Miałam kiedyś takiego męża, z którym niechętnie się zamieniałam na wózki, bo się bałam, że jak dorwie moje rumaki, to zaraz będzie chciał innym "pokazywać" i mi zaraz rozbije.
Moja jeździ służbową Fabią i podobnie jak Ty boi się dać mi prowadzić - bo jak twierdzi nie umiem jeździć...
... ale co tam, jak w Fabii się przepali żarówka, albo coś się zaświeci na tablicy przyrzadów to ja wtedy też nic nie umiem naprawić i trzeba auto oddać do serwisu, a do domu autobusem.
Miałam kiedyś takiego męża, z którym niechętnie się zamieniałam na wózki, bo się bałam, że jak dorwie moje rumaki, to zaraz będzie chciał innym "pokazywać" i mi zaraz rozbije.
Moja jeździ służbową Fabią i podobnie jak Ty boi się dać mi prowadzić - bo jak twierdzi nie umiem jeździć...
... ale co tam, jak w Fabii się przepali żarówka, albo coś się zaświeci na tablicy przyrzadów to ja wtedy też nic nie umiem naprawić i trzeba auto oddać do serwisu, a do domu autobusem.
No tak ale czy oby takie podejście w związku jest prawidłowe
Myślę że nie należy robić sobie na złość, nawet jak kobita nie chce dać auta ... gorzej gdyby czegoś innego nie chciała dać , chociaż i w tym przypadku nie należało by się tak zachować
Każdy z Nas powinien wiedzieć co robi i jeżeli jest ku temu powód to albo należy go przedyskutować , albo dać se spokój i nie robić drugiej osobie na złość. Potem jeżdżą tacy z frustrowani kierowcy po naszych drogach ....
_________________ LOGAN 1.5 DCI (niestety troszke się poobijał i został sprzedany)
No to ja się pochwalę - Moja Kochana Żona wczoraj zdała egzamin na prawko i to za pierwszym razem , a po czesci wlasnie dzieki mnie bo Loganką nauczylem ja jeździć tyłem i pokonywać Dacią zawężony łuk o metr, ponieważ nie umiała sobie z tym poradzić a panowie instruktorzy nie umieli nic wskórać :D. Dlatego po 2 godzinach jazdy daćką po łuku mogła jeździć punto bez żadnych problemów :) i dziwiła się że na egzaminie jest aż tak szeroki łuk :). Teraz tylko czeka na prawko i zacznie jeździć autem , a ja będę mógł korzystać z uroków imprez :D
Po pierwsze Primo:
GRATULACJE DLA TWOJEJ UKOCHANEJ ŻONY
Po drugie Secundo:
Potwierdza sie to, co już pisałem: "Łuk Hańby" do tyłu łatwiej jest przejechać Loganką, niż "miejskim" Punto (Z mojej strony próbowały tego dwie osoby). A jak już przejedziesz dość szerokim Loganem, w Puncie dziwisz się "ooo ile tu miejsca" i to pomaga. Gdyby w Logance tylko widoczność do tyłu była lepsza....no ale coś za coś !
[ Dodano: 2007-09-27, 15:37 ]
Andrzej napisał/a:
Moja jeździ służbową Fabią i podobnie jak Ty boi się dać mi prowadzić - bo jak twierdzi nie umiem jeździć...
Jak jadę z w roli pasażera (żona za kólkem), to mnię nogi bolą i vice versa....
od naciskania na nieistniejące pedały....
No tak ale czy oby takie podejście w związku jest prawidłowe
Myślę że nie należy robić sobie na złość, nawet jak kobita nie chce dać auta ... gorzej gdyby czegoś innego nie chciała dać , chociaż i w tym przypadku nie należało by się tak zachować
Każdy z Nas powinien wiedzieć co robi i jeżeli jest ku temu powód to albo należy go przedyskutować , albo dać se spokój i nie robić drugiej osobie na złość. Potem jeżdżą tacy z frustrowani kierowcy po naszych drogach ....
Oczywiście, że nie jest. Ale jak się boi o samochód to może powiedzieć, że się boi o samochód, a nie, że jestem nieodpowiedzialny, jeżdżę jak wariat, nieostrożnie itp.
Z drugiej strony to ja namawiałem moją Panią do jeżdżenia samochodem, jają uczyłem - jeszcze przed ślubem i niczego nie było mi szkoda. Z trzeciej strony mam prawo jazdy dwa razy dłużej, przejechałem trzy razy więcej kilometrów, a zapłaciliśmy tyle samo mandatów [po 3]:mrgreen:
Z czwartej wreszcie strony jeżeli ja jadąc po Warszawie trasą szybkiego ruchu 90km/h jestem wariatem drogowym, a ona jadąc 140km/h nie jest to nie mam już nic do dodania...
...oprucz może tego, że ja w odróżnieniu nie jestem krótkowidzem, który nie nosi okularów tylko dla tego, "żle w nich wygląda".
I na końcu: nie uważam, że moja żona źle jeździ bo jeździ naprawdę dobrze i naprawdę dobrze manewruje.
A co dochęci kożystania z jej auta to chciałem tylko raz jak potrzebowałem przewieść czterometrowe deski ze sklepu ok. 3km, a cieniasem trochę trudno było... ...ale się dało.
No to chyba coś jest nie tak i z całym szacunkiem dla Was obydwojga warto byłoby abyś się przyjrzał Waszemu związkowi i coś temu zaradził. Bo nie sądzę aby główną przyczyną był samochód. Może jeżeli się nie mylę warto by było zareagować zanim będzie za późno...
Gdyby mnie takie coś spotkało zacząłbym się zastanawiać w czym tkwi problem, bo nie wszystko w związkach damsko męskich jest takie oczywiste jakby Nam facetom się wydawało, lub Wam kobietom ...
_________________ LOGAN 1.5 DCI (niestety troszke się poobijał i został sprzedany)
Pewnie, że coś jest nie tak. Przyglądam się temu już kilka lat. I z tego co widzę to sukces w pracy mojej Business Woman przekłada się porażkę w domu. Gadać o tym z nią to już mi się nie chce bo nigdy nic dobrego z tego nie wyszło tylko kolejne kłutnie. Poprostu wybrała "drogę kariery" a co będzie na jej końcu to zobaczymy.
No to chyba coś jest nie tak i z całym szacunkiem dla Was obydwojga warto byłoby abyś się przyjrzał Waszemu związkowi i coś temu zaradził. Bo nie sądzę aby główną przyczyną był samochód. Może jeżeli się nie mylę warto by było zareagować zanim będzie za późno...
Gdyby mnie takie coś spotkało zacząłbym się zastanawiać w czym tkwi problem, bo nie wszystko w związkach damsko męskich jest takie oczywiste jakby Nam facetom się wydawało, lub Wam kobietom ...
Prosze Kratylosa o przeniesienie do tematu "Doktor black Eryk radzi"
Pewnie, że coś jest nie tak. Przyglądam się temu już kilka lat. I z tego co widzę to sukces w pracy mojej Business Woman przekłada się porażkę w domu. Gadać o tym z nią to już mi się nie chce bo nigdy nic dobrego z tego nie wyszło tylko kolejne kłutnie. Poprostu wybrała "drogę kariery" a co będzie na jej końcu to zobaczymy.
To przykre co piszesz. Młody jestem, żonaty od niedawna, ale mam swoje przemyślenia na takie tematy, więc może chociaż częścią z nich się podzielę.
Choć Wasze rozmowy kończą się kłótniami, to jest to jedyna droga wyjścia z tej trudnej sytuacji. Próbujcie!
Nie dawajcie się ponosić emocjom, jak ktoś wypomina, że "ty też tak robiłeś", to wtedy trzeba umieć powiedzieć "ok, robiłem tak, ale to było złe, poniosły mnie emocje - przepraszam" - umiejcie się przyznać do błędu.
Pilnujcie tematu rozmowy, żeby nie skakać z jednej kwestii na drugą (jak u nas na forum :), bo wtedy do niczego się nie dojdzie.
Umiejcie się nie zgodzić. Nie udowadniać za wszelką cenę (jak niektórzy na tym forum), że "ja mam rację i muszę cię oświecić", tylko stwierdzić, że "w tej sprawie się nie zgadzamy". W małżeństwie generalnie źle jest jak się w czymś nie zgadzamy, ale jeśli jest kryzys, to takie ustalenie "punktów niezgody" jest punktem wyjścia do ich przezwyciężenia i połową sukcesu.
I mówcie o wszystkim co Was boli, nie ma sensu tłumić czegoś w sobie, bo to potem wraca i jest gorzej. Wszystkie "bolące punkty" trzeba przegadać. Tylko nie ma sensu mówić w formie wyrzutu, tylko w ten sposób, że "jest mi przykro, jak tak robisz".
I przede wszystkim spokojnie, dajcie sobie czas, idźcie porozmawiać na spacer...
_________________ Dacia Logan 1.4 MPI 75 KM, wersja Access + poduszka pasażera
2007 - 2012, ok. 86 tys. km
To był naprawdę fajny wóz!
www.psur.pl - moja strona o podróżowaniu po Polsce
Prosze Kratylosa o przeniesienie do tematu "Doktor black Eryk radzi"
Wybaczcie, nie mogłem sie powstrzymać...
Spoko ;) swoje przeżyłem, zarówno ja jak i moja partnerka nie mamy łatwych charakterów, ale grunt to starać się , jak najwięcej tolerancji, nie wypierać się , umieć ulegać i przebaczać mimo iż twierdzi się że ma się rację, czasem lepiej przemilczeć niż walnąć głupotę i tego potem żałować, pomagać drugiej osobie - żeby nie byłą zbyt przemęczona - żeby miała czas na chwile spokoju i odpoczynku, gdyż najwięcej problemów rodzi się z powodu stresu i braku czasu. A najlepiej w kwestiach damsko męskich nie słuchać kolegów kawalerów i cwaniaczków, którzy sami by sobie z takim problemem nie poradzili - ale będą dawać rady jacy to oni nie są i czego by to oni nie zrobili. Małżeństwo musi opierać się na ciągłych kompromisach i do tego musimy się przyzwyczaić. Połowa sukcesu to my sami a druga połowa sama się dostosuje jeżeli zobaczy że nam zależy i coś w tym kierunku robimy - a nie tylko mówimy. Myślę że starczy bo to jest ciężki temat.
_________________ LOGAN 1.5 DCI (niestety troszke się poobijał i został sprzedany)
"Kompromis" to jest wtedy, gdy np. ja chcę jechać na wakacje w góry, a mama nad morze. I pojedziemy nad morze ale ja będę mógł wziąć ze sobą narty - odpowiada tata.
Dobra zakończmy to już bo na prawdę trzeba będzie założyć nowy wątek.
To może ja jednak wrócę do tematu. Moja żona użytkuje mojego logana jadąc do pracy, a ja pomykam starym Uno. Ale jeżeli jedziemy gdzieś razem zawsze prowadzę ja, jakoś tak się utarło.. ;) no chyba że jest to powrót z imprezy, wtedy to już różnie...
Pewnie przez to ze musi Uno jeździć... Pewnie jak kupili Logana to miał być dla niego , a jak się żona dorwała to teraz nie chce oddać i świadczy to o tym że ma mądrą żonę
_________________ LOGAN 1.5 DCI (niestety troszke się poobijał i został sprzedany)
Moja żona użytkuje mojego logana jadąc do pracy, a ja pomykam starym Uno.
Ja też nie mogę pojąć, o co tu chodzi.
[ Dodano: 2007-10-18, 15:14 ]
Black Eryk napisał/a:
Kupiłem żońci malusia/pisklaczek
No to kochany jesteś, że jej kupiłeś. Ładnie podziękowała? A bułeczkę na śniadanko też jej kupiłeś, czy ona - Tobie?
Może i jestem wredna, ale wciąż mi w uszach brzęczy, jak się jedna znajoma cieszyła, że mąż jej pralkę kupił.
Moja żona użytkuje mojego logana jadąc do pracy, a ja pomykam starym Uno.
Ja też nie mogę pojąć, o co tu chodzi.
[ Dodano: 2007-10-18, 15:14 ]
Black Eryk napisał/a:
Kupiłem żońci malusia/pisklaczek
No to kochany jesteś, że jej kupiłeś. Ładnie podziękowała? A bułeczkę na śniadanko też jej kupiłeś, czy ona - Tobie?
Może i jestem wredna, ale wciąż mi w uszach brzęczy, jak się jedna znajoma cieszyła, że mąż jej pralkę kupił.
No i dobrze że się cieszyła z tej pralki bo przynajmniej nie musiała już w rękach prać ...
A co do bułeczki to ja wstaje do pracy o 4 rano i żona jeszcze sobie smacznie śpi , a ja nie miałbym sumienia jej budzić żeby mi zrobiła śniadanko ....
_________________ LOGAN 1.5 DCI (niestety troszke się poobijał i został sprzedany)
No to kochany jesteś, że jej kupiłeś. Ładnie podziękowała? A bułeczkę na śniadanko też jej kupiłeś, czy ona - Tobie?
Może i jestem wredna, ale wciąż mi w uszach brzęczy, jak się jedna znajoma cieszyła, że mąż jej pralkę kupił.
A nie pomyślałaś, o tym, że nie wszystkich stać na dwa nowe auta? Porównaj to ile jeździ jedna osoba, a ile druga. Może wcale nie chodzi o to, że "babie wystarczy kaszlak bo i tak nie umie jeździeć i szkoda dla niej czegoś lepszego" tylko o to maluszka można kupić w cenie dobrego roweru, a ponieważ jest mały i "manewrowny" to dobry do miasta.
PS.
Ja zrobiłem maluszkiem ponad 120.000 km. i nic mi nie jest, i nic mi nie jest, i nic mi nie jest, i nic mi nie jest, i nic mi nie jest, i nic mi nie jest, i nic mi nie jest, i nic mi nie jest, i nic mi nie jest, i nic mi nie jest...
A nie pomyślałaś, o tym, że nie wszystkich stać na dwa nowe auta? Porównaj to ile jeździ jedna osoba, a ile druga. Może wcale nie chodzi o to, że "babie wystarczy kaszlak bo i tak nie umie jeździeć i szkoda dla niej czegoś lepszego" tylko o to maluszka można kupić w cenie dobrego roweru, a ponieważ jest mały i "manewrowny" to dobry do miasta.
"Babie w MCV" ;) chodzi raczej o to, że w małżeństwie nie mówi się "ja kupiłem żonie coś". Wszystko jest wspólne, decyzje podejmuje się razem, a kto jeździ jakim samochodem to już inna sprawa. Chodzi o traktowanie żony jak dziecko np.:
Cytat:
jak się jedna znajoma cieszyła, że mąż jej pralkę kupił.
Nie takie relacje powinny być w małżeństwie.
_________________ Dacia Logan 1.4 MPI 75 KM, wersja Access + poduszka pasażera
2007 - 2012, ok. 86 tys. km
To był naprawdę fajny wóz!
www.psur.pl - moja strona o podróżowaniu po Polsce
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum