Marka: Dacia
Model: Lodgy
Silnik: 1.6 MPI
Rocznik: 2012
Wersja: Laureate 7 os. Pomógł: 79 razy Dołączył: 12 Maj 2010 Posty: 3610 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-02-13, 13:57
Akurat Zastawa to był wręcz hipernowoczesny pojazd w porównaniu do tego co u nas tłuczono.
Poprzeczny, dość oszczędny ( w trasie palił 6-7 litrów) i bardzo trwały silnik OHC (ojciec przejechał bez remontu 250 kkm przez 14 lat aż do skasowania w wypadku zalewając trudno i tak dostępnym Selektolem), napęd na przód więc dużo miejsca w kabinie i spory jak na długość samochodu bagażnik. Z wad to strasznie podłej jakości blacharka i tylne zawieszenie na resorze piórowym. Z sentymentem wspominam kilkudniowe wyprawy do Bułgarii na tylnej ceratowej kanapie bez żadnych fotelików czy pasów z tyłu
Ten kanciakowy i polonezowy paździerz zwany dumnie polską motoryzacją się nawet nie umywał ......
nie wiem co masz do pierdolota. Auto które miało powiększoną karoserię w stosunku do Lanci Delty Integrale. Jak by dostało swoje planowane silnik to by to nawet nieźle śmigało. Pamiętaj że robiło się to z czego było płytę podłogową miało z Fiata 125p. Ale wystrój wnętrza zupełnie inny. Do tego ten rasowy sportowy wygląd. Przyjrzyj się Lancii. Jeszcze więcej przestrzeni i przedni napęd miał Wartburg.
He he Wartburg nawet nie był dobrze wygłuszony i halasowal jak puszka po konserwie....
Karoseria była mocowana na ramie, nie było to nadwozie samonośne.
Na zakrętach potrafił kłaść się tak jak słynny Citroen 2CV.....
_________________ Dacia nie gubi oleju, tylko tak znaczy swój teren.
I co z tego że na ramie? To jakaś ujma na honorze? Do dziś sporo aut ma ramę szczątkowa. Był duży i jechał. Zobacz na Dokkera wygłuszeniem nie grzeszy.
Marka: FIAT
Model: Doblo
Silnik: 1.4 FIRE Pomógł: 11 razy Dołączył: 16 Wrz 2007 Posty: 2126 Skąd: Lublin
Wysłany: 2017-02-13, 21:49
route2000 napisał/a:
He he Wartburg nawet nie był dobrze wygłuszony i halasowal jak puszka po konserwie....
Karoseria była mocowana na ramie, nie było to nadwozie samonośne.
Na zakrętach potrafił kłaść się tak jak słynny Citroen 2CV.....
Miałem dwa Wartburgi 1.3 z końca produkcji i wspominam je bardzo dobrze. Silnik z Golfa 1.3 był nie do zarąbania, cichy i zrywny (jak na tamte czasy), auto wyciszone lepiej niż Dacia, awaryjność mniejsza, części taniutkie, spalanie 6.5 l/100. Prowadzenie słabe z oczywistych względów. Blachy bez ocynku wytrzymały bez większych dziur 25 lat. Fantastyczny samochód na lata.
_________________ MCV RED ROOSTER 2007 1.6 MPI+LPG, 87 km, 7 os.113 000 km
MCV SILVER BULLET 2012 1.6 MPI+fabryczny LPG, 84 km, 7 os. 104 000 km
FIAT DOBLO RED SKIN 2017 1.4, LPG Tartarini 95 KM, 7 os., 90 000 km
DUSTER PRESTIGE SNOW WHITE 1.0+LPG
Ostatnio zmieniony przez jan ostrzyca 2017-02-13, 21:50, w całości zmieniany 1 raz
Moim zdaniem sprzęgło powinno wytrzymać ponad 150 tyś przebiegu, a może i więcej. Jeżeli ulega awarii wcześniej jak niektórzy nadmieniają. To nie umieją prawidłowo jego używać. Takie jest moje zdanie. Miałem trzy pojazdy i nie wymieniałem sprzęgła a przebiegi zrobiłem duże. Daćka moja ma ponad 87 tyś i sprzęgło pracuje idealnie
To prawda, są jednak przypadki, gdy średnica tarczy jest zbyt mała do masy pojazdu, a silnik zbyt słaby. Wtedy trzeba piłować silnik, aby nie zgasł, a sprzęgło "palić" przy każdym ruszaniu.
Podstawowy grzech kierowców to postoje na wciśniętym sprzęgle, kiedy jest to zbędne (np. sygnalizacja świetlna), wtedy wykańcza się docisk i łożysko.
He he Wartburg nawet nie był dobrze wygłuszony i halasowal jak puszka po konserwie....
Karoseria była mocowana na ramie, nie było to nadwozie samonośne.
Na zakrętach potrafił kłaść się tak jak słynny Citroen 2CV.....
Był u mnie w rodzinie przez 9 lat wartburg dwusuw, ostatnie lata użytkowany przeze mnie. Wersja Tourist, znaczy kombi. Bardzo duży - po rozłożeniu tylnej kanapy równo dwa metry bieżące PŁASKIEJ podłogi (o szerokości też sporej). Kufer sedana zresztą też był pakowny.
Czy hałasował? Bez przesady, jakoś nie wpędził mnie w traumę. Że miał ramę? Miało to swoje poważne zalety, których ilość może przewyższyć liczbę wad (z których najpoważniejsza to chyba zwiększenie masy). Nie "kładł się" na zakrętach, jeśli ktoś jeździł normalnie (bo styl jazdy zakonnic z francuskich komedii do normalnych nie należy ). Warto było zmienić opony: zamiana fabrycznych wąskich, bezdętkowych (to akurat był jedyny plus) gum Pneumant na szersze radialne - np. polską Dębicę 124 (już z dętką, niestety) - ogromnie poprawiała prowadzenie i komfort jazdy, zwłaszcza zimą.
Poza tym samochód prosty, bez udziwnień, porządnie wykonany i złożony na tle tego, co oferowały wówczas demoludy. Silnik wyciągałem w pojedynkę w czasie 40 minut, włożenie i całkowite uzbrojenie w osprzęt i chłodziwo - na spokojnie do dwóch godzin (też samemu). Palił 7 litrów, miał dobry wykop... czego chcieć więcej...
Bardzo dobrze go wspominam i nawet żałuję, że sprzedałem.
He he Wartburg nawet nie był dobrze wygłuszony i halasowal jak puszka po konserwie....
Karoseria była mocowana na ramie, nie było to nadwozie samonośne.
Na zakrętach potrafił kłaść się tak jak słynny Citroen 2CV.....
Miałem dwa Wartburgi 1.3 z końca produkcji i wspominam je bardzo dobrze. Silnik z Golfa 1.3 był nie do zarąbania, cichy i zrywny (jak na tamte czasy), auto wyciszone lepiej niż Dacia, awaryjność mniejsza, części taniutkie, spalanie 6.5 l/100. Prowadzenie słabe z oczywistych względów. Blachy bez ocynku wytrzymały bez większych dziur 25 lat. Fantastyczny samochód na lata.
Zgoda, ale mówiłem o wcześniejszym modelu z silnikiem dwusuwowym.
Kolega miał tego Wartburga, jeździłem z nim i miałem takie uczucia.... ale go nie skreślałem go z życiorysu, po prostu miał taki urok...
A wspominacie może Trabanta? Jedyny pojazd bez trzech pomp: paliwa, oleju i wody.
Benzyna spływała do gaźnika grawitacyjnie jak w motorach, był to dwusuw i chłodzony powietrzem jak w maluchu.
_________________ Dacia nie gubi oleju, tylko tak znaczy swój teren.
Ostatnio zmieniony przez route2000 2017-02-14, 08:08, w całości zmieniany 2 razy
Trwałość sprzegla była adekwatna do trwałości silnika. A pamiętajmy że silnik Fiata 125p po 150 tys. Km to był silnik straszliwie zużyty, palący olej kolorach na niebiesko, a czasem czarno 180 tys km to była granicą przebiegu i przy remoncie takiego silnika trzeba było robić szlif na ostatni nadwymiar.
Ojciec robił remont co 70-80tys km, bo zaczynał dymić. Wałki rozrządu były jak z marchwi, a świetnym usprawnieniem była obudowa rozrządu z napinaczem :)
Marka: FIAT
Model: Doblo
Silnik: 1.4 FIRE Pomógł: 11 razy Dołączył: 16 Wrz 2007 Posty: 2126 Skąd: Lublin
Wysłany: 2017-02-15, 09:51
luckyboy napisał/a:
baxter12 napisał/a:
Trwałość sprzegla była adekwatna do trwałości silnika. A pamiętajmy że silnik Fiata 125p po 150 tys. Km to był silnik straszliwie zużyty, palący olej kolorach na niebiesko, a czasem czarno 180 tys km to była granicą przebiegu i przy remoncie takiego silnika trzeba było robić szlif na ostatni nadwymiar.
Ojciec robił remont co 70-80tys km, bo zaczynał dymić. Wałki rozrządu były jak z marchwi, a świetnym usprawnieniem była obudowa rozrządu z napinaczem :)
No proszę... Te nowoczesne silniczki mają podobnie.
_________________ MCV RED ROOSTER 2007 1.6 MPI+LPG, 87 km, 7 os.113 000 km
MCV SILVER BULLET 2012 1.6 MPI+fabryczny LPG, 84 km, 7 os. 104 000 km
FIAT DOBLO RED SKIN 2017 1.4, LPG Tartarini 95 KM, 7 os., 90 000 km
DUSTER PRESTIGE SNOW WHITE 1.0+LPG
Z braku czasu mechanika sprzęgła jeszcze nie wymieniłem. Jedną rzecz nie daje mi spokoju. Mianowicie zauważyłem ,że przez pierwsze ok. 20 km wszystko dział ok ,problemy zaczynają się później. Wypróbowałem te sposoby z ręcznym i próba ruszenia ,zarówno na 3 i na 5 biegu auto zgasło.
Z braku czasu mechanika sprzęgła jeszcze nie wymieniłem. Jedną rzecz nie daje mi spokoju. Mianowicie zauważyłem ,że przez pierwsze ok. 20 km wszystko dział ok ,problemy zaczynają się później. Wypróbowałem te sposoby z ręcznym i próba ruszenia ,zarówno na 3 i na 5 biegu auto zgasło.
Wraz z kilometrami, rozgrzewa się silnik, a tym samym cały zespół napędowy wraz ze sprzęgłem. Wraz ze wzrostem temperatury maleje zdolność przenoszenia siły na sprzęgle.
Kiedyś chciałem przyoszczędzić i do swojego starego samochodu kupiłem po taniości sprzęgło marki Nexus. Efekt był taki, że jak temperatura otoczenia była większa niż 30stC to sprzęgło do końca nie rozłączało - sprężyny w docisku robiły się bardziej plastyczne i nie miały siły odciągnąć docisku :)
Ostatni w zeszłym tygodniu wymieniłem sprzęgło (oczywiście nie sam) w swoim Sandero przy przebiegu 101 000 km.
Samochód ciągnął normalnie, tylko przy ruszaniu było słychać taki dziwny odgłos jakby "chrupnięcie" i aby wcisnąć pedał sprzęgła trzeba było użyć sporo siły.
Teraz po wymianie sprzęgło jest strasznie miękkie, ale tak chyba też było na początku na fabrycznym komplecie.
Zakupiłem komplet sprzęgła LUK 618 3091 00.
Wymontowana tarcza sprzęgła miała spore luzy na sprężynkach (latały luźno) i łożysko oporowe miało spore luzy.
Sprzęgło kupione,mechanik bierze się za wymianę i.......zaczynają się jaja. Okazuje się ,że sprzęgło katalogowe nie pasuje. Musi być komplet sprzęgła hydrauliczny. Różnica w cenie 240 vs 560 zł . Zaczyna mnie to pudło załamywać.
270zl za sprzeglo?chyba sama tarcza plus docisk bo i.tak.za.tnaio zeby byl.tez.wysprzeglik.
A mogles poza tym.najperw sprawdzic jaka.masz.skrzynie.i.model.silnika.wtedy.by.pasowalo.
Witam,
chciałbym prosić o dobór sprzęgła, żebym się nie rozczarował z modelem przy wymianie jak już wszystko będzie rozebrane. Na doborze w sklepie już nie raz się przejechałem.
logan mcv. silnik 1.6, 64 kW, skrzynia JR5 151
Czy posiada ktoś może zdjęcia z własnej wymiany? Bardzo problematyczna jest wymiana sprzęgła w tym modelu? Jaką firmę sprzęgła wybrać? Valeo chyba dodaje taki wałek naprowadzający, który może być pomocny, tak?
Ksiezyc, jedź do CSF. Tam dobiorą odpowiednie sprzęgło i niedrogo Ci zrobią.
Tam robiłem zawory (regulacja) i mi kosztowało z diagnostyką 150 zł zamiast 300 zł w ASO.
Na to dają gwarancję za robotę, a ręce będziesz miał czyste...
_________________ Dacia nie gubi oleju, tylko tak znaczy swój teren.
Ostatnio zmieniony przez route2000 2017-07-28, 09:12, w całości zmieniany 2 razy
Bardzo dziękuję za odpowiedzi. Oczywiście kupiłem komplet - łożysko, tarczę i docisk (na szczęście numery zgadzają się z Twoimi, więc już nie mam obaw, że nie będą pasować :)
Czy coś się przy okazji tej wymiany jeszcze wymienia jako część eksploatacyjną?
Czy jeśli nic nie cieknie,to tylko to co wymieniłem?
Ostatnio zmieniony przez Ksiezyc 2017-07-28, 12:32, w całości zmieniany 1 raz
To stan aktualny - ale wysprzęglik ruszany przy wymianie sprzęgła czasem zaczyna potem od tego właśnie cieknąć, więc mądre głowy mimo wszystko zalecają jego prewencyjną wymianę przy okazji, skoro i tak już wszystko rozbebeszone i na wierzchu.
(306200650R, w ASO 350 zł, tańsze zamiennik w innych sklepach).
Jak zawsze w takich pracach do wymiany są też w większości drobiazgi w rodzaju wszelkich uszczelek.
Ostatnio zmieniony przez laisar 2017-07-28, 12:53, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum