Wysłany: 2013-07-07, 16:41 Zakup auta powystawowego - pytania raczej do salonowców :)
Zastanawiam się nad kupnem tzw. auta powystawowego, czy auta pokazowego, do jazd próbnych.
Czy jako przedstawiciele salonów możecie powiedzieć na co mam zwrócić uwagę przy takiej ofercie:
1. czy warto w to w chodzić?
2. czego mogę się spodziewać przy takim autku, oprócz śladów używania/macania?
3. jakiej obniżki ceny w stosunku do ceny pierwotnej mogę oczekiwać?
Wszelkie inne uwagi w tym temacie mile widziane.
Pozdrawiam
Nie widzę żadnej (p)odpowiedzi, więc dalej zacząłem sam szukać i znalazłem np.:
http://otomoto.pl/dacia-d...-C29689248.html
Z obliczeń matematycznych wychodzi, że upust jest ok. 15%
Ktoś może jeszcze coś znalazł?
Ja bym nie brał . Wiadomo jak większość ludzi traktowało ten samochód , w sumie chodzi mi to o pałowanie na zimnym i testowanie co fabryka dała na niedotartym silniku .
Wiadomo taka jazdy kończą sie zazwyczaj kiedy silnik się nawet nie dogrzał .
Takie samochody często robią za zastępcze więc nikt ich nie oszczędza . Do tego często pracownicy pożyczają go żeby po coś pojechać więc każdy krawężnik musi być zaliczony.
Auto powystawowe z małym przebiegiem mogą być ok , ale na pewno nie demonstracyjne .
Zazwyczaj powystawowe kupuje sam handlarz/jego rodzina bo są to auta bardzo chodliwe .
Ostatnio zmieniony przez Karenzo 2013-07-15, 03:02, w całości zmieniany 2 razy
A ja bym brał, sam z resztą kupiłem takie auto. Oszczędnośc jest spora, a przy tak małym przebiegu trudno żeby ktoś zakatował auto. Dodatkowo zawsze jest gwarancja. Też nie wiem skąd się wział ten mit, że każdy testujący wsiada i od razu rusza z butem w podłodze. Znam osoby pracujące w salonach różnych firm i twierdzą, że wiekszość osób testuje normalnie bo: nie jadą swoim autem, obok siedzi przedstawiciel salonu. Pracownicy salonu którzy używają takie auto też za nie odpowiadają i niestety w większości przypadków każde uszkodzenie pokrywają z własnej kieszeni...
Osobiście nie brałbym auta demonstracyjnego. Chyba że z na prawdę dużym rabatem, rzędu 20 - 30 %. Bo o ile pracownik salonu dbał aby nie było uszkodzone to na brak docierania i katowanie silnika przez różne osoby nie miał za bardzo wpływu. Czyli po roku albo dwóch może się okazać, że bierze olej. Albo przeguby na półosiach mają luzy. Albo zawieszenie wytłuczone bo każdy sprawdzał jak fajnie tłumi nierówności i gazował po hopkach.
Ale co kto woli.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum