|
DACIA Klub Polska Forum Dyskusyjne Użytkowników DACII |
|
Galeria naszych samochodów - Serenity
bebe - 2020-11-20, 14:23 Temat postu: Serenity Najpierw może o tym, skąd pomysł na wymianę Matyldy i jakie mieliśmy rozkminy.
Pomysł, że w sumie fajnie by było kupić coś nowego, pojawił się już jakieś 4 lata temu, po skończeniu się 5-cioletniej gwarancji. Wtedy też ostatecznie ustatkowaliśmy się zawodowo (jeśli chodzi o lokalizację), Młoda przestała namiętnie chorować i samochód z codziennego środka transportu/karetki stał się wozidełkiem na weekendy, wakacje, do rodziny w Zielonej, ewentualnie do przewożenia większych zakupów/gratów albo do pomocy znajomym w przeprowadzkach. Najbardziej palącym problemem stał się... hałas. Jazda 5 godzin autostradą do Zielonej Góry w huku silnika był męczarnią, a nie, wolniej się nie dało, bo nudno w cholerę i chcieliśmy mieć to już jak najszybciej za sobą.
Założenia były następujące:- 7-mioosobowy,
- automat,
- napęd 4x4,
- najchętniej nowy.
Dlaczego tak?- bo fajnie czasem zabrać znajomych/rodzinę i pojechać gdzieś jednym samochodem, poza tym samochód zdolny pomieścić 7 osób gwarantuje duży bagażnik, a my lubimy pakować się nonszalancko :>
- bo już się nazmieniałem w życiu biegów, nic już w tej materii nie osiągnę, szkoda życia na wciskanie sprzęgła :>
- bo zdarzało nam się zjeżdżać z asfaltu, zdarzało się też już nań nie wrócić. ;) Z uwagi na zainteresowania potrzebowaliśmy samochodu choć minimalnie dzielnego w terenie.
- bo spokój na gwarancji to fajna sprawa, poza tym kupowanie używki w Polsce to loteria i proszenie się o kłopoty.
Najpierw czekaliśmy na nowego Dustera, zwłaszcza, że pojawiały się pogłoski o wersji 7-mioosobowej, były też już wersje z EDC, pojawiały się w międzyczasie Logany/Sandero z EasyR.
W międzyczasie pojawiła się nowa MCVka w wersji Stepway w obłędnym kolorze blue azurite i chciałem ją strasznie, głównie ze względu na ten kolor, ale okazało się, że mimo, że jest oparta na wersji Laureate, w której skrzynia EasyR jest - to w Stepway skrzyni EasyR nie ma. :/ Bawiłem się nawet przez chwilę myślą, czy by nie kupić dwóch MCVek - Stepway i Laureate - i nie zrobić przekładki skrzyni, ale dałem sobie spokój.
Pojawił się nowy Duster - taki sam jak stary, bez wersji 7-mioosobowej, bez skrzyni automatycznej, z tym samym mikrym bagażnikiem, nieco lepiej wyciszony. Uczciliśmy jego pojawienie jękiem strasznego zawodu. :(
Na horyzoncie pojawiła się nowa opcja - samochód służbowy (dla Najwspanialszej Z Żon). To by nam załatwiło problem komfortowego przesuwania się po planszy, z opcją drugiego samochodu na weekendy/do zabawy. Ale NZŻ zastrzegła, że w sumie to nie wiadomoooo, może kiedyyyyś, i żeby się nie nastawiać.
Do tego uznałem, że kryzys wieku średniego to już, zawsze chciałem mieć ameuykansky samochód, ze schofka na szczotky mówył do was małjusz maaks kolonkou, i może coś w tym kierunku. :>
Wzrok mój padł na Dodge'a Journeya, wcześniej przeze mnie wyśmiewanego w wersji Fiat Freemont. :> Ale miał on napęd 4x4 (nieco beznadziejny, bez reduktora i żadnych blokad), miał 7 miejsc, miał całkiem przyjemny silnik Pentastar (3.6 l, V6) i normalny automat. Zacząłem doktoryzować się ze sprowadzania samochodów zza Wielkiej Wody.
Mówimy już o czasach Covidu. :) Gdzieś mi wpadł w oko kampervan do wynajęcia, i stwierdziłem, że rany, tak, to chcę robić w życiu - przeparkowywać sobie kampervana z jednego ładnego miejsca w jeszcze ładniejsze i pracować sobie zdalnie z niego. Ceny kampervanów są po prostu absurdalne, natomiast znalazłem fajnego bloga opisującego, jak sobie takiego zrobić. I znowu - baza niby jest jedyna słuszna (Ducato/Jumper/Partner), ale zaczęły się kombinacje - a może by jednak automat, a może by jednak 4x4, a to, a sro. :/ No i gdzie to robić (garaż/hala jakaś potrzebna), i czy na pewno chcemy się tak bawić, itp.
Służbówka NZŻ urealniła się na horyzoncie, i musieliśmy podjąć decyzję - czy budujemy kampervana, czy kupujemy jakąś starą terenówkę do taplania się w weekendy. Stanęło na starej terenówce - kampervana chcieliśmy najpierw wynająć, żeby zobaczyć, czy w ogóle nam leży taka forma spędzania czasu, no i potrzebne było coś do przewozu rowerów, bo służbówka raczej miała nie mieć haka. :)
Wiedziałem już, że jeśli terenówka, to tylko z automatem, a jeśli automat w terenówce, to tylko Jeep. :) Zacząłem się doktoryzować w Jeepach wyprawowych i po początkowym zainteresowaniu WK (Grand Cherokee z roczników 2004-2010) padło na jedynie słusznego WJ - przede wszystkim ze względu na lepszą bazę do modyfikacji. Zacząłem szukać czegoś sensownego i jeden rodzyn wzrok mój przykuł - WJ z 2004, ponad 200 tys. mil przebiegu (!), złachany jak nieboskie stworzenie, ale: zrobiony sensownie lift i koła, fajne wnętrze, działająca elektryka (w tym modelu - rzadkość :) ). Bardzo broniłem się przed LPG, bo gaz tylko w kuchni ;> , ale zarejestrowanych w Polsce, benzynowych, bez LPG - znaleźć niepodobna. Wynająłem sobie miszcza na miejscu (MotoControler), żeby zobaczył czy ów wspaniały pojazd w ogóle istnieje, i z raportu dowiedziałem się, że:- w masce są tajemnicze dziury,
- lakier porysowany od gałęzi dramatycznie,
- większość rzeczy, na których mi zależało, faktycznie działa,
- nie poleca on zakupu, gdyż m. in. "auto ma duży silnik". :D
Kupiłem samochód przez internet, z dowozem pod dom. :) W międzyczasie sprzedawca wyjaśnił tajemnicę dziur w masce (pochodziły od... młotka, którego w gniewie użyła małżonka poprzedniego właściciela :) i wymienił maskę na niedziurawą, zdał też relację z przejażdżki offroad z ekspertem (ekspert nie miał pojęcia o offroadzie, podczas przejażdżki zachował przerażone milczenie; nie wiem, co oni tam robili :D ), wymienił też osłonę koła zapasowego/zbiornika LPG na pancerną, bo stara była się popsuła. :)
Podczas przekazywania samochodu dowiedziałem się jeszcze, że stacyjka jest dziwna (TTTM) i trzeba uważać przy wyłączaniu, żeby nie zostawić włączonego prądu, bo rozładuje akumulator. Z duszą na ramieniu wróciłem do domu, a dnia drugiego okazało się, że rozładowałem akumulator. :| Służbówka NZŻ wreszcie do czegoś się przydała i ruszyliśmy na pierwszy, delikatny, zapoznawczy offroad. :)
No i tyle, Jeep jak Jeep. :) Podsumowując:
Jeep Grand Cherokee '2004
Silnik benzynowy 4.7 l V8, 258 KM, 425 Nm. Do tego instalacja LPG STAG i zbiornik w miejscu koła zapasowego, bodajże 90 l.
Lift 2" na zawieszeniu Ironman, opony 32" MT jakieś chińskie, nie pamiętam.
Wyciągarka elektryczna Powerwinch w osłonie zderzaka, z liną syntetyczną, ok 5,4 t uciągu.
Snorkel! :) Ale jest gryplan, żeby się nie topić. :>
LED bary, na osłonie zderzaka z przodu i nad klapą z tyłu.
Zdjęcia będą, jak będzie ciepło i ładnie. :>
Do zrobienia, póki co:- tzw. blend doorsy, czyli kierownice powietrza w centralnym module klimatyzacji/ogrzewania. Ten model słynie z popsutych blend doorsów, da się je naprawić, ale wiąże się to z dużym kosztem robocizny i ludzie kombinujo; tutaj są jakieś dwa błędy, do ogarnięcia.
- prawe gniazdko 12V na desce rozdzielczej nima prundu
- LED bar z tyłu jest wpięty do światła cofania (patent poprzedniego właściciela), chciałbym mieć jakiś guziczek do niego na desce rozdzielczej, żeby nie straszyć ludzi na parkingach i nie wiem, przejść przegląd?
- EVIC (taki fancy-szmancy ekran w kabinie ;) pokazuje temperaturę na zewnątrz -40 C, czyli otwarty obwód czujnika temperatury
- nie otwiera się szyba w klapie bagażnika
- nie działa tylna wycieraczka
- trzeba wymienić pourywaną wiązkę haka na nową, 13-pinową.
Teraz czekam, aż skończy mi się covid/kwarantanna i będę działał, żeby go w ogóle na siebie przerejestrować, bo niestety terminy w WK są na za parę tygodni. :/
Hiszpan_JS - 2020-11-20, 14:40
Cudo . Będziesz pan zadowolony. Tylko nie patrz na spalanie. Miałem Discovery z silnikiem 4.0 i średnie spalanie było ok. 14l. gazu.
toka93 - 2020-11-20, 16:46
Ameryka to zawsze piękny samochód.
Dobrze natomiast, że odpuściłeś temat Freemonta, bo to naprawdę zły samochód pod względem dostępności części.
Dardus - 2020-11-21, 23:59
Ale bebe zaszalałeś
Gratulacje z nowego nabytku. Najważniejsze żeby rodzina była zadowolona.
Z takim wyposażeniem terenowym, życzę miłego śmigania po bezdrożach i proponuję zaznajomić się z terenwizją na YT. Bo szkoda żeby takie autko marnowało się na asfalcie.
Spalaniem bym się nie przejmował, ile wlejesz tyle spali
bebe - 2020-11-22, 22:23
Dardus napisał/a: | Najważniejsze żeby rodzina była zadowolona. |
Nie wiem, czy bym mieszał w to rodzinę. :> Znaczy, z jednej strony rodzina jest chętna do robienia za pilotów, łącznie z ganianiem z trapami i liną, ale z drugiej, zwłaszcza Młoda ma zastrzeżenia do brzmienia silnika. :> Jak na ekspresówce włączałem się do ruchu, poszedł kickdown i jednocześnie zabrzmiał silnik i powietrze wciągane przez snorkla, to dowiedziałem się że brzmi "jakby tygrys rzygał przez słomkę". :>
Dardus napisał/a: | Z takim wyposażeniem terenowym, życzę miłego śmigania po bezdrożach i proponuję zaznajomić się z terenwizją na YT. Bo szkoda żeby takie autko marnowało się na asfalcie. |
Ależ drogi mój! Zaznajomiłem się już dawno! :) Nawet naklejkę se już zamówiłem! ;) (I trapy, i pasy, i jakieś inne szpeje.) Autko jest na weekendy, wakacje, rajdy, itp. Na asfalt, zwłaszcza mokry, nadaje się wybitnie słabo - jak jechałem zrobić sobie test na covid i pod domem skręcałem w prawo, to właściwie spojrzałem się mocniej na pedał gazu i tył zaczął mnie wyprzedzać. :/ I skleiłem grubego boczóra na oczach sąsiadów, jak jakiś buc w BMW. :(
Dardus napisał/a: | Spalaniem bym się nie przejmował, ile wlejesz tyle spali |
No dokładnie. :) Jak sobie klikałem po kąpótrze pokładowym, to pokazał jakieś spalanie 29 l/100 km, ale że LPG, to w sumie nie wiem co to było. :)
Marek1603 - 2020-11-23, 08:43
Gratulacje i zadowolenia. Niech się kręcą kółka.
wlodarek1 - 2020-11-25, 12:31
Z tego co widzę to to auto ma już 16 lat.
Zastanawiałeś się więc ile do niego będą kosztować części zamienne?
Będą zapewne znacznie droższe niż części do Dacii.
eplus - 2020-11-25, 13:25
To na pewno auto na ramie. Rama się nie psuje, nigdy nie przerdzewieje, a najwyżej jak pęknie, to się spawa.
Wszystko, co na ramie - może odpaść, a auto nadal jest sprawne i jeździ.
Tak więc problem części zamiennych schodzi na dalszy plan.
wlodarek1 - 2020-11-25, 17:02
Elementy elektroniczne takie jak jednostka ECU i wszystkie inne czujniki też się nie psują gdy są przymocowane na ramię
eplus - 2020-11-25, 17:29
A ile tych czujników może mieć auto z 2004 roku?
kapelusznik - 2020-11-25, 18:13
wlodarek1, nie martw się.
Bebe to wyjątkowy bogacz więc będzie go stać na naprawy.
bebe - 2020-11-26, 01:12
wlodarek1 napisał/a: | Z tego co widzę to to auto ma już 16 lat. |
Tak.
wlodarek1 napisał/a: | Zastanawiałeś się więc ile do niego będą kosztować części zamienne? |
Tak.
wlodarek1 napisał/a: | Będą zapewne znacznie droższe niż części do Dacii. |
Tak, zapewne będą. Generalnie są droższe, chociaż blacharka jest śmiesznie tania. Ale to auto do zabawy w weekendy, więc jak zrobię raz a porządnie, to szanse na to, że coś się zużyje od przebiegu, będą raczej niskie. Już prędzej coś pourywam/poukręcam ciorając się po krzokach. ;)
wlodarek1 napisał/a: | Elementy elektroniczne takie jak jednostka ECU i wszystkie inne czujniki też się nie psują gdy są przymocowane na ramię |
On nie ma ramy (ani ramienia). :) Ma cóś w podobie - półramę tak zwaną (a tam, gdzie rama nie sięga - konstrukcję samonośną). ECU mają opinię niepsujących, o ile się ich nie topi (wraz z resztą samochodu), a z tym bywa różnie. :) Reszta elektryki też lubi się zepsuć, dlatego znalazłem takiego w miarę niezepsutego elektrycznie (chociaż też cośtam już klękło) i będę chuchał i dmuchał. :) No i żadnego Gnoju Po Klamki/Gnoju Po Dach, tylko po suchym. :>
kapelusznik napisał/a: | wlodarek1, nie martw się.
Bebe to wyjątkowy bogacz więc będzie go stać na naprawy. |
Tak, jestę nuworyszę. :D
mojo - 2020-11-27, 09:41
Gratuluję "zabawki" - jak cię kręci jazda po polach i lasach to to auto da zapewne radę.
wlodarek1 napisał/a: | Z tego co widzę to to auto ma już 16 lat.
Zastanawiałeś się więc ile do niego będą kosztować części zamienne?
Będą zapewne znacznie droższe niż części do Dacii. |
To ma się nijak do Dacii - nie ma Dacii o takich parametrach terenowych i nie tylko terenowych. Można by zadać pytanie "po co Dacia jak do roweru części tańsze"
|
|