Znalezionych wyników: 11

Hybryda w mieście będzie zdecydowanie wygodniejsza - automat + płynność ruszania oraz dynamika w ruchu miejskim swoje robią. Generalnie pod kontem komfortu wybrałbym hybrydę, ekonomicznie natomiast wersję LPG - tańsza w zakupie i sądzę że tańsza w ogólnym rozrachunku eksploatacyjnym.
Wszystko zależy do budżetu i preferencji eksploatacyjnych.
Skomplikowanie hybrydy oczywiście większe, ale poza akcją z uszczelnieniami skrzyń biegów nie słyszałem żeby coś nękało ten napęd, a już kilka lat na rynku funkcjonuje w szerokiem gamie modelowej Renault. Znów wszystko zależy od preferencji - jeśli zakładasz użytkowanie przez czas nie dłuższy niż 7lat i 150tyś (bo tyle max obejmuje gwarancja fabryczna + ZEN) to nie martwiłbym się specjalnie. Jeśli dłużej - to może jednak celowałbym w LPG żeby spać spokojnie ? sam nie wiem ;)

1. Jest na pewno - pewnie się odezwie - choć nie wiem jaki ma przebieg i co rozumiesz przez "dłuższy "
2. Można wozić swój olej - ja tak robię cały czas. Olej powinien mieć aprobatę (we. spełniać normę), RN17fe albo RN17.
4. Instalacja LPG w okresie gwarancji może się wiązać z utrata gwarancji na silnik.

Jeżdżę tym silnikiem w dusterze i trochę przejeździłem clio5. Jak będziesz chciał oszczędzać na kosztach to na benzynie tez się da - 4.2-4.6 średnie spalanie benzyny jest możliwe w obu wymienionych - myślę że w Sandero też. Wiadomo, na gazie będzie taniej - ale ryzykując gwarancję i wydając kasę na instalację .

40km / dzień (zakładam że2x20km ? ) jeśli nie robisz przy tym dłuższych tras raz w tygodniu to smarowanie jest kiepskie; jeśli robisz to w ruchu miejskim -to cały czas warunki trudne zwłaszcza jeśli silnik dużo pracuje na biegu jałowym w korkach; jeśli w mieszany to dystans jest na tyle krótki że olej nigdy nie osiąga temp optymalnej pozwalającej na odparowanie wody i paliwa - czyli każdy dniem coraz gorzej jest smarowany. Jeśli choć lekko zapiekły się pierścienie to rozrzedzenie paliwem i pogorszenie smarowania rośnie coraz bardziej z każdym rozruchem.
Przy jeździe 40km na raz, smarowanie i warunki pracy będą na pewno korzystniejsze.
350tys/16lat to ok 21tys km/rok - jeśli prze sezon rozumiesz rok - to wg mnie długi interwał na taką eksploatację i po tym przebiegu silnik może być już nieźle styrany, jeśli sezon to 6 miesięcy - czyli zmiana co ok 10tys km, to już brzmi trochę lepiej.

Ja chemia LM wyczyścił wtryskiwacze dCi który nie jeździł. Po kuracji zrobił kolejne 100tys zanim go sprzedałem i miał się świetnie.
Poczytaj wątki o walkach z bankiem oleju na forum olejowym.
I przede wszystkim sprawdź czy nie masz wycieków;)

"Sygnalizuje usterkę systemu połączeń alarmowych".
https://pl.e-guide.renault.com/plk/Master-3-ph2/POLACZENIE-ALARMOWE
C
Systemy alarmowe -sos

Mi się udało dostać rabat 2tys przy ostatecznej cenie samochodu 68tys (końcówka 2021r). dostałem także spory rabat na ceramikę lakieru i bardzo dobra ofertę na opony (z ostatniego nie skorzystałem). U tego dealera na przestrzeni ćwierćwiecza kupiłem 6 samochodów, w cenie wyższej niz ostatni - 7 zakup - duster. W innych salonach max proponowano mi 0.5-1tys rabatu.

Wszystko zależy jakie są Twoje prawdziwe priorytety ;dla mnie podstawa wyboru była tania jazda, niezależnie czy w mieście czy na trasie (na przestrzeni lat kiedy użytkujemy samochód sytuacja może się zmienia - a silniki z bezpośrednim wtryskiem z założenia wyklucza jazdę typowo miejska), brak problemów z wtryskiem bezpośrednim,dobra cena zakupu i serwisu oraz komfort i pojemność wnętrza. Jeździł Sandero (zwykłym) , loganem i dusterem i po jeździe tym ostatnim wiedziałem że to dla mnie optymalny wybór. Obawiałem się gorze względem mniejszych modeli osiągi i co gorsza większe wysyłanie silnika 1.0 w większym i cięższym samochodzie. Dziś jestem przekonany że to były niepotrzebne obawy.
Dosłownie nigdy nie pomyślałem że brakuje mi mocy , zawsze natomiast na podczas tankowania mam uśmiech na twarzy kiedy wyskakuje że 100-140zl za pokonanie 600-800km.
Na trasie S i A z płynną jazda że średnia 95-100km/h samochodem obładowanym na max (wczasy na campingu 2+2), z klima na auto miałem średnie spalanie 6.8-7.4lpg/100.

Jeśli lubisz zawsze pierwszym rusza na skrzyżowaniu, wykorzystywać każda przerwę w "korku" żeby wyprzedzić albo przeszkadzaja Ci lekkie wibracje na biegu jałowym (podobnie jak dieslach) to z całą pewnością 1.3 będzie lepszy.

Na takich trudnych trasach wiadomo że się jeździ wolniej - czasem w takiej sytuacji lekkie obniżenie ciśnienia w zimówkach może pomoc.

każdy z tych silników będzie pewnie dobry - trzeba tylko założyć że sposób jazdy będzie uwarunkowany tym co jest pod maską. Silniki 1.2 są bardzo długowieczne i pewnie relatywnie wtopić przy zakupie używki. 0.9 dan na pewno przyjemniejszą jazdę z większymi wibracjami na biegu jałowym, ale pewnie większe jest ryzyko ewentualnych inwestycji - jeśli pierwszy właściciel np. stosował się do zalecanych przez producenta interwałów olejowych. 1.5Dci mam w jimny wersję 86km 200nm z 2008r i problem panwewk nie występuje - olej zmieniam co 15tyś, i przy przebiegu 140tyś po długim postoju odpala jak nówka a po 5-8s pracuje jak ciepły (choć może to zasługa także stosowanego od 100tyś km Ceratec-a).

Ten konwerter ma na wejście 0-5V lub 0-10V także to zupełnie co innego.
Potrzebny jest wzmacniacz napięciowy. Nie siedzę w temacie od lat więc nie będę proponował konkretnych rozwiązać na współczesnych scalakach, ale szukaj takiego hasła np. na elektroda.pl

Tak jak napisał TD Pedro ! Najwazniejsze że ma z tego radochę :) Jak nie wpływa to negatywnie na bezpieczeństwo (zwłaszcza innych) to tym bardziej. Lepsze takie "umilacze" niż "niby" xenony czy inne niehomologowane LEDy, albo zaklejane czarną folią tylne światła.

miałem kilka diesli i żaden nie śmerdział spalenizną (zwłaszcza w kabinie) zwłaszcza przed odpaleniem silnika. Ja bym pojechał do serwisu, być może jest gdzieś jakieś zwarcie, a z tym nie ma żartów. Ale na zapas staraj się nie martwić za bardzo, pewnie to nic powaznego :)