Jeśli hamulce to po wychamowaniu pojazdu przy lekkim pochyleniu drogi autko nie będzie sie toczyć (nawierzchnia powinna być gładka, asfalt). Jeśli blokują hamulce to autko więcej pali. Trzeba jednak pamietać że najprawdopodobniej w Twoim autku hamulce nie są wentylowane a pogodę mamy typowo letnią. Co zas do łożysk to mnie wymieniano na gwarancji ale żeby to miało być przyczyną nagrzewania sie felgi to naprawdę mało prawdopodobne. No i mnie wymieniono jedno, tu oba więc prawdopodobieństwo jeszcze mniejsze. Hamulce można zrobić samemu ale trzeba mięć odrobinę wiedzy (nie żeby jakiejs specjalnej) i chęć, tej znacznie więcej bo praca mało wdzięczna i bardzo brudna. Łoźyska to już większe wyzwanie.
Jeżeli koła się ciężko obracają to mogą być tłoczki. Ale jeżeli po odkręceniu odpowietrznika na zacisku hamulca jest ciśnienie tzn. chwilowy wyciek płynu pod ciśnieniem (nie wciśnięty pedał hamulca) to może być coś z pompą hamulcową np: nie spuszcza ciśnienia po puszczeniu pedału. Jak piszesz to tylko przednia oś, a jest podział przód tył. Może być też przytkany przewód hamulcowy. Jak masz jeszcze gwarancję to się nie zastanawiaj tylko ich odwiedź niech to zrobią, bo po to w końcu ona jest.
Ja stawiam na hamulce. Może to być spowodowane korozją klocków/zacisków. Trzeba po prostu całość rozruszać i oczyścić. Można po oczyszczeniu delikatnie napuścić olejem maszynowym aby w przyszłości wolniej rdzewiało.
I jeszcze jedna uwaga - jeżeli hamulce mocno się grzeją to może to doprowadzić do zagotowania się płynu hamulcowego, a wtedy hamulce nie zadzialają!
Do rozruszania tłoczka nie wolno uzywać zadnego oleju mineralnego, ponieważ wewnętrzny uszczelniacz gumowy jest bardzo wrażliwy i ,,puchnie"/płyn h-cowy jest oparty na bazie olei roślinnych/. W sklepach motoryzacyjnych są specjale pasty do tłoczków/ok.5 zł./
Ale w Dacii są drewniane. Żartowałem. Choć to akurat zardzewieć nie powinno.
Andrzej napisał/a:
Można po oczyszczeniu delikatnie napuścić olejem maszynowym aby w przyszłości wolniej rdzewiało.
To chyba zły pomysł.
Andrzej napisał/a:
a wtedy hamulce nie zadzialają
Możesz wierzyć, zadziałają, na amen. Nie wiem skąd u ateisty takie porównania.
jurek napisał/a:
felgi moga byc gorace nawet o krotkiej jezdzie po miescie, kiedy w uzyciu jest ciagle gaz i hamulec. a moze byc wszystko ok. ozdr
zwłaszcza w czasie upałów.
Kiedy autko było na podnośniku trzeba było pokręcić każdym kołem. Jeśli kręci się bez oprów to pewnie jest cacy. Zawsze jest jednak możliwość że po 50000 km trzeba to rozebrać i oczyścić. Nic więcej. Szczotka druciana i wszystko wraca dokładnie na swoje miejsca (żeby nie pomylić) Pod gumowe osłony tłoczków można napuścić troszkę smaru CU 800 firmy WURTH
------------------------------------------------------------------
"ale mechanik powiedzial ze to nie powinno miec znaczenia..." wiem, wiem,.... tylko ta chęć
Andrzej ma rację, mocno rogrzane h-ce nie zadziałają prawidłowo, a jeśli dojdzie do zagotowania płynu, o co bardzo łatwo jeśli płyn nie wymieniany przynajmniej co 4 lata, powstają pęcherzyki powietrza, pedał robi się ,,gumowy" i wtedy klops
Rozgrzanie h-ców nie powoduje wzrostu ciśnienia w układzie h-cowym, przepływ płynu z pompy do cylinderka jest swobodny, wystarczy oddkręcić odpowietrznik i płyn sam zleci z połowy zbiorniczka, cisnienie powoduje nacisk pompy.
Zgadza się. Zagotowanie płynu hamulcowego kiedyś sam przećwiczyłem. I gdyby nie sprawny reczny hamulec to bym teraz u sw. Piotra siedzial, a nie przed komputerem...
Zagotowanie płynu hamulcowego kiedyś sam przećwiczyłem
I moja żona, zostawiła samochód bo jechać się nim nie dało. Podgrzanie płynu zwiększa jego objętość co prowadzi do jeszcze większego blokowania, a to do jeszcze większej temperatury. Ja po autko zjawiłem się po kilku godzinach i okazało się że wszystko jest cacy, bo ostygło. Sprawnych hamulców starczyło mi jednak tylko na połowę drogi do warsztatu, Smród iskry i, przerwa. Pięć kilometrów pokonałem po około jednej godzinie. Tak więc rozgrzane hamulce mogą działać aż za dobrze. Kto pamięta fiaty 125p ten wie.
Jeśli by tak było jazda autem np. w mieście była by niemożliwa,hamujemo ostro parę razy, h-ce się nagrzewają, wzrasta ciśnienie, zaczynają blokować, jeszcze bardziej się nagrzewają, ciśnienie jeszcze bardziej wzrasta i stop-zablokowane
Blokowanie h-ców szczególnie tylnych kół to była choroba nie tylko 125p ale i pierwszych polonezów /ten sam układ h-cowy/. Powód: mimośrodowy układ h-ca ręcznego był wykonany z bardzo szybko korodującego materiału co powodowało jego blokowanie, zdarzały się przypadki,że chcąc odblokować h-c nieraz ulegały uszkodzeniu tłoczki/bardzo dobra jakość rdzy /. I to by było na tyle
Uwaga: część z tego co wcześniej napisałem może jak sądzę okazać się czystą 99,99% głupotą, przyjąłem poprostu że substancje cieplejsze mają większą objętość, i tak to sobie wytłumaczyłem, a tu zong.
Trzeba wierzyć że ktoś to jednak policzył, (i na szczęście nie ja). Jazda po mieście to normalne warunki a w normalnych warunkach w czasie eksploatacji wszystko działa.
Współczuję, przecież to człowieka może ........trafić, ale jaka przyczyna tego? spadło zabezpieczenie z półośki i trojnik się zsunął, czy pękł mimośród.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum