Marka: Dacia
Model: Duster II
Silnik: 1.6 SCE
Rocznik: 2018
Dołączył: 30 Sie 2011 Posty: 730 Skąd: lubuskie
Wysłany: 2013-01-29, 08:59
A ja mam garaż w odległości 10 minutowego szybkiego spacerku od bloku i zamiast przeznaczać 15 minut na skrobanie szyb to sobie kondychę poprawiam co rano:)
Marka: Dacia
Model: Duster
Silnik: 1.5 dCi
Rocznik: 2012
Wersja: Laureate2
Dołączyła: 09 Sie 2012 Posty: 175 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-01-29, 15:10
Z wiekiem zaczęłam sobie ograniczać problemy :) Garażu nie mam (w domu wolimy miec w tym miejscu drugi salon ;P ) Samochodu juz nie odpalam ( z wrodzonego leniswta jestem z tych co wolą pospać ) chyba, że mąż wychodząc zrobi do dla mnie ( ostatnio wyczulam pismo nosem bo musial odpalac przez klemy ;P ) Jeśli nie zasypalo na maksa używam płynu, jeśli muszę odsnieżyć to odrazu obskrobie, na jedno wychodzi :) Autko mam z 2003 (Dusterkiem jeździ mąż gderając, że ja i tak nie mam dokąd jeździć) odpalane przez dlugi czas zimą w celu wcześniejszego nagrzania. Po awarii odpalenia sąsiad zabał autko żeby mu wymienić przewody i świece i powiedzałm, że ma byc pierwszą osobą która się dowie, że już sprzedajemy, bo chodzi jak zloto (o czym doskonale wiem ;P ), nie sądzę więc by odpalanie w celu nagrzania znacząco wplywało na awaryjność silnika. Jak napisał kolega wyżej każdy robi to co lubi :)
Miałam w focusie ogrzewaną szybę przez jakiś czas, cudowna sprawa. Swoją drogą czemu jeszcze nie ma na forum info jak to zrobić w Dusterku? ;P
To jest patent Forda, inni stosują najczęściej podgrzewanie tylko w okolicy spoczynku piór wycieraczek.
Jak to działa w Fordzie
Rewelacja !!! ale czytałem, że sporo osób skarżyło się na: część tych zatopionych drucików nie działa i w efekcie tylko część szyby jest rozmrażana, inni, że jadąc nocą widzą rozszczepienie światła co bardzo denerwuje i utrudnia jazdę.
Może lepszym rozwiązaniem byłby podgrzewacz płynu spryskującego?
Bo coś takiego to już tylko w zimach stulecia ;)))
Są też profesjonalne sposoby ogrzewania naszych "ulubienców"
Ja używam odmrażaczy do szyb. Z grubym lodem sobie nie poradzą i trzeba pomagać skrobaczką, ale to i tak dużo łatwiejsze zadanie niż bez odmrażacza.
Przy takim normalnym szronie zawsze pierwszy wyjeżdżałem z parkingu. Inni skrobali jeszcze długo po moim wyjeździe, a zaczynali długo przed tym, jak w ogóle wyszedłem z domu
Teraz mam ten luksus, że auto stoi w garazu i nie muszę martwić się takimi rzeczami
To jest patent Forda, inni stosują najczęściej podgrzewanie tylko w okolicy spoczynku piór wycieraczek.
Jak to działa w Fordzie
mam ten patent przyjemny bardzo dużo szybciej odmraża przednią szybę niż tylną bo więcej jest tych małych drucików , trzeba pamiętać ze trzeba odmrozić boczne szyby więc i tak trzeba mieć skrobaczkę, ale ja korzystam z odmrażacza do szyb a w ostateczności z skrobaczki i siły nawiewów Bardzo nie lubię mieć porysowanej przedniej szyby więc wybrałem właśnie tą funkcję niż np. lepsze radio z BT
Kolejną zaletą że przy -15°C mogłem użyć spryskiwaczy do szyb i być spokojnym że nie zamarznie mi na szybie
Wadą jest to że jak każdy gadżet zużywa paliwo i jak jeżdżę z kamerą to traci ostrość i filmuje mi paski na szybie zamiast drogę
_________________ Jestem handlowcem w salonie Carrara w Lublinie. Szukasz oferty na Nową Dacie? Pisz PW lub na e-mail
Nawiązując do tematu.
W poprzednich autach stosowałem jedynie plastikowe skrobaczki i czasem odmrażacz w sprayu.
W dusterze używam jedynie oryginalnych fińskich skrobaczek z mosiądzu firmy Murska (jedna taka kosztuje jedynie kilka złotych - do kupienia np. w popularnym serwisie aukcyjnym ). Mosiądz jest metalem o twardości niższej od szkła, a do tego nie wbiją się w niego żadne drobiny piasku, tak jak to bywa przy plastiku.
W porównaniu z plastikowymi skrobaczkami, Murska po prostu ...nie ma porównania. Z plastikami męczyłem się czasem niemiłosiernie nad oczyszczeniem szyby. Metal powoduje, że nie muszę wkładać siły w usuwanie lodu/szronu z szyby i schodzi on szybko i elegancko. Nawet ten ściśle przylegający, który wytwarza się przy wyższej wilgotności powietrza.
Mam też odmarażacz, ale przy dużych mrozach szybko odparowujący alkohol powoduje rozmazywanie lodu na szybach. Na razie o wiele bardziej podoba mi się skrobanie mosiądzem Nie poświęcam na taki zabieg więcej niż 2-3 minuty.
Na razie o wiele bardziej podoba mi się skrobanie mosiądzem
A rys na szybie nie pozostawia tak skrobaczka (zawsze zalecano skrobaczki z tworzywa).
Osobiście bardzo rzadko używam skrobaczki do szyb, najczęściej stosuję odmrażacz, ewentualnie ciepły nawiew na szybę
A rys na szybie nie pozostawia tak skrobaczka (zawsze zalecano skrobaczki z tworzywa).
Osobiście bardzo rzadko używam skrobaczki do szyb, najczęściej stosuję odmrażacz, ewentualnie ciepły nawiew na szybę
Na razie nie zauważyłem żadnych rys
Do plastików już nigdy nie wrócę, bo po nich właśnie pojawiały się rysy, a w dodatku miały zwyczaj szybko się tępić i były nieefektywne.
Z tymi metalowymi skrobaczkami trzeba uważać, co się kupuje. Oryginały Murska mają twardość niższą od szkła (Skandynawowie namiętnie ich używają, a oni coś wiedzą o ekstremalnych warunkach zimowych ). Kupując podróbę możemy dostać produkt, który mógłby zarysować nam szybę.
Skrobaczki używam na większe oblodzenie/szron.
Przy mniejszych ilościach też włączam nawiew, bo całkiem dobrze i szybko radzi sobie z rozpuszczaniem lodowego nalotu na szybie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum