Marka: Jeep
Model: Grand Cherokee
Silnik: 4.7 V8
Rocznik: 2004 Pomógł: 26 razy Dołączył: 02 Sie 2010 Posty: 2388 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-10-20, 17:21
laisar napisał/a:
Uwielbiam taką jazdą i w ogóle mnie nie nudzi - pogapić się można przez okna, z pasażerami pogadać / pośpiewać, muzy posłuchać, dać się pokarmić czekoladą... A bezstresowe kilometry lecą (: To jest prawdziwe podróżowanie, a nie siakiś slalom 150 kmh między tirami, dziurami i resztą miszczów prostej d:
Poza autostradą nie bardzo da się inaczej, bo i tak jest ograniczenie do 90 km/h. Na autostradzie nie ma się na co gapić, moi pasażerowie zapadają w drzemkę/stupor i wtedy napieram GPSowe 140 km/h, żeby mieć to jak najprędzej za sobą.
Ale ciekawi mnie właśnie, przy jakiej konkretnie prędkości jest najkorzystniejsza dla mojej konkretnej MCVki relacja prędkości do spalania. Jak nie zapomnę, to przy najbliższej autostradzie sprawdzę.
Marka: Jeep
Model: Grand Cherokee
Silnik: 4.7 V8
Rocznik: 2004 Pomógł: 26 razy Dołączył: 02 Sie 2010 Posty: 2388 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-10-20, 21:30
laisar napisał/a:
bebe napisał/a:
Na autostradzie nie ma się na co gapić
Może jak się jedzie tym hajłejem w Usiech, co to ma jedną kilkusetmilową (OIDP?) prostą (moje marzenie!) d:
Bo w naszym kraju zawsze coś widać...
Może jakieś pojedyncze widoczki, ale też przy 150 na budziku raczej nie rozglądam się po okolicy tylko koncentruję na jeździe. :)
laisar napisał/a:
bebe napisał/a:
moi pasażerowie zapadają w drzemkę/stupor
Pan wodzirej zza kiery się słabo stara <;
Ja z tych cichych kierowców. Znaczy, jak mi pasażerowie nadają, to ewentualnie mogę brać czynny udział w rozmowie przy pomocy chrząknięć i warknięć, ale coś sam z siebie, to nie. :]
Marka: Jeep
Model: Grand Cherokee
Silnik: 4.7 V8
Rocznik: 2004 Pomógł: 26 razy Dołączył: 02 Sie 2010 Posty: 2388 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-10-21, 11:01
laisar napisał/a:
bebe napisał/a:
przy 150 na budziku
Aaaaale, jakie 150? Założenie przecież było takie:
wojtek_pl napisał/a:
wtarabanili na autostradę i 500 km jechali z prędkością 100km/h
Jak mawia jacusb - tak się po prostu nie da. ;) Autostrada = ogień z pupy. :]
laisar napisał/a:
bebe napisał/a:
Ja z tych cichych kierowców
Szanty, szanty są dobre na rozruszanie, maarynaarzu floty wooojennej... (:
Nieee, śpiewać nie lubię i nie umiem, chociaż zmuszany jestem do tego zasmucająco często. :| A jeszcze ostatnio Najwspanialsza Z Żon rozpuściła Majkę i ta ostatnia domaga się kołysanek na dobranoc. :/ W ramach kołysanek były Pora w morze nam i Lowlands Away, a jak skończyły mi się pomysły, to Lina szorstka. :/ Marzy mi się sytuacja, kiedy na imprezach będę mógł wreszcie tylko grać i ewentualnie wchodzić drugim głosem, a całą stronę wokalno-konferansjerską ktoś odwali za mnie. :]
A wracając do samochodu - mi sam proces jeżdżenia (w sensie poruszania po drodze, nie machania wajchą od biegów) sprawia taką przyjemność, że śpiewy i inne zajęcia kulturalno-oświatowe do szczęścia mi są zasadniczo zbędne. :]
No i zimówki już założone. Teraz tylko śnieg by się przydał...
PS. I zauważyłem, że jakiś ch$@#!&^%@j pi@$!%^&ny przywalił drzwiami w przedni błotnik , a właściwie jego załamanie u góry i mam wgniecenie na kancie... Żeby tak oparszywiał i wyłysiał...
Ostatnio zmieniony przez wojtek_pl 2011-10-27, 16:38, w całości zmieniany 2 razy
Przebieg trochę ponad 4000 km. Spalanie w okolicy 6.7 po zmianie na zimówki czyli w normie (przewaga trasy więc dlatego tyle).
Ogrzewanie jest raczej słabe ale to może być wina ogólnie słabej wentylacji wnętrza. A nawiew na nogi kierowcy w zasadzie nie istnieje. Szkoda... Ciekawe czy można to jakoś poprawić bo akurat na wylocie tego nawiewu poprowadzono rurki od parownika czy też nagrzewnicy. Kurczę, mogliby taką rzecz zaprojektować sensowniej. Przecież poprowadzenie rurek inaczej np wygięcie ich trochę, nie podniesie kosztów produkcji...
Jak znajdę chwilę to spróbuję dorobić jakąś kierownicę powietrza bo w zasadzie tamtędy dmucha tylko nie na nogi ale gdzieś pod deskę...
A jako że podróżuję ostatnio sporo w nocy to napiszę, że Duster ma bardzo dobre reflektory. Szczególnie z żarówkami Philips VisionPlus.
Opony zimowe, tak jak przewidywałem, są dosyć głośne. Czekam na śnieg, bo dopiero wtedy wykażą swoją przydatność. Póki co to szkoda było zachodu z kupowaniem i zmianą.
Zatankowałem teraz zwykły ON, zamiast BP Ultimate (Cena !!!). Ciekawe jak będzie zachowywać się na zwykłym ON (z BP) i czy spalanie będzie jakieś inne.
Marka: Daćka i "łopel"
Model: Duster 4X4
Silnik: 1,5 dCi
Rocznik: 2011
Wersja: Laureate Pomógł: 6 razy Dołączył: 22 Lis 2010 Posty: 912 Skąd: z Powołania ;-P
Wysłany: 2011-11-27, 21:10
wojtek_pl napisał/a:
Zatankowałem teraz zwykły ON, zamiast BP Ultimate (Cena !!!). Ciekawe jak będzie zachowywać się na zwykłym ON (z BP) i czy spalanie będzie jakieś inne.
Tankuję różnie. Ostatnio na stacji Auchan. Różnic nie zauważyłem. Jak dla mnie na każdym chodził jednakowo
A jako że podróżuję ostatnio sporo w nocy to napiszę, że Duster ma bardzo dobre reflektory. Szczególnie z żarówkami Philips VisionPlus
Jak spora jest różnica od tych firmowych? Czy sprawdzałeś też, czy nie oślepiasz bardziej innych ?
Te Philipsy to drogowe czy mijania?
http://www.daciaklub.pl/f...p?p=68903#68903
Co do ogrzewania jest wątek o tym temacie - nawiew trzeba skorygować w ASO.
O różnicy nie bardzo mogę się wypowiedzieć bo nie jeździłem po ciemku na fabrycznych żarówkach, ale to też był Philips ale chyba standardowy. Oczywiście mijania, drogowych nie zmieniałem.
Nawiew w ASO ? Serio mogą coś pomóc ?
PS. Co do zużycia paliwa to mi zwykłego ON spalił wczoraj więcej bo aż 7.45 ale jechałem pod wiatr a wiało zdaje się całkiem nieźle. No i prędkości trochę większe bo 110 do 120 na autostradzie. Z ciekawostek, to mam wrażenie, że Niemieckie autostrady są gładsze i stawiają mniejszy opór niż nasze (szczególnie betonowa A4) i stąd bierze się mniejsze spalanie za granicą a tym samym mit o lepszej jakości niemieckiego paliwa. Zresztą zatankuję tu (Erfurt) to będę wiedział co i jak.
A moje znowu inne odkrycie.
Od początku żywota mojego autka zawsze tankowałem Vervę. Zrobiłem tak 21000 km. Teraz drugi raz zatankowałem Ekodiesla z Orlenu i powiem szczerze małe różnice: spalanie identyczne 6,1l/100km, dynamika taka sama, jedynie silnik troszeczkę głośniej pracuje.
Zrobiłem drobne testy napędu na piachu. Na 2WD nie chciał jechać. Na Auto jechał, na 4x4 Lock jechał lepiej.
Mam pytanie, skąd wiesz, kiedy przy jeździe na AUTO załącza się napęd na drugą oś? Czy jest to odczuwalne tylko, czy też działa potwierdzenie w kontrolce?
Zrobiłem drobne testy napędu na piachu. Na 2WD nie chciał jechać. Na Auto jechał, na 4x4 Lock jechał lepiej.
Mam pytanie, skąd wiesz, kiedy przy jeździe na AUTO załącza się napęd na drugą oś? Czy jest to odczuwalne tylko, czy też działa potwierdzenie w kontrolce?
Nie bardzo rozumiem...
Był lekki podjazd na mokrym piachu (znaczy słabo kopnym, ale jednak piachu).
Na 2WD mielił przednimi kołami i nie chciał ruszyć.
Na Auto ruszał bez problemu, może chwilę mielił kołami ale ruszał. Nie stałem na zewnątrz i nie obserwowałem więc nie wiem ile mielił. W każdym razie ruszał i jechał.
Na 4WD o ile pamiętam nie było żadnych problemów z ruszeniem.
Czekam z utęsknieniem na śnieg aby w końcu sprawdzić zachowanie samochodu na śliskim przy różnych ustawieniach napędu i ESP/ASR.
PS: Zużycie paliwa mogło jednak być wynikiem zmiany trybu jeżdżenia (autostrada i 120km/h)
Ostatnio zmieniony przez wojtek_pl 2011-12-27, 20:34, w całości zmieniany 1 raz
Zrobiłem drobne testy napędu na piachu. Na 2WD nie chciał jechać. Na Auto jechał, na 4x4 Lock jechał lepiej.
Mam pytanie, skąd wiesz, kiedy przy jeździe na AUTO załącza się napęd na drugą oś? Czy jest to odczuwalne tylko, czy też działa potwierdzenie w kontrolce?
Nie bardzo rozumiem...
Kolega jeździ M ASX - tam włączenie automatycznego 4WD jest sygnalizowane kontrolką, ponadto w komputerze można prześledzić ile razy na trasie włączył się automatyczny 4WD.
Byłem w serwisie. Przesmarowali zawieszenie i stabilizator z przodu i ma przestać skrzypieć. Zobaczymy.
Przy okazji posmarowali zamek klapy i może przestanie stukać.
Generalnie sztywność nadwozia Dustera jest marna. Skoro przy wjeździe na krawężnik normalnej wysokości słychać jak pracuje tylna klapa to znaczy, że nadwozie gnie się. Ciekawe jak długo wytrzyma bez pękania blach czy przedniej szyby.
Tak sie zastanawiam czy moj samochod przezyje te mrozy... I nie chodzi mi tylko o to czy po czterech tygodniach stania da sie go uruchomic ale czy nie zamarzl mi plyn chlodniczy. Teoretycznie w serwisie sprawdzili temperature zamarzania i wynosi ona, teoretycznie, -27C. Wiec pewnym lekiem napawaja mnie prognozy dla Katowic przewidujace -24C w czwartek w nocy...
Coz... najwyzej bede mial nowy silnik i pewnie chlodnice (a moze i nagrzewnice i wykladzine w srodku) na koszt Renault... W koncu Polska to nie poludniowa Francja i mrozy po -20C lub lepiej zdarzaja sie i powinni sprzedawac samochody przystosowane do naszych warunkow klimatycznych.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum