Oby się udało złapać drani i ukarać .........lecz policja pracuje niestety czesto nad umorzeniem .......owszem pokrecą sie patrole w okolicy, ale jak nie będzie nikt osobiście !!!zainteresowany wykryciem sprawców to szanse są marne
ps.przeszukuj Allegro - może się radyjko pojawić, wtedy umawiaj się na odbiór osobisty i sprawdzaj nr seryjne
Oczywiście zawsze istnieje jakaś szansa, że policja coś zwojuje, ale o ile jestem zazwyczaj życiowym optymistą to - uwzględniając powszechność problemu - w tym przypadku byłby to raczej cud. Ale zgłosić sprawę trzeba, bo - pocieszam się - jest to kolejna kropla, która być może coś gdzieś wydrąży / przeleje... /:
bo - pocieszam się - jest to kolejna kropla, która być może coś gdzieś wydrąży / przeleje... /:
Chcę wierzyć że masz rację. Ale przyznam że nawet nie jestem zwolennikiem zmuszania policji do szukania tego radia (dalej głęboko współczuję "dziewczynce" i zdecydowanie potępiam takie zachowania). Ale jak kolega wcześniej napisał przy tej skali zjawiska wolałbym żeby swoją uwagę koncentrowali na tym co zrobić mogą. Są środki techniczne które pozwoliłyby na poprawienie bezpieczeństwa naszych aut, policja niech się raczej skoncentryje nad ludżmi.
Z drugiej jednak strony oni, jak wiekszość polaków zazwyczaj tylko śą w pracy a nie pracują
Ostatnio zmieniony przez stempik 2008-05-17, 11:42, w całości zmieniany 2 razy
Przypadek jest przypadek i czy to Merc klasy S czy radio, to właściciela boli, a phardon po to płacę podatki aby mój przypadek był traktowany z odpowiednią atencją
Inną kwestią jest zaś sprawa ukrycia i zbycia fantów
Proporcjonalnie do płaconych podatków, ..............chciałbym powiedzieć. Ale wiem że nie do końca mam rację. Nasze podatki są poprostu trwonione. I niestety niewiele da się z tym zrobić skoro Minister Prawa i Sprawiedliwosci jakisz czas temu "tłumaczył opinii" że odwożenie kogoś do domu służbowym samochodem jest całkiem na miejscu. Mam nadzieję ze kiedyś głowa takiego palanta będzie pokazywana w cyrku ale puki co ....
.....puki co można wymuszać na administratorach instalowanie kamer. Wiem że u znajomych na osiedlu pomogły.
Tak trochę z innej beczki - zastanawiam się, czy zamiast naprawy tego zniszczonego bębenka nie byłoby jakimś rozwiązaniem po prostu zaślepienie otworu i analogiczne postąpienie z drugim zamkiem. Centralny i tak działa z pilota niezależnie od sprawności bębenka, a prawdopodobieństwo awarii dwu pilotów jest raczej znikome.
W przypadku wypadku drzwi Dacii ratownicy i tak muszą otwierać na siłę...
Tylko czy potencjalny złodziej zamiast sobie odpuścić kombinowanie z drzwiami które nie wiadomo jak otworzyć nie rozbije po prostu szyby? /: Z drugiej strony to jednak znacząco więcej hałasu, zachodu i zamieszania, więc może jednak warto by rozważyć pomysł...
...A z trzeciej strony wymiana rozbitej szyby nie jest może jakoś zdecydowanie tańsza od bębenka, ale przynajmniej chyba blacharka powinno pozostać nienaruszona (?).
Bo teraz to marnie wygląda... (wrzucę później fotkę).
Marka: KIA
Model: Rio
Silnik: 1.4 16V
Rocznik: 2012
Dołączył: 16 Wrz 2007 Posty: 1371 Skąd: Warmia
Wysłany: 2008-05-19, 16:17
laisar napisał/a:
a prawdopodobieństwo awarii dwu pilotów jest raczej znikome
Z mojego ktrotkiego doswiadczenia w stapaniu po ziemskim padole wynika, ze rzeczy martwe potrafia byc naprawde zlosliwe... Wiec nie zdziw sie tym, ze po zastosowaniu "zaslepienia" bebednkow 200 kilometrow od domu padnie Ci aku i centralny nie zadziala. Ja bym tego napewno nie zastosowal...
atenci ze strony policji niech sie hrabia GerraD raczej nie spodziewa. kolega dostanie od nich niedlugo zawiadomienie o umorzeniu postepowania z powodu niewykrycia sprawcow. do tego saznisty opis, jak sie napracowali, penetrujac srodowisko przestepcze paserow, gieldy i inne niezwykle czasochlonne czynnosci. prawda jest jednak taka, ze policjanta przy kazdym aucie nie moze byc a takie kradzieze na calym swiecie sa, a ich wykrywalnosc jest taka jak u nas. pozdr
Marka: Renault
Model: Twingo I
Silnik: 1.2
Rocznik: 1997
Dołączył: 16 Wrz 2007 Posty: 370 Skąd: Celestynów/Warszawa
Wysłany: 2008-05-19, 18:05
Ja bym tak kompletnym pesymistą nie był. Jakiś rok temu przyszedł do mnie klient z zaskakującą informacją, że po bodaj czterech latach policja ustaliła sprawcę włamania do samochodu i kradzieży właśnie radia. Złodziej-audiofil działął brutalnie, chyba po alkoholu. Trochę sie pocharatał, zostawił troche naskórka, krwi, jakieś śłady zapachowe. Zabezpieczono to wszystko, jak należy, opisano w komputerze i do archiwum. I taki materiał leżał sobie kilka lat. Aż koleś popełnił jakis inny czyn karalny, został zatrzymany, pobrano próbki do kartoteki, wprowadzono do komputerowej bazy - no i komputer krzyknął BINGO!.
Wiem, wiem, rzadki to przypadek, ale może jak się dofinansowanie policji poprawi, będzie sprawniej...
Zenec , z cala sympatia, ale nie uwierze za Chiny, ze po wlamaniu po radio zabezpieczali material dowodowy jak naskorek. i co? robili potem analize dna? inaczej nic by gosciowi nie udowodnili. a takie koszty to policja ponosi tylko w naprawde powaznych sprawach. namierzyli zlodzieja przypadkiem i tyle. pozdr
Tylko czy potencjalny złodziej zamiast sobie odpuścić kombinowanie z drzwiami które nie wiadomo jak otworzyć
Potencjalny złodziej jeśli nie jest idiotą otwiera twoje autko bez pozostawiania widocznych sladów w 15 sekund (z bębenkami czy bez) On poprostu wie jak je otworzyć. (czasem warto mi wierzyć)
Co zaś potencjalej awarii pilotów to masz pewnie rację że zdarza się bardzo rzadko. Częściej natomiast zdarzają się awarje w elektryce pojazdów, i tu możesz być niemile zaskoczony.
atenci ze strony policji niech sie hrabia GerraD raczej nie spodziewa.
Tylko jakaś ta atencja wybiórcza, bo np. atencja policji rośnie jak jadę 25 km/h za dużo, ale jak już zniszczą czyjeś auto to atencja maleje Ale to temat rzeka a PL to bardzo dziwny kraj.
Być może, chociaż tym razem użył po prostu jakiegoś łomu, łamaka czy jak to się tam nazywa - gdyby bębenków nie było, to może by nie spróbował?
Ja nie twierdzę, że mam genialny pomysł z tym pozbyciem się bębenków - tylko właśnie pytam, jakie widzicie w nim mankamenty.
Ogólna awaria elektryki to faktycznie jakieś zagrożenie, ale wtedy chyba i tak nigdzie nie pojadę, nawet gdyby jakoś udało mi się auto otworzyć <;
Ale może faktycznie rozważając likwidację bębenków należałoby pomyśleć również o jakimś dodatkowym, tajnym, niestandardowym sposobie otwierania przynajmniej jednych drzwi...
Na razie i tak pewnie naprawię tak jak było - odwiedził mnie dziś rzeczoznawca ubezpieczyciela i czekam teraz tylko na dokumenty żeby udać się do ASO.
Fakt, ogólona awaria elektryki to nie taka częsta przypadłość w nowych autkach. Jednak nie niemożliwa. A w takim przypadku będziesz jeszcze musiał zapłacić żeby Ci ktoś to autko otworzył. Przez bagarznik będzie naprawdę trudno otworzyć, wiem z autopsji. A jeśli poproszony przez Ciebie fachowiec od awaryjnego otwierania będzie takim specem jak złodziej to poprostu blady strach.
-----------------------------------------------
Twój złodziej popsuł bo był partacz, dalej jestem zdania że to autko otwiera się 15 sekund. Piszę to abyście moi drodzy mieli tego świadomość.
Polecam jakieś nowe Audi lub VW wyposażone w deadlock, jak otworzysz w pięć minut to jesteś fachowiec. No i ma być bez sladów. Łapkami znaczy a nie młotkiem.
Marka: KIA
Model: Rio
Silnik: 1.4 16V
Rocznik: 2012
Dołączył: 16 Wrz 2007 Posty: 1371 Skąd: Warmia
Wysłany: 2008-05-21, 10:16
stempik napisał/a:
jak otworzysz w pięć minut to jesteś fachowiec. No i ma być bez sladów. Łapkami znaczy a nie młotkiem.
A powiedz mi jakiemu zlodziejowi zalezy na twoim lakierze... (spojrz na zdjecia Laisara - niby prosty samochod do otwarcia)...
Obojetnie jaki samochod mozna ukrasc/okrasc.
Swego czasu (kilka ladnych lat temu). Widzialem taka historie:
W odwiedziny do rodziny przyjechalo dwoje ludzi wypasnym (jak na owe czasy) samochodem. Na noc zostal zastawiony z przodu i z tylu innymi samochodami. Z boku plot, z drugiego boku dom. Rano samochodu ze srodka nie bylo... reszta wydawalo sie nie ruszona.
Jak chca ukrasc konkretny samochod to mozesz go nawet w piwnicy betonem zalac a i tak go ukradna...
Zamki zabezpieczaja jedynie przed, gowniarzami szukajacymi "wrazen", a bojacymi sie wlamywac do samochodu...
Druga sytuacja: Nowe Audi zostawione na parkingu na 3 minuty. Wlasciciel po powrocie do samochodu zdazyl tylko zauwazyc jak ktos z juz otwartego samochodu ucieka z laptopem sluzacym do pominiecia zabezpieczen... (wystarczylo pol minuty, zby ktos dostal sie do srodka, sladow na lakierze brak - Wspomniane przez Ciebie NOWE AUDI, sytuacja miala miejsce ok roku temu. ) 2 minuty wiecej i samochodu by nie bylo...
IMO jedyna metoda zabezpoieczania sie przed kradzieza jast po prostu nie pozostawianie niczego cennego w samochodzie, nawet w schowku/ach...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum