Coś się kol janzet nie odzywa więc zostaliśmy we dwóch. Ja muszę jeszcze przeprowadzić domowe negocjacje dotyczące daty wyjazdu ale znając moje zdolności i siłe perswazji mojej żony raczej dotrę do levoczy w sobotę rano.
Ja jednak przyjadę do levoczy w sobotę rano. Janzet powinien się na dniach odezwać więc bebe postarajcie się dogadać co do wspólnej jazdy po słowackich drogach. Siebie i twoją załogę zgłosiłem do organizatora. Janzet pisuje po czesku to sam się zgłosi, tyle że czas jest do jutra.
Marka: Dacia
Model: Duster 4x4
Silnik: dci "110 kucyków i jeden osioł ;-)"
Rocznik: 2010
Wersja: Laureate 5 os. Pomógł: 1 raz Dołączył: 26 Cze 2012 Posty: 293 Skąd: Gliwice/Szałsza
Wysłany: 2014-05-12, 14:06
No to panowie chyba dla Was śniadania jakieś brać ? bo obiadem na spiskim hrade i tą wieczerzą to wszyscy się uraczymy.
Myślę że będzie OK
Ja planuję jechać w piątek i zacząć od Aquacity Poprad.
Marka: Jeep
Model: Grand Cherokee
Silnik: 4.7 V8
Rocznik: 2004 Pomógł: 26 razy Dołączył: 02 Sie 2010 Posty: 2384 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-05-12, 15:49
Korcił mnie ten Aquacity Poprad, ale jednak nie dam rady. :) Planujemy wystartować z DC w piątek wcześnie rano, co w naszym przypadku oznacza dowolną godzinę między świtem a południem. :/ Licząc 7 godzin jazdy + postoje będziemy pewnie na kolację.
Automapa prowadzi mnie przez Radom (którego nienawidzę za całokształt) i Kraków, centralnie przez miasto. :/ (A dalej przez Bukowinę Tatrzańską.) Zastanawiam się nad trasami alternatywnymi, zwłaszcza omijającymi Kraków (A4? Czy raczej Czchów ;) i Nowy Sącz?). Dobre rady mile widziane. :)
Marka: Jeep
Model: Grand Cherokee
Silnik: 4.7 V8
Rocznik: 2004 Pomógł: 26 razy Dołączył: 02 Sie 2010 Posty: 2384 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-05-13, 10:54
laisar napisał/a:
bebe napisał/a:
Automapa prowadzi mnie przez Radom
Obadaj propozycję Gugle Mapów.
Hm. :) Opcja trochę hardkórowa, no i nie wiadomo czy nie utkniemy w Częstochowie. Z drugiej strony dużo ekspresówek i odcinek A4, którym jeszcze nie jechałem, to bym się przejechał. :) Najciekawiej wygląda końcówka trasy z Kežmarok do Levočskiej Doliny przez jakieś leśne przecinki, których w ogóle w Automapie nie ma. :D Rzecz warta obadania, jakby co to w końcu w okolicy będzie trochę Dusterów do wyciągania. :]
Marka: Dacia
Model: Duster 4x4
Silnik: dci "110 kucyków i jeden osioł ;-)"
Rocznik: 2010
Wersja: Laureate 5 os. Pomógł: 1 raz Dołączył: 26 Cze 2012 Posty: 293 Skąd: Gliwice/Szałsza
Wysłany: 2014-05-13, 11:13
Może spróbujesz: Radom, Kielce, Busko Zdrój, Nowy Kroczyn, Koszyce, Szczurowa, Brzesko, Nowy Sącz, Piwniczna, Stara Lubovna, Kezmarok, Vrbov, Cel.
Wawa-Rawa-Częst-Kat-Krak-Brzesko chyba nie wyjdzie czasowo szybciej. Bardzo do okoła to jest. Do Katowic jest z Janek 3.30.min. ale Częstochowa jest rozkopana więc albo przez nią 20 min albo jak sie traf to 1h - potem z Katowic do Balic 1h spoko razem z bramkami (niecała nawet) , a potem na obwodnicy Krakowa jest różnie (może z Balic ok 45 min - max 1h do Brzeska.
Ja polecę od siebie A1 i A4 do Brzeska, i dalej j.w. na zakopiankę się nie piszę. Będę pod telefonem, więc mogę z drogi puścić info.
Ostatnio zmieniony przez janzet 2014-05-13, 11:18, w całości zmieniany 1 raz
bebe myślę że propozycja janzeta jest dobra, droga przez Brzesko i do przejścia w Piwnicznej to na pewno lepsze rozwiązanie niż zakopianka. A z Kezmarok do Vrbowa nie powinno być tak żle bo we Vrbowie są termy to i ludziska tam jeżdżą. Ja zresztą również zamierzam jechać tą trasą.
Marka: Jeep
Model: Grand Cherokee
Silnik: 4.7 V8
Rocznik: 2004 Pomógł: 26 razy Dołączył: 02 Sie 2010 Posty: 2384 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-05-13, 13:50
janzet napisał/a:
Może spróbujesz: Radom, Kielce, Busko Zdrój, Nowy Kroczyn, Koszyce, Szczurowa, Brzesko, Nowy Sącz, Piwniczna, Stara Lubovna, Kezmarok, Vrbov, Cel.
No można. Będę przemyśliwał jeszcze.
janzet napisał/a:
Wawa-Rawa-Częst-Kat-Krak-Brzesko chyba nie wyjdzie czasowo szybciej. Bardzo do okoła to jest.
Gugiel sugerował jechać tylko do Balic i na zakopiankę. Do Brzeska to faktycznie już byłaby trochę sztuka dla sztuki, chociaż dzięki autostradzie mogłoby wyjść ok.
janzet napisał/a:
Ja polecę od siebie A1 i A4 do Brzeska, i dalej j.w. na zakopiankę się nie piszę.
Nie jechałem jeszcze zakopianką, może dlatego nie mam odruchu unikania jej za wszelką cenę. ;) Założyłem, że w piątek przed fajrantem nie będzie jeszcze tam jakiejś wielkiej tragedii. Źle założyłem?
janzet napisał/a:
Będę pod telefonem, więc mogę z drogi puścić info.
Super, zgadamy się jeszcze przed wyjazdem. :)
opos napisał/a:
A z Kezmarok do Vrbowa nie powinno być tak żle bo we Vrbowie są termy to i ludziska tam jeżdżą. Ja zresztą również zamierzam jechać tą trasą.
Zobacz, którędy prowadzi Gugiel. :D Przez Vrbov to prowadzi nawet Automapa, zwłaszcza, jak chce się ominąć Poprad i D1. Gugiel wynalazł jakąś ścieżynę przez górskie przełączki - Lubica, Romska Osada, Javorina a velké nic. :D Jak ta dróżka będzie na mapach TeleAtlas to przyatakuję, jak nie, to bez konsultacji z lokalsami raczej nie zaryzykuję. ;)
Trasa na pewno ładna. Tylko nawet jeżeli będą drogi asfaltowe to może być nieciekawie bo o ile 20 lat temu mogliśmy Słowakom zazdrościć dróg to teraz jest na odwrót. Ale masz rację jak z kolegami w sobotę przy lokalnym piwku obgadamy trasę to kto wie.
No i d.. Jak to bywa z moją rodzinką plany wzięły w łeb i niestety do Levoczy nie pojadę. Mam nadzieję ze koledzy bebe i janzet będą dzielnie i godnie reprezentować daciaklubpolska. No i liczę na jakieś fotograficzne sprawozdanie.
Marka: Jeep
Model: Grand Cherokee
Silnik: 4.7 V8
Rocznik: 2004 Pomógł: 26 razy Dołączył: 02 Sie 2010 Posty: 2384 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-05-19, 08:44
opos napisał/a:
Mam nadzieję ze koledzy bebe i janzet będą dzielnie i godnie reprezentować daciaklubpolska.
"Bezapelacyjnie i do samego końca - mojego lub jej." ;)
Na chwilę obecną - twardo jedziemy. :] W ramach zadumy nad trasą NZŻ rzuciła pomysł, czy, skoro i tak na piątunio bierzemy urlop, nie wyruszyć w czwartek po fajrancie, zrobić, ile się da bez zmęczenia materiału po Polsce, zanocować gdziekolwiek (mamy spanie w samochodzie), a w piątek zaatakować jeszcze Aquacity Poprad. :)
Marka: Jeep
Model: Grand Cherokee
Silnik: 4.7 V8
Rocznik: 2004 Pomógł: 26 razy Dołączył: 02 Sie 2010 Posty: 2384 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-05-26, 21:07
Było bardzo fajnie, chociaż mogłoby być jeszcze fajniej, gdyby nie bariera językowa. Jak udało nam się wypraktykować, dzięki olbrzymiej pomocy Gospodarzy, cienka jest ta strefa, kiedy w komunikacji śliwowica już pomaga, ale jeszcze nie przeszkadza. ;)
Dnia pierwszego dotarliśmy pod wieczór, zakwaterowaliśmy się i zasiedliśmy do ognicha i śliwowicy. :]
Dnia drugiego po śniadanku mieliśmy jechać w kolumnie na Spišský Hrad. Niestety, w wyniku akcji "bankomat" i zawirowań komunikacyjnych (brak śliwowicy) nie spotkaliśmy się na trasie i dotarliśmy na miejsce osobno. Spišský Hrad zjada na śniadanie wszelkie polskie zamki, przynajmniej jeśli chodzi o rozmiar. Przy bliższym poznaniu trochę traci i podobnie jak chyba wszystkie polskie zamki, cierpi lekko z tytułu niewykorzystanego potencjału. Trochę sytuację uratowało bractwo rycerskie, którego nazwy nie zrozumiałem, a które dawało pokazy na górnym dziedzińcu. Pokaz obejmował strzelanie z piszczały, hakownicy i muszkietu, walkę kordem, floretem oraz rapierem i sztyletem, a także krótką opowieść o zwyczajach katowskich. :) Na ile zrozumiałem, konferansjerka zrywała kask. :D Na ile się na tym znam (a trochę się znam, bo też dawno temu w bractwie rycerskim działałem), ekipa naprawdę świetnie się znała na tym, co pokazywała.
Na obiadek pojechaliśmy do Spišskego Salašu - sporej gospody z lokalnym jedzeniem. Okazało się, że uwielbienie dla smaženego/vyprážanego sýra jest pansłowiańskie. ;) Przy okazji przeczekaliśmy burzę, która wcześniej nadciągała złowieszczo nad Spišský Hrad.
Po obiedzie pojechaliśmy jeszcze na Marianską Horę - z klasztorem i bazyliką. Tu atrakcją była sama droga - bardzo malowniczo wijąca się zboczem.
Następnie chętni udali się ciorać w błocku na tor crossowy, a niechętni zostali na kempingu. :] O torze opowie janzet. :]
Pod wieczór był jeszcze pokaz pracy psa patrolowego, bardzo fajnie zrobiony - polegało to na inscenizacji kradzieży samochodu i interwencji psa i przewodnika. Były strzały, wskakiwanie do samochodu przez okno (to w wykonaniu psa ;), kłapanie paszczą (także w wykonaniu psa :) oraz humorystyczny akcent w postaci smutnego końca złodzieja w bagażniku. :)
Wieczorem zasiedliśmy do gulaszu przygotowanego przez Gospodarzy. Gulasz smakował obłędnie i miał chyba milion °C, ale na szczęście nic, czego nie dałoby rady schłodzić piwem i znieczulić śliwowicą. :] Wbrew pozorom alkoholu nie było jakoś strasznie dużo, bo kierowcy, ale samych śliwowic dostałem do spróbowania chyba z cztery rodzaje. :) Poza gulaszem z atrakcji była jeszcze strzelnica, na której można było sobie wystrzelić z wiatrówki smakołyka. Strzeliłem i nie trafiłem, ale to dlatego, że Nawierzchnia Była Rozmokła, przyrządy celownicze nie grały z moją postawą strzelecką, no i wiatrówka nie miała trybu ognia ciągłego. :> Do gulaszu przygrywali nam słowaccy el mariachi ;) - trzech chłopaków z akordeonami i bębenkiem, grających standardy ludowe. :] Bardzo fajnie grali i dopiero poważna ilość śliwowicy sprawiła, że zaczęli muzycznie "twórczo poszukiwać". ;)
Na koniec było jeszcze trochę śliwowicy (dla niekierujących) i zaproszenie na "sraz" za rok, z którego to zaproszenia zamierzamy skorzystać. :]
I trochę zdjęć.
Atak szczytowy na Spišský Hrad.
Reszta zlotu wpełza na parking...
I ustawia się w szeregu.
Widok na dolny zamek.
Zuzia i Maja zwiedzają twardo!
Zamek był przebudowywany wiele razy, przez 700 lat służył a to za pałac, a to za koszary...
Spišský Hrad z burzą in spe.
Ekipa z Polská.
Dacie czeskie i słowackie.
A to już strasznie omszała wiatka na Marianskiej Horze.
Panorama z Marianskiej Hory. :)
A to już "urobek" z toru crossowego. :)
Po dach!
Bryzgi rozmaite. :)
I moje niegroźne zboczenie :> - naklejki klubowe.
Z bryzgiem...
...i na Stepwayu Błękit Azurite. Nie żebym cośtam, ale ten kolor wygląda jak milion dolarów.
Ostatnio zmieniony przez bebe 2014-05-26, 21:17, w całości zmieniany 1 raz
No to się ciesze, że się udało bo trochę obawiałem się mojej korespondencji z organizatorem. Ale jak się załapałeś na spanie i gulasz to ok. Ja niestety ze względów organizacyjno rodzinnych musiałem zrezygnować a szkoda bo miałem trochę naszych naklejek klubowych do rozdania. Cóż najwyżej rozdam za rok. A Spiski Hrad rzeczywiście wielki. Z tego co pisałeś to nie zwiedzaliście Levoczy a również warto bo bardzo urokliwe miasteczko a o ile mnie pamięć nie myli to są tam zabytki z listy UNESCO.
Marka: Dacia
Model: Duster 4x4
Silnik: dci "110 kucyków i jeden osioł ;-)"
Rocznik: 2010
Wersja: Laureate 5 os. Pomógł: 1 raz Dołączył: 26 Cze 2012 Posty: 293 Skąd: Gliwice/Szałsza
Wysłany: 2014-05-27, 13:28
Levoca stara jest ładna, otoczona murem, z brama wjazdową, rynek duży i jest tam kilka miejsc muzealnych do obejrzenia. My musieliśmy w centrum zwiedzić bankomaty...
Jeszcze kilka słów o planie czyli co po kolei kiedy było.., dodam tylko że zaczęło się akwaparkiem AquaCity w Popradzie i potem dojechaliśmy na miejsce na wieczór.
A w moim przypadku skończyło się w niedzielę słowacką jaskinią beliańską
A reszta w środku to tak jak pisze bebe.
Na torze cross niemiłosierne błoto, zero przyczepności, wszystkie opony wszystkich dacii zaklejone "na łyso" i ślizgawka jak na lodzie lub ubitym śniegu. Tor był gliniasty i rozmokła kompletnie wierzchnia 10cm warstwa która stanowiła taką budyniową pulpę.
Fajny zlot, fajna relacja, fajne błtko. Dajcie znać, gdy będzie powtórka, pewnie się zabiorę z Wami.
Mam pytanie do właściciela dustera STA 20047: czy założyłeś (założyłaś) obręcze mniejsze niż 16 cali, czy tylko tak mi się wydaje?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum