Wysłany: 2011-12-04, 19:25 Dacią Duster dCi na Nordkapp zimą...
Witam klubowiczów.
Bardzo jest mi miło poinformować o planowanej wyprawie na jeden z najdalej wysuniętych na północ punktów Europy.
Mamy zamiar dokonać tego podróżując Dacią Duster 1.5 dCi 109km 4WD, zakupioną niecały rok temu (Grudzień 2010), w gdańskim salonie ZDUNEK.
Planujemy pokonać około 5000km w 7dni. Trasa przejazdu obejmować będzie Polskę, Litwę , Łotwę, Estonię z której przeprawimy się promem na terytorium Finlandii, aby stamtąd udać się w kierunku Norwegii na której terytorium znadjduje się Nordkapp. Trasa powrotna przebiegać będzie przez większą cześć Norwegii, oraz Szwecję, z której to udamy się promem do Gdyni. Należy zwrócić uwagę , że niemal wszyscy turyści udający się na Przylądek Północny docierają tam latem.
Zamierzamy dowieść, że najtańszy SUV na rynku , z silnikiem Diesla mającym opinię delikatnego silnika (w gronie tzw. "znawców") może zdobyć Nordkapp. Z naszych informacji wynika , że jeszcze żadna załoga seryjnego samochodu z polski zasilanego olejem napędowym nie zdecydowała się na podróż daleko za koło podbiegunowe zimą.
Do sprawy pozytywnie podchodzi Renault Polska, oni też zasugerowali medialny rozgłos wyprawy.
Ekspedycja miałaby odbyć się w terminie 06.02 - 12.02.2012
06.02.2012
Dnia pierwszego ruszamy z Gdańska, jadąc w kierunku Litwy pokonując pierwsze 400km. Na granicy zamierzamy zatankować, i przejechać na polskim paliwie aż na odprawę promową. Po przepłynięciu do Helsinek. Tam zamierzamy przenocować po ok 17 godzinach jazdy i ponad 1000km.
07.02.2012
Dnia drugiego jadąc tylko przez fińskie drogi chcemy pokonać ok.800km, już z nieco mniejszą prędkością ze względu na coraz gorsze warunki i przenocować w okolicach Rovaniemi. Najprawdopodobniej, ze względu na ograniczone fundusze, będziemy spać w aucie bądź namiocie.
08.02.2012
Mając na uwadze zmienność pogody w Norwegii, liczymy średnią prędkość poniżej 60km/h i planujemy pokonać 700km docierając do naszego celu - przylądka północnego Nordkapp, tu rozważamy nocleg w hostelu, który na norweskie warunki nie jest skandalicznie drogi i wychodzi poniżej 200zł/osoba.
09.02.2012
Aby maksymalnie wykorzystać możliwości jakkolwiek komfortowego postoju i rozprostowania nóg, planujemy zostać na krańcu Europy aż do godzin południowych, bo tylko wtedy będzie można dokładnie sfotografować i udokumentować krajobraz który zastaniemy. Należy pamiętać że początek lutego to moment, w którym dzień trwa tam raptem 2 godziny.
Gdy zacznie zapadać zmrok, zamierzamy wyruszyć w podróż, lecz żeby nie było nudno wybieramy inną drogę - przez Norwegię i Szwecję. Planujemy przebyć ok.500km-600km i przenocować się, podobnie jak w nocy 07/08 lutego, "na dziko"
10.02.2012
W nadziei na poprawę warunków na terytorium Szwecji, planujemy przejechać 700km do szwedzkiej miejscowości Örnsköldsvik, leżącej nad Morzem Bałtyckim, gdzie znalazłem hostel o warunkach podobnych do tych, w pobliżu Nordkapp.
11.02.2012
Planujemy wyjazd do Karlskrony, skąd płynie prom do Gdyni. Dystans do przebycia to nieco ponad 1000km po przyzwoitej jakości szwedzkich drogach.
Poza wymianą płynu chłodzącego na bardziej odporny na niskie temperatury( w tej chwili wszystko wskazuje na to , że ten , który wlano do chłodnicy zamarza w -25 stopniach. Już dwa testery na to wskazały) nie zamierzam modyfikować Dustera w żaden sposób. Jest opcja zamontowania dwóch dodatkowych szperaczy na belce od bagażnika dachowego , ale to sprawa otwarta.
Tak się prezentuje plan podróży. Może ulec zmianom , ale zasadniczo tego się trzymamy
Pozdrawiam, wszelkie uwagi i porady będą mile widziane.
dCi.JPG Zdjęcie w klimacie zimowym.
Plik ściągnięto 864 raz(y) 203,81 KB
_________________ Duster u szczęśliwego nowego nabywcy :)
Ostatnio zmieniony przez esdziewiaty 2011-12-04, 19:33, w całości zmieniany 2 razy
da radę... plan wyprawy bardzo "szybki" a gdzie odpoczynek i podziwianie widoków??? a tak na poważnie to czy jest to wyjazd jednym samochodem? ile osób i ilu "czynnych" kierowców? co prawda pokonanie planowanych 5000 km w 7 dni w każdych innych (czyt. środkowo i południoeuropejskich) warunkach nie jest wyczynem ale uwzględniwszy Twoją (Waszą) trasę to już budzi respekt... powodzenia i oczywiście czekamy na relacje...
maciek napisał/a:
że Dustera wciągnęła Yeti na holu
przecież oni nie jadą do Tybetu...
Ostatnio zmieniony przez TD Pedro 2011-12-04, 20:15, w całości zmieniany 1 raz
Fajna wyprawa, też myślę o takiej podróży. I też zimą. Ale póki co fundusze (i rodzina) nie pozwalają...
ALE...
Masz zbyt ambitny plan podróży. Nie dasz rady przejechać takich odległości w tydzień. Pamiętaj, że tam nie ma autostrad i jedziesz (oficjalnie) tylko 90 czy 80 km/h (nie pamiętam ograniczeń prędkości). A o średniej prędkości 60 km/h to raczej zapomnij. Tym bardziej, że tam nie odśnieżają do czarnego i jedziesz po śniegu. Więc weź łańcuchy ze sobą, na pewno się przydadą ! A najlepiej jakbyś opony z kolcami kupił na miejscu.
I może się zdarzyć, że ci silnik po prostu zamarznie jak wyłączysz na noc. Nie chodzi mi tu o płyn do chłodnicy tylko olej będzie tak gęsty, że rozrusznik nie ruszy zimnego silnika. Tym bardziej, że wszelka wilgoć w silniku zamarznie. Skandynawowie mają elektryczne grzałki w bloku silnika, zasilane z gniazdek, które bywają na parkingach...
A i jeszcze mam wrażenie, że za kołem podbiegunowym od początku zimy (22 grudnia) do wiosny ( 21 marca) panuje tam noc polarna i słońce nie wschodzi ponad horyzont.
Generalnie życzę powodzenia i napisz ładne sprawozdanie jak wrócisz. A pomijając to co napisałem wyżej Duster bez problemu zrobi taką trasę.
A i jeszcze mam wrażenie, że za kołem podbiegunowym od początku zimy (22 grudnia) do wiosny ( 21 marca) panuje tam noc polarna i słońce nie wschodzi ponad horyzont.
Super wyprawa, pozazdrościć i będziemy czekać na relację. Z tego co mogę podpowiedzieć szperacze się mogą przydać. Norwegowie i Szwedzi mają zamontowane nawet w małych osobówkach ze względu na duże tereny i ciemności. Pomagają one aby nie wpakować się np. na łosia, co jest tam całkiem normalne i często się zdarza. Plan przejazdu masz chyba zbyt optymistyczny, za dużo kilometrów dziennie. Tam nie będzie czarnych dróg tylko białe. Warunki pogodowe mogą nie pozwolić na szybkie poruszanie się. Większość samochodów wyposażone jest w zimówki z kolcami. Samochody na rynek szwedzki i norweski mają podgrzewane bloki silników aby go rozgrzać przed odpaleniem (gęsty olej).
Np. w Szwecji nie ma przy drogach drzew i słupków jak u nas, wystają ze śniegu tylko powbijane jesienią pomarańczowe paliki określające gdzie kończy się pobocze drogi. Uwazaj na ograniczenia prędkości. W Szwecji przy szkołach do 30 km/h, za przekroczenie można nawet pozbyć się prawka.
Ostatnio zmieniony przez Dusterjack 2011-12-04, 22:16, w całości zmieniany 1 raz
W duszy chciałbym się dołączyć, lecz nie posiadam ani czasu, ani funduszy.
Zgodzę się z Kolegami, że harmonogram jest naprawdę mocno napięty. Po za chęcią przygody, trzeba jednak brać pod uwagę zdrowie. MSZ nocleg w samochodzie nie jest dobrą decyzją. No ale może właśnie te "zastrzeżenia" powoduje ten dreszczyk emocji gdy się go czyta?
Masz plan, więc kalkulowałeś chociaż z grubsza ile całkowicie będzie kosztować wyprawa?
Plan jest napięty to prawda. Niektórym wyda się to dziwne, ale jedziemy żeby się przejechac, nie bedziemy siedziec w jakims SPA czy na fotelu przed kominkiem, w tym czasie w granicach rozsądku będziemy jechac. Na tym to ma polegac, ze jedziemy jedziemy jedziemy, odpoczywamy, jedziemy jedziemy.
Czynnych kierowców będzie 2 lub 3.
Potrzebujemy średniej prędkości 50km/h aby wykonać plan. Oczywiście, że mam świadomosc , ze to nie autostrady, ale też są to drogi o małym natężeniu ruchu, więc równa jazda 60km/h w zupełności załatwi sprawę. Po białym w zupełności wykonalne, mam już pewne doświadczenie w jeździe Dusterem na śniegu , i w połączeniu z posiadanymi oponami można bezpiecznie taką prędkość trzymać. Łańcuchy mam . W przypadku spania w aucie silnika poprostu nie będziemy gasic , więc nie zamarznie .
Jesteśmy młodzi i kręgosłupy jeszcze w formie , to kilka dni w polowych warunkach DD nie zaszkodzi.
Bardzo wiele przeczytałem o Skandynawii i w zasadzie wiem że może byc w pewnych momentach trudno, ale po to tam jedziemy, dla przygody.
Co do rozmów z Renault Polska, to w tym momencie niestety nie mogę nic zdradzić .
Kalkulacja z zapasem na 3 osoby , wychodzi DO 5000zł.
Dziękuję za zainteresowanie i porady
_________________ Duster u szczęśliwego nowego nabywcy :)
Ostatnio zmieniony przez esdziewiaty 2011-12-05, 00:18, w całości zmieniany 1 raz
Marka: Dacia
Model: Duster II
Silnik: 1.6 SCE
Rocznik: 2018 Pomógł: 3 razy Dołączył: 30 Sie 2011 Posty: 730 Skąd: lubuskie
Wysłany: 2011-12-05, 07:14
Chory, samobójczy plan:)
Ja bym tam w życiu nie pojechał, nie lepiej gdzieś po alpach pośmigać:)
Życzę powodzenia i z góry zastrzegam, że nie biorę udziału w akcji ratunkowej, organizowanej przez Dacia Klub Polska, o której radziłbym już też zacząć myśleć:)
Ja też czytałem o Skandynawii, pełno łosi i psy zamarzniętymi dupami szczekają a w zimie nic nie widać:))))
Pozdrów Świętego Mikołaja bo mnie szelma znowu chyba wyroluje w tym roku i nic pod poduszkę nie da:)
Ostatnio zmieniony przez tomala72 2011-12-05, 07:19, w całości zmieniany 1 raz
W Szwecji przy szkołach do 30 km/h, za przekroczenie można nawet pozbyć się prawka.
Nie szkodzi, oni będą mieć 2 albo 3 życia.
Zatankować diesla w Polsce do pełna i jechać na tym paliwie do bieguna - to dopiero szaleństwo Silnika można nie gasić, ale na bak to nie ma wpływu - parafina zamarznie na pewno Słyszałem, że w skrajnych przypadkach wśród podróżnych, którzy utknęli w śniegach, dochodzi nawet do przypadków kanibalizmu. Weźcie dużo konserw http://www.odyssei.com/fo...howtopic=103914
Gdybym miał 5000 do przepuszczenia to pojechałbym na Węgry, kąpał się tydzień w gorących źródłach, jadł i pił do woli i jeszcze by mi zostało.
W Norwegii jest drogo. Nie po prostu drogo, ale masakrycznie drogo. Paliwo - w tej chwili to będzie jakieś 7,5 - 8 zł za litr diesla (13 NOK), chleb w sklepie z 15 zł. Itd.
Autostrad nie ma (nie liczę tego płatnego odcinka zaraz za Oslo, kilkadziesiąt km). Później to tylko zwykła droga jednopasmowa, bardzo kręta i non stop w górach, praktycznie do samego końca. Limit prędkości 80 km/h. I nie radzę przekraczać, o ile w Polsce przekroczenie o 10 km/h to nie jest nic wielkiego, to tam już różnica 5 km/h to jest duży mandat. Policja jest nieubłagana, nie ma żadnej dyskusji. Najwyższe mandaty w Europie idące w tysiące euro, powyżej pewnej prędkości nawet bezwarunkowe więzienie.
Na północy stacje benzynowe są rzadko, ekstremalnie co kilkaset km.
Jeśli zależy Wam tylko na Nordkappie to lepiej jechać przez Szwecję - szybciej (płasko zamiast gór), dużo taniej, autostrady, wyższe limity prędkości. Ale za to nuda, nudny płaski krajobraz.
Cytat:
Zamierzamy dowieść, że najtańszy SUV na rynku , z silnikiem Diesla mającym opinię delikatnego silnika (w gronie tzw. "znawców") może zdobyć Nordkapp.
Ktoś wybrał się tam BMW kabrioletem w styczniu i dojechał bez problemu, więc Duster da radę.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum