Strona korzysta z plikow cookie w celu realizacji uslug zgodnie z Polityka prywatnosci.

Mozesz okreslic warunki przechowywania lub dostepu do cookie w Twojej przegladarce lub konfiguracji uslugi.

DACIA Klub Polska  
  •  FAQ  •   Szukaj  •   Użytkownicy  •   Grupy  •  Rejestracja  •   Zaloguj  • 

 Ogłoszenie 
JEDNA SPRAWA = JEDEN TEMAT

Poprzedni temat :: Następny temat
Albania 2013
Autor Wiadomość
corrado 



Marka: Dacia
Model: Duster
Silnik: 1.5 DCi (86KM/200Nm-130KM/300Nm)
Rocznik: 2010
Wersja: Laureate
Pomógł: 56 razy
Dołączył: 14 Cze 2013
Posty: 3744
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-01-27, 18:58   

Świetne widoki,
Kaniony super , nie wiedziałem że takie w Europie są ładne, myślałem że to domena Ameryki Północnej.
W Apollonii jednak nie wiele zostało po mieście z okresu Greko-romańskiego ;)
 
IraS 



Marka: Dacia
Model: Duster
Silnik: 1.6 16V 105
Rocznik: 2011
Wersja: Laureate 5 os.
Dołączył: 16 Wrz 2011
Posty: 639
Skąd: Spała
Wysłany: 2014-01-27, 19:31   

corrado napisał/a:
W Apollonii jednak nie wiele zostało po mieście z okresu Greko-romańskiego ;)


Więcej zachowało się w podobnym miejscu Butrinti, ale na to przyjdzie czas w relacji, a Albanię polecam to kosmiczny kraj.
 
IraS 



Marka: Dacia
Model: Duster
Silnik: 1.6 16V 105
Rocznik: 2011
Wersja: Laureate 5 os.
Dołączył: 16 Wrz 2011
Posty: 639
Skąd: Spała
Wysłany: 2014-01-29, 13:53   

DZIEŃ 21 - 4 SIERPNIA 2013

Rano Wojtek z Bimbalskimi pojechali do Vlore szukać warsztatu, który naprawił by klimatyzację, mieliśmy się potem gdzieś spotkać na trasie lub już na miejscu biwaku. Po drodze jeszcze odwiedzili wyspę na lagunie, której dzień wcześniej nie udało im się zobaczyć.









My w tym czasie zjedliśmy spokojnie śniadanie, spakowaliśmy obóz i ruszyliśmy w dalszą trasę. Ruszyliśmy sami, bo Karminadel chciał się jeszcze tu pokręcić i objechać półwysep Karaburun. My minęliśmy Vlorę i powoli zaczęliśmy się piąć na Przełęcz Llogara, ale na początku podjazdu chwila na dobrą kawę.















 
IraS 



Marka: Dacia
Model: Duster
Silnik: 1.6 16V 105
Rocznik: 2011
Wersja: Laureate 5 os.
Dołączył: 16 Wrz 2011
Posty: 639
Skąd: Spała
Wysłany: 2014-01-29, 14:10   

Przełęcz Llogara chroniona jest Parkiem Narodowym o tej samej nazwie i otwierają się z niej widoki na Morze Jońskie. Oczywiście w kilku punktach widokowych zatrzymaliśmy się na fotki i powoli zaczęliśmy zjeżdżać w dół widokowymi serpentynami. Potem już dalej na południe przez urokliwe małe miasteczka, których większość zamieszkuje mniejszość grecka.



























 
IraS 



Marka: Dacia
Model: Duster
Silnik: 1.6 16V 105
Rocznik: 2011
Wersja: Laureate 5 os.
Dołączył: 16 Wrz 2011
Posty: 639
Skąd: Spała
Wysłany: 2014-01-29, 14:15   

Wojtkowi udało się podleczyć klimę, wstawili jakiś przekaźnik, oczywiście od Mercedesa i jako tako działała. Z kilkugodzinnym opóźnieniem również i oni przejechali przez Llogare.









 
IraS 



Marka: Dacia
Model: Duster
Silnik: 1.6 16V 105
Rocznik: 2011
Wersja: Laureate 5 os.
Dołączył: 16 Wrz 2011
Posty: 639
Skąd: Spała
Wysłany: 2014-01-29, 17:16   

Kolejną atrakcją jaka ukazała się naszym oczom była dawna warownia Porto Palermo, a na pierwszym planie opuszczona, lecz pilnowana baza okrętów podwodnych. Za komuny Albańczycy wypieprzy..i stąd Ruskich i przejęli bazę z okrętami. Dlatego potem nabudowali tyle bunkrów, bo bali się odwetu. Okręty stacjonowały tu w podwodnych, wykutych w skałach sztolniach, fajnie by było kiedyś zwiedzić to miejsce. Porto Palermo położone jest na wysepce, połączonej wałem ziemnym z lądem, Znajdują się tam dosyć dobrze zachowane ruiny twierdzy. Przy wejściu miły pan sprzedaj za symboliczną opłatą bileciki i namawia do częstowania się dojrzałymi figami rosnącymi tuż obok. Zrywamy po garści fig i zwiedzamy twierdzę, najbardziej podobają nam się podziemia, bo jest tam chłodno ;) Widoczki z twierdzy bardzo ładne, ale pora jechać dalej.













































 
IraS 



Marka: Dacia
Model: Duster
Silnik: 1.6 16V 105
Rocznik: 2011
Wersja: Laureate 5 os.
Dołączył: 16 Wrz 2011
Posty: 639
Skąd: Spała
Wysłany: 2014-01-29, 19:09   

Powoli trzeba było rozglądać się za miejscem na biwak, postanowiliśmy go poszukać za Sarande, by się nie pchać w miasto wykombinowaliśmy super skrót ;)



Za miastem kilka nieudanych prób znalezienia jakiejś miejscówki nad morzem, albo teren prywatny albo oblegany przez tubylców. Może nad jeziorem Butrintit, które tak naprawdę laguną ? Tam też nic ciekawego nie ma, jedziemy dalej do Ksamil i za miastem znowu próbujemy. Jeździmy po krzaczorach, ale albo brak dostępu do wody, albo syf, wracamy do Ksamil i próbujemy z drugiej strony za miastem. Wypatrzyłem jakiś zjazd w stronę morza i w końcu udaj się znaleźć sympatyczne miejsce nad Morzem Jońskim z widokiem na grecką wyspę Korfu. Wysyłam namiary gps do Karminadla i Wojtka i zabieramy się za rozbijanie biwaku. Dojeżdżają Karminadlowie i oznajmiają, że to już ostatni dzień z nami, bo chcą zostać jeszcze parę dni nad morzem, a my już jutro opuszczamy wybrzeże. Jedzonko, piwko i wpatrywanie się w krajobraz, który przecinają co chwilę promy kursujące pomiędzy Sarande, a Korfu.

























 
IraS 



Marka: Dacia
Model: Duster
Silnik: 1.6 16V 105
Rocznik: 2011
Wersja: Laureate 5 os.
Dołączył: 16 Wrz 2011
Posty: 639
Skąd: Spała
Wysłany: 2014-01-29, 19:26   

W tym samym czasie Wojtek z Bimbalskimi spacerował po promenadach Sarandy. Jak się okazało zdezerterowali na tą noc i zamieszkali w klimatyzowanym hotelu, cieniasy ;)







My zamiast klimatyzowanych pokoi musieliśmy podziwiać zachód słońca i przepływające co chwilę promy ;)



















 
IraS 



Marka: Dacia
Model: Duster
Silnik: 1.6 16V 105
Rocznik: 2011
Wersja: Laureate 5 os.
Dołączył: 16 Wrz 2011
Posty: 639
Skąd: Spała
Wysłany: 2014-01-30, 18:56   

DZIEŃ 22 - 5 SIERPNIA 2013

Rano zjedliśmy śniadanko i czekaliśmy na Wojtkową ekipę, ale się nie pojawili, więc stwierdziliśmy, że spotkamy się gdzieś na trasie. Karminadlowie ruszyli w swoją stronę, szukać jakiegoś kolejnego i fajnego miejsca nad morzem, resztę wyjazdu chcieli już spędzić sobie nad wodą. By skierowaliśmy się do Butrint, to wpisane na listę UNESCO pozostałości antycznego miasta. Gdy zajechaliśmy było jeszcze w miarę przyjemnie, bo słońce przysłaniały poranne mgły, więc czym prędzej udaliśmy się na zwiedzanie.

















































 
IraS 



Marka: Dacia
Model: Duster
Silnik: 1.6 16V 105
Rocznik: 2011
Wersja: Laureate 5 os.
Dołączył: 16 Wrz 2011
Posty: 639
Skąd: Spała
Wysłany: 2014-01-30, 19:00   

Jakiś czas po nas Butrint zaliczył też Wojtek z Bimbalskimi.





 
IraS 



Marka: Dacia
Model: Duster
Silnik: 1.6 16V 105
Rocznik: 2011
Wersja: Laureate 5 os.
Dołączył: 16 Wrz 2011
Posty: 639
Skąd: Spała
Wysłany: 2014-01-30, 19:15   

Gdy już zwiedziliśmy antyczne miasto udaliśmy się w dalszą trasę, przepłynęliśmy promem kanał łączący lagunę z morzem i obraliśmy kierunek na Gjirokaster - dawną stolicę Albanii. Jednak zanim tam dojechaliśmy odbiliśmy w bok z trasy do jeszcze jednej atrakcji Syri i Kalter. Jest to potężne wywierzysko i generalnie urokliwe miejsce, tak urokliwe, że nie odmówiliśmy sobie dobrej kawy w tutejszej restauracji, mieliśmy nawet coś wrzucić na ząb, ale jakoś jeszcze nie byliśmy głodni. Miejsce to ponoć kiedyś było nie dostępne dla zwykłych śmiertelników, bo był tu jakiś ośrodek komunistycznego rządu.



















Konkurs na najgłupszą minę :)











 
IraS 



Marka: Dacia
Model: Duster
Silnik: 1.6 16V 105
Rocznik: 2011
Wersja: Laureate 5 os.
Dołączył: 16 Wrz 2011
Posty: 639
Skąd: Spała
Wysłany: 2014-01-30, 19:17   

Syri i Kalter zaliczyli też Bimbalcy z Wojtkiem



 
IraS 



Marka: Dacia
Model: Duster
Silnik: 1.6 16V 105
Rocznik: 2011
Wersja: Laureate 5 os.
Dołączył: 16 Wrz 2011
Posty: 639
Skąd: Spała
Wysłany: 2014-01-30, 19:57   

Dojechaliśmy w końcu Gjirokaster, zaparkowaliśmy autko i udaliśmy się na zwiedzanie całkiem fajnego miasteczka. Najpierw jednak nafutrowaliśmy się w małej piekarence burkami i ajranem. Uliczki wyglądają tu bajkowo, jedną z nich pieliśmy się do góry, a potem jeszcze i jeszcze do góry by zobaczyć górującą nad miastem twierdzę. Chyba tu lubią Polaków, bo gdy kupowaliśmy bilety do zamku, pani spytała się czy jesteśmy z Polski, gdy potwierdziliśmy, to dostaliśmy 50% rabatu :) Z góry podziwiać można piękną panoramę miasteczka, które charakteryzuje się kamiennymi dachami i dopiero z tego miejsca je widać. Stoi tu też wrak amerykańskiego myśliwca z epoki zimnej wojny, który latał sobie kiedyś nad albańskim niebem i został uziemiony przez Mig-i. Gdy zeszliśmy z powrotem do miasteczka, swój żołądek chciał jeszcze napełnić Łukasz, który od kilku dni miał z nip problemy i dopiero co doszedł do siebie, więc apetyt mu dopisywał. Gdy siedzieliśmy w restauracji, po dwóch dniach rozłąki znalazły się nasze zguby. Ekipa Toyoty też skusiła się na obiad i dopiero mieli udać się na zwiedzanie. My już się z stad zabieraliśmy na kolejną miejscówkę biwakową przy Kanionia Lengatice, więc umówiliśmy się, że podeślemy współrzędne obozowiska.























































 
IraS 



Marka: Dacia
Model: Duster
Silnik: 1.6 16V 105
Rocznik: 2011
Wersja: Laureate 5 os.
Dołączył: 16 Wrz 2011
Posty: 639
Skąd: Spała
Wysłany: 2014-01-30, 20:16   

W miasteczku Peremet zrobiliśmy sobie zakupy i po chwili dojechaliśmy do Kanionu Lengatice, ale jakoś miejsce na biwak nam nie podpasowało, więc się troszkę cofnęliśmy nad rzekę Vjose. Znaleźliśmy tu ustronną miejscówkę i wysłaliśmy namiary GPS Wojtkowi. Rozbiliśmy biwaczek i otworzyliśmy piwko gdy zadzwonił telefon, był to Pietrek z informacją, że zabłądzili i są w ciemnej dupie. GPS poprowadził ich na skróty przez góry, których grań przekraczała 2000 m n.p.m. i nawet miejscowi byli zdziwieni, że chcą tamtędy dojechać do Peremet, bo droga, którą wytyczył GPS wyżej już nie istniała. Było już późno więc Wojtkowa ekipa postanowiła rozbić biwak w ciemnej dupie. No i znowu się rozłączyliśmy, coś od kilku dni nie mogliśmy się zgrać. Nasz nadworny poeta wymyślił na tą okazję wierszyk ;)

"Miał być biwak w Peremecie i kolacja przy pasztecie,
a my w górach, woda chlupie w jakiejś qrwa ciemnej dupie...
pół dnia w szutrze, w jakimś lesie
żyj nam sto lat dżipiesie!!!

















 
IraS 



Marka: Dacia
Model: Duster
Silnik: 1.6 16V 105
Rocznik: 2011
Wersja: Laureate 5 os.
Dołączył: 16 Wrz 2011
Posty: 639
Skąd: Spała
Wysłany: 2014-01-30, 20:34   

Gdzieś tam w otchłani gór albańskich Wojtek z ekipą walczył z drogą, której nie ma ;) Ale jak się okazało przez przypadek odkryli też fajne miejsce na przyszłość, bo okolica wygląda ciekawie.





 
IraS 



Marka: Dacia
Model: Duster
Silnik: 1.6 16V 105
Rocznik: 2011
Wersja: Laureate 5 os.
Dołączył: 16 Wrz 2011
Posty: 639
Skąd: Spała
Wysłany: 2014-01-31, 13:33   

DZIEŃ 23 - 6 SIERPNIA 2013

Raniutko podjechaliśmy na skraj Kanionu Lengatice i rozpoczęliśmy wędrówkę. Kanion zaczyna się przy zabytkowym kamiennym, łukowatym mostku i na początku nie jest zbyt spektakularny. To miejsce jest trochę oblegane przez Albańczyków, gdyż bije tu sporo termalnych źródeł. W miejscach gdzie wydobywa się gorąca woda, tubylcy robią sobie kamienne baseniki i moczą się w ciut śmierdzącej wodzie. W chłodniejszej porze roku było by to może przyjemne, ale w upale to chyba nie bardzo, my poprzestajemy na moczeniu stópek. Im głębiej tym ściany kanionu robią się coraz wyższe, a kanion coraz węższy. Niski stan wody sprawia, że pokonujemy go bez większych przeszkód, a gdy po jakimś czasie powoli zanika zarządzamy odwrót. Jeszcze trochę radości i pluskania się w kaskadach i wracamy z powrotem do kamiennego mostu.















































































 
IraS 



Marka: Dacia
Model: Duster
Silnik: 1.6 16V 105
Rocznik: 2011
Wersja: Laureate 5 os.
Dołączył: 16 Wrz 2011
Posty: 639
Skąd: Spała
Wysłany: 2014-02-01, 14:48   

Tuż za kamiennym mostkiem stoi letni bar, wpadliśmy tam na kawę z nadzieją, że jak jeszcze trochę posiedzimy to może pojawi się Wojtek. Dzięki temu mogliśmy zobaczyć jak powstaje jakaś regionalna potrawa, szkoda, że byliśmy najedzeni, bo wyglądała smakowicie. Wojtek niestety się nie pojawił, wysłaliśmy mu smsa, że jedziemy w stronę Jeziora Ohrydzkiego. Trasa na początku wiodła przez Góry Nemeckes, które bardzo nam się spodobały i postanowiliśmy, że tu kiedyś wrócimy by pochodzić. Dobry nastrój psuł nam tylko brak paliwa. Dzień wcześniej w Peremet nie tankowaliśmy, bo wg mapy mieliśmy po drodze trochę miasteczek i to była nauczka, że lepiej częściej tankować niż liczyć na Albańską infrastrukturę. Miasteczka owszem były ale bez stacji paliw, a jak była stacja to nie było paliwa. Dostaliśmy info, że najwcześniej zatankujemy się w Korce. Komputer wskazywał, że jest szansa, że dojedziemy tam na styk, więc zaczęła się oszczędna jazda i nawet klima została wyłączona. Jak staniemy to pewnie długo nie będziemy machać i jakiś uprzejmy Albańczyk poratuje nas paliwem, ale może się uda. Na szczęście w jednym z miasteczek trafiliśmy na małą stacyjkę w której było paliwo. Zadowoleni zatankowaliśmy autko i odwiedziliśmy miejscową piekarenkę by objeść się znowu burkami, do tego ajran tu serwowany był własnej produkcji i był boski. Łukasz chyba miał już dosyć burków, bo poszedł obok do restauracji na normalny obiad ;). Najedzeni ruszyliśmy w kierunku Korce, a dalej w stronę Jeziora Ohrydzkiego nawołując co jakiś czas przez radio Wojtka, ale musieli być jeszcze bardzo daleko za nami.





























 
IraS 



Marka: Dacia
Model: Duster
Silnik: 1.6 16V 105
Rocznik: 2011
Wersja: Laureate 5 os.
Dołączył: 16 Wrz 2011
Posty: 639
Skąd: Spała
Wysłany: 2014-02-01, 14:52   

Wojtek z Bimbalskimi w tym czasie harcował po Kanionie Lengatice.





 
IraS 



Marka: Dacia
Model: Duster
Silnik: 1.6 16V 105
Rocznik: 2011
Wersja: Laureate 5 os.
Dołączył: 16 Wrz 2011
Posty: 639
Skąd: Spała
Wysłany: 2014-02-01, 16:57   

W końcu naszym oczom ukazało się Jezioro Ohrydzkie. Chcieliśmy gdzieś nad jego brzegiem rozbić biwak, ale nasze plany szybko trafił szlag. Objechaliśmy całą południową linię brzegową i nie znaleźliśmy ani jednego dzikiego skrawka nad wodą. Cały brzeg jest wykorzystany do ostatniego metra, albo komercyjna plaża, albo restauracja, albo pensjonat lub niedostępne szuwary. Dojechaliśmy do granicy Macedońskiej i nic. Otworzyłem mapę, miałem tam zaznaczone wcześniej ciekawe miejsca i w pobliżu nas jedno takie było. Nazywało się Ura e Terziut i kryło dwa zabytkowe kamienne mosty. Skoro nie ma szans na biwak nad jeziorem zapada decyzja ze jedziemy tam. Nie było tam daleko i po półgodzinie jazdy byliśmy na miejscu, obok kamiennego mostu była fajna polanka, ale bez dojazdu, więc rozbiliśmy się kawałek dalej nad rzeczką. Drugiego mostu nie udało nam się namierzyć, więc daliśmy sobie na dzisiaj spokój. Wysłaliśmy Bimbalskim nasze namiary i obstawialiśmy zakłady, czy tym razem uda im się nas znaleźć. Nasze obozowisko po chwili wzbudziło zaciekawienie chyba całej sąsiedniej wioski, mieliśmy wizytę dzieciaków, które dostały trochę gadżetów, a po chwili ich rodzice obdarowali nas jabłkami i gruszkami. Na pobliski mostek podjeżdżali co chwila miejscowi i po 15 min obserwacji naszego obozu, wracali do swoich zajęć. Otworzyliśmy piwka i zabraliśmy się do łupania orzechów laskowych, które zakupiliśmy po drodze, gdy orzechy się skończyły to nazbieraliśmy opał na ognisko. Gdy ogień już zapłonął nadjechał Wojtek, jednak udało im się nas odszukać ;).















 
IraS 



Marka: Dacia
Model: Duster
Silnik: 1.6 16V 105
Rocznik: 2011
Wersja: Laureate 5 os.
Dołączył: 16 Wrz 2011
Posty: 639
Skąd: Spała
Wysłany: 2014-02-01, 17:09   

DZIEŃ 24 - 7 SIERPNIA 2013

Rano podjechaliśmy zobaczyć kamienny most, ale drugiego nie udało nam się odszukać i się poddaliśmy. To były nasze ostatnie chwile w Albanii i zaraz mieliśmy wjechać do Macedoni. Naszym celem było miasto Ohrid. Wojtek pasjonat zabytków i miejskiej architektury zabrał Bimbalskich i ruszyli jako piersi, by mieć więcej czasu na zwiedzanie miasta. My pojechaliśmy do miasteczka Perrenjas, by wydać leki, które nam zostały. Mi zostało ich całkiem sporo i przy cenach albańskich trudno było je wydać. Nakupowałem różnych przedziwnych alkoholi albańskich w tym kilka butelek koniaku oraz tutejszej oliwy z oliwek. Gdy już udało nam się wydać całą albańską kasę ruszyliśmy też do Macedoni na zwiedzanie Ohridu.

















 
tomaszgebala 



Marka: Dacia
Model: Logan MCV + Logan VAN
Silnik: 1,5 dCi + 1,6
Rocznik: 2008 + 2011
Wersja: Laureate 5 os.
Dołączył: 20 Lip 2008
Posty: 371
Skąd: Lublin
Wysłany: 2014-02-01, 23:39   

IraS napisał/a:
Chyba tu lubią Polaków, bo gdy kupowaliśmy bilety do zamku, pani spytała się czy jesteśmy z Polski, gdy potwierdziliśmy, to dostaliśmy 50% rabatu :)


ano lubią nas z powodu, iż to właśnie Polska była tym krajem który jako pierwszy uznał niepodległość Kosowa.
wiem, bo tez w 2013 byłem w Albanii i tam się dowiedziałem tych faktów
_________________
Dacia LOGAN MCV - AD 2008 , 1,5 dCi
 
corrado 



Marka: Dacia
Model: Duster
Silnik: 1.5 DCi (86KM/200Nm-130KM/300Nm)
Rocznik: 2010
Wersja: Laureate
Pomógł: 56 razy
Dołączył: 14 Cze 2013
Posty: 3744
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-02-02, 10:27   

Świetne widoki, musiała być fajna przygoda - taki wyjazd ! :mrgreen:
 
IraS 



Marka: Dacia
Model: Duster
Silnik: 1.6 16V 105
Rocznik: 2011
Wersja: Laureate 5 os.
Dołączył: 16 Wrz 2011
Posty: 639
Skąd: Spała
Wysłany: 2014-02-02, 18:16   

Wjechaliśmy do Ohridu i skierowaliśmy się w kierunku starego miasta, chwila szukania wolnego miejsca parkingowego i już jesteśmy w porcie. Mamy 2 godzinki by się tu pokręcić, bo jeszcze dzisiaj chcemy przejechać całą Macedonię i wjechać do Serbii. Wąskimi uliczkami wspinamy się do góry w kierunku twierdzy, upał tradycyjnie masakryczny, ale już się chyba przyzwyczailiśmy. Przy jednej z uliczek natrafiamy na porzuconego przez Bimbalskich Wojtka, który się do nas dołącza. Zabudowa jest tu naprawdę urocza, a stare miasto położone na wzgórzu dostarcza ładnych widoków, dużo starych cerkwi a na ulicach kultowe już samochody, które nie są tu pojazdami kolekcjonerskimi, tylko nadal są użytkowane na co dzień. Zastawki, polski maluch a nawet volkswagen t1, którego chętnie bym zabrał, taki rodzynek służył tu za składzik na skrzynki pobliskiego sklepiku. Docieramy do amfiteatru i starej cerkwi, zamek na wzgórzu sobie odpuszczamy. Gdzieś gubi nam się Wojtek, jak się potem okazało dopadło go wielkie sranie i biedak na gwałt szukał ustronnego miejsca, o które nie łatwo w zabudowie miejskiej ;). Wróciliśmy w końcu do portu i poszliśmy na obiadek do jednej z wielu uroczych restauracyjek, jedzonko było wyśmienite, ale przyszedł czas zbiórki, więc udaliśmy się do samochodów.



































































 
IraS 



Marka: Dacia
Model: Duster
Silnik: 1.6 16V 105
Rocznik: 2011
Wersja: Laureate 5 os.
Dołączył: 16 Wrz 2011
Posty: 639
Skąd: Spała
Wysłany: 2014-02-03, 19:47   

Teraz czekała nas trasa prawie przez całą Macedonię. Aż się serce krajało, gdy mijaliśmy piękne masywy górskie, ale czas już nas troszkę gonił. W Gostivar wskoczyliśmy na autostradę, która nas już szybko poprowadziła wokół Skopje do granicy z Serbią. Odprawa szybka i przyjemna bez kolejki i już jedziemy dalej, ale dzień nie jest z gumy i powoli trzeba się rozejrzeć za tranzytowym miejscem na biwak. Na mapie wypatrujemy jakieś jezioro w Górach Vardenik, by tam dojechać musimy zboczyć z trasy jakieś 25 km, ale lepiej nocować w fajnym miejscu niż gdzieś w krzakach przy trasie. Wojtkowa ekipa jest tak głodna, że odbijają wcześniej do Vranjskiej Banji na obiad i mają do nas dojechać, my stwierdziliśmy, że zjemy sobie już na biwaku. W Vladicin Han robimy zakupy i serpentynami pniemy się do góry w kierunku Jeziora Vlasinsko. Bez problemu znajdujemy kilka fajnych miejscówek, ale trochę obstawionych przez wędkarzy, dopiero za trzecim razem trafiamy na polanę, gdzie jesteśmy sami. Wysyłamy Wojtkowi namiary, rozbijamy biwak i robimy jedzonko. Po jakimś czasie dojeżdżają Bimbalscy. Jesteśmy na wysokości około 1200 m n.p.m. i w końcu upały jak by zelżały i zrobił się całkiem chłodnawy wieczór, na tyle chłodnawy, że udajemy się po opał i rozpalamy ognisko.























 
IraS 



Marka: Dacia
Model: Duster
Silnik: 1.6 16V 105
Rocznik: 2011
Wersja: Laureate 5 os.
Dołączył: 16 Wrz 2011
Posty: 639
Skąd: Spała
Wysłany: 2014-02-06, 22:08   

DZIEŃ 25 - 8 SIERPNIA 2013

Rano oczom naszym ukazał się piękny widok, bo jezioro otulone było mgłami. Rosa była taka, że wszystko było mokre, jak by w nocy spadł ulewny deszcz, ale gdy tylko słońce przebiło się przez mgły, to raz dwa wszystko osuszyło. Zasiedliśmy do śniadanka, lecz nastroje z dnia nadzień były coraz smutniejsze, bo powoli wracaliśmy już do domów. Przez chwilę nawet narodził się szalony pomysł, by zostać jeszcze z tydzień. Gosia już nawet chciał dzwonić do firmy i negocjować kolejny tydzień urlopu, ale doszliśmy do wniosku, że było by to już przegięcie. Spakowaliśmy biwak i ruszyliśmy w stronę Rumunii, to był kolejny prawie cały dzień za kółkiem, bo do przejechania była cała Serbia.

















 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template FISubSilver v 0.3 modified by Nasedo. Done by Forum Wielotematyczne