Marka: Jeep
Model: Grand Cherokee
Silnik: 4.7 V8
Rocznik: 2004 Pomógł: 26 razy Dołączył: 02 Sie 2010 Posty: 2384 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-12-27, 16:52
aksel napisał/a:
no właśnie na tym różnica polega, w Polsce nie pojedziesz 50 bo ci zaraz zacznie ktoś z tyłu migać lub nawet strąbić,
A ja jeżdżę 50 na 50 i jak dotąd nikt jeszcze na mnie nie migał ani nawet nie strąbił. :] Polecam spróbować, jest co prawda o parę minut na 100 km dłużej i sporo nudniej, ale poza tym nic strasznego się nie dzieje. :)
Jedyny przypadek migania, jaki pamiętam, miał miejsce wczoraj, na A2, jak wracałem z Zielonej Góry - jechałem 140 km/h lewym pasem i wyprzedzałem, a komuś za mną strasznie się spieszyło i zaczął migać. Dokończyłem wyprzedzać, co miałem do wyprzedzenia, migającemu w międzyczasie znudziło się miganie, po czym zjechałem na pas prawy. Uszkodzeń ciała i pojazdu od silniejszego strumienia fotonów wyemitowanych miganiem nie odnotowałem.
Ano dokładnie tak jak bebe napisał - spróbujcie pojeździć 50tką - nikomu nic się nie stanie No chyba, że jedziecie między dwoma TIRami - wtedy raczej trzeba się dopasować do chłopaków.
A co do jazdy 50 na godzinę - ja mam rozrywkę polegającą na "obstawianiu" czy dany kierowca wytrzyma za mną jadąc przepisowo czy będzie wyprzedzał - jak na razie na mojej ulubionej trasie (Wąchock - Starachowice) wytrzymał jeden (w ciągu ostatnich trzech lat)
Marka: Jeep
Model: Grand Cherokee
Silnik: 4.7 V8
Rocznik: 2004 Pomógł: 26 razy Dołączył: 02 Sie 2010 Posty: 2384 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-12-27, 18:41
benny86 napisał/a:
50tką jeżdzicie na 4 czy 5 biegu?
Zależy. Kiedy widzę przed sobą bezmiar drogi i żadnych potencjalnych spowalniaczy, to turlam się na 5. Jeśli spodziewam się, że będę zwalniał/przyspieszał - na 4.
Marka: Chevy
Model: Aveo
Silnik: 1.2
Rocznik: 2009 Pomógł: 31 razy Dołączył: 15 Mar 2009 Posty: 2944 Skąd: Śląsk
Wysłany: 2011-12-27, 18:50
U mnie raczej 4ka wchodzi w grę, na 5 jednam za niskie obroty, każda nawet najmniejsza zmiana prędkości/wzniesienie itp skutkowałby koniecznością redukcji. Pewnie do w pełni przepisowej jazdy przekonam się po przesiadce na nowe aveo z tempomatem w standardzie. Tak, wiem Bebe - można montować u Piotruli lub innego kumatego i chętnego majstra, ale chyba za leniwy jestem na szukanie urządzenia, warsztatu itp. Generalnie nie przeczę - największe przeciwności w jeżdżeniu 50tką tkwią we mnie jako kierowcy, nie w samochodzie
Co do skuteczności wysokich kar, to mnie uczyli, że ważniejsza jest świadomość nieuchronności kary, niż jej wysokość. Gdybym wiedział, że za każdym razem jak nabroję to na pewno mnie złapią i zapłacę choćby 50 zł - starałbym się po prostu nie broić, bo zależność byłaby prosta - wykroczenie = kara. Jak dla mnie najskuteczniejsze są nieoznakowane wozy uczestniczące w ruchu, bo mogą wyłapywać naprawdę kaskadersko jeżdżących mistrzów, a i sama świadomość, że może właśnie przede mną lub za mną jedzie "wielki brat" też działa na wyobraźnię, przynajmniej moją, bo widziałem ostatniego lata zdolnego człowieka złapanego w ciągu 40 minut dwa razy przez ten sam mobilny patrol . Więc chciałbym widzieć więcej takich na drogach.
A co do szkolenia, to co może instruktor, gdy warunki dyktuje "rynek" i jeśli nawet instruktor uważa, że dany klient nie ma i nie będzie w życiu miał predyspozycji do bycia choćby miernym kierowcą (a z tego, co wiem, to wyróżnianych jest 5 kategorii wrodzonych cech psychologicznych/psychofizycznych, z których dwie praktycznie nie mają żadnej szansy na odpowiednie zautomatyzowanie czynności obsługowych auta, a bez tego nawet przy genialnej znajomości przepisów nie da się bezpiecznie uczestniczyć w ruchu), to mu tego nie powie i dopuści do egzaminu, bo inaczej klient się jeszcze obrazi i pójdzie do innej szkoły, gdzie wezmą kasę i nie będą szemrać. A na naszego instruktora obrazi się jego pracodawca, bo mu psuje opinię o szkole i spadnie liczba klientów jak się wieść o tym rozejdzie, więc jak instruktorowi nie odpowiada, to może sobie też innej szkoły poszukać. Działając pod taką presją instruktorzy przepuszczają wszystko jak leci, niech się potem męczy egzaminator i klient spotykając się razy kilkanaście. Tak to jest, wiem z doświadczenia, bo mam dwóch instruktorów w rodzinie. Sporo o tym rozmawialiśmy, ale nie doszliśmy do żadnego wniosku jak tę sytuację zmienić. Można sobie wyobrazić ostrzejszą selekcję kandydatów na kierowców na poziomie badań psychofizycznych, ale czy tutaj także nie zadziałałby "rynek" i klienci nie chodziliby tylko do lekarzy "przymykających oko"?
_________________ Dlaczego to samochód uważa się za wyraz osobowości właściciela, a nie jego pralkę czy lodówkę?
Marka: Chevy
Model: Aveo
Silnik: 1.2
Rocznik: 2009 Pomógł: 31 razy Dołączył: 15 Mar 2009 Posty: 2944 Skąd: Śląsk
Wysłany: 2012-01-02, 13:53
helmut napisał/a:
Jak dla mnie najskuteczniejsze są nieoznakowane wozy uczestniczące w ruchu, bo mogą wyłapywać naprawdę kaskadersko jeżdżących mistrzów, a i sama świadomość, że może właśnie przede mną lub za mną jedzie "wielki brat" też działa na wyobraźnię, przynajmniej moją, bo widziałem ostatniego lata zdolnego człowieka złapanego w ciągu 40 minut dwa razy przez ten sam mobilny patrol . Więc chciałbym widzieć więcej takich na drogach.
Generalnie się zgadzam, wyłąpują największych piratów, z tego co zauważyłem nie interweniują przy przekroczeniach prędkości rzędu kilkunastu km/h, ale... jak dla mnie nawet taki nieoznakowany radiowóz jest dość łatwo rozpoznawalny. Zawsze widać kamerę zamontowaną w okolicy przedniego wewnętrznego lusterka, z reguły poznać ich po stylu jazdy (na DK81, A4 I S1 często podjeżdżają pod zderzak, wywierając presję na poprzedzającego kierowcą aby ten przyśpieszył - zwłaszcza na ograniczeniach). Wtedy wystarczy lekko na hamulec nacisnąć, dać im do zrozumienia że wiesz kim są - wyprzedzają i szukają innego klienta (chyba ze ktoś inny sam się znajdzie wyprzedzając przy znacznej różnicy prędkości - wtedy od razu za delikwentem jadą).
Bardzo skuteczne mogą być urządzenia, które mierzą średnią prędkość pojazdu na dystansie kilku czy kilkunastu kilometrów. Owszem, jeśli będziemy wiedzieć gdzie taki system działa, a będzie on niezbyt rozbudowany zawsze można zaplanować np. postój na kawę czy tankowanie na "zagrożonym" mandatowo odcinku. Jeśli jednak jedziemy w kilkusetkilometrową trasę, a takich odcinków pomiarowych będzie sporo, nie opłacalne stanie się ciągłe zatrzymywanie się - wtedy po prostu zdecydowana większość kierujących zwolni...
dzisiaj myślałem że eksploduje z nerwów przed TV podczas oglądania TVN Turbo
gość chyba Cellica z naklejką Xtreme, wszystkie szyby przyciemnione z tyłu dwururka WRC (warcy rycy cescy) wyprzedzał na zakręcie, na trzeciego, na ograniczeniu!
w radiowozie "hahaha" atmosferka i na możliwe 500zł mandat 200 dziękuję i do widzenia
nie zdziwie się jak gość weźmie kiedyś ze sobą do grobu...
jedynym słusznym pomysłem na zwiększenie kultury jazdy jest zaostrzenie prawa/mandatów
To zasada kija, a gdzie marchewka
a na co wariatom drogowym marchewki?!?! ja chcę dróg bezpiecznych czyli ja przestrzegam reguł i oczekuję tego od innych
tymczasem są sytuacje że człowiek 10 lat będzie jeździł przepisowo i zginie przez idiotę który myśli że uda mu się wyprzedzić "na trzeciego"
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum