finish remontu, wychodzimy dziś o 15.00. wiem wiem, nic nie napisałem, ale napisze już w przelocie i plik tekstowy wyślę do Dystrykta
jedziemy do Ljepai a potem gdzieś na wyspy brytyjskie
ahoyyyyy
Pilsum wyszedł z Gdyni 20 kwietnia po 16.00 i po przepłynięciu przez Kanał Kiloński, łączący M.Bałtyckie z M.Północnym, zmierza do miejscowości Sharpness.
Znajduje się ona między Bristolem a Gloucester, u ujścia rzeki Severn - najdłuższej rzeki Wlk Brytanii (354 km długości).
W górnym biegu tej rzeki, w 1779r., został wybudowany trzydziestometrowy, pierwszy w świecie most z żeliwa.
Zanim Pilsum dotrze do brzegu Sharpness, będzie musiał pokonać w ostatniej fazie rejsu wody lejkowatego Kanału Bristolskiego.
W rejonie tym obserwowany jest fenomen gigantycznych (drugich w świecie pod tym względem) pływów oceanicznych - różnica poziomów wody może sięgać 13 metrów!
Planowany czas przybycia do Sharpness (ETA): 2013-04-28 21:00
Otrzymałem od Łukasza aktualizację. Wrzucam z małym opóźnieniem, ze względu na "długi weekend"
Cytat:
29.04.
Ostatni tydzień stoczni przybrał na obrotach i prace odbywały się na trzy zmiany. wszystko dlatego abyśmy mogli wyjść w terminie do 19.04. jednak zakres prac jaki został zaplanowany starczyłby na jeszcze jeden miesiąc.
nadszedl czas na zejscie ze slipu, żeby stanac na wodzie przy kei "wyposazeniowce". wszelkie kable z gazami dla spawaczy, kable elektryczne, weze ppoz, weze sprezonego powietrza oraz inne cuda, ktore wisialy przerzucone przez zrebnice ladowni zostaly oddane, uziemienie odpalone od kadluba, na koncu oddano kabel stoczniowego telefonu i kabel pradowy. zapanowala ciemnosc na statku i nieprzenikniona cisza, ktora jest bardzo rzadko u nas spotykana. sprostuje, ze mielismy zasilanie kablowe ze stoczni poniewaz nasze silniki pradnic sa chlodzone woda zaburtową, wiec stojac na slipie nie byłoby chlodzenia, a tak i tak nasze pradnice pojechaly ciezarowka na warsztaty.
sama operacja schodzenia na wode trwala okolo 5h. zanim dojechalismy w slimaczym tempie do windy, to dobre 3h. potem nalezalo zalac ze dwa zbiorniki balastowe, w tym pomogli nam strazacy stoczniowi uzywajac swojej pompy zanurzeniowej o wysokiej wydajnosci. kiedy po 2h zalalismy zbiorniki, nadszedl czas na obejscie statku i posluchanie, czy gdzies nie slychac zlowrogo brzmiacego plusku wody. kiedy wszystko bylo juz sprawdzone moglismy kontynuowac manewry wodowania i podejscia do kei. jako kompletny zdechlak potrzebowalismy dwoch holownikow do zaciagniecia nas na miejsce. w czasie manewrow przydzielony jestem do dziobu, tak wiec jako pierwsi podawalismy cume holownikowi. kiedy rufa wysunela sie z doku, drugi holownik zalapl nas za dupke. na naszym mostku, oprocz kapitana, byl rowniez pilot.
nareszcie stanelismy.
dalsze prace wykonczeniowe na pokladzie i zabieranie smieci dzwigiem. malowanie ladowni, o dziwo kolorem budyniowym.. zawsze byla to srebrzanka.
w Liepai ladowalismy dwa gatunki zboża i z tym lecimy do anglii do spokojnego portu sharpness. po drodze w kanale kilonskim bierzemy zaopatrzenie na kilka miesiecy, prowiant: mrozonki, puszki, sloiki, mąke do wlasnego wypieku chlebka oraz nasze pokladowe gadzety. 8 europalet nam przywiezli tego dobra i to wszystko z krzyza trzeba bylo poroznosić po statku. ech, ciezkie zycie bolka marynarza
w wolnej chwili bede dopisywał dalsze czesci.
Pilsum aktualnie pruje wody Biskaju. Jutro powinien zawinąć do Santander, niegdyś ulubionego miejsca letniego wypoczynku królów Hiszpanii.
W 1893 r. port i miasto przeżyły prawdziwy dramat, gdy eksplodował tam parowiec, frachtowiec "Cabo Machichaco". Zginęło wtedy 590 osób, a rannych zostało prawie drugie tyle. Była to największa tragedia cywilna w Hiszpanii w XIXw.
Przyczyną wybuchu był pożar na parowcu, przewożącym mąkę, stal, kwas siarkowy i ponad 50 ton dynamitu. Wysoka liczba ofiar to m.in. efekt tłumu gapiów, którzy zbiegli się, aby "podziwiać" pożar.
Po eksplozji dynamitu zawaleniu uległo kilka budynków w okolicy, najbliżej cumujące statki zatonęły, a fragmenty statku i ciał ofiar znajdowano w promieniu kilku kilometrów. Kotwica frachtowca przeleciała 800 metrów(!) w powietrzu i spadła na jeden z domów, niszcząc go.
niestety nie dotarliśmy do celu a wylądowaliśmy na kei postojowej w Świnoujściu. na zdjęciu firmowa fura naszej ekipy serwisowej, chłopaki robią dzień i noc.
2013-05-24-2367.jpg
Plik ściągnięto 110 raz(y) 140,04 KB
2013-05-24-2366.jpg
Plik ściągnięto 100 raz(y) 125,65 KB
Ostatnio zmieniony przez luke88 2013-05-24, 18:24, w całości zmieniany 1 raz
planowane wyjście z portu sobota rano, pomimo że jeszcze masa roboty z montażem i próby silnika na uwięzi (to dlatego na zdjęciu gdzie widać rufę są podane trzy cumy a nie zwyczajowo dwie) poniżej zdjęcie z regat około ujścia rzeki Elby. mało tego mgła
2013-05-20-2333.jpg
Plik ściągnięto 107 raz(y) 154,57 KB
2013-05-20-2340.jpg
Plik ściągnięto 114 raz(y) 91,17 KB
Ostatnio zmieniony przez luke88 2013-05-24, 19:07, w całości zmieniany 1 raz
było minęło i szczęśliwie się zakończyło w Trieście po 5 miesiącach i 6 dniach.
dziękuje za zainteresowanie wątkiem, tak dzielnie prowadzonym przez Dystrykta
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum