DACIA Klub Polska
Forum Dyskusyjne Użytkowników DACII

Technika jazdy - Rozgrzewanie silnika przed jazdą LPG

Karenzo - 2013-11-23, 22:23
Temat postu: Rozgrzewanie silnika przed jazdą LPG
Witam chciał bym zapytać o waszą opinie na temat rozgrzewania silnika przed jazdą w kontekście lpg .Chodzi tylko o aspekt ekonomiczny . Jak wiadomo w sekwencji silnik zaczyna pracować na lpg od (zależnie od ustawień ok 35-45 C ) Wszystko niżej jest na benzynie czyli drożej .
Ja od jakiegoś czasu staram się odpalać samochód po czym wypalać papierosy czy otrzepywać wycieraczki , robić wszystko aby samochód pracował jak najdłużej zanim ruszy aby po prostu się nagrzał .

Są 2 szkoły co do nagrzewania silnika
1. mówi że silnik jako blok metalu potrzebuje określonej ilości kalorii ciepła aby ogrzać się do tych 40C czyli zawsze żeby się rozgrzać musi spalić np 200ml benzyny . Nie ważne czy czy stoimy czy jedziemy .
2. Silnik zimny pali dużo więcej więc jeżeli będziemy poruszać się z zimnym silnikiem będziemy mieć na tych 2-3 km 2-3 razy większe spalanie , a jeżeli rozgrzejemy na postoju spalimy minimalną ilość paliwa . Do tego dochodzi fakt ochładzanie silnika przez pęd wiatru w czasie jazdy oraz gorsze smarowanie na nieogrzanym silniku .

Subiektywnie mogę stwierdzić iż rozgrzewając silnik przez te 2-4 min przed jazdą odczułem na pewno spadek spalanie benzyny . Ponieważ kiedyś jak ruszałem od razu to silnik odpalał gaz na 1-2km a teraz po 500 m .

Oczywiście rozpatrujemy tutaj ewentualność na zimę/jesień kiedy powietrze jest zimne .
Mówimy o jeździe miejsce 15 km w jedną stronę

TD Pedro - 2013-11-24, 00:44

trudno o rzeczywiste pomiary ale mnie (tak też czynię) jazda zaraz po odpaleniu silnika przekonuje z tego względu, że silnik obciążony jazdą szybciej osiągnie wyższą temperaturę niż pracujący na biegu jałowym, oczywiście zużyje odpowiednio więcej paliwa ale to zużyte paliwo jest już wykorzystane do pokonania pewnej drogi a nie stanie w miejscu i czekanie aż "się nagrzeje", zyskujesz również kilka minut (może to nie jest najważniejsze) w ciągu których chociaż trochę jednak zbliżasz się do celu a nie czekasz biernie... (można oczywiście rozpatrywać jeszcze najróżniejsze inne argumenty takie jak, np. zimny olej = gorsze smarowanie itp... ale to już indywidualne kalkulacje)
Karenzo - 2013-11-24, 02:10

Oczywiście że jak się komuś spieszy ale rozpatrujemy tu tylko pod względem ekonomicznym .
Jeżeli wyjadę prosto z garażu to ok 2 km rozgrzewa się do tych 40 C w zimie nawet 4 KM .
Obliczenia bez rozgrzewania
100/2=50
10/50 =0,4
0,4 x 5,5 =2,2 PLN
KOSZT BEZ ROZGRZEWANIA 2,2 PLN
Koszty z rozgrzewaniem
Samochód będzie pracował 5 min oraz jechał 500 m na benzynie oraz 1500 m na gazie
Na jałowym spala ok 1 l/h jest to jednak wartość na rozgrzanym silniku na zimnym pewnie 2 l/h
więc 2 / (60/5) = 0,166 [L] Benzyny
koszt 0,166 x 5,5 = 0,913 PLN
+
500 m jazdy na PB
ponieważ samochód rozgrzał się do ok 20C przyjmijmy spalanie na 13 l pb
500 m = 0,5 km
100 / 0,5 = 200
13[L] /200 = 0,065 [spalonego paliwa na 500 m ]
koszt : 0,065 x 5,5 = 0,357 PLN

Jeszcze trzeba przejechać 1,5 km na lpg ponieważ silnik jest rozgrzany przyjmijmy że spala 10 l LPG
100/1,5=66,66
10/66,66= 0,150
0,150 [L] x 2,8 = 0,42
KOSZT CAŁKOWITY Z ROZGRZEWANIEM 0,42+0,357+0,913 = 1,69 PLN

Oprócz tych 51 gr różnicy mamy jeszcze lepsze smarowanie
Starałem się pisać moje obliczenia jak najjaśniej aby w razie czego ktoś mądrzejszy mógł poprawić moją teorie


W prawdziwym życiu każda z tych liczb (spalanie ) będzie funkcją malejącą zależnie od rosnącej temperatury
Ale o tym można by napisać obfitą pracę pracę inżynierską .

TD Pedro - 2013-11-24, 13:04

- fajna zabawa... :lol:
- wystarczy zmienić jeden parametr i cała wyliczanka ulega diametralnej zmianie...
- dla przykładu: w moim przypadku nie zdarzyło mi się by nawet przy silnych mrozach instalacja lpg nie została "włączona" później niż po 2 km, u mnie cena gazu jaką płacę przy tankowaniu to ok. 2,55 itd...
- dlatego jednak podtrzymam to co napisałem wcześniej
TD Pedro napisał/a:
to już indywidualne kalkulacje

- tym bardziej, że pewne przyjęte przez Ciebie założenia nie są w żaden miarodajny sposób zweryfikowane...

- dlatego
Cytat:
Ale o tym można by napisać obfitą pracę pracę inżynierską .


- jestem ZA :-P

Karenzo - 2013-11-24, 14:23

hmmm znam byłego inżyniera FSO od silników który jest matematykiem można by go zapytać jak to kiedyś było , byle nie kazał mi tego z nim liczyć bo chyba umrę .
W praktyce samochód rozgrzewa się różnie , 2 km jest to średnia odległość po której mi się nagrzewa w warunkach wiejskich z wolną jazdą . Jak pocisnę to i w te 500 m się rozgrzeje ale po co ?

TD Pedro - 2013-11-24, 14:35

w zasadzie ten "problem" można by odnieść również do silników bez instalacji lpg... i rozważać jak lepiej: rozgrzewać silnik na postoju przed jazdą czy odpalić i od razu (spokojnie) ruszać...
trybik - 2013-11-24, 19:05

w książce obslugi auta piszą by po odpaleniu zaraz ruszać nie stać i nie grzać , hm, latem wiosną bie ma sprawy gdy oleje są ciepłe i w silniku i skrzynce biegów ,
więc ogólnie w ciepłe dni ruszam od razu a w upały to bywało często ze silnik zaraz po odpaleniu na PB sam przełączał się na LPG bo oleje silnik i skrzynka ciepła
zimą w mrozy uważam że lepiej postać i pogrzać auto usunąć śnieg i lód i po to by silnik i oleje się nagrzały i dopiero potem ruszyć włączać LPG
chyba zdrowiej dla silnika skrzynki łożysk itp taniej wyjdzie pogrzać niż naprawiać auto
a ...... w duże mrozy olej w skrzyni jest tak gęsty ża np. pierwszy bieg wypadał lub ciężko było wrzucić :->

kali - 2013-11-24, 21:35

Rozchodzi się o to że zimny silnik jest mniej ekologiczny i dlatego producenci nakazują rozgrzewanie go jazdą. Ogólnie warto w duże mrozy uruchomić auto i chwilkę poczekać aż złapie równomierność obrotów i dać czas olejowi dotrzeć do zakamarków silnika. Czyli przy dużych mrozach jakieś 30-60s ( co jest mniejszym złem )i ruszać. Spalanie samochodu w parę sekund po rozruchu to nie 2l tylko 20l i maleje gwałtownie z każdą sekundą. Natomiast jadąc można spalić troszeczkę uboższą mieszankę niż zwykle.
Albo montaż drobnego udogodnienia. :mrgreen:
http://www.daciaklub.pl/forum/viewtopic.php?t=9260
trybik napisał/a:

zimą w mrozy uważam że lepiej postać i pogrzać auto usunąć śnieg i lód i po to by silnik i oleje się nagrzały i dopiero potem ruszyć


Okres zbyt długi w ten sposób wyrządzasz silnikowi i katalizatorowi sporą krzywdę. Silnik na biegu jałowym spala troskę bogatszą mieszankę dodatkowo ta mieszanka przy zimnym silniku jest wzbogacana bardzo mocno tak by odpowiednia ilość benzyny mogła odparować i wziąć udział w spalaniu. Pozostała spływa po zimnych ściankach cylindra zmywając z niego olej, którego nie ma tam za dużo powodując tarcie elementów na sucho, co bardzo niszczy silnik. Część tej benzyny dostaje się do skrzyni korbowej rozrzedzając olej, co pogarsza jego właściwości smarne. Co niestety zaczyna później wpływać już na rozgrzany silnik. A cześć tego nieopalonego paliwa zostaje wyrzucona do katalizatora i tam się dopala powodując jego niszczenie.

Daster - 2013-11-24, 23:11

kali napisał/a:
Część tej benzyny dostaje się do skrzyni korbowej rozrzedzając olej, co pogarsza jego właściwości smarne
Ar Ju siur?
Chyba pomyliłeś silnik z zapłonem samoczynnym (ON) z silnikiem z zapłonem iskrowym (Pb9X)
To w "dieslach" z FAP'em występuje problem o którym wspominasz, gdy zostaje zwiększona dawka paliwa aby dopalić sadze w FAP, a kierowca nie dostosuje wymaganych parametrów jazdy do zaleceń producenta. Dacia na szczęście stosuje silniki Reanault w których dopalanie sadzy następuje przez wtrysk paliwa dodatkowym wtryskiwaczem już poza cylindrem silnika.

Wracając do tematu, gdyby w silniku benzynowym paliwo dostało się po ściankach cylindra "oszukując" 3 pierścienie to po dostaniu się do oleju w skrzynie korbowej nie rozrzedzi go. Po prostu szybciej z niego odparuje po jego ogrzaniu i wydostanie się w postaci oparów przez tzw. odmę i z powietrzem zassana do cylindrów.
W "dieslach" nie jest już tak fajnie bo ON po zmieszaniu się z olejem silnikowym nie ma możliwości odparowania tak jak benzyna i ciągle go przybywa rozrzedzając olej i często po dłuższym czasie przekraczając bezpieczny poziom na miarce bagnetu.

mendelmax - 2013-11-24, 23:25

Oszczędzenie kilku złotych na paliwie moim zdaniem nie rekompensuje przyspieszonego zużycia silnika.

Daster napisał/a:
Wracajac do tematu, gdyby w silniku benzynowym paliwo dostalo sie po sciankach cylindra "oszukujac" 3 pierscienie to po dostaniu sie do oleju w skrzynie korbowej nie rozrzedzi go.

Tak jest teoretycznie, ale praktyka jest niestety taka, że paliwo przy zimnym silniku jest dawkowane w cyklu "open loop", czyli w stężeniu większym niż stechiometryczne. To z kolei powoduje niedokładne dopalanie się paliwa, które jako sadza przedostaje się na pierścienie i zanieczyszcza olej. A sadza już niestety nie odparowuje. Druga sprawa jest taka, że w zimie olej silnikowy często pozostaje niedogrzany i benzyna pozostaje w nim długo zanim zostanie faktycznie odparowana. Przez ten czas skutecznie rozrzedza olej i pogarsza smarowanie.

Do tego dochodzą również inne detale jak np. fakt, że pracując pod obciążeniem zwiększone ciśnienie w komorze spalania dociska pierścienie mocniej do ścianek, uszczelniając cylinder lepiej. Oraz to, że zwiększona ilość sadzy osadza się w katalizatorze, zmniejszając sukcesywnie jego skuteczność.

Prawidłowa szkoła jazdy autem z wtryskiem jest taka, żeby odpalić, dać kilkanaście sekund popracować żeby olej się rozprowadził wszędzie i w drogę unikając wysokich obrotów.

Doskonałą opcją jest zamontowanie w obiegu płynu podgrzewacza elektrycznego na 12V. Tą metodą uzyskujemy szybsze nagrzewanie nie tylko przez samą grzałkę, ale też przez zwiększenie obciążenia silnika alternatorem. Taki podgrzewacz kosztuje sobie te 100-150 zł, więc można przeboleć, a zyska na tym i żywotność silnika i parownika LPG. No i spadnie zużycie benzyny, a szyby szybciej się będą odmrażać ;-)

matucha - 2013-11-24, 23:33

Ja silnik rozgrzewam zimą, ale głównie z innej przyczyny. Jak już po oskrobaniu szyb / odśnieżeniu wsiadam do auta, to jest w nim przyjemnie, zdejmuję kurtkę / czapkę / rękawice. Auto prowadzi się dużo przyjemniej i mogę skupić się na jeździe, a nie na tym, że mi zimno / szyby jeszcze zaparowane itd., co w wyniku sprawia, że jestem bezpieczniejszym kierowcą na drodze.

mendelmax napisał/a:


Doskonałą opcją jest zamontowanie w obiegu płynu podgrzewacza elektrycznego na 12V.


Jeśli ktoś mieszka w domu jednorodzinnym to jeszcze lepszym rozwiązaniem jest podgrzewacz na 230V. Do tego jakiś włącznik czasowy i wsiadamy do auta, gdzie silnik ma temp. 60*C. Prawie jak Webasto ;-)

mendelmax - 2013-11-24, 23:38

O, znalazłem na allegro, chodziło mi o taki patent http://allegro.pl/duzy-po...3738064698.html

Moc grzewcza 1.3KW, a że sprawność silnika to circa 30%, to dodatkowe 4KW ciepła trafią do układu z silnika obciążonego dodatkową mocą alternatora. Czyli razem 5KW dogrzewania. Sporo.

kali - 2013-11-25, 09:09

Daster napisał/a:
kali napisał/a:
Część tej benzyny dostaje się do skrzyni korbowej rozrzedzając olej, co pogarsza jego właściwości smarne
Ar Ju siur?
Chyba pomyliłeś silnik z zapłonem samoczynnym (ON) z silnikiem z zapłonem iskrowym (Pb9X).

Oczyuwiście że siur.
Mógłbyś się przygotować merytorycznie do wypowiedzi. Przy otwartej pętli dawkowanie paliwa jest dość spore i niestety przecieka do skrzyni korbowej nie tylko w postaci sadzy, ale i czystego paliwa. Czas poznać budowę dowolnego silnika spalinowego i dowiedzieć się, co to jest honowanie. Bo benzyna z rys holowniczych wypłukuje olej a po przejściu pierścieni zostaje spłukane przez olej ze skrzyni korbowej. Dlatego ja zawsze zmieniam olej na wiosnę. Pierścienie też nie są w pełni szczelne i nie mogą być właśnie przez honowanie to olej je uczelnia a ten olej jest wypłukiwany przez benzynę. Benzyna składa się z frakcji i z oleju tak łatwo nie odparuje.
mendelmax napisał/a:


Prawidłowa szkoła jazdy autem z wtryskiem jest taka, żeby odpalić, dać kilkanaście sekund popracować żeby olej się rozprowadził wszędzie i w drogę unikając wysokich obrotów.

I o to chodzi
mendelmax napisał/a:

Doskonałą opcją jest zamontowanie w obiegu płynu podgrzewacza elektrycznego na 12V. Tą metodą uzyskujemy szybsze nagrzewanie nie tylko przez samą grzałkę, ale też przez zwiększenie obciążenia silnika alternatorem. Taki podgrzewacz kosztuje sobie te 100-150 zł, więc można przeboleć, a zyska na tym i żywotność silnika i parownika LPG. No i spadnie zużycie benzyny, a szyby szybciej się będą odmrażać ;-)

Nie tak prędko Te świeczki biorą sporo prądu a prąd z alternatora, który żeby tą moc wytworzyć musi spalić benzynę. Więc nic za darmo. A sprawność alternatora nie jest zbyt wysoka.
Matucha a w pracy po 8 godzinach stania auta na mrozie gdzie sie podłączysz?

mendelmax - 2013-11-25, 10:19

No oczywiście że biorą z alternatora i oczywiście, że spali wtedy więcej paliwa, ale pracując pod obciążeniem silnik benzynowy ma też większą sprawność, co częściowo kompensuje straty. Silnik rozgrzeje się szybciej, co pozytywnie wpłynie na jego żywotność i na spalanie, bo takie grzanie nie potrwa długo- takie świeczki pracują tylko do tych 50*C. A wtedy już przełączy się na gaz i voilla.

Zresztą wielu producentów stosuje takie rozwiązanie seryjnie, zwłaszcza w dieslach.

laisar - 2013-11-25, 14:24

Temat o grzałkach już oczywiście dawno był: http://www.daciaklub.pl/forum/viewtopic.php?t=4688 (:
Daster - 2013-11-25, 15:48

kali napisał/a:
Oczyuwiście że siur.
Mógłbyś się przygotować merytorycznie do wypowiedzi. Przy otwartej pętli dawkowanie paliwa jest dość spore i niestety przecieka do skrzyni korbowej nie tylko w postaci sadzy, ale i czystego paliwa. Czas poznać budowę dowolnego silnika spalinowego i dowiedzieć się, co to jest honowanie. Bo benzyna z rys holowniczych wypłukuje olej a po przejściu pierścieni zostaje spłukane przez olej ze skrzyni korbowej. Dlatego ja zawsze zmieniam olej na wiosnę. Pierścienie też nie są w pełni szczelne i nie mogą być właśnie przez honowanie to olej je uczelnia a ten olej jest wypłukiwany przez benzynę. Benzyna składa się z frakcji i z oleju tak łatwo nie odparuje.

Widzę ze masz zacięcie na belfra. 8-)
Ostudzę Twój zapał.
Trochę przehonowałeś bo Twoja teoria jest tylko częściowo słuszna i pasuje do jednostek ze zużytymi powierzchniami trącymi w cylindrze w których efekt porannego odpalania na mrozie masz w postaci białego dymu z wydechu (spalony olej który został zebrany przez pierścienie do komory spalania) Po rozgrzaniu luzy się zmniejszają i dymienie ustępuje. W zdezelowanych silnikach dymi na okrągło przez olej dostający się pierścieniami jak i uszczelniaczami zaworów. Honowanie dotyczy silników ze zużytymi układami cylinder-tłok/pierścienie

Skoro jesteś taki wyuczony to wykaz się i udowodnij swoja teorie.
Podaj jaka ilość paliwa dostaje się w Twoim silniku do oleju w czasie od jego uruchomienia do osiągnięcia temp. 4 cegiełek przy panującej na zewn. temp. -20C? :-D

mendelmax - 2013-11-25, 16:24

Daster napisał/a:
Honowanie dotyczy silnikow ze zuzytymi ukladami cylinder-tlok/pierscienie

Nie odnosząc się do reszty, ale tu się nie mogę zgodzić- każdy cylinder w momencie fabrycznej obróbki jest honowany.

trybik - 2013-11-25, 18:06

nie wnikam głęboko w budowę silnika zasadę działania ale w moim UNO karter mieści nieco ponad 3 litry oleju to ile trzeba by benzyny by go rozrzedzić tak by stracił właściwości smarne ? wiem tylko że gdy ruszam zimą przy -30 mieszkam w Białymstoku to w taki mróz jedynka nie chce wskoczyć więc grzeje go trochę :->
48piotr - 2013-11-25, 19:01

trybik napisał/a:
taki mróz jedynka nie chce wskoczyć więc grzeje

Ja zostawiam samochód na takim biegu z jakiego będę ruszał./jedynka,lub wsteczny/

Daster - 2013-11-25, 20:05

mendelmax napisał/a:
Nie odnosząc się do reszty, ale tu się nie mogę zgodzić- każdy cylinder w momencie fabrycznej obróbki jest honowany.

Zgadzam się z Tobą gdyż honowanie jest procesem po szlifowaniu. Pierwszy jest w produkcji. Następne przy remoncie silnika i doborze tłoków i pierścieni pod konkretny "szlif"

mendelmax - 2013-11-25, 20:23

trybik napisał/a:
ile trzeba by benzyny by go rozrzedzić tak by stracił właściwości smarne ?

Trzeba uwzględnić też to, że na styku pierścienia z cylindrem ten olej rozrzedza się najbardziej (czyli własnie tam, gdzie ma smarować). Jako że tego oleju jest tam powiedzmy 1ml to kolejny 1ml benzyny zrobi mieszankę 50:50, a to zdecydowanie zmienia właściwości smarne.

Ten proces jest liniowy a nie progowy, więc trudno powiedzieć, że od jakiegoś tam stężenia benzyny olej traci właściwości. Faktem jest, że czym jej mniej tym lepiej.

kali - 2013-11-26, 08:07

Ja natomiast widzę, że ty nic nie rozumiesz. I z uporem maniaka nie chcesz tej wiedzy przyjąć. Mam wrażenie, że rozmawiam z 13 letnim dojrzewającym dzieckiem, który pozjadał wszystkie rozumy a wiedze książkową ma za nic. No i ten miś w avatarze..... I nazwa..... Czyżby tatuś kupił sobie Dastera?

Człowieku ogarnij się troske!

Czas, który tu poświęciłeś na swoje wywody z powodzeniem byś wykorzystał na zdobycie minimum wiedzy na temat budowy silnika.

Honowanie to proces, w którym „rysujesz” powieszenie cylindra pod odpowiednim kontem. Dzięki czemu w tych zagłębieniach gromadzi się olej. Dzięki czemu pierścienie ślizgają się po warstwie oleju nie zużywając się.
Po zużyciu się honu cylinder staję się bardziej szczelny(, bo pierścienie do niego przylegają) tyle tylko, że części wzajemnie o siebie trą i bardzo szybko się zużywają.


A każde rozcieńczenie oleju powoduje pogorszenie jego właściwości smarnych.

I to zadnie przeczytaj kilka razy, ale, chyba nie załapiesz.
A do Uno z najmniejszym silnikiem 0,9 wchodzi 3,5l.

trybik - 2013-11-26, 21:40

jasne jadąc dodajesz gazu i jeszcze więcej paliwa podajesz do silnika i więcej nie spalonego paliwa trafia do karteru coś mi tu nie gra
trybik - 2013-11-26, 21:47

dla mnie jest proste grzeje silnik skrobiąc szyby
wsiadam jadę np. po drodze osiedlowej na biegu nie dodając gazu panowie bo i tak auto ciągnie na bogatej mieszance tzw ssaniu
i nie wnikam w honowanie /poczytałem/ i rozcieńczanie oleju
nie wiem gdzie panowie mieszkają ja w Białymstoku, czasem zimą rano mam - 35
olej zmieniam co roku październik by silnik miał nowiutki olej na zimę i 3,5 l to książkowa ilość oleju

trybik - 2013-11-26, 22:27

żeby nie gnieść tematu
widzę że wielu z panów ma co najmniej wykształcenie wyższe kierunkowe jeśli chodzi o obróbkę metalu skrawaniem oraz budowę i działanie silnika każdego typu więc "nie pomalujesz"
osobiście wydaje mi się że porady praktyczne wypracowane na gruncie typu "jak zrobić /zrobiłem i jest OK są więcej warte niż dywagacje na temat czym jest honowanie
ale mogę się domyślać iż pewna część użytkowników samodzielnie nie zmieniła koła w swoim aucie tylko jedzie do oponiarza ale wiedzę teoretyczna posiada w jednym palcu
Podlasie pozdrawia

mendelmax - 2013-11-27, 00:33

trybik napisał/a:
jadąc dodajesz gazu i jeszcze więcej paliwa podajesz do silnika i więcej nie spalonego paliwa trafia do karteru coś mi tu nie gra

Ale większe ciśnienie w cylindrze daje lepsze jego spalanie i znacznie lepsze uszczelnienie pierścieni. Szybciej też tłok osiąga nominalną temperaturę i uszczelnia się do cylindra. Po trzecie wreszcie pod większym obciążeniem łatwiej jest utrzymać obroty silnika (większy przepływ powietrza to lepsze turbulencje i mieszanie paliwa), stąd też silnik pod obciążeniem wzbogaca mieszankę mniej niż na biegu jałowym.

Widać to świetnie w starych silnikach gaźnikowych ze ssaniem- musisz je zaciągnąć jak auto pracuje na wolnych obrotach, ale po ruszeniu de facto od razu można je spuścić prawie całkiem.

trybik napisał/a:
mogę się domyślać iż pewna część użytkowników samodzielnie nie zmieniła koła w swoim aucie tylko jedzie do oponiarza ale wiedzę teoretyczna posiada w jednym palcu

Ja akurat robię silniki, więc trochę o tym wiem nie tylko z książek.

chriskb - 2013-11-27, 05:20

Dużo dywagacji a wiadomo, że w przypadku gdy pracuje silnik auta nie powinno się opuszczać. Jest to wykroczenie i grozi mandat 100 złociszów. Auto na biegu jałowym się szybciej nie rozgrzeje a zatruwa tylko atmosferę. Jeżeli rozgrzewać to wszystkie elementy nie tylko silnik. Olej jest również w skrzyni biegów, dotyczy to również smarów w łożyskach.
jackthenight - 2013-11-27, 10:22

Ja kiedyś zawsze stosowałem metodę, że zimą skrobię szyby, wchodzę do auta i odjeżdżam.
Jadnak ta metoda jest do bani, ponieważ po 100 metrach szyba znów wymagała ponownego skrobania od zewnątrz, bo nie dało się dalej jechać.

Dlatego od pewnego czasu najpierw uruchamiam silnik, skrobię szyby - przednią, boczne i tylne i dopiero wtedy odjeżdżam autem. Nie muszę już drugi raz stawać autem i skrobać szyb, bo już z kratek leci ciepłe powietrze.

Dyziek - 2013-11-27, 18:21

ja tez tak robie

zona zas idzie na leniucha (*)



(*) webasto z timerem - autko cieple, odlodzone, 'panie, malina!'

trybik - 2013-11-27, 21:08

mandelmax chylę czoła :oops:
coś za coś, cieplejsze wnętrze, oczyszczony samochód na plus, na minus zdarte honowane cylindry tłoki i pierścienie może i przytarte panewki wałki rozrządu
zimą nie ma zysku silnik czy stoi czy jedzie i tak wypije tyle ile musi a na LPG zaskoczy jak komp uzna że można

latem inna bajka siadasz palisz i jazda, czasem w opały na LPG wchodzi już przy rozruchu
a ekonomia jazdy? to zależy jak daleko jedziesz bo jak 500m to żadne paliwo nie gwarantuje oszczędności

mendelmax - 2013-11-27, 21:49

Jasną sprawą jest, że jak szyby się szronią i nie da się jechać to trzeba silnik rozgrzać i dopiero ruszać, bo bezpieczeństwo jest ważniejsze niż zużycie auta. Jeśli ktoś tak robi dla swojego komfortu to również to rozumiem, to maszyna ma służyć człowiekowi a nie człowiek maszynie.

Natomiast tu mowa była o oszczędnościach, a jeśli liczymy oszczędności to trzeba brać pod uwagę nie tylko paliwo ale też koszty ogólne, czyli np. zużycie silnika, katalizatora, sond lambda etc. Dlatego podsumuję swoje zdanie na ten temat tak- o ile nie ma jakichś poza technicznych przesłanek ku temu, aby silnik w momencie rozpoczęcia jazdy był ciepły, najekonomiczniej i najrozsądniej jest ruszyć od razu (przy czym od razu to po kilku-kilkunastu sekundach od odpalenia a nie dosłownie natychmiast)

kali - 2013-11-28, 16:21

Trybik strasznie te wywody na raty piszesz. Do tego, co ja napisałem nie trzeba mieć wyższego z zakresu obróbki metalem. W dokumentacji masz napisane jak i do jakich wymiarów obrabiać poszczególne podzespoły. A silniki mają tą samą budowę. Różnią się tylko rozwiązaniami konstrukcyjnymi poszczególnych elementów. Które służą i tak do tego samego celu lub łączy się dwa osobne podzespoły w jeden np.VALVETRONIK w BMW gdzie pozbyli się przepustnicy ( prawie )No to rozkładamy to na prostsze elementy. Według Dastera ciecz o znacznie mniejszej lepkości czyby ( czy też pisząc nie do końca prawidłowo, ale po ludzku dla większości rzadsza)benzyna nie pokona trzech pierścieni, ale ropa już bez problemu. Wyskakując w swoich wywodach z FAP-em. Ciekawe czy w ogóle wie, czym się różni FAP od DPF. Niby robią to samo konstrukcja też podobna, ale strategia wypalania już zupełnie inna. Rozcieńczanie oleju przez benzynę i jej wpływ na silnik jest znane od bardzo, bardzo dawna. Tymczasem rozcieńczanie oleju ON to już współczesność pomijając przypadki uszkodzenia cylindrów w Dieslu gdzie nie dochodzi do zapłonu i ON dostaje się do oleju. O honowaniu napisałem później, bo widzę na tym forum podstawy fizyki to problem.
Co więcej z tym zjawiskiem ludzi spotykają się, na co dzień. Zaparowane lustro w łazience po kąpieli czy też zaparowana szyba od czajnika. To samo dzieje się w samochodzie z szybami w chłodniejsze i wilgotniejsze dni.
Dochodząc do honowania to po wypowiedzi Dastera wnioskuje, że to chyba jakiś dodatek do paliwa czy oleju, bo nadaje się tylko do starych samochodów. Więc, sorry, ale ręce i cy.... mi już opadły. Co do zmiany opon to masz rację ja nie zmieniam oprócz sezonowej wymiany. Bo opony mam na felgach. Przy okazji czyśćże cały układ hamulcowy. W trasie nigdy koła nie wymieniam. Bezdętkowe długo trzymają powietrze, kompresorów na stacjach benzynowych nie brakuje ( mam zresztą swój w samochodzie) a wulkanizatorów tez pełno po trasie.
Co do napraw to, jeżeli ktoś coś przerobił lub zrobił od nowa to OK., Ale jeżeli pokazał jak coś można zrobić łamiąc wszystkie zasady do tego chwaląc się jak to łatwo zrobi, bo wystarczy tu 5x walnąć silnie młotkiem następnie na to nasikać i działa jak nowe to mówię stanowcze nie.
A co do wypowiedzi mendelmax .
Moc grzewcza 1.3KW, a że sprawność silnika to circa 30%, to dodatkowe 4KW ciepła trafią do układu z silnika obciążonego dodatkową mocą alternatora. Czyli razem 5KW dogrzewania. Sporo.

To chciałbym tylko wiedzieć skąd te liczby? Mi wychodzi troskę mniej a parafrazując pewną reklamę prawie robi dużą ruznicę.

trybik - 2013-11-28, 19:47

Kali !
wybacz czasem jestem rozwlekły, ja również opony mam na felgach i podobnie jak Ty sam koła zmieniam i przy okazji sprawdzę hamulce i , silnika bym nie naprawił i skrzynki ale pewne elementy wymieniam sam nie tylko filtr powietrza ,
nie mniej jest wielu kierowców co jedzie do ASO by koło napompować :-|
ale dalej uważam że takowe fora są po to by wymienić doświadczenia co zrobić gdy......? no i trochę przy okazji dlaczego...........? bo są ludzie dla których trzeba prosto wyjaśnić odkręć to i tu i włóż to tu i gotowe działa i jedziemy bez wnikania w wiedzę która dla zakładam większości jest mało istotna i która i tak samodzielnie remontu głowicy silnika nie zrobi
pozdrawiam serdecznie

mendelmax - 2013-11-29, 11:04

kali napisał/a:
To chciałbym tylko wiedzieć skąd te liczby? Mi wychodzi troskę mniej a parafrazując pewną reklamę prawie robi dużą ruznicę.

1.3KW mocy elektrycznej grzałki, czyli circa 1.3KW mocy cieplnej, bo sprawność elementów grzejnych jest bardzo wysoka.

Sprawność alternatora policzyłem sobie już jako 100% dla uproszczenia, choć to oczywiście dużo mniej.

Sprawność mechaniczna silnika spalinowego (benzyniaka) to około 30%, czyli 70% energii idzie w ciepło, z którego owszem, część trafia do wydechu, ale część do układu chłodzenia. Nie wiem ile gdzie, więc przyjmuję, że 100% ogrzewa okolice silnika.

Skoro musimy wygenerować 1.3KW mocy elektrycznej, to potrzebujemy (wedle powyższych założeń) 3KW mocy cieplnej ze spalania paliwa. 3KW ciepła ze spalania paliwa + 1.3KW ciepła z grzałki = 4.3KW. Plus do tego straty na sprawności akumulatora, opór instalacji etc.

kali - 2013-12-01, 00:54

Policzę to inaczej. Sprawność silnik określę ogólnie według starej tzw. złotej zasady, dla której zależnie od warunków konstrukcyjnych i obciążenia powyższe liczby troskę się zmieniają. I tak:
Sprawność silnika to około 30%
Do układu chłodzenia trafia około 30%
Do układu wydechowego trafia około 30%
Opory własne silnika około 10%
Sprawność alternatora przyjmę na 50%
Więc pobierając z alternatora 1,3KW z silnika musi być pobrane 2,6KW tyle też trafi do układu chłodzenia, czyli 1,3+2,6=3,9
Zgadzasz się z moimi wyliczeniami?


trybik napisał/a:

...ale dalej uważam że takowe fora są po to by wymienić doświadczenia co zrobić gdy......? no i trochę przy okazji dlaczego...........? bo są ludzie dla których trzeba prosto wyjaśnić odkręć to i tu i włóż to tu i gotowe działa i jedziemy bez wnikania w wiedzę która dla zakładam większości jest mało istotna i która i tak samodzielnie remontu głowicy silnika nie zrobi
pozdrawiam serdecznie


Tu niestety nie mogę się z tobą zgodzić, bo jak widzę jak piekarz uczy kucharza naprawy samochodu to dla mnie niesmak pozostaje. Przy czy piekarz ma duże ( według swojej oceny doświadczenie, bo widział w ASO jak naprawiają hamulce, a kucharz też nie lepszy, bo widział jak kolega zmieniał olej w silniku. I teraz razem radząc zrobić żeby naprawić skrzynię biegów. Żeby nie być gołosłowny zajrzyj do tego tematu.

http://daciaklub.pl/forum...ba8f5ae0d148061

Dla ciebie wszystko w porządku dla m nie mógłbym tam dodać żeby założyć lusterko wsteczne pasażera po prawej stronie i problem ustąpi. Zamiast pisać, co było u mnie i pomogło powinien udać się do kogoś, kto się na tym zna, bo i zdiagnozuje temat, co nie powinno zając więcej jak pół dniówki a z naprawą całą, jeżeli nie ma uszkodzeń mechanicznych typu wypalone zawory. Dam ci przykład właściwego diagnozowania czujnika położenia wału korbowego. Sprawdzasz jego zachowanie przyrządem diagnostycznym, jeżeli widzisz jakąś nieprawidłowości z jego strony podłączasz oscyloskop i widzisz przebiegi. Jeżeli są nieprawidłowe dajesz zewnętrzne zasilanie czujnika żeby wyeliminować błędy wiązki samochodu. Oczywiści musisz drugi czujni zapiąć do ECU lub zastosować prosty układ RC tak, aby czujni był widzialny dla ECU. Jeżeli w dalszym ciągu są nieprawidłowości nakładasz na to sygnał fazy, aby zobaczyć czy te zakłócenia występują losowo czy w ściśle określonych punktach. I na tej podstawie podejmujesz dalsze działania diagnostyczne.
Bo podstawą jest dobra diagnoza a nie wymiana na pałę wszystkiego jak leci.
Tu zaraz się okaże, że człowiek wymienił części za 2000 czy 3000tyś i auto nie działa. Już zresztą wymienił kilka niepotrzebnych części. Teraz przeczytaj opinię zewnętrzną to może to zrozumiesz.
http://moto.onet.pl/aktua...arsztacie/xtten

Jak troskę się obrobię zamieszczę też swoje zdanie w tym temacie
http://www.daciaklub.pl/f...63f7484dd297cc8
Bo jak go czytam to...

trybik - 2013-12-01, 11:51

kali witam
czytałem ale w Świetle tych artykułów to po co jest takie forum?

trybik - 2013-12-01, 11:56

są też warsztaty a w nich fachowcy którzy wymienią połowę auta a usterka jest dalej i za wszystko kasa łoją więc może po takich doświadczeniach pytamy się innych tu na forum i może coś dopasujemy :shock:
kali - 2013-12-01, 12:36

A ci fachowcy z warsztatów czytają takie fora i mają wiedzę. Tu koło się zamyka. Zero wiedzy teoretycznej tylko praktyczna, o której pisałem wyżej. Czyli walnąć młotkiem 5x i nasikać. Gdyby jeden z drugim zainwestował troskę w swoją wiedzę teoretyczną, bo to niestety jest podstawa!!! To było by inaczej. I na to chcę zwrócić twoją uwagę. Jak wiesz jak działa dany mechanizm to wiesz, jakie usterki może wywołać jego nieprawidłowe działanie. Komputer jest tylko pomocą i to dużą dla myślącego mechanika. Tymczasem na tym forum i większości warsztatów z przypadku traktuje się go jak największego wroga. Którego powinno się pokonać fejsikiem z allegro za 50zł a naprawa to kasowanie błędów, które wyskakują, bo wyskakują. Wyskakują, bo tak to jest skonstruowane a naprawa kasowanie błędów a nie ich usuwanie. Ja zawsze zaczynam od podstaw i po pierwsze mimo komputerów zawsze przedstawiam sobie silnik bez komputera i elektronik i myślę, co w takim silniku może dać takie zakłócenie w jego pracy. I to już jest moja wstępna diagnoza, która zawęża pewien obszar poszukiwań. Potem podłączam kompa sprawdzam. A brak błędów niestety większość uspokaja, bo jest OK., nie ma błędów. A jak są to się je kasuje zamiast wyciągnąć wnioski. Ale żeby już podejrzeć dane LIVE to już za trudna stuka.
Ja zawodowo zajmuję się silnikami przemysłowymi i oprócz napraw bieżących, z jakimi się spotykam to samych uszkodzeń jest może 5-10% reszta jest spowodowana niefachowymi naprawami i ich następstwami. I żeby coś zrobić to najpierw muszę poprawić po fachowcach, co się znają, bo oni już takich silników to zrobi, że ho-ho. Mało cię przy tym nie pobiją, bo oni wiedza lepiej. Tyko żaden nie ma przygotowania merytorycznego do takich napraw tylko praktyka, o której pisałem. Co niestety jest tragiczne w skutkach dla kieszeni właściciela, który jest podwójnym idiotą, bo po pierwsze dał to komuś takiemu do roboty nie sprawdzając jego referencji. A dwa jak mu już naprawię to się zaczyna panie, co tak drogo ja już na poprzednie naprawy wydałem u fachowców prawie 5000zł a pan chce ode mnie jeszcze 4000zł. Przecież tamten to już powymieniał połowę części a pan tylko taką jedną małą pierdołkę. I tyle kasy za to. I tak, że wszystkim, jeżeli klient dostarczy mi mały silnik do remontu, który się po prostu zużył i nikt tam nie był przede mną to napraw kosztuje 6000zł gorzej jak robił remonty i innego fachowca to często bywa, że taki remont kosztuje 9000zł

trybik - 2013-12-01, 13:34

jak już pisałem nie biorę się za remont silnika czy skrzynki , ale mając daną inną usterkę czytam o niej i staram sie sam problem rozwiązać nawet z tytułu zaoszczędzenia kasy,
w moim uno sypały sie nagminnie końcówki wahacza u kolegi takie samo uno ani jeden na 11 lat eksploatacji w ASO nie umieli powiedzieć czemu ..... " :-| ten typ tak ma "

trybik - 2013-12-01, 13:38

w uno silnik 900 pada uszczelka pod pokrywką silnik jest mokry , taka jest do d.... i czy dokręcam zalecanym momentem czy zwykłym kluczem dwa lata i nowa koszt uszczelki to jakieś 20 - 30 zł wymiana ponad 100 zł więc warto powalczyć ot tak dla własnej wprawy
trybik - 2013-12-01, 13:43

dokera mam 1 miesiąc przebieg nieco ponad 1 tysiąc usterek jak na tę chwilę zero :-D ale jestem tu by wiedzieć co może mnie spotkać w przyszłości i jak poradzili sobie inni z występującymi problemami i chyba po to ktoś zaczął ten post by znać opinie innych
kali - 2013-12-01, 20:10

Trybik znowu się rozwodzisz na trzy posty zamiast na jeden i jego edycji. A jak chorujesz to też szukasz porady przez internet, której to udziela ci murarz z drogowcem. Czy idziesz i płacisz? To może poleczysz wszystkich przez internet całą swoją rodzinę i znajomych. Operację jak poczytasz to też zrobisz. I jaką satysfakcję będziesz miał a kasy ile zaoszczędzisz. To samo, jeżeli chodzi o poradę prawną.
Piszesz, że jesteś użytkownikiem dokera i czekasz na innych użytkowników niech opiszą usterki. I co ci to da masz autko na gwarancji to naprawią, A jak się skończy to myślisz, że jak przeczytasz na forum o typowych usterkach tego modelu to one cię w cudowny sposób ominą?

trybik - 2013-12-01, 21:06

kali ja ci cały czas piszę że śliników nie naprawiam , bo się na tym nie znam i nie mam wiedzy zarówno manualnej i teoretycznej, ale w kwestii innych napraw jak i tez porad dla wielu użytkowników samochodów takie strony są potrzebne. polecam ci podobne forum Fiat UNO klub Polska ludzie swoje naprawy dokumentują zdjęciami krok po kroku, i to jest fajne , że się samemu coś zrobiło przy okazji zaoszczędziło proste, bo czytając twoje uzasadnienia że teoria , że praktyka ............ to w takim razie takie forum jest nie potrzebne po co mamy tworzyć gigabajty plików no chyba że posiadasz warsztat samochodowy i takie forum jest wrogiem twojej pracy bo jak sami zrobimy cos w aucie to ty nie zarobisz
trybik - 2013-12-01, 21:17

a może właśnie jak poczytam i trafię szczęśliwie na znających się na rzeczy no takich ludzi jak Ty szanowny kolego, to może uniknę błędów w eksploatacji nowego samochodu a jakie popełniałem poprzednio to może często nie będę zaglądał do ASO prawidłowo eksploatując samochód a słysząc niepokojące mnie odgłosy zasięgane rady osoby takiej jak Ty i ona kompetentnie pouczy co mam zrobić by nie wywalić kupy szmalu na drobnostkę
"koniec języka za przewodnika jak mawiała babka mojej żony" :-D

trybik - 2013-12-01, 21:24

kurcze Kali wybacz ale jakiś sfrustrowany jesteś , bo jakoś twoje argumenty do mnie nie przemawiają o tych operacjach przez internet najbardziej :-(
kali - 2013-12-01, 21:24

Kurcze połechtałeś mi moje ego i nawet nie mam się jak odgryźć. :lol:
Warsztat swój prowadzę, ale nie zajmuję się samochodami oprócz swoich i po rodzinie.
A tu coś dla tych co lubią wiedzą.
http://www.daciaklub.pl/f...er=asc&start=25

trybik - 2013-12-01, 21:41

ja w przeciwieństwie do nie których nie jestem ignorantem nie mówię tu o Tobie wolę się poradzić zamiast palnąć głupotę ,
osobiście dorabiam jako hydraulik, swoją wiedzę opieram na doświadczeniu wielu lat pracy i jak widzę w wykonaniu brak myślenia na przyszłość jak np. łazienka za dobrych kilka tysięcy a pozostawiono stare zawory które ni jak wymienić lub kratkę rewizyjną że ręki włożyć nie mogę to mnie krew zalewa a jak właściciel łazienki mówi ze taaaki.............. polecony fachowiec robił to..... :evil:
nie mniej jednak takie forum jest potrzebne jedne pytania głupsze inne mądrzejsze jak i odpowiedzi ale zawsze jakąś perełkę znaleźć można

trybik - 2013-12-01, 22:11

poczytałem linka ciekawy ............ wydawało by się proste rura inna i kolor inny osobiście znam gościa co maluszka w ON zasilił a cepeeniarz jak to zobaczył to mówi - panie pokarz pan to cudo pierwszy raz widzę malucha z dieslem
więc chyba spytać lepiej przed faktem niż po

trybik - 2013-12-01, 22:12

a i kto pyta nie błądzi :lol:
mendelmax - 2013-12-03, 10:04

kali napisał/a:
Sprawność silnika to około 30%
Do układu chłodzenia trafia około 30%
Do układu wydechowego trafia około 30%
Opory własne silnika około 10%
Sprawność alternatora przyjmę na 50%
Więc pobierając z alternatora 1,3KW z silnika musi być pobrane 2,6KW tyle też trafi do układu chłodzenia, czyli 1,3+2,6=3,9
Zgadzasz się z moimi wyliczeniami?

Też może być. Wciąż 4KW mocy grzewczej to sporo i powinno znacznie przyspieszyć podgrzanie silnika.

Ja póki co auto garażuję, ale od przyszłego roku się przeprowadzam i będę musiał czas jakiś stać pod chmurką, to sobie na bank taki podgrzewacz zamontuję. Zwłaszcza, że do pracy będę miał tylko 10km, więc czas rozgrzewania zacznie grać istotną rolę.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group