety uciska na uda i przy dłuższej jeździe jest mi trochę niewygodnie. Gdybym mógł obniżyć fotel, byłoby OK (kiedyś jeździłem Peugeotem Partnerem, kształt fotela był podobny, ale dało się go obniżyć).

I tu pytanie - prośba o radę w sprawie ewentualnej wymiany fotela.

1. Zaznaczam: nie chodzi mi o żadne wynalazki typu sportowe "kubełki" i takie tam - chcę mieć zwykły fotel kierowcy, żadne specjalne bajery mi niepotrzebne (poza regulacją wysokości, a w wersji idealnej - np. także nachylenia siedziska).

2. Widuję na Allegro fotele do Lodgy - przedni fotel z regulacją wysokości (używany oczywiście) to wydatek rzędu +/- 300 - 400 zł. Warto zrobić taki myk?

3. A jeśli nie - to co? Czy są jakieś fotele od innych aut (Renault albo innych), które sprawdzą się w tej kwestii? Albo jakieś uniwersalne, byle z taką regulacją, o którą mi chodzi (no i nie kosztujące bimbalionów złotych)?

Widziałem tu wątek o wymianie fotela w Loganie - ale nie do końca o to mi chodzi…

Będę wdzięczny za sugestie i rady.

Aveo nigdy nie jeździłem :-)

Mam nietypowe pytanie (przepraszam, jeśli jest głupie) - nie mogę znaleźć na te temat nic na forum…

Jak zacząłem jeździć moją Dacią, zauważyłem dziwny objaw: czasami niezależnie od ustawienia pokrętła świateł na tablicy paliła się niebieska kontrolka świateł drogowych ("długich") - niezależnie od tego, czy w rzeczywistości paliły się światła drogowe, czy mijania. W międzyczasie przepaliła mi się jedna z żarówek świateł dziennych - wymieniłem, dziwne zachowanie kontrolki też się skończyło i więcej o tym nie myślałem.

Dziś nagle znowu - kontrolka niebieska, mimo, że włączone światła mijania. Ki czort? Ale że akurat parkowałem przez oszkloną witryną sklepu - patrzę: przepalona lewa żarówka "główna" (H4).

I tu pytanie: czy Lodgy ma może taki "myk", że tą niebieską kontrolką długich świateł sygnalizuje, że któraś żarówka jest przepalona? W instrukcji nic takiego nie znajduję…

W moim starym Oplu komputer pokładowy wyświetlał komunikat o przepalonej żarówce. Może tutaj jest taki system powiadamiania? Spotkaliście się z czymś takim?

Super, wielkie dzięki!

Dzięki. Ja oczywiście wiem, że większość podnośników "da radę", ale chodziło mi o to, czy ten pierwszy da się "wmontować" w miejsce na podnośnik w bagażniku Lodgy, żeby niepotrzebnego bałaganu nie robić.

Dzień dobry,

w mojej Lodgy (jak w podpisie) nie mam podnośnika do zmiany koła. Chcę kupić - ale nie jestem pewien, czy to taki sam: na Allegro nie ma akurat konkretnie do Dacii Lodgy, ale wydaje mi się, że ten na tej aukcji wygląda identycznie:

https://allegro.pl/oferta/zestaw-podnosnik-klucz-sruba-holownicza-dacia-10507039151

- choć w opisach modeli, do których pasuje, nie ma Lodgy (jest Logan i Sandero).

Tu jest nieco inna wersja:

https://allegro.pl/oferta/sandero-i-08-12-podnosnik-kola-klucz-ucho-hol-10016234082

A może lepiej jeszcze inny? Będę wdzięczny za sugestie.

Cytat:

Zwyczajnie nie ma takiej możliwości ze względu na ceny.

Raz - a skąd wiecie za ile kupiłem? :-)

Dwa - sprowadzony z Francji nie musi oznaczać "kupiony od handlarza, który go sprowadził z Francji". Mnie przywiózł go znajomy, wcześniej poznałem ludzi, od których go kupił, a którzy byli pierwszymi właścicielami.

WIelkie dzięki, poczytam.

@buladag: no, to akurat mam sprawdzone na szczęście (taki całkiem "pierwszy naiwny" nie jestem ;-)

Dziękuję!

Szanowni,

to mój pierwszy post (nie licząc powitania). W piątek najprawdopodobniej zasiądę za kierownica mojej pierwszej w życiu Dacii (Lodgy, jak w opisie). Pewnie pytań będę miał sporo, ale na początek jedno:

Auto używane, prawie 5-letnie, sprowadzone z Francji. Na liczniku niecałe 75 tys. km. Ja jeżdżę "rodzinnie", robię od 15 do 20 tys. km rocznie. Jak myślicie - czy trzeba od razu (przed wakacjami) wymieniać rozrząd? Czy przy takim przebiegu można spokojnie poczekać i zrobić go za rok, kiedy przebieg będzie +/- 90 tys. km?