ideologicznie nie kupuję w miarę możliwości wytworów "Made in China"...
A ja tak nie robię... Przed wojną było "Nie kupuj u Żyda", a ja - proszę mnie zrozumieć - jestem patriotą, dumnym z historii, Grunwald, Powstanie Warszawskie itp, kibicuję Małyszowi i Kowalczyk (piłkę nożną przemilczę) ale z dwóch do wyboru - wyżej stawiam uczciwego i solidnego Hiszpana, Niemca, może nawet Afroeuropejczyka - niż nieuczciwego partacza rodem z Polski. Polak uczciwy i do tego katolik - oczywiście miałby fory.
No i w odniesieniu do chińskich wyrobów - klucz do kół za 30 złotych Made in PRC i w tej samej cenie europejski, co wybrać? Chiński ma szansę być wykonany z lepszego materiału, bo Chińczyk zaoszczędzi na robociźnie... A te klucze, co wam się połamały, to skąd były? Z Francji? Z Turcji? Z Rumunii? A może też z Chin?
Gdyby nie Chiny, to chodzilibyśmy goli i bosi, komputer kosztowałby tyle, co samochód, długopisy byłyby po 20zł.
Kijem Wisły się nie zawróci, a tym bardziej Jangcy...
Kijem Wisły się nie zawróci, a tym bardziej Jangcy
Napisałem: "w miarę możliwości" - czyli jeśli mam do wyboru dwie rzeczy podobnej jakości, to staram się wybrać tę z Polski, albo chociaż z EU. Jeżeli natomiast dobry produkt będzie z ChRLD, a marny z PL/EU - to kupię jednak chiński, bo rzeczywiście lepiej docenić uczciwą pracę niż samo "słuszne" pochodzenia.
eplus napisał/a:
[klucz do kół za 30 złotych Made in PRC i w tej samej cenie europejski] Chiński ma szansę być wykonany z lepszego materiału, bo Chińczyk zaoszczędzi na robociźnie
Nie chciałbym Cię rozczarować, ale najczęściej wygląda to raczej tak, że "Chińczyki" zaoszczędzili i na robociźnie, i na materiale, a tylko marża jest większa, bo pośredników więcej...
(Ale na pewno bywają wyjątki, nawet jeśli akurat żaden nie przychodzi mi do głowy d: ).
eplus napisał/a:
Gdyby nie Chiny, to chodzilibyśmy goli i bosi, komputer kosztowałby tyle, co samochód, długopisy byłyby po 20zł.
Może tak, ale MSZ raczej nie - bo póki co okazuje się, że konkurowanie niemal wyłącznie ową niską ceną doprowadziło nas w 99% do badziewnych jednorazówek i znacznego zaniku rzeczy średnio-drogich-i-średnio-dobrych.
To jednak wątek na znacznie dłuższą dyskusję, ale jak dla mnie nie teraz i nie tutaj (chociaż uważam, że rozbudzenie pewnych nadziei przez taką np Dacię i zjawisko "Dacia Attitude" też są z tym związane).
Te klucze co to się połamały to musiały mieć znak "CE" .
czytaj : China Export
A ja myślałem że "CE" to:
Cytat:
Oznakowanie CE zapewnia swobodny przepływ na rynku europejskim produktów, które spełniają wymagania określone w prawodawstwie UE (jak np. wymagania dotyczące bezpieczeństwa, ochrony zdrowia czy środowiska naturalnego), i jest kluczowym wskaźnikiem zgodności produktu z wymaganiami stanowionymi przez prawo. Oznakowanie CE umieszcza na wyrobie jego producent, przez co na własną odpowiedzialność oświadcza, że produkt ten spełnia wszystkie stosowne wymagania prawne obowiązujące w Europie. Producent ma obowiązek dopilnować, aby sprzedawane przez niego wyroby spełniały odpowiednie wymagania, lub – w stosownych przypadkach – poddać je badaniom przeprowadzanym przez notyfikowaną jednostkę oceniającą zgodność.
Z tym CE były jaja, bo tak chodziło o oznakowanie swobodnego przepływu, ale Azjaci wpadli na znakomity pomysł, zmienili czcionkę i tłumaczyli to jako China Export. Ot taki zbieg okoliczności.
Ja kupuje po prostu to co ma mi się przydać, pamiętając że kupując coś importowanego płacę cła i akzycy, a więc i tak wspieram gospodarkę. Dla mnie najważniejszy jest stosunek cena/jakość, a nie kraj pochodzenia. Kraj pochodzenia powinno regulować państwo wysokością cła i akcyzy (tak aby dbać o gospodarkę i np. dbać o opłacalność zakupu krajowego węgla zamiast dopuszczać możliwość tańszego węgla made in China).
Ostatnio zmieniony przez czaju 2012-01-03, 20:52, w całości zmieniany 1 raz
Co do tych dlugopisów wymienionych w pierwszym poscie przez kolege to smiem doniesc ze UE prowadzi rozne programy pseudoedukacyjne w szkolach i w mojej szkole dzieciaki dostaly dlugopisy wycenione na 26 zeta!!!! Oto ich pomoc!!! Dlugopis normalny o wartosci rynkowej 2 zeta, w pakiecie byly tez linijki, zeszyty, segregatory itp. Taki pakiecik wart rynkowe 25 zeta zostal wyceniony np. na 175 zeta!!!!!! Czyz to nie ku.....two połączone ze sku......ysyństwem??? i tak dają pakiecik o 7 razy zawyzonej wartosci i ich pomoc jest 7 razy wyższa...a ja wole polskie ale czasami nie mam wyboru, brak polskich marek po prostu.
Obejrzałem 1,5 minuty i chyba wiem, jakie wnioski: zamiast lodówki, w której szkodliwy freon krążył przez 30 lat - dzisiaj musimy w tym okresie kupić 8 lodówek ekologicznych CE i tyle samo lodówek zużytych spalić w piecach hutniczych łącznie z piankami termoizolacyjnymi, lakierami i kablami. Europejczycy nauczyli się produkować szajs nie lepszy od chińskiego. Jeśli jestem w błędzie, to mnie popraw.
Nie, najpierw było tak, że mogłeś kupić telewizor ruski za 300.000 zł i mogłeś kupić Japończyka: Sony albo Panasonic w Pewexie - za $700 czy $1200. I wiedziałeś, za co płacisz. Zaś Grundig, AEG i VW były z Niemiec, Philips z Belgii albo Holandii.
Inni, którzy kupili Sony w połowie lat 90'tych nie mieli już tyle szczęścia - gdy ochłonęli po zakupie, na naklejce z tyłu pudła znaleźli "Made in UK" albo "Made in Spain". Mógł to być skutek europejskiego protekcjonizmu - wymuszanie montażu na miejscu. Przy podejrzanie prędkiej naprawie Philipsa okazuje się, że kineskop ma naklejkę LG albo Samsung. Na wiertarce Bosch czy Makita "made in DPRC" rozszyfrowuje się jako... (niektórzy nie wiedzieli), a lepiej to wygląda niż China.
Cytat:
Więc skoro nie widać różnicy, to po co przepłacać?
I odtąd liczyła się już tylko cena.
A dziś Chińczycy oznaczają swoje wyroby hologramami, może zaserwują nam jakieś PPC - Proudly produced in China...
W 2009 r. gdzieś w Małopolsce (gdzie - nie pamiętam) przy niezbyt szerokiej i mało uczęszczanej drodze widzę po prawej wielki plac, niedokończony budynek, parę wywrotek, dwa spychacze i ogromną górę śmieci (wysypisko). W rogu tego placu facet pali zawaliste ognisko, kupa dymu i smrodu, i taczkami coś tam dowozi z tej dużej hałdy śmieci. A na pierwszym planie widzę białą tablicę z flagą Unii Europejskiej oraz wyjaśnienie: składowisko do recyklingu odpadów - dotacja z UE - xxxx zł. Szkoda, że ne zrobiłem zdjęcia.
Jak "nie", jak sam piszesz, że "tak" - tylko innymi słowami?:
"Mógł to być skutek europejskiego protekcjonizmu - wymuszanie montażu na miejscu"
Bo skąd niby się wzięły te działania? Z żądania niższych cen bezwzględnych - "odpadną koszty transportu" - oraz względnych: "miejsca pracy w tych fabrykach to nasze wyższe zarobki".
eplus napisał/a:
wiedziałeś, za co płacisz
Wygląda na to, że ludzie w większości wcale tego nie chcą - chcą mieć tylko tanio. Co prawda narzekają na jakość, ale następnym razem i tak kupują g*** tylko dlatego że tańsze. No i po iluś tam latach już nikt nie produkuje porządnych rzeczy, bo po prostu nikt nie przetrwał...
(Ale podkładanie się samych producentów wytworami drogimi i marnymi czy zmowami też rzecz jasna występuje).
Jednak, jako genetyczny optymista, mam nadzieję na odwrócenie trendu [:
Ostatnio zmieniony przez laisar 2012-01-04, 22:41, w całości zmieniany 1 raz
Wygląda na to, że ludzie w większości wcale tego nie chcą - chcą mieć tylko tanio. Co prawda narzekają na jakość, ale następnym razem i tak kupują g*** tylko dlatego że tańsze. No i po iluś tam latach już nikt nie produkuje porządnych rzeczy, bo po prostu nikt nie przetrwał...
Moim zdaniem nie w tym rzecz - coraz częściej szukamy złotego środka,rozumianego jako najlepszy stosunek ceny do tego co oferuje towar (jakość,żywotność,funkcje/wyposażenie itp). Gdybym patrzył tylko na jakość pewnie kupiłbym ręcznie składanego rolls royca albo jakiś produkt z włoskiej fabryczki składającej kilkanaście egzemplarzy rocznie, gdzie za dany egzemplarz jest odpowiedzialny konkretny człowiek...
Wygląda na to, że ludzie w większości wcale tego nie chcą - chcą mieć tylko tanio. Co prawda narzekają na jakość, ale następnym razem i tak kupują g*** tylko dlatego że tańsze. No i po iluś tam latach już nikt nie produkuje porządnych rzeczy, bo po prostu nikt nie przetrwał...
Zasada Kopernika (Kopernika-Greshama - WRRRR!!!, znów się podłączają ) w działaniu.
Działa uniwersalnie nie tylko w ekonomii
laisar napisał/a:
Jednak, jako genetyczny optymista, mam nadzieję na odwrócenie trendu [:
Wiesz jak się definiuje pesymistę
laisar napisał/a:
benny86 napisał/a:
coraz częściej szukamy złotego środka
Stąd moja [Nowa] nadzieja (epizod IV (; ).
dawno, dawno temu
w odległej galaktyce
Eh, Marzyciele
A jako podsumowanie stara fraszka gdzieś, kiedyś zasłyszana:
"Niegdyś to byli rzetelni majstrowie.
Dobrze robili, ze skóry nie darli.
Zawsze umieli się stawić na słowie!
Ale niestety wszyscy już pomarli."
Ostatnio zmieniony przez ajax 2012-01-05, 19:19, w całości zmieniany 1 raz
Od dawna znam już chyba wszystkie dowcipasy o optymistach, dziękuję bardzo - niczego to jednak nie zmienia, MSZ takie podejście jest zaprawdę słuszne i dobre [:
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum