DACIA Klub Polska
Forum Dyskusyjne Użytkowników DACII

Kredyt, leasing, ubezpieczenie - szkoda całkowita - jak się nie dać ubezpieczycielowi

Martens - 2018-01-30, 17:20
Temat postu: szkoda całkowita - jak się nie dać ubezpieczycielowi
Poczytałem forum, poczytałem Internet i dalej jestem głupi. Mam nadzieję, że znajdzie się ktoś mądrzejszy ode mnie.
W grudniu w tył mojego logana uderzył inny samochód. Klasyczne najechanie, policja, sprawca przyjął mandat. Siła uderzenia nie była duża, szkody też relatywnie niewielkie.
Zgłosiłem szkodę w PZU, w którym sprawca ma oc. Wybrałem sposób naprawy bezgotówkowy (nie wiem, jak to się fachowo nazywa) - w sensie, że odstawiłem samochód do aso i wskazałem je jako podmiot uprawniony do odbioru odszkodowania po naprawie. Dziś pracownik aso poinformował mnie, że ubezpieczyciel chce wykonać dodatkowe oględziny i jego zdaniem wszystko zmierza w kierunku szkody całkowitej.
Uszkodzenia mają charakter wyłącznie blacharski. Samochód przez ponad miesiąc (od wypadku do wstawienia do naprawy) był normalnie użytkowany. Jego wartość z polisy (zawieranej dwa tygodnie przed zdarzeniem) to ok. 9000 zł i tu pewnie będą kombinować, by tak nadąć koszty naprawy, aby tę wartość przekroczyć.
Ponieważ jestem już duży i wiem, że ubezpieczyciele nie są po to, by uczciwie wypłacać odszkodowania, tylko po to, by dymać poszkodowanych na ile się da, potrzebuję rad: jak się nie dać, na co zwracać uwagę i jak postępować.

wuju - 2018-01-30, 19:27

Z OC sprawcy ubezpieczciel ma przywrócić auto do stanu przed szkodą jeśli ma to uzasadnienie ekonomiczne ( czyli nie przekraczy wartości auta z dniavszkody ) W praktyce jeśli koszt naprawy wynosi ok.80% wartości auta to jest już szkoda całkowita.
BogdanK - 2018-01-30, 23:04
Temat postu: Re: szkoda całkowita - jak się nie dać ubezpieczycielowi
Martens napisał/a:
odstawiłem samochód do aso i wskazałem je jako podmiot uprawniony do odbioru odszkodowania po naprawie. Dziś pracownik aso poinformował mnie, że ubezpieczyciel chce wykonać dodatkowe oględziny i jego zdaniem wszystko zmierza w kierunku szkody całkowitej.
Jego wartość z polisy (zawieranej dwa tygodnie przed zdarzeniem) to ok. 9000 zł i tu pewnie będą kombinować.

Jeżeli auto jest warte 9 tys. zł, to naprawa z OC nie może przekroczyć tej wartości (jeżeli będzie wyższa, to zakwalifikują ją jako szkodę całkowitą). Teraz wszystko zależy jak będą liczyć koszty naprawy (części i robocizna). Jeżeli kosztorys naprawy z ASO przekroczy tą kwotę, to można ją przeprowadzić o wiele taniej w niezależnym warsztacie (np. odwołać się od decyzji ubezpieczyciela o szkodzie całkowitej i wskazać inny warsztat wraz z nową wyceną naprawy).

Martens - 2018-01-30, 23:30

BogdanK, dziękuję za pierwszą merytoryczną odpowiedź i sensowną podpowiedź.
michele - 2018-01-31, 06:45

Może warto pomyśleć o gotówce? Znaleźć warsztat, który zrobi to tanio i dobrze i się cieszyć.
Z drugiej strony warto się odwołać, nawet tak dla zasady. Znajoma się odwołała przez przypadek - myślała, że to z czegoś innego wycena i dostała + 10% - (ubezpieczyciel też PZU).

Jeśli coś przy aucie robiłeś (naprawiałeś, wyposażałeś), to możesz podnieść, że auto było więcej warte niż przeciętny samochód.

Martens - 2018-01-31, 08:29

michele napisał/a:
Znaleźć warsztat, który zrobi to tanio i dobrze

Nie ma takich. Można zrobić albo tanio, albo dobrze ;-)
Oczywiście, prywatny blacharz zrobi zauważalnie taniej niż aso, ale czy równie dobrze? Loteria.
Nie wchodząc w szczegóły dość obfitej korespondencji i dotychczasowych rozmów między aso a zu, a także w "szepnięcia" człowieka z aso, za kwotę, która ewentualnie wchodzi w grę, nie ma szans na porządną naprawę.
Na razie czekam. Wolę się jednak uzbroić w wiedzę na wypadek niekorzystnego obrotu sprawy.

route2000 - 2018-01-31, 08:57

Martens, jak widać z awatara, że masz Logana MCV z 2008 roku, więc obecna wartość tego auta jest na granicy 9 tys. zł. Zobacz np. na tym portalu.
Dlatego tylko kombinują, by przekroczyć tę magiczną kwotę i tyle.
W tym przypadku niekorzystnej sytuacji warto się odwołać do tego, tak jak pisał kol. michele.
Powodzenia w załatwieniu pozytywnej sprawy. ;-)

pixa - 2018-01-31, 10:00

Z OC mają obowiązek naprawić do 100% wartości auta, powyżej tego szkoda całkowita. W przypadku AC szkoda całkowita jest najczęściej od 70%.

Jeśli kosztorys ASO przekracza 100% wartości auta, to odwołać się dla zasady, wziąć przyznaną kasę i naprawić poza ASO. ASO to ceny czasami 400% wyższe niż u nieautoryzowanego blacharza.

Przykład z życia - wycena naprawy blacharsko-lakierniczej w ASO 23.000 zł, poza ASO u porządnego lakiernika 7.000.

Martens - 2018-01-31, 12:27

route2000 napisał/a:
Martens, jak widać z awatara, że masz Logana MCV z 2008 roku, więc obecna wartość tego auta jest na granicy 9 tys. zł. Zobacz np. na tym portalu.
Dlatego tylko kombinują, by przekroczyć tę magiczną kwotę i tyle.

Wiem. Napisałem to w pierwszym poście.

hak64 - 2018-01-31, 13:20

Szkodę całkowitą można orzec w przypadku, gdy koszt naprawy przekracza 100% wartości auta przed zdarzeniem (to z OC sprawcy) Przy szkodach likwidowanych z AC "całkę" orzeka się już przy 70% wartości auta w dniu zdarzenia. Taka forma likwidacji jest dla ubezpieczyciela korzystna, bo poszkodowanemu wypłacana jest różnica pomiędzy wartością auta przed szkodą, a wartością wraku. Orzeczenie szkody całkowitej nie jest tożsame z koniecznością złomowania pojazdu. Można go naprawiać, ale do jego wartości przed zdarzeniem.
Gdybyś napisał w pierwszym poście, jakie masz zamiary co do auta, było by znacznie łatwiej. Jeśli zależy ci na naprawie i dalszym korzystaniu z auta, to raczej źle wybrałeś decydując się na ASO. Po pierwsze, większość prac wykonują tam uczniowie i praktykanci, co odbija się na jakości usług. Poważniejsze prace zwykle zlecane są podwykonawcom, a większość kasy zabierają dla siebie.
Fakt, że ubezpieczyciel chce dokonać drugich oględzin, należy tłumaczyć tym, że ASO znalazło i zgłosiło dodatkowe, dotąd nie ujawnione uszkodzenia, które wymagają uwzględnienia w kalkulacji kosztów naprawy. Jest także inna możliwość. Kosztorys ASO (oni zawsze robią własny), tak dalece odbiega cenowo, od tego zrobionego przez rzeczoznawcę ubezpieczyciela, że ten postanowił zweryfikować wycenę ASO.

Martens - 2018-01-31, 16:09

Zamierzam nadal jeździć tym samochodem, ponieważ jego stan jest dobry.
Wybrana przez mnie ASO cieszy się dobra opinią, także moją, ponieważ już raz likwidowałem w niej szkodę a także wykonywałem naprawę blacharską w ramach gwarancji.

PiotrWie - 2018-01-31, 20:28

Martens napisał/a:
Zamierzam nadal jeździć tym samochodem, ponieważ jego stan jest dobry.
Wybrana przez mnie ASO cieszy się dobra opinią, także moją, ponieważ już raz likwidowałem w niej szkodę a także wykonywałem naprawę blacharską w ramach gwarancji.

To znajdź dobry warsztat - ceny napraw w ASO są kilkukrotnie wyższe niż gdzie indziej - używają części określanych przez nich jako "oryginalne" w większości są to przepakowane przez producenta części niezależnych producentów - żadna firma nie produkuje wszystkich części.
Podam przykład - co prawda nie część blacharska, ale zasada jest ta sama - spalił mi się silnik od nawiewu w Renault Lagunie, w ASO zaproponowali nowy za 1600 pln, po wyjęciu z pudełka z napisem "original by Renault" okazało się że na części jest naklejka producenta, włoskiej specjalistycznej firmy, ta sama część w pudełku tej firmy kosztowała trochę ponad 500pln.
Naprawa poza ASO w dobrym warsztacie będzie 3 x tańsza, w kiepskim - 10x ( ale tego nie polecam)

kicpra - 2018-01-31, 21:32

wuju napisał/a:
Z OC sprawcy ubezpieczciel ma przywrócić auto do stanu przed szkodą jeśli ma to uzasadnienie ekonomiczne ( czyli nie przekraczy wartości auta z dniavszkody ) W praktyce jeśli koszt naprawy wynosi ok.80% wartości auta to jest już szkoda całkowita.

G...o prawda.
Z OC sprawcy mają wypłacić i 100% wartości auta. Jeśli naprawa przekracza wartość auta to i tak należy Ci się wypłata w wysokości wartości auta przed zdarzeniem.

pixa - 2018-01-31, 21:35

Z OC naprawiają do 100% wartości. Potem niestety dostajesz kasę na zasadzie wartość pojazdu przed kolizją minus wartość wraku.
CzarnY - 2018-01-31, 21:53

A zaznaczyć trzeba że różni ubezpieczyciele różnie traktują auta i ich "nowość". PZU i Allianz dają standardowo 6 miesięcy ale z opcją rozszerzenia do roku. Czyl;li auto które zarejestrowane 364dni temu może być traktowane jako nowe.
damiaszek - 2018-02-01, 08:24

pixa napisał/a:
Z OC naprawiają do 100% wartości. Potem niestety dostajesz kasę na zasadzie wartość pojazdu przed kolizją minus wartość wraku.


Owszem, ale mają Ci wskazać kto kupi za tą cenę ten wrak.

p_a_m - 2018-02-01, 23:15

4 lata temu siostra żony miała szkodę całkowitą w PZU (koszt naprawy wg wyceny rzeczoznawcy PZU przekraczał wartośc auta) - szkoda była z AC więc nie wiem czy takie same zasady mają z OC i czy przez ten czas się nie pozmieniało. Auto było ubezpieczone na ok. 10 tys., więc podobnie. PZU wystawiło wrak na jakąś swoją aukcję "wraków" - suma uzyskana za wrak + część wypłacona przez PZU wyszło lekko powyżej 10 tys. Na wystawienie auta na aukcję PZU musiała wyrazić zgodę. W przeciwnym wypadku otrzymywała kwotę przyznaną przez PZU i auto.
pixa - 2018-02-02, 09:53

Zasady nie są takie same - z OC powyżej 100% wartości to jest szkoda całkowita, z AC wg umowy (najczęściej powyżej 70%).
Marmach - 2021-09-10, 21:35

Odkopię temat i pochwalę się, jak to mój samochód został wrakiem :mrgreen:

Niedawno przez moją okolicę przeszedł grad, dach i maska uległy lekkim wgniotkom, a nawet stłukł się wkład jednego lusterka. Zgłosiłem szkodę z AC do PZU (mam ubezpieczenie zniżek), przyjechał rzeczoznawca, orzekł szybko szkodę całkowitą:

> wartość pojazdu przed szkodą 8000zł (oczywiście znalezienie takiego egzemplarza, tj. 115tys przebiegu, 2010, diesel 85KM jest równie prawdopodobne jak teleportacja elektronu przez ołowianą ścianę, ale święte katalogi jak zawsze mają rację)

> 70% wartości pojazdu = 5600zł

> koszt naprawy, zupełnym przypadkiem, 5800zł :-D

= szkoda całkowita

> wartość pojazdu uszkodzonego 4200zł

= odszkodowanie 8000 - 4200 = 3800 zł

Nie spodziewałem się w sumie niczego innego po tej bandyckiej instytucji, ale zastanawiam się jeszcze, czy warto się odwoływać? To chyba wymagałoby wynajęcia rzeczoznawcy do korekty wartości auta...

Tymczasem chyba czas zlikwidować AC na tej pojazd, osiągnął już wartość zbyt nędzną dla ubezpieczycieli...

laisar - 2021-09-11, 01:48

Marmach napisał/a:
chyba czas zlikwidować AC na tej pojazd

Alternatywnie - znaleźć takie AC, którego OWU umożliwia wybór sposobu naprawy, a nie zmusza do wyliczania jego kosztu na podstawie cen w ASO...

hak64 - 2021-09-11, 07:00

Marmach napisał/a:
zastanawiam się jeszcze, czy warto się odwoływać? To chyba wymagałoby wynajęcia rzeczoznawcy do korekty wartości auta...

Odwołanie owszem, może okazać się skuteczne w przypadku, gdy ubezpieczyciel zaniżył wartość bazową pojazdu, poprzez nieuwzględnienie niektórych elementów wyposażenia. Spotkałem się już (kiedyś) z wyceną, gdzie przedmiotem szkody była Nubira z silnikiem 2 l, a ubezpieczyciel policzył wartość Lanosa w najuboższej wersji. Obecnie ubezpieczyciele korzystają z bazy danych info ekspert (skarbówka także). Jest to program określający wartość pojazdu w zależności od jego marki i modelu, roku produkcji, wyposażenia i stanu technicznego (wystarczy wprowadzić nr VIN), tak więc zlecenie wyceny niezależnemu rzeczoznawcy niczego tu raczej nie zmieni - chyba, że ubezpieczyciel zastosował jakieś niedozwolone lub nieuzasadnione korekty.
laisar napisał/a:
Alternatywnie - znaleźć takie AC, którego OWU umożliwia wybór sposobu naprawy, a nie zmusza do wyliczania jego kosztu na podstawie cen w ASO...

Żaden zapis umowy AC nie może zmuszać do naprawy w ASO, czy po cenach ASO. Byłby to zapis abuzywny (niedozwolony). O ile nie mamy do czynienia z najtańszym pakietem AC - wariant kosztorysowy (gdzie ubezpieczyciel wypłaca odszkodowanie wedle własnego uznania /wyliczenia kosztów naprawy z użyciem zamienników i stawek rbg stosowanych przez ich warsztaty partnerskie/). W każdym innym przypadku poszkodowany ma prawo wybrać zarówno warsztat, formę rozliczenia, jak i sposób naprawy (o ile jest zgodny z technologią producenta pojazdu).
Marmach napisał/a:
zastanawiam się jeszcze

Moim zdaniem, najkorzystniejszym rozwiązaniem dla Ciebie jest naprawa auta w wybranym przez siebie warsztacie, bo ubezpieczyciel musi zrekompensować koszt naprawy pojazdu, o ile ten nie przekroczy wartości auta przed szkodą. Zatem (o ile masz umowę AC z innym wariantem niż wspomniany kosztorysowy) - w Twoim przypadku - przedstawiając ubezpieczycielowi fakturę za naprawę na kwotę mniejszą, niż 5600 zł, ubezpieczyciel musi to zapłacić.

Marmach - 2021-09-11, 18:10

laisar napisał/a:
Alternatywnie - znaleźć takie AC, którego OWU umożliwia wybór sposobu naprawy,

Na razie wypowiedziałem AC. Dopóki nie naprawię samochodu, a szczerze mówiąc nie mam na to czasu, posiadanie polisy mija się z celem, bo i tak nic z niej nie uzyskam w razie wypadku.

hak64 napisał/a:
Moim zdaniem, najkorzystniejszym rozwiązaniem dla Ciebie jest naprawa auta w wybranym przez siebie warsztacie

Chciałem naprawić bezgotówkowo w warsztacie sieci PZU, ale Pan w warsztacie z niezwykłym "entuzjazmem" stwierdził, że to bez sensu, bo i tak wyjdzie szkoda całkowite i że sugeruje mi sobie pójść, wziąć pieniądze ze szkody i sprzedać samochód.
Jestem przekonany, że uszkodzenia naprawiłbym poniżej ustalonej przez PZU kwoty... tylko nie jestem pewien, czy w warsztacie, który wystawia faktury :-D

hak64 napisał/a:
O ile nie mamy do czynienia z najtańszym pakietem AC - wariant kosztorysowy (gdzie ubezpieczyciel wypłaca odszkodowanie wedle własnego uznania /wyliczenia kosztów naprawy z użyciem zamienników i stawek rbg stosowanych przez ich warsztaty partnerskie/).

Na pewno miałem wykupiony już od paru lat wariant "Optymalny" z racji wieku samochodu, aczkolwiek przyznam się, że poza założeniem, że naprawa samochodu odbywa się wtedy na zamiennikach (co i tak w tej sytuacji nie ma zastosowania), nie jestem świadom ewentualnych pułapek...

keisyzrk - 2021-09-11, 19:33

Zadzwoń sobie tutaj: https://www.cylex-polska....h-10927802.html
Mi gość za darmo przeanalizował kosztorys i po stwierdzeniu że się opłaca zrobił mi wycenę ;)

hak64 - 2021-09-11, 20:12

keisyzrk napisał/a:
Mi gość za darmo przeanalizował kosztorys i po stwierdzeniu że się opłaca zrobił mi wycenę ;)

Analizę kosztorysu też robię za darmo. Problem w tym, że kolega Marmach się nim nie pochwalił. Niezależna wycena szkody to odrębne zagadnienie, bo przy szkodzie całkowitej, w dodatku likwidowanej z AC, rzeczoznawca ma niewielkie pole do popisu (warunki likwidacji szkody dyktuje ubezpieczyciel stosownymi /korzystnymi dla siebie/ zapisami w umowie).

laisar - 2021-09-11, 23:38

hak64 napisał/a:
Żaden zapis umowy AC nie może zmuszać do naprawy w ASO, czy po cenach ASO. Byłby to zapis abuzywny (niedozwolony)

Czyli Allianz onegdaj po prostu mnie bezczelnie oszukał, wciskając właśnie taki zapis do "dilerskiego" pakietu, który miałem od nowości?

http://www.daciaklub.pl/f...1620911#1620911
laisar napisał/a:
zapis w umowie ubezpieczeniowej nie pozwala przy sprawdzaniu czy nastąpiła szkoda całkowita na kosztorys inny niż z ASO

hak64 - 2021-09-12, 06:10

laisar napisał/a:
Czyli Allianz onegdaj po prostu mnie bezczelnie oszukał, wciskając właśnie taki zapis do "dilerskiego" pakietu, który miałem od nowości?

Podejrzewam, że to dealer wymusił na ubezpieczycielu taki zapis w umowie. To swoistego rodzaju obejście przepisów ( /w dużym uproszczeniu/, umowa pomiędzy podmiotami gospodarczymi przestaje być umową konsumencką). Dealer - chcąc związać klienta (nabywcę pojazdu) z serwisem, zawiera z ubezpieczycielem umowę dealerską i oferuje ją nabywcy wraz z umową kredytową, pakietem wynegocjowanych zniżek, usług serwisowych i warunkami gwarancji. Tymczasem od 2010 r. obowiązuje dyrektywa GVO, dająca każdemu użytkownikowi auta, prawo do jego naprawy w niezależnym serwisie, czy warsztacie, bez utraty gwarancji producenta. Treść zapisów dyrektywy wskazuje iż, producent może odmówić uznania gwarancji jedynie w wypadku, gdy udowodni, że naprawa została przeprowadzona niezgodnie z dokumentacją techniczną producenta pojazdu. Ponadto zgodnie z wytycznymi dyrektywy europejscy producenci pojazdów zobowiązani są do udostępniania swoich programów diagnostycznych, technologii serwisowania i oprogramowania. Zwykle odbywa się to odpłatnie (abonament) - podobnie jak dostęp do programów eksperckich służących do wycen kosztów naprawy.

laisar - 2021-09-12, 13:12

hak64 napisał/a:
Podejrzewam, że to dealer wymusił na ubezpieczycielu taki zapis w umowie

Ubezpieczenie było zawarte między mną, a ubezpieczycielem, nigdzie w umowie ani w OWU nie występowali importer lub dealer. Nie obejmowało też żadnych dodatkowych usług - tylko OC/AC/AS.

(Agentami byli faktycznie pracownicy salonu, ale to już raczej nie ma znaczenia).

hak64 - 2021-09-12, 13:44

laisar napisał/a:
(Agentami byli faktycznie pracownicy salonu, ale to już raczej nie ma znaczenia).

Sądzę, że właśnie ma znaczenie. Tego tam nie powinno być: "zapis w umowie ubezpieczeniowej nie pozwala przy sprawdzaniu czy nastąpiła szkoda całkowita na kosztorys inny niż z ASO" Podejrzewam, że gdybyś porównał zapisy umów oferowanych w salonie, z treścią umów agencji tego ubezpieczyciela, to znalazły by się istotne różnice... ale to już chyba musztarda po obiedzie.

laisar - 2021-09-12, 14:06

8 lat, więc wszystko pewnie faktycznie przedawnione, ale nie miało znaczenia o tyle, że jak pisałem, formalnie nie występowali nigdzie w umowie, więc jedyne zarzuty mogę kierować do ubezpieczyciela, bo to on był dla mnie stroną.
Marmach - 2021-09-12, 21:44

hak64 napisał/a:
Problem w tym, że kolega Marmach się nim nie pochwalił.

Ależ z przyjemnością naprawię to uchybienie dla ciekawości obecnych oraz dla potomności :-)







hak64 - 2021-09-13, 11:50

Chcieli zrobić "całkę" i zrobili. Przyjęta stawka rbg 160 zł jest adekwatna do ASO, ale średnie stawki w warsztatach naprawczych oscylują w granicach 120 - 140 zł. Gdyby więc przyjąć średnią stawkę, to całki można było uniknąć.
Marmach - 2021-09-15, 19:07

hak64 napisał/a:
Przyjęta stawka rbg 160 zł

Tzn że to jest wliczone także w pozycję "naprawa - ryczałt" ? Niezbyt to klarowne... i chyba niezbyt logiczne, biorąc pod uwagę AC skalkulowane na ceny zamienników :-)

Mnie osobiście śmieszą te wyceny pt. -580zł za przebieg o 67 tysięcy niższy, niż średni, +300zł za zarysowanie zderzaka (zarysowanie ma powierzchnię połowy wnętrza przeciętnej, odliczając palce...). Ciekaw jestem który kierowca, kupując używany samochód, dokonałby zamiany, powiedzmy, 50 tysięcy przebiegu za rysę na zderzaku, albo byłby skłonny zapłacić 500 zł mniej za samochód z przebiegiem większym o 40%... no ale zapewne się nie znam 8-)

gfedorynski - 2021-09-16, 09:28

Cytat:
Mnie osobiście śmieszą te wyceny pt. -580zł za przebieg o 67 tysięcy niższy


Ceny używanych samochodów w Polsce rocznikiem stoją i takie szczegóły rzeczywiście niespecjalnie zmieniają cenę. Co jest oczywiście bardzo smutne, ale nie wynika z fantazji rzeczoznawcy.

hak64 - 2021-09-16, 09:32

Marmach napisał/a:
Tzn że to jest wliczone także w pozycję "naprawa - ryczałt" ? Niezbyt to klarowne... i chyba niezbyt logiczne,

Naprawa "ryczałt" dotyczy prawie wyłącznie czynności związanych z usuwaniem wgnieceń po gradobiciu. Dlatego opis czynności zawiera dane o ilości stwierdzonych punktów wymagających naprawy - w tym przypadku 81-90. Ryczałt jest uśrednioną kwotą przyznaną na naprawę całości.

Marmach - 2021-09-16, 09:33

gfedorynski napisał/a:
Ceny używanych samochodów w Polsce rocznikiem stoją

Ok, z drugiej strony w Polsce istnieje też magiczna bariera przebiegu 200 tysięcy... Chyba, że to tylko fakt medialny, który nie przekłada się na rzeczywistość ;-)

hak64 napisał/a:
Naprawa "ryczałt" dotyczy prawie wyłącznie czynności związanych z usuwaniem wgnieceń po gradobiciu. Dlatego opis czynności zawiera dane o ilości stwierdzonych punktów wymagających naprawy - w tym przypadku 81-90.

Miałem na myśli to, że nie bardzo wynika mi do czego ma zastosowanie podana stawka godzinowa :-)

hak64 - 2021-09-16, 13:07

Marmach napisał/a:
Miałem na myśli to, że nie bardzo wynika mi do czego ma zastosowanie podana stawka godzinowa

No przecież w kosztorysie masz pozycję wymiana wkładu lusterka i podany nakład pracy "blacharz" 0,20

Marmach - 2021-09-16, 13:41

Napisałeś:
hak64 napisał/a:
Chcieli zrobić "całkę" i zrobili. Przyjęta stawka rbg 160 zł jest adekwatna do ASO, ale średnie stawki w warsztatach naprawczych oscylują w granicach 120 - 140 zł. Gdyby więc przyjąć średnią stawkę, to całki można było uniknąć.


Jeśli stawka 160zł stosuje się wyłącznie do wymiany wkładu lusterka (0,2 rbg), to raczej nie ma to wielkiego wpływu na wartość całej szkody ;-)

hak64 - 2021-09-16, 16:02

Marmach napisał/a:

Jeśli stawka 160zł stosuje się wyłącznie do wymiany wkładu lusterka (0,2 rbg), to raczej nie ma to wielkiego wpływu na wartość całej szkody

To tylko Twoje wyobrażenie. Usunięcie wgnieceń po gradzie, to jakiś tam wymiar czasu, zatem mnożymy ów wymiar czasu przez stawkę i otrzymujemy wartość robocizny.
Miłego dnia.

Marmach - 2021-09-16, 22:58

hak64 napisał/a:
Usunięcie wgnieceń po gradzie, to jakiś tam wymiar czasu, zatem mnożymy ów wymiar czasu przez stawkę i otrzymujemy wartość robocizny.
Miłego dnia.

Tego się właśnie spodziewam, po prostu ze sposobu wylistowania tego w kosztorysie nie wynika dla mnie jednoznacznie, że podana stawka za rbg w ogóle dotyczy wyciągania wgnieceń - bo nie ma podanego ile tych rbg na to potrzeba i skąd w związku z tym wynika cena końcowa ;-) Nawzajem ;-)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group