Wysłany: 2021-06-25, 14:08 Ucieczka z miejsca kolizji
Sprawa wydawało by się prosta.
Jadąc w środku kolumny pojazdów nagle do ruchy włącza się mi kobieta na hama. Ja wyhamowałem a ona spanikowana i ruszyła z całym impetem zahaczając o mój zderzak.
Zjechaliśmy na pobocze a zanim zdążyłem wysiać one zwyczajnie odjechała.
Ok mam kamerę , zgłosiłem sprawę. Tablice wyraźne nawet jest twarz. Mija 5 tydzień dochodzenie w tej sprawie policji która rozkłada ręce. Auto było w listingu a idea bank nie odpisał na ich list. Policjant nie daje mi dużych szans.
Czy warto robić coś więcej czy już sobie odpuścić, mam znajomych w urzędzie skarbowych i oni kierowcy nie mieli problemu namierzyć ....
Nie odpuszczaj, bo faktycznie policja może po upływie dwóch miesięcy umorzyć postępowanie, a wtedy będziesz zmuszony naprawiać auto za własne pieniądze, lub z AC. Ubezpieczyciel sprawcy (firmy leasingowej) odmówi wypłaty odszkodowania, ze względu na umorzenie postępowania z powodu niewykrycia sprawcy.
Co masz zrobić? Masz prawo składać wnioski dowodowe na policji, zatem złóż takowy w postaci zapisu zdarzenia, oraz pisma z informacją, że instytucje takie jak skarbówka mają dostęp do bazy danych użytkowników pojazdów leasingowanych. Możesz tam wspomnieć, że oni ustalili sprawcę, tylko z uwagi na ochronę danych nie mogą ich udostępnić. Mogą za to przekazać je policji.
Pozdrawiam.
_________________ specjalista z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych i odszkodowań powypadkowych
Policja ma nagranie , jeżeli chodzi o skarbówkę to podłożył bym znajomego, wyciągi z bazy są rejestrowane aczkolwiek nikt tego nie kontroluje. Tzn mogą sprawdzić każdego bo nawet nie mają autoryzacji ale jak ktoś będzie chciał dojść skąd wyciekły informacje to dojdą.
Policja wysyła do właściciela blankiet czy się przyznaje lub wskazuje inna osobą. Mają 30 dni na odpisanie ale kary za brak odzewu brak. Czyli bank przekazał list firmie która wynajmuje samochód a oni to olali.
Natomiast skarbówka wie kto jeździ pojazdem bo ma odliczenie pełnego vatu więc właściciel ma obowiązek prowadzić rejestr kierowców.
Ostatnio zmieniony przez Fruxo 2021-06-25, 14:44, w całości zmieniany 2 razy
To powiedz policjantowi, że znajoma pracuje w skarbówce i wie, że ustalenie użytkownika pojazdu nie stanowi problemu i tam właśnie powinni wysłać zapytanie.
_________________ specjalista z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych i odszkodowań powypadkowych
Przedstaw sprawę swojemu ubezpieczycielowi , oni powinni Ci przekazać numer polisy wraz z informacją jaka firma jest ubezpieczycielem . Z nimi rozmawiaj . Powiadom rzecznika ubezpieczonych .
Tej instytucji już nie ma. Jest rzecznik finansowy sprawujący nadzór nad instytucjami finansowymi (w tym bankami i firmami ubezpieczeniowymi). Swojego rzecznika ubezpieczonych mają jedynie niektórzy ubezpieczyciele, ale w związku z faktem, że jest to ich etatowy rzecznik, trudno się spodziewać chronienia interesu ubezpieczonego. To raczej postać medialna reprezentująca stanowisko ubezpieczyciela.
_________________ specjalista z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych i odszkodowań powypadkowych
Po Cepiku znajdz numer ubezpieczenia sprawcy, zgłoś szkodę z OC sprawcy, znajdą kierowcę.
Znalezienie kierowcy nie jest trudne, problem w tym, że oni go nie będą szukać. Po pierwsze, ubezpieczycielowi nie zależy na znalezieniu sprawcy, bo w tym momencie trzeba by zapłacić za szkodę przez niego spowodowaną. Po drugie, - załóżmy, że przez ułańską fantazję wjechałem w drzewo, nie stać mnie na naprawę z własnej kieszeni, więc zobaczyłem Ciebie i twoje auto na stacji paliw, robię parą fotek i wysyłam ubezpieczycielowi wskazując, że to Ty zjechałeś na mój pas ruchu i chcąc uniknąć czołowego zderzenia wjechałem w drzewo (dołączam do zgłoszenia oświadczenia moich kumpli, którzy owe zdarzenie "za flaszkę" potwierdzą), - Podoba się?
Tak więc przyjęcie przez ubezpieczyciela odpowiedzialności za szkodę następuje po zgłoszeniu poszkodowanego, dysponującego podpisanym oświadczeniem sprawcy, albo po ustaleniu i wskazaniu sprawcy przez policję.
Miłego dnia.
_________________ specjalista z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych i odszkodowań powypadkowych
Ale tę szkodę ubezpieczyciel może ściągnąć regresem ze sprawcy ponieważ uciekł z miejsca wypadku.
Jeśli masz AC to możesz zgłosić sprawę do UFG - nie wypłacą Ci odszkodowania ale będą rekompensować utratę zniżek.
Po Cepiku znajdz numer ubezpieczenia sprawcy, zgłoś szkodę z OC sprawcy, znajdą kierowcę.
Znalezienie kierowcy nie jest trudne, problem w tym, że oni go nie będą szukać. Po pierwsze, ubezpieczycielowi nie zależy na znalezieniu sprawcy, bo w tym momencie trzeba by zapłacić za szkodę przez niego spowodowaną. Po drugie, - załóżmy, że przez ułańską fantazję wjechałem w drzewo, nie stać mnie na naprawę z własnej kieszeni, więc zobaczyłem Ciebie i twoje auto na stacji paliw, robię parą fotek i wysyłam ubezpieczycielowi wskazując, że to Ty zjechałeś na mój pas ruchu i chcąc uniknąć czołowego zderzenia wjechałem w drzewo (dołączam do zgłoszenia oświadczenia moich kumpli, którzy owe zdarzenie "za flaszkę" potwierdzą), - Podoba się?
Tak więc przyjęcie przez ubezpieczyciela odpowiedzialności za szkodę następuje po zgłoszeniu poszkodowanego, dysponującego podpisanym oświadczeniem sprawcy, albo po ustaleniu i wskazaniu sprawcy przez policję.
Miłego dnia.
Stracisz czas jedynie na napisanie pisma, zgloszenie. Ubezpieczyciel, albo wysle prosbe o potwierdzenie do ubezpieczonego, albo oleje.
Potwierdzam... Ubezpieczyciel nie ruszy palcem póki nie będzie miał jasno wskazane przez policję kto jest sprawcą, albo oświadczenia spisanego przez dwie strony
Przerabiałem temat w marcu... Tyle że u mnie to sprawca chciał koniecznie wzywać policję a zanim policja przyjechała odjechał z miejsca zdarzenia (miałem tylko nagranie z wideorejestratora bez żadnych danych sprawcy)
U mnie temat ciągnął się przez 3 miesiące... Na szczęście policji udało się namierzyć gościa i stawił się na komisariacie.
Dopiero jak przekazałem ubezpieczycielowi pismo z policji ruszyli z wypłatą odszkodowania
nie ma paragrafu na ucieczkę z miejsca kolizji , jest tylko ucieczka z miejsca wypadku a jak wiadomo w wypadku musi być hospitalizowany powyżej 3 dni
Masz rację tylko w kwestii dotyczącej pierwszej części zdania. Za ucieczkę z miejsca kolizji nie ma sankcji karnych. Natomiast mylisz się co do wypadku drogowego. Jest nim bowiem zdarzenie, w którym choć jeden z uczestników doznał obrażeń skutkujących naruszeniem czynności narządów ciała na okres powyżej dni siedmiu. Nie ma tam wymogu hospitalizacji poszkodowanego. Zatem jeśli w wyniku zdarzenia drogowego ktoś złamie sobie palec, to założą mu gips albo szynę i wyślą do domu, ale to będzie zakwalifikowane jako wypadek, bo nawet najmniejsze złamanie wymaga 3 tygodniowego leczenia.
Pozdrawiam.
_________________ specjalista z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych i odszkodowań powypadkowych
Mnie to zdarzyło się być oskarżonym o "ucieczkę" z miejsca kolizji - dostałem wezwanie na policję. Jedna pani w korku przy prędkościach kosmicznych rzędu 1km/h oparła swój pojazd o mój. Nie wnikając w szczegóły uważała że moja wina, ale na policję nie chciała zaczekać i odjechała. Po tygodniu dostałem owo wezwanie, a po 3 miesiącach informację o braku możliwości ustalenia sprawcy, tzn dane pojazdów i kierowców były, ale wersje sprzeczne i obie prawdopodobne.
_________________ Duster 4x4 1.6 średnia z już ponad 180000 km ;)
Focus 1.6 TDCI średnia z ponad 125kkm
Ja bym zgłosił z AC z poinformowaniem o regresie do sprawcy - nr polisy OC można znaleźć po nr rej. w UFG. Jeśli Twoje AC jest innej firmy niż OC sprawcy to istnieje duża szansa, że Twój ubezpieczyciel dokona regresu aby odzyskać kasę. Szkody regresowane nie wpływają na Twoją szkodowość.
Ja bym zgłosił z AC z poinformowaniem o regresie do sprawcy - nr polisy OC można znaleźć po nr rej. w UFG. Jeśli Twoje AC jest innej firmy niż OC sprawcy to istnieje duża szansa, że Twój ubezpieczyciel dokona regresu aby odzyskać kasę. Szkody regresowane nie wpływają na Twoją szkodowość.
I ubezpieczyciel , dokładnie jak policja ( po zasięgnięciu zresztą u nich informacji ) , uzna , że nie można jednoznacznie wskazać sprawcy kolizji - regresu wtedy nie będzie .
Kretyńskie przepisy - przecież OC jest wystawione na samochód, nie na kierowcę. Jeśli ubezpieczyciel przypuszcza, że szkoda nie podlega ochronie z OC, np. kierujący był nietrzeźwy lub bez uprawnień - to niech powiadomi policję, bo to są poważne sprawy. Policja wtedy ustali, kto kierował i czy miał prawo.
Kretyńskie przepisy - przecież OC jest wystawione na samochód, nie na kierowcę. Jeśli ubezpieczyciel przypuszcza, że szkoda nie podlega ochronie z OC, np. kierujący był nietrzeźwy lub bez uprawnień - to niech powiadomi policję, bo to są poważne sprawy. Policja wtedy ustali, kto kierował i czy miał prawo.
Pomyśl najpierw, potem pisz.
W przypadku szkód komunikacyjnych, gdzie zawieramy obowiązkowe OC, ubezpieczyciel ma obowiązek naprawienia szkody, zatem błędne jest twierdzenie, że szkoda nie podlega ochronie. W przypadku gdy szkodę wyrządzono celowo, lub została spowodowana przez kierującego będącego w stanie nietrzeźwości, bądź też sprawca uciekł, albo nie posiadał uprawnień, to i tak odszkodowanie wypłaca ubezpieczyciel. Przysługuje mu jednak prawo do regresu na sprawcę (ubezpieczyciel wypłaci poszkodowanemu, ale kasę odzyska ściągając ją od sprawcy).
eplus napisał/a:
niech powiadomi policję, bo to są poważne sprawy. Policja wtedy ustali, kto kierował i czy miał prawo.
Już wyjaśniałem. Ubezpieczycielowi wcale nie zależy na znalezieniu sprawcy - jeśli go znajdzie trzeba wypłacić odszkodowanie poszkodowanemu. Policji też nie zależy, bo i po co dokładać sobie roboty? Jeśli poszkodowany nie monitoruje swojej sprawy, nie składa wniosków dowodowych, nie żąda podjęcia jakichś czynności, to umorzą postępowanie po upływie ustawowego terminu (2 miesiące), przybiją kilka pieczątek i teczka wyląduje w archiwym.
_________________ specjalista z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych i odszkodowań powypadkowych
Kretyńskie przepisy - przecież OC jest wystawione na samochód, nie na kierowcę. Jeśli ubezpieczyciel przypuszcza, że szkoda nie podlega ochronie z OC, np. kierujący był nietrzeźwy lub bez uprawnień - to niech powiadomi policję, bo to są poważne sprawy. Policja wtedy ustali, kto kierował i czy miał prawo.
to nie samochód jest sprawcą kolizji tylko kierowca . Jak nie maja podanego na tacy sprawcy to mogą olać sprawę , dzięki czemu zaoszczędzą pieniądze. Firmy ubezpieczeniowe nie są po to , by nam , ubezpieczonym , było lepiej - one mają zgarniać kasę .
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum