Jest stosunkowo prosty sposób, aby wregulować rynek zamówień publicznych. Niech nadal podstawowym warunkiem jest najniższa cena, ale przy podstawowym założeniu - w każdym przetargu odrzucane są dwie oferty ta która ma najniższą cenę i ta która ma najwyższą cenę. Takie prawo szybko wrówna rynek. Oprócz tego powinny być zmodyfikowane ustawy, rozporządzenia towarzyszące. Oczywiście sama ustawa wymage jeszcze kilku zmian, które zwiększą konkurencyjność.
Druga sprawa to warunki udziału i ubiegania się o Zamówienie Publiczne wpisywane przez Zamawiających. Chodzi tu o nierelne wymagania, co powoduję, że aby uczestniczyć w przetargu trzeba ściągać firmy, które nie mają interesu aby zarobić uczciwą pracą a raczej są zainteresowane szybkim zarobkiem i wyprowadzeniem kapitału za granicę. Skąd takie zapisy w SIWZ-ach, a to jest w wielu przypadkach pozostałość po tym, jak w okresie akcesji dokumentacja przetargowa była przygotowywana przez sprowadzonych ekspertów z innych krajów UE. U wielu Zamawiających, urzędnicy, aby się nie napracować, kopiują zapisy dotyczące warunków udziału oraz przy tym, że z reguły nie posiadają wykształcenia technicznego dodają swoją twórczość.
Na początku nie będzie łatwo, ale myślę, że po roku rynek się unormuje i znowu będzie normalnie. Jest jeszcze czas aby to wykonać i zdążyć na nowy okres finansowania z UE.
Od lat UZP twierdzi, że wygrać ma oferta najlepsza. A najlepsza nie oznacza najtańsza. Natomiast w najjaśniejszej uznano "z sufitu" że najlepszy=najtańszy. Efekty są widoczne - tzw "wielobe": Byle tanio, Byle szybko, BYLE JAK
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum