No i znów muszę się pochwalić - w piątek spotkała mnie taka przyjemność
Jadąc rano do pracy zahamowałem przed przejściem ze światłami. Jadący za mną kierowca myślał, że przelecę na wczesnym czerwonym i on także. Niestety tak nie zrobiłem i wbił mi się z pokaźnym impetem w tył. Jak widać zderzak i klapa rozwalone, podłoga bagażnika w miejscu mocowania kosza pogięta. Nie wiem co z kołem zapasowym. Na początku tygodnia ma się zgłosić do mnie rzeczoznawca - zobaczymy jak szybko i z jakim efektem załatwię sprawę...
Mam nadzieję, że nic się nie stało pasażerom. Blachy to pikuś wymienią, trochę trzeba będzie rozciągnąć bo chyba poszła beka zgniotu. Po naprawie nie zapomnij wystąpić o utratę wartości handlowej.
Jak będziesz robił z ubezpieczenia w aso to nic nie będę klepać tylko wszytko powymieniają . Ale wiadomo że można wziąć pieniądze z ubezpieczenia i naprawić za połowę .
Jednak u mnie musieli mieć jakiś układ z rzeczoznawcą bo wymieniali rzeczy które sie nie uszkodziły i ze zwykłej stłuczki w korku zrobiło się 25 000 zł A uszkodzona była klapa 1 lampa i zderzak .
Ostatnio zmieniony przez Karenzo 2013-09-28, 21:03, w całości zmieniany 1 raz
Skoro tak wygląda tył to ciekaw jestem jak wyglądało drugie auto.
Kiedy we mnie - Peugeot 206, wjechało Sandero straty były jak to zwykle w takich przypadkach nieporównywalne. Ja centralna lampa przeciwmgłowa - 80zł oryginał :) Dacia: pas przedni, ułamane zaczepy reflektorów, odkształcona chłodnica (wymiana), wiatrak (wymiana): ~12tys w ASO.
Najlepsze na koniec: prędkość. Ruszenie na skrzyżowaniu. Pierwszy bieg. 20km/h? no max 30.
Patrząc po Twoich uszkodzeniach, jeżeli była to osobówka, a raczej ktoś "zanurkował" pod Ciebie to sądzę że o własnych siłach już nie był wstanie odjechać. Nikomu nic się nie stało?
_________________ ---
Stepway
Ostatnio zmieniony przez Stepway 2013-09-28, 21:48, w całości zmieniany 1 raz
Wszyscy cali. Drakula uratowała sytuację swoim wyższym zawieszeniem - auto sprawcy wbiło się pode mnie i dzięki temu siła uderzenia się rozproszyła. W przeciwnym razie mógłbym to odczuć o wiele gorzej, a tak skończyło się na kilku naciągniętych mięśniach. Mazda 323 ma skasowany cały przód.
Będę najprawdopodobniej naprawiał u Przyguckich - zobaczymy jak to wyjdzie. Na pewno zawalczę o utratę wartości handlowej.
MIałem taki sam wjazd w tył w maju tego roku.
Uszkodzenia 2 lub 3 x większe że nawet nie dało się zamknąć drzwi a auto nie odpalało bo przeskoczył rozrząd!
I zupełnie się nie zgodzę ze STEPWAYEm, bo
ja auto Audi a3, a sprawca - dostawczak Opel tylko miał prawą lampę zbitą i zderzak wgnieciony - on odjechał a ja tylko odpaliłem auto i zaraz zgasło a poza tym cały mój lewy bok zgniotło że nie zamknąłem drzwi bo wadził błotnik o 1-2cm!
Marka: Fiat, Dacia
Model: Bravo, Stepway
Silnik: 1.6, 1,5 Pomógł: 1 raz Dołączył: 27 Maj 2010 Posty: 117 Skąd: Szczecin
Wysłany: 2013-10-01, 07:23
Polecam od razu jechać do blacharni Aso i dać im upoważnienie. Ja czekałem na rzeczoznawcę z TU sprawcy ... który to wycenił szkodę na 600 zł. Pozwoliłem sobie się z taką wyceną nie zgodzić i oddałem auto do Aso. Chłopaki zrobiły wycenę na prawie 3 tys, firma musiała to przyklepać i mam porządnie zrobione auto
Jak byś miał to A3 od nowości to było by całe. A tak pewnie klepane w garażu z 5 razy.
A co do stłuczek to wczoraj na jeżdzie próbnej obtarł nieznacznie auto dilera. Wjechał we mnie młody kierowca z Ciechocinka.
U mnie z AC (tylko malowanie i polerka-po włamaniu/wandalu) wycena TU 700pln-fv z ASO 1900 pln, na szczęście mam pakiet dealerski z naprawą po cenach ASO
_________________ Były: Polonez Atu plus 1,6 gsi, Skoda Felicja HB 1,3 glx, fiat uno 0,9....
Z twojego opisu. Dostawczak tylko lampa którą zbijesz uderzając pięścią. A ty miałeś przestawioną całą strukturę nadwozia w miejscach które stanowią klatkę bezpieczeństwa.
Auta są tak konstruowane aby gieły się blach i podłużnice zapewniając integralność przestrzeni pasażerskiej z możliwością otwarcia drzwi.
Źle mnie zrozumiałeś kolego w takim razie.
Jesteś taki spec że stawiasz diagnozy przez internet ?
Nie tylko, błotnik maskę też miał pogiętą ale nie w takim stopniu jak u mnie. W każdym bądź razie mógł kontynuować jazdę .
A podłoga była u mnie nie przesunięta , ale zderzak się zgiął i wadził o przednie drzwii.
Czyli po prostu tak, a nie inaczej rozłożyły się siły wypadkowe ze względu na kąt i siłę uderzenia Nie bagatelne musi być też wysokość A3 i dostawczaka vs. Duster i osobówka. Niżej położone auto zawsze przyjmie więcej "na siebie". Aczkolwiek jeżeli nie znałeś dobrze historii auta, to nie da się wykluczyć także marnej jakościowo naprawy blacharskiej z przeszłości.....
...no ale przez net i bez zdjęć to możemy sobie pogdybać......przypomina mi to pewną komisję.....
_________________ Były: Polonez Atu plus 1,6 gsi, Skoda Felicja HB 1,3 glx, fiat uno 0,9....
Ostatnio zmieniony przez Domel2250 2013-10-01, 11:04, w całości zmieniany 1 raz
Dobrze, że ja tak nie zostałem zawieszony :) A widok boli, szyja na szczęście przestała po dwóch dniach. Dziś były oględziny, w czwartek mam otrzymać papiery, z którymi udam się do ASO. Wystosowałem też pismo w związku z odszkodowaniem za utratę wartości handlowej. Swoją drogą rzecznik praw konsumenta powinien zabrać się za ubezpieczycieli, bo ich obowiązkiem z automatu powinno być całkowite naprawienie szkody.
Kol. bushi, nie bardzo rozumiem ostatnie zdanie. Przecież procedura jest prosta jak budowa cepa.
Woła się lawetę, która transportuje uszkodzone auto do ASO. Daje się w ASO upoważnienie na naprawę bezgotówkową. ASO naprawia i występuje się o utratę wartości handlowej.
chriskb, masz rację tak powinno być . Jednak ja może podam przypadek z najbliższego otoczenia, otóż znam przypadek np. w pracy u znajomego który po odstawieniu do ASO , dostał później odpowiedź TU sprawcy , że taka szkoda nie mogła zostać wyrządzona w takiej "kolizji". Teraz znajomy męczy się ze sprawą w sądzie z TU gdyż nie wypłacili kwoty serwisowi za naprawę. Sprawa bardzo pokrętna , generalnie TU sprawcy nie wyraziło zgody na wypłatę serwisowi, gdyż ten wystawił fakturę na znaczną sumę nawet jak na nasze ( znajomych )oko :|
Dlatego jak widać, że podczas kolizji szkoda jest poważna to zawsze wzywa się Policję i wtedy nawet ryzykując mandat nie ma problemu z Ubezpieczycielem.
Po kolizji robi się zdjęcia - od razu na miejscu, czym się ma, np. telefonem. Potem, jeśli wina jest bezsporna, bierzemy oświadczenie od sprawcy oraz wszystkie jego dane (z numerem policy OC). jeśli są wątpliwości - wzywamy Policję. Samochód odstawiamy w dowolne miejsce z jednym warunkiem - nie możemy nic samodzielnie naprawiać.
Powiadamiamy TU sprawcy, przyjeżdza likwidator - robi protokół ze szkody, z jej dokładnym opisem.
Dopiero po tej czynności możemy "coś" robić z samochodem.
Najwygodnieszym wyjściem, wg mnie, jest odstawienie do ASO i niech robią bezgotówkowo po podpisaniu upoważnienia. W międzyczasie pewnie przyjdzie z TU kalkulacja szkody (wg nich) i ile gotówki są skłonni nam dać "do ręki".
Robiłem tak swoje Mitsu i mój kontakt z ubezpieczycielem był jednokrotny - tylko likwidator szkody. Resztą zajął się serwis. To, na ile wycenił on swoje usługi było mi obojętne - ja mam naprawione auto.
Sprawa opisywana przez Corrado, że TU odmówił zapłaty a znajomy męczy się w sądzie, jest kuriozalna. To tak, jakby bramkarz na meczu nie uznał bramki :D
Sprawa ma wyglądać tak: szkoda - protokół TU - ASO - naprawa - oddanie auta.
Należności i zobowiązania pomiędzy ASO i TU w ogóle właściciela auta nie powinny obchodzić.
Problem jest taki, że składający oświadczenie może je wycofać i wtedy pozostaje tylko sąd. Policja jak zanotuje zdarzenie to nie ma odwołania i jest to miarodajne dla TU. W naprawie bezgotówkowej nie ma potrzeby zajmowania się wyceną to jest załatwione pomiędzy ASO i TU.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum