Więc ideałem chyba byłoby zapaść na parę dni w las z fantomem :) i dobrze opanować podstawy, czyli resuscytację. Do kursu KPP konieczne jest sporo specjalistycznego sprzętu, i m. in. dlatego ten kurs tyle kosztuje.
Ciekawa propozycja warta chyba spotkania. Sam nie jestem pewien co i jak w wyniku czyjegoś wypadku .
A i no bebe gratulacje.
_________________ Autko do jeżdżenia - zużycie poglądowe dla zainteresowanych: 1.6 SCe 115 KM
Ostatnio zmieniony przez d3mol3k 2013-10-31, 20:50, w całości zmieniany 1 raz
Najważniejsze to wpoić sobie podstawowe zasady pierwszej pomocy i co jakiś czas je przypominać. Nie ma sensu robić czegoś, co wykracza poza Basic Life Support. Na pewno każdy powinien mieć porządną apteczkę, wiedzę, a bardziej zaawansowani mogą sobie dalej szaleć ze sprzętem ;) Ja do bagażnika dorzuciłem sobie ambu i rurki ustno-gardłowe, co uważam jest niezłą opcją w porównaniu z maseczkami do usta-usta.
Marka: Jeep
Model: Grand Cherokee
Silnik: 4.7 V8
Rocznik: 2004 Pomógł: 26 razy Dołączył: 02 Sie 2010 Posty: 2384 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-11-18, 01:42
Na długi weekend tęczospaleniowy pojechaliśmy sobie do Zielonej Górki.
Ot tak, żeby sprawdzić co się stanie, ustawiłem tępomat na 120 km/h. Efekt letko zwalił mię z nóg. :O Nie dość, że nie zabrakło nam paliwa ;) , w Zielonej komputer pokazał średnie spalanie 8,6 l/100 km! Prawie trzy litry mniej, niż normalnie! :O Wiem, jaka jest relacja prędkości od oporu powietrza, wiem, jaki kształt ma mój samochód, ale i tak nie myślałem, że różnica będzie tak duża.
Co do jeżdżenia 120 km/h autostradą - jest kijowo. :> Znaczy, są też i dobre strony - jazda z taką prędkością jest relaksująca na granicy usypiającej :> , jest sporo ciszej, można komfortowo rozmawiać i słuchać muzyczki. Ze złych stron - wszystko, co sobie "odpoczniemy", i tak z nawiązką spłacimy miotając się po pasach jak kot z pęcherzem - okazuje się, że to, co przy prędkości 140 km/h było wyprzedzane i grupowo trafiało do worka "ciapy" :> , w sporej części porusza się z prędkością powyżej 120 km/h. A ponieważ nie jedzie się już z maksymalną dopuszczalną prędkością, jazda lewym pasem i podejście "widzę, że chcesz jeszcze szybciej, ale to naprawdę twój problem" nie ma racji bytu. Do tego wyprzedzanie ciężarówek trwa zauważalnie dłużej, ciężej mi było ocenić różnicę prędkości i na początku za wcześnie zmieniałem pas na lewy, a już ocena prędkości UFO we wstecznym lusterku - masakra.
Niestety, do czasu wyciszenia samochodu i/lub wymiany V biegu na bardziej autostradowy, powrotu do przelotowej prędkości 140 km/h nie przewiduję. :( Serce boli, ale jednak wygoda przeważa.
Wiem, jaka jest relacja prędkości od oporu powietrza, wiem, jaki kształt ma mój samochód, ale i tak nie myślałem, że różnica będzie tak duża.
Ja zaobserwowałem kolosalne różnice w spalaniu przy takich prędkościach w zależności od siły wiatru. Bo czasami jadę 130 i pali ~6l a czasami ~7. Także 120-cia 140-tu nierówne na wielu płaszczyznach.
bebe napisał/a:
A ponieważ nie jedzie się już z maksymalną dopuszczalną prędkością, jazda lewym pasem i podejście "widzę, że chcesz jeszcze szybciej, ale to naprawdę twój problem" nie ma racji bytu.
Przede wszystkim to jest obowiązek jazdy możliwie blisko prawej, po drugie wychowywanie kierowców na siłę - oczywiście jeśli się na chama nie przepychają trąbiąc i mrygając długimi - jest bez sensu, a po trzecie - szkoda ryzykować wjazd w zadek przy tej prędkości, a z pewnością są tacy, którzy zakładają, że fale dźwiękowe z ich klaksonu fizycznie usuwają inne pojazdy z drogi.
Marka: Jeep
Model: Grand Cherokee
Silnik: 4.7 V8
Rocznik: 2004 Pomógł: 26 razy Dołączył: 02 Sie 2010 Posty: 2384 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-11-20, 01:30
Marmach napisał/a:
Przede wszystkim to jest obowiązek jazdy możliwie blisko prawej, po drugie wychowywanie kierowców na siłę - oczywiście jeśli się na chama nie przepychają trąbiąc i mrygając długimi - jest bez sensu, a po trzecie - szkoda ryzykować wjazd w zadek przy tej prędkości, a z pewnością są tacy, którzy zakładają, że fale dźwiękowe z ich klaksonu fizycznie usuwają inne pojazdy z drogi.
Po pierwsze - jest wiele obowiązków. :) Obowiązek jazdy przy prawej krawędzi jezdni obowiązuje, o ile czegoś nie wyprzedzam, na ten przykład. Jadąc 140 km/h i wyprzedzając kolumnę tirów zazwyczaj nawet nie rozważam hamowania i wjeżdżania w tą kolumnę, bo jakiś debil chce szybciej. Jadąc 120 km/h - rozważam, bo po co on ma hamować, skoro to ja się snuję. Po drugie - wychowywanie kierowców jest bez sensu, kropka. Bo jak ich w domu nie wychowali to ja już ich nie wychowam, poza tym to nie ja jestem od wychowywania, poza tym inicjatywy wychowawcze mogą zostać błędnie zrozumiane (bądź wcale), poza tym wychowując jednego debila wprowadzam masę mylących komunikatów dla innych, niczemu winnych użytkowników dróg. Tak więc, mimo strasznej czasami ochoty, nie wychowuję. :|
Po pierwsze - jest wiele obowiązków. :) Obowiązek jazdy przy prawej krawędzi jezdni obowiązuje, o ile czegoś nie wyprzedzam, na ten przykład. Jadąc 140 km/h i wyprzedzając kolumnę tirów zazwyczaj nawet nie rozważam hamowania i wjeżdżania w tą kolumnę, bo jakiś debil chce szybciej.
Wcześniej przemilczałem ten temat, bo nie za bardzo chciało mi się z Tobą dyskutować. Ze względu na słowo 'debil', które przyjąłem personalnie, sytuacja trochę się zmieniła. Otóż wyobraź sobie, proszę, że są kierowcy, którzy mają samochód szybszy niż Twoja Dacia (i, szczerze mówiąc, nie jest to warunek trudny do spełnienia), tak samo zapewne duża część z nich ma duże doświadczenie w prowadzeniu pojazdów i to nie jest Twój interes, ile on ma zamiar pojechać. I ja, odbijając piłeczkę wyzywania się, powiem wprost: jazda 140, będąc przyklejonym do lewego pasa, nie przejmując się, że ktoś jednak chciałby pojechać szybciej, jest przeze mnie nazywana szczytem chamstwa, bo nawet jeśli kierowca nie ma prawa pojechać szybciej, to po prostu nie jest Twoja sprawa, więc, do jasnej cholery, nie przeszkadzaj mu. Tym bardziej, że posiadając sprawny samochód w dobrych warunkach atmosferycznych (wystarczy przyjąć założenie, że jest sucho) prędkość rzędu 170-180 na autostradzie nie jest dużym zagrożeniem (z dość dużą dozą pewności stwierdziłbym nawet, że jest mniej niebezpieczna, niż przeskakiwanie na 'późnym żółtym')
Jadąc 140 km/h i wyprzedzając kolumnę tirów zazwyczaj nawet nie rozważam hamowania i wjeżdżania w tą kolumnę, bo jakiś debil chce szybciej.
W tym konkretnym przypadku wyprzedzania kolumny tirów przyznaję rację Bartkowi (bebe), ponieważ też byłem uczony, że muszę dokończyć manewr wyprzedzania i niezwłocznie zjechać na prawy pas. Każdy ma prawo wyprzedzić i tu chodzi już bardziej o kulturę jazdy, a nie o to czy ktoś jest "debilem" czy nie. Pomijam manewr wyprzedzania z prędkością 10km większą od tira. Oczywiście nie wolno tamować ruchu, a wykonać go najszybciej jak możesz.
Polecam pojechać, chociażby za naszą zachodnią granice, aby przekonać się o kulturze jazdy. Jadąc prawym pasem, puszczasz migacz (pomijam przypadek w ostatniej chwili) w celu wykonania manewru wyprzedzania to nawet jadący lewym pasem 200km/h hamuje i cię wpuszcza, abyś mógł sobie wyprzedzić. Powyższe nie dotyczy "polskiego" Niemca. Ot cała kultura.
Ktoś, kto może jechać te 200 to dla niego nie jest problemem zwolnić i pozwolić ci wykonać manewr. Kultura jest im wpajana na etapie nauki jazdy. Kiedyś był nawet taki program w TV.
Czysto hipotetycznie.
Przypuśćmy, że tych "debilów" jadących 200km lewym pasem będzie cała masa, to jadąc te 90 - 100 za tirami na autostradzie szlak cię trafi po parunastu kilometrach, że nie możesz wyprzedzić z prędkością 140 czy nawet 120 bo na tyle ci auto pozwoli. I tutaj właśnie bierze górę kultura cytowanych debili, którzy siedzą ci na "dupie" i stwarzają realne zagrożenie.
Ostatnio zmieniony przez Marek1603 2013-11-20, 18:26, w całości zmieniany 1 raz
Musisz zwrócić uwagę, że TIRy na autostradzie rzadko kiedy jadą takim ścisłym sznurem, jak na krajowej. Robią sobie znacznie większe odstępy (ew. jadą np. po dwa), że nie ma problemu, abyś się 'schował' między nie bez wytracania prędkości.
Jeśli tylko chcesz, to na horyzoncie zawsze znajdziesz następnego do wyprzedzenia, jako pretekst do pozostania na lewym pasie
PS. jako przykład ostatnio jak z ojcem wracałem z Niemiec to jakoś tak wyszło, że jechaliśmy w 'konwoju' 3 aut - my w Volvo, Focus i Octavia (nie znamy kierowców tamtych aut - napatoczyli się i dobrze jechali, a za takimi również się dobrze jedzie), jechaliśmy sobie dzielnie 170. Jakoś nie mieliśmy problemu (w 3 auta), żeby przepuścić BMW jadące wyraźnie szybciej. Ani nie miałem powodu, żeby nazwać kierowcę debilem.
Ostatnio zmieniony przez yadoctor 2013-11-20, 18:45, w całości zmieniany 1 raz
No i właśnie doszliśmy do sedna czyli kultury jazdy.
Przyjąłem, że kolumna to znaczy, jeden za drugim, bez konkretnej liczby i możliwości normalnego wjechania między tiry bez stwarzania zagrożenia i zmuszania ich do hamowania.
Ty jechałeś szybko, wyprzedziłeś i puściłeś go (chyba dobrze zrozumiałem). To jest właśnie kultura jazdy.
Mam nadzieję, że nie nadużywaliście lewego pasa jak był wolny prawy.
Jestem bardzo dużym przeciwnikiem nadużywania lewego (oraz, co można obserwować na S8 Konotopa-Górczewska, środkowego) pasa, więc oczywiście, że nie.
A moja reakcja była ostra również ze względu na poniższy cytat, trochę wcześniejszy:
Cytat:
A ponieważ nie jedzie się już z maksymalną dopuszczalną prędkością, jazda lewym pasem i podejście "widzę, że chcesz jeszcze szybciej, ale to naprawdę twój problem" nie ma racji bytu.
Myślę,że ewentualny debilizm jest konteksto-zależny ;P
Nie mając konieczności nie należy utrudniać życia takim, którzy jadą szybciej, jak i też jadąc szybciej i nieprzepisowo nie należy rościć sobie prawa własności do lewego pasa i wypada uszanować to, że czasami ktoś chce nim wyprzedzić spokojnie i bez ciśnięcia gazu w opór.
Nawiasem mówiąc niestety mam wrażenie, że 90% procent takich sytuacji kończy się wiszeniem na zderzaku, mryganiem, trąbieniem albo ogólną nerwowością, co świadczy o wciąż niskiej kulturze jazdy cywilizowaną drogą.
Nawiasem mówiąc niestety mam wrażenie, że 90% procent takich sytuacji kończy się wiszeniem na zderzaku, mryganiem, trąbieniem albo ogólną nerwowością, co świadczy o wciąż niskiej kulturze jazdy cywilizowaną drogą.
Takie zachowania z moich obserwacji to margines. Może to wynikać z mojej dynamiki, a może wynikać z tego, że kierowcy nie szanują marki Dacia (sam widziałem, jak ja jeździłem jako pasażer w Daewoo Lanosie, jak różne mogą być reakcje na twój samochód w zależności od marki). Co jest pewne natomiast, to że każdy ma swoją cierpliwość i kiedyś ją traci. Kwestia, żeby nie było to od razu.
bebe też mam tę przyjemność jeździć sobie spokojnie góra 120 eSkami czy Autostradami. Zauważyłem też iż ludzie chyba zaczynają dbać o swoją kieszeń bo jakoś mało leci dużo szybciej ode mnie.
Kierowcy musza się nauczyć oceniać szybkość i to na co powala jechanie na pas prawy pomiędzy jadące samochody by puścić szybszego. Tego się nauczyłem na niemieckich autostradach gdzie nie ma ograniczenia. właśnie jadąc 170 trzeba było czasami zjechać z lewego by puścić coś co baaaaardzo szybko zbliżało się do nas w lusterku. To samo kiedy biorę się za wyprzedzanie widząc kogoś kto leci szybko w lustereczku wstrzymuję się chwilę i puszczam delikwenta. Jazda płatnymi pokazała że i tak w 80 % spotykamy się za bramką z kasą i jestem znowuż wyprzedzany przez szybciej jadącego.
Wracając do spalania - moja ostatnia wyprawa Szczecin - Poznań -Szczecin (S3,A2) - wskazanie kompa do Poznania wiatr i deszcz 5,3 litra powrót bez deszczu i wiatru 4,5 l.
Prędkość licznikowa 120+/- 5 km/h
_________________ Autko do jeżdżenia - zużycie poglądowe dla zainteresowanych: 1.6 SCe 115 KM
Marka: Jeep
Model: Grand Cherokee
Silnik: 4.7 V8
Rocznik: 2004 Pomógł: 26 razy Dołączył: 02 Sie 2010 Posty: 2384 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-11-20, 21:16
yadoctor napisał/a:
Musisz zwrócić uwagę, że TIRy na autostradzie rzadko kiedy jadą takim ścisłym sznurem, jak na krajowej. Robią sobie znacznie większe odstępy (ew. jadą np. po dwa), że nie ma problemu, abyś się 'schował' między nie bez wytracania prędkości.
Jak nie ma problemu, to się chowam bez dodatkowego poganiania. Jak jest problem, to przy 140 nie jest to już mój problem.
Prościej - jadąc wolniej niż dopuszczona prawem prędkość, kiedy widzę coś jadącego szybciej ode mnie, rozważam zjechanie między tiry, nawet jeśli będzie to oznaczało dla mnie niewygodę w postaci hamowania, ponownego włączania tępomatu, wychylania się z powrotem na pas lewy, itp. Kiedy jadę 140 - nie rozważam, bo nie będę poświęcał mojej wygody dla - nie bójmy się tego słowa :) - debila, który nie chce bądź nie potrafi przestrzegać przepisów. Skończę wyprzedzać to sobie pojedzie.
Widzisz, bebe, chyba dalej sobie nie pogadamy. Mnie by nie wystarczyło pewności siebie (arogancji?), żeby powiedzieć obcej osobie na forum, że jest debilem, ze względu na fakt, że po prostu tej osoby nie znam. Pomijam już, że nazywasz mnie tak ze względu na to, że chciałbym pojechać na autostradzie więcej niż 140. I naprawdę nie Twoim, do jasnej cholery, zadaniem jest edukowanie mnie, czy to jest dobre czy nie. Moja sprawa, jak jadę. I byłbym zobowiązany, żeby ludzie tacy jak Ty mi nie przeszkadzały, bo one mają prawo. Ja też wiele mam.
chriskb napisał/a:
Z tej dyskusji wynika, że najlepiej stosować zasadę "jedź sam i daj jechać innym"
Prawda to.
@Marek post niżej:
Oczywiście, że jak jadę od kogoś szybciej to do niego podjeżdżam, dając mu tym do zrozumienia, że chciałbym przejechać. Nie mam natomiast w zwyczaju mrygania, trąbienia, wrzucania kierunkowskazu czy innych tego typu czynności.
Ostatnio zmieniony przez yadoctor 2013-11-21, 19:31, w całości zmieniany 1 raz
Kolego jeżeli bierzesz słowo "debil" do siebie to znaczy, z powyższych wypowiedzi, że nie tylko jeździsz szybciej, bo to można zrozumieć, masz też do tego prawo, ale siedzisz komuś na zderzaku i go poganiasz, bo tobie się spieszy, a tym samy stwarzasz zagrożenie. Tego już akurat nie mogę zrozumieć.
Nie dziw się więc, że bebe ma takie, a nie inne zdanie wobec tak zachowujących się kierowców. A tak nawiasem mam takie samo.
Marka: Dacia
Model: Sandero II Stepway / Duster II
Silnik: 1,5 dCi / 1,3 Tce 150
Rocznik: 2012 / 2019
Wersja: Prestige Pomógł: 3 razy Dołączył: 01 Mar 2013 Posty: 104 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2013-11-21, 19:45
Cytat:
yadoctor: I naprawdę nie Twoim, do jasnej cholery, zadaniem jest edukowanie mnie, czy to jest dobre czy nie. Moja sprawa, jak jadę.
I tu się mylisz, i to bardzo. Jeździć jak chcesz to możesz na zamkniętym torze (albo w swoim ogródku). Na drogach publicznych obowiązuje "Prawo o ruchu drogowym". A ze wszystkimi łamiącymi przepisy tego prawa musimy i możemy walczyć - dla nas, dla innych, dla nich samych. I tu apel do wszystkich kierowców: jeśli tylko widzicie na drodze kierowcę stwarzającego zagrożenie, dzwońcie od razu na policję i zgłaszajcie zagrożenie na drodze. To działa. Naprawdę.
Ja się muszę przyznać, że często zganiam urodzonych na lewym pasie. Raz na Obwodnicy Trójmiejskiej zgoniłem nieoznakowanego. Ten się uparl i jechał za mną aż do Gdyni, ale ja nie przekraczałem 120 km/h i nic mi nie mógł zrobić.
Ostatnio zmieniony przez chriskb 2013-11-21, 20:43, w całości zmieniany 1 raz
Marka: Jeep
Model: Grand Cherokee
Silnik: 4.7 V8
Rocznik: 2004 Pomógł: 26 razy Dołączył: 02 Sie 2010 Posty: 2384 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-11-22, 01:38
Marmach napisał/a:
Łamanie przepisów nie jest tożsame ze stwarzaniem zagrożenia na drodze.
Nie jest. Co nie zmienia faktu, że może owo zagrożenie stwarzać. Co więcej... I tu mógłbym wstawić przydługawy wykład o tym, dlaczego łamanie przepisów jest niefajne z innych niż bezpieczeństwo względów, chociażby kulturowych, etycznych, społecznych, logicznych, filozoficznych i wuj jeden raczy wiedzieć jakich jeszcze, ale na trzeźwo zwyczajnie nie jestem na to gotowy. :P
Dobrze by było gdybyś jechał po własnej prywatnej drodze.
Po drogach publicznych/Moja sprawa jak jadę/nie jest słuszna.
A może nie wyrosłeś z:"ja tak ciem"?
Pozdrawiam Piotr
Marka: Citoren
Model: Berlingo
Silnik: 1.6 VTI
Rocznik: 2011
Wersja: [Inna].[nie dotyczy] Pomógł: 35 razy Dołączył: 22 Maj 2009 Posty: 4270 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-11-22, 21:50
bebe napisał/a:
Prościej - jadąc wolniej niż dopuszczona prawem prędkość, kiedy widzę coś jadącego szybciej ode mnie, rozważam zjechanie między tiry, nawet jeśli będzie to oznaczało dla mnie niewygodę w postaci hamowania, ponownego włączania tępomatu, wychylania się z powrotem na pas lewy, itp. Kiedy jadę 140 - nie rozważam, bo nie będę poświęcał mojej wygody dla - nie bójmy się tego słowa :) - debila, który nie chce bądź nie potrafi przestrzegać przepisów. Skończę wyprzedzać to sobie pojedzie.
Uważam tpodobnie jak Bebe. Nie bede sie snuł za TIRem prawym pasem jesli droga jest złej jakości po to, by ktoś mógł nieprzepisowo zaiwaniać lewym. Przepuszczę jak wyprzedzę sznur wolniejszych pojazdów lub polepszy sie np. nawierzchnia. Oczywiście na nowo wybudowanych drogach oba pasy są jeszcze w identycznej kondycji.
Marka: Fiat, Dacia
Model: Bravo, Stepway
Silnik: 1.6, 1,5 Pomógł: 1 raz Dołączył: 27 Maj 2010 Posty: 117 Skąd: Szczecin
Wysłany: 2013-11-23, 11:57
Jak zawsze prawda leży po środku. Jadać do domu lecę ekspresówką te 130 km/h i przeważnie jest to prędkość wystarczająca, żeby większość wyprzedzać. Zdarzają się jednak sytuacje, że przy wyprzedzaniu kolumny pojazdów ktoś dojdzie mnie z prędkością dajmy 180 km/h i siedzi na zderzaku mrugając światłami. Dla mnie to jest debil bez wyobraźni. Oczywiście zjeżdżam na prawy pas gdy tylko skończę manewr wyprzedzania, ale debil nie może poczekać 10 sec... Co innego gdy ktoś usilnie blokuje lewy pas to wtedy on jest rzeczonym debilem
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum