ludzie..... używane dacie schodzą od reki bo podobnie jak nowe tak i używane są to najtańsze samochody na rynku w danym roczniku.... a on się liczy przede wszystkim w Polsce
Marka: była Dacia, jest Toyota
Model: Sandero, Auris Touring Sports
Silnik: 1,6 (132 KM)
Rocznik: 2015 Pomógł: 13 razy Dołączył: 10 Paź 2008 Posty: 1500 Skąd: Ozorków
Wysłany: 2016-10-27, 18:55
Ja najprawdopodobniej będę żegnał się z Dacią w tym roku lub na początku przyszłego. Generalnie stała się za mała dla nas.
2008r. Kupiona w salonie
1,6 MPI Przebieg 81000km wersja Laureate
Nie dotykał się do niej nikt, oprócz serwisu Renault
Marka: Dacia
Model: Sandero II
Silnik: 1.0 sce
Rocznik: 2017
Wersja: Ambiance
Dołączył: 04 Sie 2015 Posty: 46 Skąd: Szczytno
Wysłany: 2016-11-14, 10:59 Sprzedaż Sandero ?
Z moich obserwacji lokalnego rynku wynika że ciężko sprzedać używaną Dacię Sandero, jedna w komisie stała 2 lata do sprzedaży, druga była do sprzedania w ostatnim czasie sprowadzona z niemiec, Chciał za nią 10,5 tyś w końcu sprzedał za 8,5 tyś, rok 2008, silnik 1.4, przebieg 125 tyś, kolor granatowy, alufelgi, hak. W miejscowości Szczytno (powiat) Sandero I można policzyć na jednej ręce są dwie białe, jedna granatowa i jedna bordowa stepwey. Sandero II są trzy bordowe stepwey.
Po prostu do Daci trzeba dorosnąć a większość ludzi kupuje wyglądem itp.
Także proponuję kupić jak ktoś planuje długo jeździć bo sprzedaż to tylko za niewielkie pieniądze. Czyt. za tyle ile ktoś da.
Z moich obserwacji lokalnego rynku wynika że ciężko sprzedać używaną Dacię Sandero, jedna w komisie stała 2 lata do sprzedaży, druga była do sprzedania w ostatnim czasie sprowadzona z niemiec, Chciał za nią 10,5 tyś w końcu sprzedał za 8,5 tyś, rok 2008, silnik 1.4, przebieg 125 tyś, kolor granatowy, alufelgi, hak. .
To się akurat nie dziwię, że tyle stała :) nadal szukam dla siebie samochodu i spokojnie czekam ale jak widzę oferty samochodów sprowadzonych z zagranicy to aż mną trzęsie... Prawie zawsze, samochody te: mają ceny niższe niż krajowe o min 2 000 PLN, niskie przebiegi i w ogóle cud malina :) Nie wiem, kto się jeszcze na to nabiera i kupuje niby "nowe" "niemieckie" auta, po drobnej obcierce bo w niemczech się nie opłaca naprawiać.
Ja swoją zakupiłem z drugich rąk, nie zastanawiałem się jak bym sprzedawał ile bym uzyskał. Prawdopodobnie będę ją użytkował do końca, nie wiem ile wytrzyma jeszcze z pięć lat a może więcej. Auto sprawuje się świetnie i za tą kwotę którą dałem oczekiwałem tego z czego jestem zadowolony. Koło mnie też w komisie stoi daćka 1,4 benzyna za 10,9 tyś już ponad miesiąc i nikt nie kwapi się zakupić ale jest bez klimy. A teraz auta bez klimatyzacji nie mają racji bytu. Być może swoją oddam na złom jak okres bezawaryjności minie i zacznie się sypać.
Ja swoją kupiłem od pierwszego właściciela, który kupił ja w salonie. W momencie zakupu miała 2 lata i 8 miesięcy i przebieg 45 kkm. Dałem 49% ceny salonowej.
Marka: Dacia
Model: Sandero II
Silnik: 1.0 sce
Rocznik: 2017
Wersja: Ambiance
Dołączył: 04 Sie 2015 Posty: 46 Skąd: Szczytno
Wysłany: 2016-11-15, 09:31
Bardzo pozytywne reakcje ze strony klubowiczów. Do Dacii trzeba po prostu dorosnąć. Ja ze swojego doświadczenia wiem że VW, Fiat, Audi, Toyota, BMW wcale nie są lepszymi autami a nawet gorszymi widząc jak sprawuje się moje Sandero. Ale jak to ludzie kupują oczami a nie rozumem. Ktoś wspomniał wcześniej że auta z zagranicy są gorsze? i ma w 100% rację bo nikt dobrego auta nie sprzeda obcokrajowcowi. Na naszym rynku auta z zagranicy są przypudrowane z cofniętymi licznikami, zawieszenie wytłuczone itp. Czasem można kupić coś fajnego z ubezpieczalni zagranicznej ale to już z historią po kolizyjną.
Marka: Dacia
Model: Sandero II
Silnik: 1.0 sce
Rocznik: 2017
Wersja: Ambiance
Dołączył: 04 Sie 2015 Posty: 46 Skąd: Szczytno
Wysłany: 2016-11-15, 10:36
Miałem na myśli auto z ubezpieczalni np. Francji ale kupione na własną rękę i widząc jakie ma uszkodzenia. Delikatne uszkodzenia. Oczywiście naprawiając auto w profesjonalnym warsztacie w swoim rejonie :)
Marka: Opel
Model: Zafira Family
Silnik: 1,8
Rocznik: 2014 Pomógł: 10 razy Dołączył: 15 Lip 2010 Posty: 1591 Skąd: dolnośląskie
Wysłany: 2016-11-16, 14:42
Łatwo sprzedać każde auto z udokumentowaną historią, a ponieważ Dacia ma procentowo większy udział samochodów z polskiego rynku od pierwszego właściciela niż np Audi czy BMW więc owszem - łatwo . Nie dotyczy egzemplarzy sprowadzonych - ba nawet jak ty wiesz że nie jest to przeszczep to kupujący tej pewności nie ma - a niestety na polskim rynku sprzedający ewidentnego przeszczepa zarzeka się że "nówka sztuka"
Marka: Dacia
Model: Dokker
Silnik: dci 1.5, 90 KM
Rocznik: 2016
Wersja: Stepway Pomógł: 3 razy Dołączył: 19 Wrz 2007 Posty: 283 Skąd: W-Wa, teraz CH
Wysłany: 2016-11-16, 16:50
seba899 napisał/a:
Ktoś wspomniał wcześniej że auta z zagranicy są gorsze? i ma w 100% rację bo nikt dobrego auta nie sprzeda obcokrajowcowi.
nie zgodze sie z tym ze nikt nie sprzeda... ja sprzedalem swoja Dacie Logan MCV 1.5 dci i jezdzilem nia do ostatniego dnia...kupujacy byli z Moldawii, autko po sprzedazy musialo pokonac 2000 km aby dojechac do nowego domku... mam nadzieje ze dojechalo zdrowo... nic nie kombinowalem przy nim, nie cofalem licznika i nie pudrowalem... kupujacy wiedzial co bierze i ja wiedzialem ze niezle pieniadze dostalem... a dostalem nieco mniej niz 10% wartosci nowego... takiej ceny nie dalby mi zaden Szwajcar... a ja wrzucilem wieczorem ogloszenie do tutejszego OLX i rano mialem juz klienta...
Marka: Opel
Model: Zafira Family
Silnik: 1,8
Rocznik: 2014 Pomógł: 10 razy Dołączył: 15 Lip 2010 Posty: 1591 Skąd: dolnośląskie
Wysłany: 2016-11-16, 20:21
swissman napisał/a:
seba899 napisał/a:
Ktoś wspomniał wcześniej że auta z zagranicy są gorsze? i ma w 100% rację bo nikt dobrego auta nie sprzeda obcokrajowcowi.
nie zgodze sie z tym ze nikt nie sprzeda... ja sprzedalem swoja Dacie Logan MCV 1.5 dci i jezdzilem nia do ostatniego dnia...kupujacy byli z Moldawii, autko po sprzedazy musialo pokonac 2000 km aby dojechac do nowego domku... mam nadzieje ze dojechalo zdrowo... nic nie kombinowalem przy nim, nie cofalem licznika i nie pudrowalem... kupujacy wiedzial co bierze i ja wiedzialem ze niezle pieniadze dostalem... a dostalem nieco mniej niz 10% wartosci nowego... takiej ceny nie dalby mi zaden Szwajcar... a ja wrzucilem wieczorem ogloszenie do tutejszego OLX i rano mialem juz klienta...
Ale sprzedałeś bezpośrednio zainteresowanemu. A teraz pomyśl ile dałby ci handlarz żeby po sprowadzeniu do Polski sprzedać za sensowna cenę? Tyle ile za rozbitego wraka i dlatego tylko takie samochody sprowadzają handlarze
Ludzie są po prostu kretynami, bo po jakimś czasie w trakcie eksploatacji coś wysiądzie, to wtedy będzie płacz, bo nie będą mieli kasy na naprawę, a Dacią to pojadą dalej, a jak też coś nawali to gwarancja to naprawi.
_________________ Dacia nie gubi oleju, tylko tak znaczy swój teren.
Marka: Opel
Model: Corsa E
Silnik: 1.4 90KM lpg Pomógł: 6 razy Dołączył: 20 Sty 2015 Posty: 791 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-11-17, 21:10
Ten artykuł na interii to totalna bzdura bo Dacia za 30 tys nie ma żadnego wyposażenia tzn ani klimy ani nawet elektrycznych szyb z przodu a silnik do jazdy "w koło komina". Koszt akceptowalnych mniejszych modeli to realnie 45-50 tys a większych 55-65 tys.
Co do cen to za Dacie za dużo ludzie chcą bo im się wydaje, że wartościowo to "żadne pieniądze" ale np auto 5 letnie to góra 45-50% wartości a już np 8-letnie to 20-25% wartości nowego i wówczas np 8-letni Logan za 8 tys się sprzeda ale już za 10-12 tys nie.
Aut 3-letnich kupionych nowych zazwyczaj się nie sprzedaje chyba że właściciel uznał, że to wg niego totalna pomyłka czyli to odstrasza potencjalnego logicznie myślącego nabywcę lub są to samochody tzw "flotowe".
Ostatnio zmieniony przez mojo 2016-11-17, 21:13, w całości zmieniany 1 raz
Aut 3-letnich kupionych nowych zazwyczaj się nie sprzedaje...
Jeżeli zdecyduję się na zakup nówki, to będę ją trzymał do końca gwarancji i ani dnia dłużej.
Tylko wartość dodana pt. "jakakolwiek awaria to nie mój problem" pcha mnie w stronę nowego auta.
Gdybym po 3, czy tam 4, latach musiał wrócić do serwisowania na własny koszt, to wolałbym od razu kupić używkę tuż po gwarancji.
Gdybym po 3, czy tam 4, latach musiał wrócić do serwisowania na własny koszt, to wolałbym od razu kupić używkę tuż po gwarancji.
Różnica jest taka, że historię własnego samochodu znasz, a jednocześnie wady produkcyjne raczej by już wyszły. Jest zatem ogromna różnica między samochodem po gwarancji od nowości własnym, a loterią od handlarza.
Marka: Opel
Model: Zafira Family
Silnik: 1,8
Rocznik: 2014 Pomógł: 10 razy Dołączył: 15 Lip 2010 Posty: 1591 Skąd: dolnośląskie
Wysłany: 2016-11-18, 14:15
GRL napisał/a:
mojo napisał/a:
Aut 3-letnich kupionych nowych zazwyczaj się nie sprzedaje...
Jeżeli zdecyduję się na zakup nówki, to będę ją trzymał do końca gwarancji i ani dnia dłużej.
Tylko wartość dodana pt. "jakakolwiek awaria to nie mój problem" pcha mnie w stronę nowego auta.
Gdybym po 3, czy tam 4, latach musiał wrócić do serwisowania na własny koszt, to wolałbym od razu kupić używkę tuż po gwarancji.
A jak trafisz na taki egzemplarz jak większość z nas - np mój przez 6 lat tylko pęknięty kabel od klaksonu, naprawa za klika złotych? Też go zaraz po gwarancji sprzedasz? Mnie by było stać na zamianę na nowy ale nie widzę powodu - po pierwsze znam lepsze metody wydawania pieniędzy, po drugie - a jak trafię na te kilka procent psujących się co chwilę? Wolę moim dojeździć do szrotu - no chyba że zacznie się często psuć.
Ostatnio zmieniony przez PiotrWie 2016-11-18, 14:16, w całości zmieniany 1 raz
Załóżmy, że przez pierwsze 4 lata auto straci na wartości 20.000 (np. z 45 => 25).
Przy moich przebiegach zapewne zdążę w tym czasie 1 komplet kloców zajeździć, a może i nie.
Teraz zakładamy, że auto zostaje ze mną na lata 5-8.
W tym czasie wartość spadnie o dodatkowe np. 12.000.
Do tego wymiana rozrządu, kompletu klocków i tarcz, świece, kable.
Zapewne jeszcze nowy komplet opon się przyda.
Jeszcze się nic nie zepsuło, a już dotarliśmy w okolice 16.000 strat (wraz ze spadkiem wartości).
Takim oto sposobem wymyśliłem sobie, że średniorocznym kosztem 1000zł kupuję sobie święty spokój. :)
Być może zostanie jako drugie w rodzinie, o ile będzie taka potrzeba.
W przeciwnym wypadku wypycham do ludzi i idę po następny.
Marka: Opel
Model: Corsa E
Silnik: 1.4 90KM lpg Pomógł: 6 razy Dołączył: 20 Sty 2015 Posty: 791 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2016-11-19, 02:21
GRL napisał/a:
PiotrWie napisał/a:
... Też go zaraz po gwarancji sprzedasz? ...
Załóżmy, że przez pierwsze 4 lata auto straci na wartości 20.000 (np. z 45 => 25).
Przy moich przebiegach zapewne zdążę w tym czasie 1 komplet kloców zajeździć, a może i nie.
Teraz zakładamy, że auto zostaje ze mną na lata 5-8.
W tym czasie wartość spadnie o dodatkowe np. 12.000.
Do tego wymiana rozrządu, kompletu klocków i tarcz, świece, kable.
Zapewne jeszcze nowy komplet opon się przyda.
Jeszcze się nic nie zepsuło, a już dotarliśmy w okolice 16.000 strat (wraz ze spadkiem wartości).
Takim oto sposobem wymyśliłem sobie, że średniorocznym kosztem 1000zł kupuję sobie święty spokój. :)
Być może zostanie jako drugie w rodzinie, o ile będzie taka potrzeba.
W przeciwnym wypadku wypycham do ludzi i idę po następny.
Te wyliczenia kupy się nie trzymają
Skoro jak sam napisałeś 1-4 lata tracisz 20 tys a przez kolejne 4-8 12 tys to Ci zostaje 8 tys za które w tym okresie spokojnie będziesz serwisował poza ASO auto a do tego jeszcze Ci dojdzie zysk minimum ok 3-4 tys na mniejszym AC lub jego braku. Reasumując serwis w okresie 4-8 lat masz za darmo a w nowym musisz płacić i to w ASO gdzie jest średnio 2-razy drożej.
Jedno odstępstwo od tego jest w przypadku bardzo dużych rocznych przebiegów rzędu 50-100 tys bo wówczas rzeczywiście przy ok 200 tys dobrze jest auto wymienić na nowe.
Te wyliczenia kupy się nie trzymają
...
to Ci zostaje 8 tys za które w tym okresie spokojnie będziesz serwisował poza ASO
No jak się nie trzymają?
Zostaje mi te 8000zł, z których jakąś połowę muszę wydać na TYPOWE tematy po 5-tym roku użytkowania.
Na przykład rozrząd, który wymienię ze względu na wiek, a nie przebieg.
Robię mało km, ale cokolwiek by nie wskazywała instrukcja, 5 lat to jest dla mnie max na 1 rozrządzie.
Nie użytkuję również opon poniżej 3mm bieżnika, mimo, że wciąż są zgodne z prawem.
4 lata na jednym komplecie powinienem dać radę, 8 lat zdecydowanie nie.
Itd.
mojo napisał/a:
zysk minimum ok 3-4 tys na mniejszym AC lub jego braku.
Mógłbym zrezygnować z AC.
Mógłbym również kupić od razu 3-4-latka i nie płacić AC od samego początku.
mojo napisał/a:
Reasumując serwis w okresie 4-8 lat masz za darmo
Super, że w Twoich wyliczeniach wychodzi iż utrzymanie auta 5-letniego nie przekroczy kosztów rocznego.
Tyle, że w tych pieniądzach wolę ten drugi.
Marka: Opel
Model: Zafira Family
Silnik: 1,8
Rocznik: 2014 Pomógł: 10 razy Dołączył: 15 Lip 2010 Posty: 1591 Skąd: dolnośląskie
Wysłany: 2016-11-19, 14:00
No u mnie realnie utrzymanie samochodu w 4,5 i 6 roku użytkowania wyszło utrata wartości +ubezpieczenie + 2 wymiany oleju z filtrami + przegląd gwarancyjny. Rozrząd w DD 1,6 z 2010 wymieniamy co 8 lat lub 100tyś, opony kupiłem drugi komplet zimowy na początku i mam jeszcze w obu kompletach ze 6 mm bieżnika, tak więc rzeczywistość odbiega trochę od twoich wyliczeń - wg moich ocen będzie to jakieś 2,5 tyś/rok co nadal nie jest wielkimi pieniędzmi ale - ja bardziej bym się bał trafienia takiego egzemplarza jak niektórzy nasi koledzy - rocznie spędzają w serwisach po kilka tygodni, trzeba dojechać, czymś wrócić, znowu pojechać po odbiór - w Dacii nie dają auta zastępczego - tak więc pomimo gwarancji są koszty - może bardziej czasowe niż finansowe - ale dla mnie ważne. Gdybym mieszkał koło ASO to miałoby to może sens, ale przy kilkudziesięciu km odległości? Prawdopodobieństwo kosztownych awarii w samochodzie prawidłowo eksploatowanym w ciągu pierwszych 10 lat jest naprawdę niewielkie ( o wiele mniejsze niż na gwarancji gdzie wychodzą różne niedoróbki fabryczne) nawet później wcale nie musi tak być, mam od nowości Lagunę z 1998r z przebiegiem 250 tyś, koszty napraw w roku raz przekroczyły 1000 zł ( wymiana tylnej belki - 1700pln) ale bywały lata gdy wynosiły 0 zł, w okresie od 10 do 15 roku eksploatacji wyniosły średnio 800 pln z częściami eksploatacyjnymi - a wymieniłem nawet reflektory bo były wypalone, też nie używam opon poniżej 3 mm czy nie kupuję używanych części mechanicznych ( zdarzały się lusterko czy boczna szyba - ale tu można ocenić stan "na oko") - tyle że naprawiam w swoim zaprzyjaźnionym warsztacie, części są na drugi dzień i naprawa też. Nie martwię się jak dotrzeć do ASO i czym wrócić - a jest to kilkadziesiąt km bez żadnej komunikacji publicznej ( na chyba że dookoła - wyjdzie jakieś 150 km) Tak więc nie tylko te pieniądze są ważne. Gdybym miał źródło zakupu pewnego samochodu tuz po gwarancji to bym nie kupił nowego - ale nie bardzo wierzę że ktoś planując sprzedać samochód zaraz po gwarancji rzeczywiście o niego dba - przecież nowy samochód te 3 lata powinien przejeździć nawet bez zmiany oleju - i tak potrafią traktować samochody ci, którzy zmieniają je po gwarancji. Jak mi się zacznie Duster psuć często to go zmienię - jak nie to będę jeździł do skutku - pewnie z 15-20 lat. I nie tylko ze względu na niższe koszty utrzymania.
Ostatnio zmieniony przez PiotrWie 2016-11-19, 14:02, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum