DACIA Klub Polska
Forum Dyskusyjne Użytkowników DACII

Galeria naszych samochodów - Svensona MCV TCe 90 - wnioski, przemyślenia, modyfikacje

SVENSON - 2017-12-08, 21:03
Temat postu: Svensona MCV TCe 90 - wnioski, przemyślenia, modyfikacje
Cześć

Bardzo podobał mi się temat o wrażeniach po 1000 kilometrów dieslem, więc pomyślałem o kilku słowach o benzynie .

Przebieg 1500 kilometrów - silnik TCe 90 z LPG

Silnik:
Miałem wątpliwości, ale ...
Jednostka pomimo swojej niewielkiej pojemności bardzo dynamiczna.
Samochód normalnie przyspiesza i czuć, że turbina jest i działa .
Do gazu trzeba się przyzwyczaić bo efekt jest bardzo dynamiczny i natychmiastowy , oczywiście na LPG tak samo jak na PB.
Tryb ECO można korzystać , ale szału nie ma po aktywacji zostaje jakieś 25% mocy ;-) .

Skrzynia biegów:
Działa normalnie, szkoda że nie ma 6 biegu

Zawieszenie:
Mam oprócz MCV Renault Thalia II, a miałem Peugeoty 306 / 406 oraz Renault Laguna II
Powiem jedno zawieszenie działa po francusku , dla mnie bajka .
Dobrze wybiera i jest komfortowe , samochód prowadzi się dobrze.

Układ kierowniczy:
Działa dość dobrze , samochód jedzie tam gdzie się chce

Hamulce:
Tu wielki + . Jak na układ tarcza/bęben :-/ to działają bardzo dobrze

Widoczność:
Jest ok .Wszystko dobrze widać nawet lusterka są ok , ale bez kamery cofania nie jest łatwo tym autobusem biorąc pod uwagę wymiary szyby tylnej ( Transitem jest łatwiej ;-) ) , ciekawe jak w Lodgy. Dodatkowo każda cząsteczka wody trafia na tylną szybę :evil:

Wnętrze:
Ergonomia na dobrym poziomie i wygodnie, jedynie siedziska trochę krótkie , ale nie można mieć wszystkiego . Bagażnik jest ogromny, z tyłu mnóstwo miejsca . Spasowanie dobre , nic nie trzeszczy i skrzypi ( ciekawe jak będzie dalej )

Ogrzewanie/wentylacja:
Klimy nie sprawdzałem, ale ogrzewanie działa bardzo dobrze jak na taki mały piec.
Przy -12 C' normalnie szyby puściły i zrobiło się ciepło w bardzo krótkim czasie
Normalnie jak w układzie była by farelka :roll:

Podsumowanie:

Naprawdę jestem zaskoczony z wykonania całości , jest kilka obtanionych tematów , ale wiadomo jak było by inaczej to nie było by najtańsze kombi na rynku . Mnóstwo za rozsądne pieniądze . Sąsiad się cieszy, że kupił Passata B7 z 2014 roku za 50000 zł z Niemiec i ma tylko "190000" :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Jak bym miał wybierać jeszcze raz wybrał bym tak samo 8-)

Oczywiście to tylko moja opinia , ale może komuś się przyda ;-)

kicpra - 2017-12-09, 09:30

6 bieg niepotrzebny, bo skrzynia i tak jest fajnie zestopniowana w porównaniu do 1.2 16v :-D .
Każda cząsteczka wody zostaje też na kamerze, więc jak przejedziesz kilka km w deszczu, to i tak nic nie zobaczysz na wyświetlaczu przy cofaniu :-D .

route2000 - 2017-12-09, 11:27

To prawda, że krople wody pojawiające się na kamerze cofania to nie tylko bolączka Dacii, ale i innych aut wyższej klasy.
Jechałem Volvo XC90 i miała kamerę, ale po deszczu nie było dobrze widać jak się cofa.

SVENSON - 2017-12-09, 14:40

kicpra napisał/a:
6 bieg niepotrzebny, bo skrzynia i tak jest fajnie zestopniowana w porównaniu do 1.2 16v :-D .
Każda cząsteczka wody zostaje też na kamerze, więc jak przejedziesz kilka km w deszczu, to i tak nic nie zobaczysz na wyświetlaczu przy cofaniu :-D .

Fakt skrzynia jest lepiej zestrojona niż w 1.2
W Thali na 5 biegu przy 3000 obrotów ma się 90 km/h, tu ma się więcej

A kamera zawsze się zabrudzi nawet w RR za 500000 zł

arnold - 2017-12-10, 00:12

Praktycznie każdy samochód z "piątymi drzwiami" zarzuca tył brudem.
SVENSON - 2017-12-10, 09:56

arnold napisał/a:
Praktycznie każdy samochód z "piątymi drzwiami" zarzuca tył brudem.

W Lalunie nie budziło, a tu cały czas na wycieraczce :mrgreen:

Piotrpl - 2017-12-10, 17:04
Temat postu: Re: Dacia Logan MCV TCe 90 - wnioski
SVENSON napisał/a:

Sąsiad się cieszy, że kupił Passata B7 z 2014 roku za 50000 zł z Niemiec

Też mam takiego sąsiada z Passatem B7 :-P . Cały czas go myje niezależnie od pogody bo Niemiec płakał jak sprzedawał.

kicpra - 2017-12-11, 18:10

Pewnie 1.6 tdi bo to najtańsze paski u turka :-D .
arnold - 2017-12-11, 19:33

SVENSON napisał/a:
arnold napisał/a:
Praktycznie każdy samochód z "piątymi drzwiami" zarzuca tył brudem.

W Lalunie nie budziło, a tu cały czas na wycieraczce :mrgreen:


Która laguna? Ostatnia w kombi miała bardzo mocno pochyloną szybę.

Co do widoczności to nie jest woda bezpośrednio spod kół, tylko ogólnie poderwana przez zawirowania powietrza, a powinno raczej korzystać się z lusterek po bokach pojazdu IMHO.

jurek - 2017-12-11, 19:45

Może pomógłby fartuch na całą szerokość pod tylnym zderzakiem? Dla estetów pewnie trudne byłoby do przełknięcia, ale ta słaba widoczniść do tyłu w czasie deszczu jest naprawdę upierdliwa. pozdr
SVENSON - 2017-12-11, 20:44

Mam na myśli Lagune 2.

A w MCV jeszcze przydał by się zaworek jednokierunkowy, bo płyn leci na szybę po miesiącu :roll:

[ Komentarz dodany przez: laisar: 2017-12-15, 22:20 ]
O zaworku - http://www.daciaklub.pl/f...1743898#1743898.

SVENSON - 2017-12-27, 15:00

Zaobserwowałem kilka ciekawych rzeczy, jedno to zmiana charakterystyki pracy silnika po 1500 kilometrach.
Albo przyzwyczaiłem się do dynamiki silnika. :mrgreen: Teraz idzie znacznie płynniej , wcześniej był strasznie narowisty i można powiedzieć że działał 0/1 teraz więcej kultury.
Oraz podczas jazdy pod górkę jak silnik jest obciążony wolniej działają wycieraczki i pompka spryskiwacza. :roll:
Wiem , że jednostka jest mała ,ale czegoś takiego jeszcze nie spotkałem

Zastanawiam się czy ktoś miał podobne wrażenia

Datex - 2017-12-28, 09:31

SVENSON napisał/a:
Zaobserwowałem kilka ciekawych rzeczy, jedno to zmiana charakterystyki pracy silnika po 1500 kilometrach.
Albo przyzwyczaiłem się do dynamiki silnika. Teraz idzie znacznie płynniej , wcześniej był strasznie narowisty i można powiedzieć że działał 0/1 teraz więcej kultury.


Wydaje mi się że to kwestia wyczucia samochodu.
Ja w swoim odnoszę jedno, nieprzyjemne wrażenie szarpania na zimnym silniku. Podczas przyśpieszania i lekkim odpuszczeniu pedału gazu tak aby zmniejszyć tempo przyśpieszania następuje odcięcie paliwa i ponownie "nabieranie mocy". Dzieje się to tylko na zimnym silniku przez kilkaset metrów po ruszeniu.

jurek - 2017-12-28, 10:44

To samo zauważyłem u siebie. Pedał w podłogę i przymula. Po lekkim odpuszczeniu gazu ładnie przyspiesza. Po diagnostyce komp. czyszczona przepustnica, ale poprawa znikoma. pozdr
SVENSON - 2017-12-28, 12:04

Datex napisał/a:

Wydaje mi się że to kwestia wyczucia samochodu.
Ja w swoim odnoszę jedno, nieprzyjemne wrażenie szarpania na zimnym silniku. Podczas przyśpieszania i lekkim odpuszczeniu pedału gazu tak aby zmniejszyć tempo przyśpieszania następuje odcięcie paliwa i ponownie "nabieranie mocy". Dzieje się to tylko na zimnym silniku przez kilkaset metrów po ruszeniu.

Też mi się czasami zdarzyło takie bujnięcie, zwłaszcza na dotarciu gdy spoglądałem na obrotomierz a trzeba było szybciej wystartować , ale nie przekroczyć tych 3000obr/min.

W samej kwestii wyczucia to na pewno, choć jeżdżę wieloma wehikułami i nie mam problemu z adaptacją .
Jedynie jak jeżdżę na motocyklu to jest ciężko , nawet Laguna 2.2dci 150 koni wydawała się mułem po trasie na moto. :mrgreen:


jurek napisał/a:
To samo zauważyłem u siebie. Pedał w podłogę i przymula. Po lekkim odpuszczeniu gazu ładnie przyspiesza. Po diagnostyce komp. czyszczona przepustnica, ale poprawa znikoma. pozdr


Mam tez Thalie 1.2 i to akurat jest specyfika tego silnika, zawsze trzeba troszeczkę odpuścić , inaczej go "zalewa"

jurek - 2017-12-28, 13:14

Też mi tak mówił znajomy mechanik. W takim razie pewnie niedopracowany soft. Ale nie jest to wielki problem. Jako dyplomowany emeryt, jestem z kosiarki zadowolony. pozdr
defunk - 2017-12-28, 14:06

jurek napisał/a:
To samo zauważyłem u siebie. Pedał w podłogę i przymula. Po lekkim odpuszczeniu gazu ładnie przyspiesza.


Datex napisał/a:
nieprzyjemne wrażenie szarpania na zimnym silniku. Podczas przyśpieszania i lekkim odpuszczeniu pedału gazu tak aby zmniejszyć tempo przyśpieszania następuje odcięcie paliwa i ponownie "nabieranie mocy". Dzieje się to tylko na zimnym silniku przez kilkaset metrów po ruszeniu.


Hmm chyba czegoś nie rozumiem, ale jeśli silnik jest zimny to raczej normalne, że "gaz w dechę" jest raczej przeciwskuteczny. Nie mam wielkiego doświadczenia jeśli chodzi o turbo (0,9 TCe), ale wydaje mi się, że zimna turbina jeszcze bardziej nie lubi takich numerów.

SVENSON - 2017-12-28, 18:24

defunk napisał/a:
Hmm chyba czegoś nie rozumiem, ale jeśli silnik jest zimny to raczej normalne, że "gaz w dechę" jest raczej przeciwskuteczny. Nie mam wielkiego doświadczenia jeśli chodzi o turbo (0,9 TCe), ale wydaje mi się, że zimna turbina jeszcze bardziej nie lubi takich numerów.

Zalewanie dotyczy 1.2 75 KM , a nerwowość reakcji na gaz 0.9 :mrgreen:

BogdanK - 2017-12-28, 23:20
Temat postu: Re: Svensona MCV TCe 90 - wnioski, przemyślenia, modyfikacje
SVENSON napisał/a:

Wnętrze:
Ergonomia na dobrym poziomie i wygodnie, jedynie siedziska trochę krótkie , ale nie można mieć wszystkiego .

I to jest (siedzenia) wg mnie duży minus (mam podobne w Thalii 1). Na początku myślałem, że tak musi być, dopóki nie przejechałem się Fiatem Punto 2 (z 2000r.), gdzie siedzenia są o wiele dłuższe, szersze i wyższe.

shrek - 2017-12-28, 23:53

SVENSON napisał/a:
Zaobserwowałem kilka ciekawych rzeczy, jedno to zmiana charakterystyki pracy silnika po 1500 kilometrach.
Albo przyzwyczaiłem się do dynamiki silnika. :mrgreen: Teraz idzie znacznie płynniej , wcześniej był strasznie narowisty i można powiedzieć że działał 0/1 teraz więcej kultury.

Jak dla mnie, to nauczylas sie nim jezdzic.
SVENSON napisał/a:

Oraz podczas jazdy pod górkę jak silnik jest obciążony wolniej działają wycieraczki i pompka spryskiwacza. :roll:
Wiem , że jednostka jest mała ,ale czegoś takiego jeszcze nie spotkałem

Zastanawiam się czy ktoś miał podobne wrażenia

A nie jest to kwestia ladowania alternatora w euro(cos tam) jak potrzebuje to laduje nawet ponad 15v, a jak nie to, nic nie laduje i stad sie biora spadki mocy.

SVENSON - 2017-12-29, 10:01

Możliwe, że się przyzwyczaiłem.
Jeżeli chodzi o wycieczki / spryskiwacze to obserwowałem poziom obciążenia na Yanosik connect.
W trybie Eco przy normalnej jeździe dochodzi do 50%, bez Eco nawet niewielkie dodanie gazu to obrazu pik na 100%. Tym samym chyba następuje właśnie odciazenie alternatora, aby silnik mógł oddać więcej mocy na koła.
Nie podpinalem multimetra więc jeszcze tego na 100 nie wiem, ale wychodzi na to że tak właśnie jest

eplus - 2017-12-29, 17:23

Jakieś kiszkowate eko, a potem co 2 miesiące nowe żarówki. :-?
SVENSON - 2017-12-30, 01:00

Sprawa do weryfikacji
SVENSON - 2018-01-14, 18:14

3000 juz jest na liczniku , nic nie puka, nic nie stuka , nic nie odpadło .

Jak na razie dalej jestem zadowolony

shrek - 2018-01-15, 03:41

Po 3000 km raczej nic nie odpada i nic nie stuka. Przynajmniej w Daci. :mrgreen:
mojo - 2018-01-15, 15:38

shrek napisał/a:
Po 3000 km raczej nic nie odpada i nic nie stuka. Przynajmniej w Daci. :mrgreen:


Gdzie te czasy kiedy kupowało się nowe auto jeździło 5 lat, robiło 150 tys i dwie żarówki wymieniało? I to w autach dla biedaków.

laisar - 2018-01-15, 18:30

mojo napisał/a:
w autach dla biedaków

Takich czasów nigdy nie było.

goswee - 2018-01-15, 20:44

To były czasy powstawania dziwnych legend dotyczących samochodów z zachodu
Czort - 2018-01-17, 14:48

Trabanta jednak ludzie użytkowali przez ok.25 lat, nie dlatego że ich nie było stać na coś innego po tych 25 latach, ale części były na tyle tanie i wytrzymałe, że nie było to problemem jeździć 25 lat jednym autem.
Czy teraz jakbym kupił Logana, mógłbym go normalnie i tanio użytkować przez 25 lat?

defunk - 2018-01-17, 15:15

Czort napisał/a:
Trabanta jednak ludzie użytkowali przez ok.25 lat, nie dlatego że ich nie było stać na coś innego po tych 25 latach, ale części były na tyle tanie i wytrzymałe, że nie było to problemem jeździć 25 lat jednym autem.


Weź jednak pod uwagę jakie przebiegi miały auta w PRL, choćby ze względu na reglamentację sprzedaży paliwa, a przez pewien okres -- ograniczenia w podróżach. Maluch z 50 tys. na liczniku uchodził za prawie zajechany.

jas_pik - 2018-01-17, 15:33

Czort napisał/a:
Trabanta/Wartburga/PF126/Zaporożca jednak ludzie użytkowali przez ok.25 lat, nie dlatego że ich nie było stać na coś innego po tych 25 latach,
ale części były na tyle tanie i wytrzymałe, że nie było to problemem jeździć 25 lat jednym autem.

Chyba znasz to z opowiadań bo to sa miejskie legendy obecnie.
Tak nie było - te samochody przejeżdżały góra 25 kkm i wymagały remontu kapitalnego silnika . Części może i były tanie ale nie do zdobycia . Tak samo ajk i samochody - one były tanie dla tych którzy dostawali je na talony ( a tych było mało ) . Ceny na wolnym rynku były wielokrotnie wyższe.
Jesli ktoś był wysoko ustawionym członkiem partii to kupował co 2 lata nowy samochód na talon a ten stary sprzedawał za cenę równą 5 krotności tego ile płacił za nowy.
W latach 80-tych talony na paliwo pozwalały Ci przejechać rocznie max 8 kkm .
Pierwsze Dacie po przejęciu przez Renault miały problemy z korozja ale te od 2010 powinny bez problemu przetrwać może z 15 lat ( zapowiada się że po takim czasie nie będą mogły wjeżdżać do centrów miast).
A na forum masz kilka przypadków przebiegów rzędu 250 kkm Daciami - te z lat PRL-u nie mogły sie pochwalić takimi przebiegami bez kapitalnego remontu ( nie jednego)

Czort napisał/a:
Czy teraz jakbym kupił Logana, mógłbym go normalnie i tanio użytkować przez 25 lat?

Mój DD jeździ już prawie 4 lata -na razie 80 kkm - pewnie dożywocia nie będzie miał ale tak do 200 kkm pewnie da radę :)

Czort - 2018-01-17, 16:37

jas_pik napisał/a:
Mój DD jeździ już prawie 4 lata -na razie 80 kkm - pewnie dożywocia nie będzie miał ale tak do 200 kkm pewnie da radę :)

Takim wynikiem jeszcze nie ma się co chwalić kiedy średni wiek aut w polsce wynosi ok.15lat.

shrek - 2018-01-17, 16:54

Czort napisał/a:
Trabanta jednak ludzie użytkowali przez ok.25 lat,


Mialem kiedys Trabiego. Kupilem od starszego pana ktory jezdzil nim pol zycia i zrobil 30 kkm. Po kupnie silnik poszedl zaraz do remontu. Te silniki wytrzymywaly max 25 tys potem tracily kompresje. No i jak zaczalem nim dziennie do pracy jezdzic to wiecznie cos z gaznikiem, zaplonem. Itd. Te auta byly zaprojektowane jak kosiarki do trawy 45 min pracy raz w tygodniu.

SVENSON - 2018-01-20, 09:20

Remont silnika wyglądał mniej więcej tak:

PF126p potrafił zrobić 100 000 podobnie jak polonezy i 125p
Trabant około 25 000 chyba że podłoga zaczęła się wcześniej łamać z przodu
Łada podobnie jak 125p choć Niva zrobiła mi 120 000 i dopiero panewki poszły.
Wartburg to była loteria ale lepiej jak syrena , pamiętam że około 50 000 /80 000
Syrena bliżej 35 000/ 40 000.
Zaporożec niekiedy 10 000 nie zrobił ,ale zazwyczaj 20 000
Ale wiadomo były i wyjątki , ja opisuje z własnego doświadczenia .

Tylko trzeba pamiętać, że przebiegi były około kilku tysięcy rocznie .
Mój dziadek przez całe życie miał jednego malucha .
1976 rok i do 2010 przejechał 50000

Ja rocznie robię po 15k/ 20k rocznie i to wcale nie dużo .
Ile zrobi moja MCV nie wiem :mrgreen:

shrek - 2018-01-20, 09:37

SVENSON napisał/a:

Trabant około 25 000 chyba że podłoga zaczęła się wcześniej łamać z przodu

Co ja sie tej podlogi naspawalem i mocowania tylnych wahaczy :-|

Kacper_Potocki - 2018-01-20, 13:21

Mieliśmy Trabanta Kombi nowego, z "salonu". Kupiony był w 1998 roku na wiosnę. Po 2 latach został sprzedany, bo się rozlatywał :) Nie wiem ile zrobił tysięcy, ale jeździł bardzo dużo "Gierkówką".
SVENSON - 2018-01-20, 13:37

shrek napisał/a:
SVENSON napisał/a:

Trabant około 25 000 chyba że podłoga zaczęła się wcześniej łamać z przodu

Co ja sie tej podlogi naspawalem i mocowania tylnych wahaczy :-|

Najbardziej obszerny rozdział w manualu dotyczył nawiercania pęknięć podłogi :mrgreen:

kubalonek - 2018-01-20, 14:07

Porównywanie czasów za komuny to nie porozumienie . Nie było benzyny , jak była to relatywnie droga . Polonez , Maluch jak przejechał 100 tys . to był trup do remontu . jeździło się generalnie mało ,Oleje - koszmar jakościowy i jeszcze kup / Dobre oleje tylko w pewexie za dolary , to samo jak z kupnem opon . Z talonami jak przedmówcy , ale była przebitka 2-3 krotna - to jest sprzedawało się 2-3 latka , miało na nowy i jeszcze zostawało drugie tyle - ale to trzeba , dobrze , bardzo dobrze poustawianym partia , UB , zarząd dużych ważnych firm państwowych , lekarze na wsi .
To se nie wrati , ale ja nie żałuje , może czasu i zdrowia

route2000 - 2018-01-20, 18:23

Dobrze pamiętam czasy PRL-u, gdzie nic nie można było coś kupić jak teraz dzisiaj.
Wszystko się jakoś załatwiało albo się stało wiele godzin w kolejce by coś kupić np. kawałek kiełbasy czy mięsa.

sabb - 2018-01-20, 21:40

Kacper_Potocki napisał/a:
Mieliśmy Trabanta Kombi nowego, z "salonu". Kupiony był w 1998 roku na wiosnę.

Trabant był produkowany do 1991 roku...

defunk - 2018-01-20, 21:48

Kacper_Potocki napisał/a:
Mieliśmy Trabanta Kombi nowego, z "salonu". Kupiony był w 1998 roku na wiosnę.


Myślę, że mogłeś przestawić dwie ostatnie cyfry w dacie ;-)

SVENSON - 2018-02-13, 22:08

4000 już jest

Jak narazie super, tylko MN raz się zresetował

I muszę olej wymienić :mrgreen: ( miało być przy 3000 :oops: ale wiadomo jak jest )

pixa - 2018-02-13, 22:33

Miałem Trabanta z 1991 roku, już z silnikiem polówki (czyli 1.1). Powiem tak - kupiłem go około 2004 roku, a więc był już wiekowym autem. Mimo wszystko miło go wspominam, zrobiłem nim około 60.000 km, potem miałem dzwona nie ze swojej winy i autko poszło na złom. Przez te 60.000 km nie zepsuł się ani razu, wymieniłem kilka uszczelek, gum, etc. - normalna eksploatacja. Jedyny minus - gniło to jak cholera, progi musiałem wspawać nowe. Poza tym spoko auto - klimatowe :) Dwutakta nie miałem, ale one faktycznie bez remontu chyba więcej jak 30.000-40.000 by nie przejechały.

Z drugiej strony byłem świadkiem jak koleś wjechał Trabantem (dwutaktem) do jeziora po dach (!), potem we 4 wyciągnęli auto na brzeg, przewrócili na dach, wytarli świece i trampek odpalił bez problemów :D Które auto dzisiaj powtórzyłoby taki wyczyn? :-)

SVENSON - 2019-12-11, 16:50

26000 zrobione

Wszystko działa, jedynie to wentylator nadmuchu coś burczy na 4 biegu ( nie boli mnie to ).

Pazuzu - 2019-12-11, 18:21

Zrobiłem loganem z tym silnikiem 58 tys km w ciągu 2 lat. Do tego samochód służył na budowie (kurz, błoto, duże obciążenie bagażnika) i nic się nie działo.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group