Marka: FIAT
Model: Doblo
Silnik: 1.4 FIRE Pomógł: 11 razy Dołączył: 16 Wrz 2007 Posty: 2126 Skąd: Lublin
Wysłany: 2013-04-19, 21:02
petek napisał/a:
Niestety Dacie korodują. Mój był już w różnych miejscach malowany. Niestety co roku wychodzą nowe punkty korozji. W tym roku kończy mi się gwarancja antykorozyjna, więc dojdą kolejne koszty eksploatacji. Próbowałem nawet w Renault Polska negocjować wydłużenie okresu gwarancyjnego. Niestety oni są w tym względzie nieugięci.
Z ASO wiem, że niezależnie od tego czy jest to nowa czy starsza Dacia - wszystkie są częstymi gośćmi serwisu lakierniczego. Blachy nie udały się w Dacii i trzeba się z tym pogodzić, albo zmienić na lepszy model ;)
Pierwszy samochód biodegradowalny. Rozkłada się całkowicie po max. 10 latach. Myślałem, że takie rzeczy były tylko za komuny. Ale widać kapitalizm też rdzewieje.
_________________ MCV RED ROOSTER 2007 1.6 MPI+LPG, 87 km, 7 os.113 000 km
MCV SILVER BULLET 2012 1.6 MPI+fabryczny LPG, 84 km, 7 os. 104 000 km
FIAT DOBLO RED SKIN 2017 1.4, LPG Tartarini 95 KM, 7 os., 90 000 km
DUSTER PRESTIGE SNOW WHITE 1.0+LPG
Wysłany: 2013-05-22, 20:57 korozja, rdza na całego
Są tematy poświęcone korozji naszych rumuńskich rumaków. Mój egzemplarz, jak zobaczycie na zdjęciach okazać się może wyjątkowy i wcale mi z tym nie do śmiechu.
Po niespełna dwóch latach (samochód kupiony w lipcu 2011r) mam wysyp mniejszych i większych purchli pod lakierem, rdzawych kropek a i nawet podręcznikowej korozji połączenia przy mocowaniu błotnika. Wstępem do zdjęć niech jest informacja, że podobne "coś" pod lakierem, reklamowałem na gwarancji w kilka miesięcy po odbiorze auta, jeszcze przed pierwszą przejechaną zimą. Anno Domini 2013 Dacia na wiosnę... zakwitła.
Temat wypłynie niebawem szerzej. Z pewnością większy rozgłos nie będzie niósł pozytywnego przekazu. Nim jednak to nastąpi, poczekam na oficjalne stanowisko gwaranta.
Nie wiedzieć czemu nie pokładam nadziei w szybkim, ale przede wszystkim skutecznym, znalezieniu rozwiązania.
W tym przypadku tzw. cieniowanie lakieru nie usunie przyczyny, a jedynie opóźni dalszy rozkwit. Po kolejnej zimie, nie będzie obejmować mnie gwarancja. Zaprzyjaźniony mecenas, rzeczoznawca i Rzecznik Konsumenta, zacierają ręce a mnie, pozostaje zmienić stanowisko co do marki, przez pryzmat własnego doświadczenia. Tak oto zauroczenie a później miłość przekształca się w złość i nienawiść.
IMG_0067.JPG nadkole - tył
Plik ściągnięto 500 raz(y) 92,98 KB
IMG_0066.JPG uszczelka drzwi tylne
Plik ściągnięto 454 raz(y) 99,05 KB
IMG_0065.JPG zawias bagażnik pęknięcie
Plik ściągnięto 430 raz(y) 69,97 KB
IMG_0064.JPG zawias bagażnik pęknięcie
Plik ściągnięto 431 raz(y) 79,55 KB
IMG_0063.JPG klapa - tył
Plik ściągnięto 466 raz(y) 96,1 KB
IMG_0062.JPG klapa - tył
Plik ściągnięto 467 raz(y) 106,31 KB
IMG_0061.JPG klapa - tył
Plik ściągnięto 368 raz(y) 94,55 KB
IMG_0060.JPG purchel - klapa tył
Plik ściągnięto 322 raz(y) 167,65 KB
IMG_0057.JPG kropka - tył
Plik ściągnięto 358 raz(y) 81,21 KB
IMG_0056.JPG logo - tył
Plik ściągnięto 580 raz(y) 117,53 KB
_________________ ---
Stepway
Ostatnio zmieniony przez Stepway 2013-05-22, 21:11, w całości zmieniany 1 raz
Powiem tyle: Masakra
Nie sądziłem, że w dwuletnim aucie może dojść do czegoś takiego
Aż boje się oglądać mojego...
Eee... po co oglądać samemu? Korzystasz z usług ASO? Wykonujesz przeglądy? Płacisz za przegląd antykorozyjny? No.
Ja to się boję zaglądać pod uszczelki i osłony na nadkolach, nie mówiąc już o progach... i też bym nie chciał tam zaglądać i chyba nawet nie będę. Przynajmniej samodzielnie.
Cholera jasna !!! Toż to masakra w 2 letnim aucie. moja ma 8 lat, po dokładnym przeglądzie wiosennym, łącznie ze ściąganiem wszystkich uszczelek i listew , zaglądaniem w zakamarki nie stwierdzono ani jednego ogniska korozji.
Przymierzałem się do zamiany na nowszy model, ale mnie skutecznie wstrzymałeś.
Marka: Citoren
Model: Berlingo
Silnik: 1.6 VTI
Rocznik: 2011
Wersja: [Inna].[nie dotyczy] Pomógł: 35 razy Dołączył: 22 Maj 2009 Posty: 4266 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-05-22, 21:39
Sandero 2009, tez srebrne. W zasadzie tylko małe drobne purchelki na tylnych drzwiach. Nie ruszam, nic zlego spod nich nie wychodzi. Miejsca gdzie Ty masz rdze u mnie sa czyste. Tez pod chmurka. Jesli tak ma wygladacza nastepne dwa lata to ja podziekuje i na nast auto wybiore renault lub cos innego. Co gorsze autor ma egzemplarz o dwa lata mlodszy ;-(
Cholera jasna !!! Toż to masakra w 2 letnim aucie. moja ma 8 lat, po dokładnym przeglądzie wiosennym, łącznie ze ściąganiem wszystkich uszczelek i listew , zaglądaniem w zakamarki nie stwierdzono ani jednego ogniska korozji.
Przymierzałem się do zamiany na nowszy model, ale mnie skutecznie wstrzymałeś.
Może mam pecha, może to efekt oszczędności a nie całej linii technologicznej? Trudno jednoznacznie powiedzieć. Fakt jest taki, że to co teraz widać można relatywnie prosto i szybko usunąć a precyzyjniej mówiąc - zamaskować. Problem w tym, że wróci to ze zdwojoną siłą za kolejne kilka miesięcy.
Na pocieszenie, powiem że jedno z moich poprzednich aut, Fiat Sedici miał blachę niczym sreberko od czekolady, a Thalia eko-lakier który schodził pod paznokciem. Tam jednak nie było mowy ani o odrobinie rdzawego nalotu.
Od strony blacharsko-lakierniczej to miałem w ramach gwarancji, cieniowane drzwi od strony kierowcy oraz wymieniany błotnik i lakierowane drzwi od strony pasażera (z OC). Pęcherzyki, kropki, zgrubienia mam praktycznie na całym pojeździe. Głównie w tylnej części pojazdu, chociaż nie brakuje na progach, drzwiach w okolicy uszczelek... czekam na zamówioną prywatnie ekspertyzę i szczegółową dokumentację.
Ciekaw jestem jak wyglądają miejsca niedostępne bezpośrednio, czyli np. pod osłonami, uszczelkami, w zakamarkach i pod pojazdem. Tu wykazać się będzie musiało ASO.
Wpływu jakiejkolwiek ingerencji w postaci kolizji, uszkodzeń czy napraw mechanicznych nie można się doszukiwać dla całości. Zbyt duży rozrzut i wykwit na praktycznie każdym elemencie.
Może mam pecha, może to efekt oszczędności a nie całej linii technologicznej?
To pierwsze - Twój nie jest pierwszym takim przypadkiem, bywają też mniej drastyczne, ale mimo wszystko są to ewenementy.
Od strony ogólnej jest to oczywiście wina i oszczędności, i technologii, ale tylko pośrednia, jako ich podatności na wypadki - bo ani jedno, ani drugie wcale się jakoś drastycznie nie zmieniło względem np egzemplarza kol. loganika (i wielu innych, a właściwie większości).
Wszystko to jednak ma małe znaczenie - istotne jest, że masz problem, i to nie błahy ):
Aczkolwiek z nienawiścią też nie ma się co zapędzać - to tylko rzecz, kupa blachy i plastiku, szkoda się żołądkować zbyt wiele... Naprawić i albo jeździć, nie przejmując się zbyt wiele wyglądem (na wylot szybko nie przeżre), albo po prostu się pozbyć drania i tyle.
Marka: była Dacia jest Nissan
Model: była Duster jest Pathfinder
Silnik: było 1,6 16V 4x4+LPG jest 2.5 dci 4x4reduktor
Rocznik: było 2010 jest 2006
Wersja: Laureate Pomógł: 3 razy Dołączył: 16 Maj 2012 Posty: 515 Skąd: Śląsk Cieszyński
Wysłany: 2013-05-23, 07:00
I co zgłosiłeś to na gwarancji? jest odzew? pomalowali?
Marka: Dacia
Model: Logan MCV
Silnik: 1,5 dci 68 KM Pomógł: 2 razy Dołączył: 17 Wrz 2007 Posty: 250 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-05-23, 07:46
O ile mi wiadomo, nie jesteś odosobnionym przypadkiem. Póki masz gwarancję nie masz się co martwić, bo auto Ci będą bez problemu malować. A jak się skończy gwarancja - będziesz ponosił koszty. Serwisy blacharskie już nawet nie kryją, że Dacie rdzewieją. Mój był już wiele razy "poprawiany", a co roku wychodzą nowe kwiatki. Niby nic wielkiego, nie takie duże jak u Ciebie, ale są. Niestety w tym roku skończyła się gwarancja.
Stepway, ja bym na Twoim miejscu sam oglądał auto. Nie licz, że serwis zrobi to za Ciebie na przeglądzie. Jak znam solidność ich pracy to zgnije Ci samochód, a oni i tak nic nie będą widzieli.
Naprawić i albo jeździć, nie przejmując się zbyt wiele wyglądem (na wylot szybko nie przeżre), albo po prostu się pozbyć drania i tyle.
Sęk w tym, że lepszejsi znawcy ode mnie twierdzą że tego nie da się ot, tak sobie "naprawić". Można tylko opóźnić i zakryć (dosłownie) niedociągnięcia. A to tylko początek bujnego rozkwitu.
Chyba każdy właściciel samochodu wie czym kończy się odłożenie walki z korozją, a przede wszystkim w jakim tempie utlenia się karoseria. Czasem wystarczy jedna zima by nie było co ratować. Tu nie tylko mówimy o estetyce.
Pozbycie się.... podłe ale kto powiedział, że życie nie jest podłe?
Poważnie jednak, są zobowiązania, jest kredyt, istnieje tzw. utrata wartości. Podjęcie decyzji w takiej sytuacji nie jest proste i w pewnym sensie nie stanowi rozwiązania.
I co zgłosiłeś to na gwarancji? jest odzew? pomalowali?
W ścieżce formalnej, czyli postępowaniu gwarancyjnym to dopiero pierwszy krok za mną, czyli odwiedzenie ASO i zasygnalizowanie problemu. Wykonano dokumentację fotograficzną, przyjęto zgłoszenie i teraz trzeba czekać.
Nie jestem zły na procedury, czemuś one w końcu służą. Nie mam żadnych zastrzeżeń co do dotychczasowej "współpracy", ani personalnie nie pałam do nikogo nienawiścią że sprzedał mi auto, które uroczo zakwitło po zimie.
Czekam. Może to nawet i potrwać miesiąc, może dwa. Tu chodzi o zaufanie do marki, jej postrzeganie i ocenę przez pryzmat całości.
ja zgłosiłem korodujące felgi, zostałem zaproszony na sesję zdjęciową która odbyła się 18 kwietnia i jak na razie ... cisza... oczywiście ranga problemu jest inna ale procedury chyba mają takie same... ciekawe jak długo przyjdzie czekać na reakcję RP
U mnie są takie tycie kropeczki na felgach, ale nie zamierzam nic z tym robić, bo:
1-kropeczki malucie;
2-to tylko felgi;
3-ewidentnie pochodzenia z uszkodzenia powłoki lakieru, czy czegoś tam, czym pacykuje się felgi, od małych kamyczków/dużych ziarenek kwarcu.....
_________________ Były: Polonez Atu plus 1,6 gsi, Skoda Felicja HB 1,3 glx, fiat uno 0,9....
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum