Wysłany: 2020-12-01, 22:34 Problem z zasilaniem - dziwna sytuacja
Witajcie,
Mam 2 letni akumulator VARTA N60 EFP 60Ah (60A).
Alternator regenerowany też około 2 lata temu. Żadnym problemów. Anie razu nie ładowany z prostownika.
Dzisiaj parkuję na 15 minut samochód. Po tych 15 minutach włączam zapłon, dmuchawa rusza, 1sek i nagle i prąd w aucie totalnie znika (to znaczy jedynie kontrolka immobilaizera miga bardzo szybko - szybciej niż zwykle) - całkiem ciemno, licznik i zegar skasowany.
Oczywiście auto nie odpala.
Podpiąłem kablami od znajomych, odpaliłem podjechałem do domu (około 5km). Na miejscu zgasiłem auto. Odpaliłem raz, dwa razy. Zostawiłem auto na 30 minut znów odpaliłem.
Po 3h też odpala.
Przy włączonym silniku napięcie na klemach 14.3V
Przy wyciągniętym akumulatorze na klemach napięcie też 14V
Na wszelki wypadek wyciągnąłem akumulator i zaniosłem do domu do ładowania. Prostownik(HB- 1204) wskazuje praktycznie 100%. Na wszelki wypadek potrzymam przyłączony z godzinę.
Ale teraz pytanie.
Czy to może być akumulator (dość młody jest). Czy jakaś inna usterka objawiająca się takim efektem, może jakieś zwarcie - czy macie jakieś podejrzenia.
A może się nie przejmować - przypadek
Może poluzowana klema? Może wilgoć i brak kontaktu? Ciężko powiedzieć.
Przejrzyj kable, wtyczki, klemy i obserwuj czy nie będzie dziwnego zachowania elektryki.
miałem cos podobnego w Uno , tam była taka wtyczka masowa w okolicach akumulatora , musiałem ją wydłubać oczyścić i spiąć całą obudowa i "mama z tatą były zaśniedziałe , podobny objaw jak u ciebie nic nie działa i deska rozdzielcza ciemna
Tak może. Od jego przetestowania by należało zacząć.
Przemek1500 napisał/a:
Podpiąłem kablami od znajomych, odpaliłem podjechałem do domu (około 5km). Na miejscu zgasiłem auto. Odpaliłem raz, dwa razy. Zostawiłem auto na 30 minut znów odpaliłem.
Po 3h też odpala.
Przy włączonym silniku napięcie na klemach 14.3V
Przecież sprawdził. Auto odpalone na kable, przejechane 5km i takie napięcie na klemach? Aku sprawny.
Dla mnie to jest brak kontaktu na klemach.
Aku można sprawdzic po naładowaniu obciąznikiem. Akumulator kopertowy ma mozliwosći głupieć. Ukryty zapas energii moze wprowadzac w bład. A zwarcie wewnętrze nie od razu moze wylesć. Chyba ze po naładowaniu. Wtedy jest bummm .Stęzenie wodoru .Tu trzeba uwazac . Choc zdarza sie rzadko.Tez stawiam na połaczenia miedzy budą silnikiem. itd. Samochód stoi w rożnych warunkach. tzn ułozenia. Plecionki mają tendencje do powolnego ubytku.
Marka: DACIA
Model: Sandero Stepway
Silnik: TCe 90
Rocznik: XII 2017
Wersja: Outdoor Pomógł: 105 razy Dołączył: 01 Cze 2017 Posty: 3642 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2020-12-02, 12:08 Re: Problem z zasilaniem - dziwna sytuacja
maugu napisał/a:
A jak wygląda zadziałanie immobilaizera?
Nie można odpalić, ale poza tym wszystko gra i buczy
Z "pozadaciowych" doświadczeń przychodzi mi do głowy zwrócenie uwagi na "kostkę stacyjki" lub działanie głównych przekaźników.
Marka: Renault
Model: Megane IV Grandtour
Silnik: 1,5 DCI
Rocznik: 2017 Pomógł: 48 razy Dołączył: 02 Mar 2019 Posty: 1713 Skąd: Radzionków
Wysłany: 2020-12-02, 18:02 Re: Problem z zasilaniem - dziwna sytuacja
Dymek napisał/a:
maugu napisał/a:
A jak wygląda zadziałanie immobilaizera?
Nie można odpalić, ale poza tym wszystko gra i buczy
Z "pozadaciowych" doświadczeń przychodzi mi do głowy zwrócenie uwagi na "kostkę stacyjki" lub działanie głównych przekaźników.
Pisanie - gdybanie. I tak to jest jak się zdalnie naprawia samochód. Warto przeczytać posta . Immobilaizer powoduje tylko ze auta się nie odpali. A kolega Przemek1500 wypisuje inne uwagi. Zeby stwiedzic stacyjka trzeba by dokonac parę pomiarow. Tak uważam
Marka: Renault
Model: Megane IV Grandtour
Silnik: 1,5 DCI
Rocznik: 2017 Pomógł: 48 razy Dołączył: 02 Mar 2019 Posty: 1713 Skąd: Radzionków
Wysłany: 2020-12-02, 21:23
Niekoniecznie. Mieliśmy dokkera który miał prąd a nie odpalał po przekręceniu kluczyka bo stacyjka była uszkodzona.
2 było Sandero I z uszkodzoną kostką stacyjki.
Akumulator podłączony kolejnego dnia. Jeżdżę już ponad prawie 3tyg i zero problemów z aku. 2 tyg. wcześniej w aucie grzebał elektryk i się zastanawiam czy może nie poluzował mi klemy. Nie zwróciłem uwag przy odkręcaniu aku ale być może była luźniejsza. Możliwe, że podłączania kabli rozruchowym ją docisnęło na moment stąd po podjechaniu do domu nie było problemów.
Tak czy tak samochód chodzi.
Dzięki wszystkim za pomoc.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum