Bankomatowe karty zbliżeniowe umożliwiają płatność bez wpisywania kodu pin. Ale jeśli taka karta zostanie skradziona i zastrzeżona w banku, to mimo tego dalej (złodziej) może nią płacić zbliżeniowo, bank tej funkcji nie wyłącza i za to nie odpowiada
Marka: Cytryna i Helmut
Model: inny
Silnik: benzyna i ropniak
Rocznik: inny
Dołączył: 25 Sie 2012 Posty: 437 Skąd: Wawa
Wysłany: 2013-04-13, 16:42
karty mozna usmierzyc na rozne sposoby (tam, gdzie bank odmawia wylaczenia, np. Alior nad tym 'pracuje').
popularne (ponoc) to:
a) owinac chip, pasek magnetyczny i hologram (?) trzykrotnie paskami z folii aluminiowej i wlozyc do mikrofali na max moc do pierwszego iskrzenia (ok 1,5 sek).
b) przeciac karte na rogu (np. na wys mdzy paskiem magnetycznym a polem do podpisu) - ok 1 cm w glab (czyli do srodka karty)
c) mniej wiecej nad napisem 'valid thru" robisz odwiert wiertlem 2 a potem 3 mm
Nie testowalem
Ostatnio zmieniony przez Dyziek 2013-04-16, 17:30, w całości zmieniany 1 raz
Smażenie w mikrofali zniszczy ją całkowicie.
Co do przecinania to jak się poświeci mocną latarką przez kartę to widać gdzie jest antena poprowadzona, a nie jest to zawsze w tym samym miejscu, to można tam naciąć kartę na tyle głęboko aby przeciąć antenę. Wypróbowałem to na jednej karcie i zadziałało.
Dostałem niedawno takowa z mBanku. Ponieważ to badziewie mi niepotrzebne zadzwoniłem, że mają mi przysłać normalną. Tego nie chcą, i zalecają zrobienie jakiś hop sztosów, aby to wyłączyć. Poinformowałem ich, że w związku z tym kończymy wieloletnią współpracę i się rozłączyłem.
Teraz dzwonią od jakiś 10 dni, ale na razie nie odbieram. Po wypłacie jak mi zejdzie debet to wysyłam rezygnację.
_________________ Im lepsza terenówka, tym dalej trzeba iść po traktor...
Spokojnie. W mBanku od niedawna można zażyczyć sobie wyłączenia płatności zbliżeniowych na karcie, jak również bardzo prosto na ich kartach można unieszkodliwić antenkę RFID.
Ja też chciałem zrezygnować z ich usług ale póki co maja chyba najsensowniejszy interfejs internetowy...
Nie rozumiem tego "cielęcego" - że się tak wyrażę - popularyzowania kart zbliżeniowych. Przecież to jest mówienie złodziejowi - "Gościu, siądź pod mym liściem a odpoczni sobie" (czy jakoś tak).
Wystarczy, że ktoś spostrzegawczy "obczai", że płacisz zbliżeniówką, pójdzie za tobą, walnie w łeb od tyłu, zabierze kartę - i dupa zbita. Sądź się potem latami.
Niestety, widzę, że coraz więcej ludzi zaczyna tych kart używać, zaś banki siłowo wciskają swoim klientom ten niebezpieczny szajs.
Ja na szczęście (w tym wypadku) mam konto w banku dość "zacofanym" jeśli chodzi o nowinki techniczne - ale pewnie kwestia czasu gdy i mnie będą chcieli obdarować takim prezentem...
Przemek77, ale jaka dupa zbita ?
co najwyżej 50zł za transakcję, jak rozbój to bank i tak jest ubezpieczony, karty zazwyczaj także (jak nie - warto włączyć taką opcję) więc dostaniesz zwrot kwoty od momentu utraty karty (bank oczywiście sprawdzi czy nie próbujesz wykonać nadużycia - a swoje sposoby ma - uwierz mi )
zresztą karta zbliżeniowa nie jest konieczna żeby zrobić transakcję bez pinu - wystarczy odpowiedni typ merchanta - vide bramki autostradowe na odcinkach GDDKiA - płatności nie są autoryzowane - wystarczy sama karta
powiecie że ciężko o taki typ merchanta ? może w u nas w kraju rzeczywiście tak jest, ale w takim Zimbabwe albo innej Mongolii ? sklonowanie karty, wysłanie elektronicznie do współpracownika po drugiej stronie globu który ją wykorzysta to są momenty
dlatego jedyne na czym można polegać, to ubezpieczenie karty albo korzystanie wyłącznie z gotówki
tyle że jak stracisz portfel z gotówką, to z niej potrafi skorzystać każdy złodziej i żadne ubezpieczenie nie zadziała, a jak stracisz portfel z kartą, to już potrzeba specjalisty a nie pierwszego lepszego Zenka żeby łup zamienił się w przelew wysokoprocentowego alkoholu
Przemek77, ale jaka dupa zbita ?
co najwyżej 50zł za transakcję, jak rozbój to bank i tak jest ubezpieczony, karty zazwyczaj także (jak nie - warto włączyć taką opcję) więc dostaniesz zwrot kwoty od momentu utraty karty (bank oczywiście sprawdzi czy nie próbujesz wykonać nadużycia - a swoje sposoby ma - uwierz mi )
Pewnie masz trochę rację, ale ja jako facet starej daty (i starych nawyków) w panikę wpadam, mając świadomość, że do okradzenia mnie z kasy wystarczy zbliżenie plastikowej karty do czytnika. To teraz taki laik jak ja może uruchomić swoją zdegenerowaną przez gry komputerowe wyobraźnię - i wyobrazić sobie jakie "wałki" na mojej kasie może robić sam bank - w końcu to tylko "rekordy" (czy jak się to tam zwie) na dyskach komputerów.
Ja do zwykłych kart płatniczych nie mogłem się przekonać (pierwsza VISA ponad rok była nieużywana) - bo dla mnie pieniądze to szeleszczące banknoty lub dzwoniące drobniaki, a nie "wirtualne zapiski"....
Ostatnio zmieniony przez Przemek77 2013-05-06, 11:56, w całości zmieniany 1 raz
Marka: Dacia
Model: Duster
Silnik: 1.5 dCi
Rocznik: 2012
Wersja: Laureate2
Dołączyła: 09 Sie 2012 Posty: 175 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-05-06, 12:47
Ja często płacę zbliżeniowo. Jakoś się kiedyś zdarzyło, że robiłam kilka razy zakupy za małą kwotę i już przy trzeciej małej transakcji zostałam poproszona o potwierdzenie zapłaty pinem. Nie wiem, o co tyle zamieszania. Nigdy mi nic nie zginęło z konta, co więcej moim znajomym też nic nie zginęło. Za to kliklu moim znajomym ukradzono auto, myśląć analogicznie też mam je sobie zepsuć?
W tym momencie można uzebzpieczyć wszystko.. nawet zakupy, jakby Ci ktos po wyjsciu ze sklepu ukradł wózek ...
Jedynym minusem jest brak wyboru, klient powinien mieć taką możliwość
Ogólnie - bardzo nie lubię być traktowany przez - nazwijmy to - "instancje wyższe" jak jakieś upośledzone dziecko, które bez podania ręki utopi się w kałuży. Może dlatego taka moja standardowa nieufność do wszystkich i wszystkiego, co dąży do "ułatwienia życia na siłę".
Będę chciał kredytu - to się po niego zgłoszę do banku, będę chciał pościel z sierści flamandzkiej lamy - pójdę do odpowiedniego sklepu i takową zakupię, będę chciał uniknąć Armageddonu - udam się do siedziby Świadków Jehowy aby się zaciągnąć - i tak dalej. Niczego tak nie znoszę jak agitacji, namawiania, wciskania na siłę i stawiania przed faktem dokonanym.
Poza tym - takie ułatwianie - to broń obosieczna. Tak jak np. jak sobie ustawimy proste hasło dostępu do linuxa aby łatwiej je zapamiętać - to jest większe ryzyko, że zostanie "złamane". I tak dalej. To ja już wolę pamiętać ten PIN, czy nawet nosić w kieszeni odliczoną gotówkę niż bawić się w "zbliżeniówki".
Aż strach pomyśleć, że za te 2-3 dekady "żywa gotówka" ma w ogóle zniknąć. Dopieroż będzie możliwości do robienia "wałków"...
Ostatnio zmieniony przez Przemek77 2013-05-06, 12:57, w całości zmieniany 2 razy
ale dalej musisz pamiętać PIN
zbliżeniowo bez PINu można płacić tylko za małe zakupy i to nie za każdym razem (co kilka transakcji jest prośba o podanie PINu, o czy pisała Axia)
dzięki temu, że są to małe kwoty i maksymalnie kilka transakcji które może ci nabić złodziej, istnieje bardzo małe prawdopodobieństwo, że bank nie zwróci pieniędzy
ale dalej musisz pamiętać PIN
zbliżeniowo bez PINu można płacić tylko za małe zakupy i to nie za każdym razem (co kilka transakcji jest prośba o podanie PINu, o czy pisała Axia)
Do jakiej kwoty można "zbliżać"? Bo wczoraj chociażby byłem w sklepie i przede mną babka nawaliła cały wózek zakupów (ze 150 zł. zapłaciła jak nic) i płaciła normalnie zbliżaniem.
Zwykłą kartą też za jakieś tam małe kwoty można bez PINu płacić.
ale dalej musisz pamiętać PIN
zbliżeniowo bez PINu można płacić tylko za małe zakupy i to nie za każdym razem (co kilka transakcji jest prośba o podanie PINu, o czy pisała Axia)
Do jakiej kwoty można "zbliżać"? Bo wczoraj chociażby byłem w sklepie i przede mną babka nawaliła cały wózek zakupów (ze 150 zł. zapłaciła jak nic) i płaciła normalnie zbliżaniem.
Zwykłą kartą też za jakieś tam małe kwoty można bez PINu płacić.
toc to zalezy chyba od banku ile dzadza na zblizeniowke
Marka: Dacia
Model: Duster
Silnik: 1.5 dCi
Rocznik: 2012
Wersja: Laureate2
Dołączyła: 09 Sie 2012 Posty: 175 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-05-06, 13:12
Generalnie zbliżeniówka jest do 50 zł. Nie znam banku gdzie ta wyjściowa kwota była większa, lecz z pewnoscią są banki gdzie można ją sobie zmieniać w zależności od upodobań.
Zbliżeniowo można płacić dowolną kwotę ale bez PINu tylko do 50 zł. Przy większej kwocie należy podać PIN.
Nie wszystkie terminale działają w trybie on-line, autoryzując transakcje w banku. Off-line'owe robią to raz na jakiś czas i w takim terminalu można wykonać i 20 transakcji bezpinowych, czyszcząc konto, bez wiedzy banku. I dlatego ograniczenie liczby transakcji bez pinu po stronie banku nie działa, dopóki nie ma takiego licznika na karcie ! A nie ma bo tak jest prościej (domyślam się, że taniej) dla banku.
Swoją drogą w ustawie jest chyba wpisane, że banki odpowiadają za wszystkie transakcje bez autoryzacji a brak podania PINu jest właśnie brakiem autoryzacji. Teoretycznie jeżeli nikt poza tobą nie zna twojego PINu do karty to bank powinien odpowiadać za KAŻDĄ operację wykonaną bez tegoż właśnie PINu.
IMHO afera wybuchła przez pazerność banków wciskających każdemu na siłę karty zbliżeniowe nie uwzględniających potem reklamacji od razu. Gdyby przyjmowali reklamacje bez gadania nie byłoby szumu i nadwerężenia opinii oraz utraty zaufania do kart płatniczych. A zaufanie dla banków to przecież podstawa działania i łatwo je stracić a bardzo trudno odzyskać.
W dobie powszechnej inwigilacji i machlojek finansowych (ze strony rządu jak i UE) wolę mieć gotówkę niż plastik. A jeszcze lepiej złoto, które ma swoją wartość od ładnych paru tysięcy lat, podczas gdy papierowe pieniądze są coraz mniej warte .
Ostatnio zmieniony przez wojtek_pl 2013-05-06, 13:41, w całości zmieniany 1 raz
Po pierwsze primo: jak karta zostanie skradziona - jakakolwiek, czy to debetowa, czy kredytowa, zbilzeniowa czy nie - należy bezzwłocznie ją zastrzec poprzez kontakt z bankiem. Karta wtedy przestaje funkcjonować.
Po drugie primo: w przypadku kradzieży karty można wykonać powyższe. Alternatywą jest gotówka. Ktoś z Państwa próbował kiedyś zastrzec gotówkę? Z mojej wiedzy wynika, że nie jest to możliwe. Nie jest więc bezpieczniejsza, hm?
Heca polega na tym, że pomiędzy zauważeniem kradzieży, znalezieniem numeru telefonu do banku (przecież jest napisany na karcie...; ilu z nas ma numer tel do banku (banków!) wpisany do komórki ) i zastrzeżeniem karty może minąć sporo czasu. Nawet niech to będzie godzina. W tym czasie złodziej spokojnie wykona w automacie 40 transakcji doładowania telefonu na kwotę 50 zł każda a potem wystawi kody na internetowej aukcji. A to TY masz przechlapane bo banki twierdzą, że przed zastrzeżeniem odpowiadają za sumy wyższe niż 150 EUR. Więc jesteś co najmniej 600 zł w plecy.
Owszem, niektóre banki oferują dodatkowe ubezpieczenie. Ale czemu to JA mam płacić ekstra za felerny system banku i felerne karty, które wydają, bez możliwości wyboru ?
A wszystko rozbija się o licznik transakcji zbliżeniowych NA KARCIE który ustawiony domyślnie na 5 znakomicie zabezpieczałby przed tego typu sytuacjami. A że bankom nie chciało się... To teraz mają problem. I moim zdaniem słusznie bo za szybko chciały na chybcika unowocześniać społeczeństwo.
Moim zdaniem nie ma co się tak spieszyć. Lepiej chwilę poczekać, niech w innym kraju przetestują na żywym organizmie jak to na prawdę działa a po usunięciu wad wieku dziecięcego wprowadzą nowinki u nas.
Polska ma jeden z najnowocześniejszych systemów bankowych, bo w praktyce zaczynaliśmy od zera 20 lat temu a kraje Europy Zachodniej walczą z ociężałością istniejących systemów. Ale nie przesadzajmy z tymi nowinkami.
A czy zdajecie sobie sprawę jak jesteśmy uzależnieni od banków? I nie chodzi mi o kredyty na działalność firm, zakup mieszkania. Chodzi mi o codzienność. Pensję dostajesz na konto. W sklepie płacisz kartą. Płacisz przelewem za zakup na Allegro. Ale jak chcesz takim samym przelewem zapłacić podatek to już bank życzy sobie ekstra prowizję, mimo że inne przelewy są bezprowizyjne! Serio przelew do urzędu kosztuje bank więcej niż przelew dla sklepu internetowego ?!? Wystarczy, że wprowadzą opłaty za konto, opłaty za kartę, opłaty za przelewy (PRZYCHODZĄCE! - a dlaczego by nie?!?) i nagle spory procent twoich wpływów na konto znika w banku tylko dlatego, ze dostajesz wynagrodzenie przelewem. A jak budżet będzie kulał pod koniec (tego!) roku to zostanie nałożony na wszystkich ekstra jednorazowy (taaa... jasne...) podatek. Bo tak. I co zrobisz ? Leżysz i kwiczysz. Owszem, banki się przydają ale korzystanie z nich NIE POWINNO BYĆ OBOWIĄZKOWE ! Zwłaszcza w dobie papierowego pieniądza, który nie ma oparcia w jakimkolwiek materialnym dobru i którego wartość może z dnia na dzień, decyzją rządu, spaść o połowę. Bo tak.
Marka: Dacia
Model: Duster
Silnik: 1.5 dCi
Rocznik: 2012
Wersja: Laureate2
Dołączyła: 09 Sie 2012 Posty: 175 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-05-06, 20:25
Są firmy, które wymagają od ciebie posiadania rachunku bankowego do przelania wypłaty, a są takie które tego nie wymagają. Zależy gdzie chcesz pracować.
Płacę Zusy srusy i inne dziesięciny przelewem z konta i nigdy nie zapłaciłam za to więcej niż za inny przelew.
Tak mam w portfelu dwie wizytówki z numerami telefonów – jedna do pani która się nami opiekuje w jednostce, w której zakładałam konto i do której najczęściej chodzę i druga na infolinię dostępną 7 dni w tygodniu przez 24h. Wizytówki dostaliśmy z mężem zakładając konto i tak zamiast do śmieci trafiły do portfela.
Jeżeli zgubisz kartę, a nie masz w telefonie numeru to a) masz smartfona i szybko ten numer znajdziesz, b) masz partnera, który ma prawdopodobnie konto w tym samym banku i ma ten numer na karcie, c) masz rodzinę, która ma internet i szybko ci ten numer poda. Jeżeli nie masz smartofna nie masz internetu nie masz rodziny która ma internet bądź smartfona to powiedz gdzie mieszkasz a chętnie się tam przeniosę :P
Problem zaczyna się jeżeli nie zauważysz że ci tę kart skradziono.. ale to już inna bajka.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum