Marka: Seat
Model: Ateca
Silnik: 1.0 TSI
Rocznik: 2022 Pomógł: 6 razy Dołączył: 24 Kwi 2012 Posty: 917 Skąd: Poznań
Wysłany: 2017-06-29, 20:37
wuju, pamiętaj że te do 20k mogło być złożone jak bylo warte dużo więcej... (kolega tak mial)
zresztą ja bym się nie wypowiadał co do opłacalności bo jak kupisz 2 trupy za grosze to reszta to twoja robocizna po godzinach w warsztacie + szpachla i zaślepki airbag czyli praktycznie sam zysk...
Marka: Seat
Model: Ateca
Silnik: 1.0 TSI
Rocznik: 2022 Pomógł: 6 razy Dołączył: 24 Kwi 2012 Posty: 917 Skąd: Poznań
Wysłany: 2017-06-29, 20:47
niezaprzeczalnie
np gdyby mój kolega wlazł pod auto to by od razu widzial że spawane z 2 (kolor)
dowiedział się po 4 latach od zakupu jak mu wieszak tłumika się urwał i JA wlazłem pod auto
a awaryjne było tak mocno że od dłuższego czasu żartowalismy z kolegami że pewnie z 2 spawane
Zacznijmy od tego że możesz wykożystać talon od jakiegoś forumowicza który wydłuża gwarancje/obniża ceny przeglądów czy cuś. Koledzy wiedzą lepiej o co biega.
Koszt ubezpieczenia to około 3,6% wartości autka (ja mam tyle) za oc/ac/nw/laweta 1000km za darmo. (1079zł, raczej niewiele)
Zaoszczędzasz w ciągu 5 lat 4 przeglądy techniczne (400zł) plus paliwo/czas i nerwy czy przejdzie przegląd.
https://www.otomoto.pl/of...html#ca0109e984
(1000zł za radio wołają bodajże, używane kupisz za grosze i sam założysz)
Brak jakichkolwiek kosztów napraw/brak dolewania płynów eksploatacyjnych (możesz nawet olać gwarancję, wtedy mega zaoszczędzisz, a zepsuć się i tak nie ma co)
Dacia ma 80% ochronę osób dorosłych (lepszą/porównywalną niż nowy golf 4).
Nie jest bita.
Zaoszczędzasz paliwo i nerwy na oszustów i sprawdzanie powypadkowych perełek.
Zastanów się dwa razy czy stać się na używany samochód.
Wg. mnie najtańsza dacia będzie lepszym wyborem.
Za logana który kosztuje w gotówce 29999 przy wpłacie własnej 10tyś.
Będziesz płacił 508zł raty przez 4 lata i wtedy zapłacisz w sumie za samochód całkowicie wszystkiego 34tyś (24tyś w ratach i 10 tyś przedpłaty).
Masz jeszcze wybór i zabrać autko w ratach 4x25%.
Brat kupił autko używane z polskiego salonu 10 letnie za 20tyś i włożył przez rok w nie kolejne 7 tyś.
Przemyśl to.
Ostatnio zmieniony przez Thomson1708 2017-06-29, 22:06, w całości zmieniany 1 raz
Marka: Dacia
Model: Sandero Open
Silnik: 1.2
Rocznik: 2016 Pomógł: 2 razy Dołączył: 05 Paź 2016 Posty: 639 Skąd: Wro
Wysłany: 2017-06-29, 22:35
Miałem do wydania ok 30 tys na auto. Najpierw patrzyłem na używki - Skoda Fabia 3 letnia, 60 tys km za 32.000. Po zastanowieniu uznakem, ze lepsza nowa Daczka za 35.000. Przejechałem na razie 15.000 i jest super. Znasz całą historię auta, nie musisz się martwić że Ci się zepsuje po 100 km
To co w końcu wychodzi taniej, nowe czy nawet kilka używanych?
Bo ja wiem...
Mi wyszło, że koszt utrzymania 2 nastoletnich kompaktów będzie porównywalny do jednej nówki.
Uwzględniając naprawy, przeglądy, ubezpieczenia i sumaryczny spadek wartości.
A co dopiero gdybym miał 3 używane samochody... pewnie dzisiaj logowałbym się na forum Mercedesa... :D
Miałem nastoletnie samochody różnych klas, miałem nową Lagunę, nowego Dustera i Opla Zafirę i wiem z doświadczenia że rzeczywiście koszt utrzymania dwóch nastoletnich samochodów jest niższy niż jednego nowego ( oczywiście w podobnej klasie) - chyba że kupisz BMW z silnikiem diesla po dziadku co jeździł tylko do kościoła - wtedy może być różnie. Póki mogłem wydawać na samochód do 10 tyś kupowałem używki różnych klas po zbadaniu stanu technicznego - przy tej cenie nie opłaca się reanimować "przystanków autobusowych" Gdy już mogłem kupić samochód za 30-40 tyś to po obejrzeniu kilku"nie wymagających żadnego wkładu finansowego" dobrałem kredyt i kupiłem nowy.
Jak ktoś ma czas i możliwość ( a także ochotę)szukania samochodu przez pół roku to może się zdecydować na droższe używane, jak nie - lepiej kupić nowe.
Ale koszty utrzymania używanego zawsze były niższe niż nowego - z doświadczenia 7 używanych i 3 nowych - więc chyba mam podstawy do wypowiadania się.
Auto nr 1:
- szacowany średni spadek wartości w ciągu najbliższych 4 lat - 1500zł/rok
- przegląd - 100zł/rok
- corocznie olej, filtry, robocizna - 250zł
- średni koszt reanimacji i grubszych wymian (np. rozrząd, tarcze) - 1000zł/rok
- ubezpieczenie OC - 600zł/rok
-------------------------------------------
RAZEM: 4 x 3450 = 13800
Auto nr 2:
- szacowany średni spadek wartości w ciągu najbliższych 4 lat - 2500zł/rok
- przegląd - 100zł/rok
- corocznie olej, filtry, robocizna, klima - 350zł
- średni koszt reanimacji i grubszych wymian (np. rozrząd, tarcze) - 1500zł/rok
- ubezpieczenie OC - 600zł/rok
-------------------------------------------
RAZEM: 4 x 5050 = 20200
A teraz nowy Duster 1.6 za 50k:
- czteroletni spadek wartości - 20000zł
- czteroletni pakiet przeglądów - 1100zł
- ubezpieczenie OC+AC - 2000zł/rok
- jedyny przegląd przy 3 latach - 100zł
-------------------------------------------
RAZEM: 29200zł
Czyli 2 używki razem 34000zł, jedna nówka 29200zł.
Przy okazji dodam, że nie mogę narzekać na awaryjność moich samochodów, trafiłem zadbane egzemplarze.
PS.
Jeszcze zapomniałem dodać podwójne koszty sezonowej wymiany kół, ale nie chce mi się ponownie odpalać kalkulatora.
Który mam model, zobaczysz w opisie obok. Dziś ma 150 000 km przebiegu. Jedna naprawa gwarancyjna mechaniczna (końcówki drążków czy jakoś tak), jedna gwarancyjna korozyjna (wymiana jednego skrzydła tylnych drzwi). Poza tym leję benzynę i jeżdżę, oczywiście także regularnie robię przeglądy w sprawdzonym warsztacie (nie aso). Tydzień temu trasa 900 km, pięć osób dorosłych bez bagażu, autostrada/droga ekspresowa (Dolny Śląsk i z powrotem). Na trasie non stop klimatyzacja. Czuć po lekkim spadku mocy, że jest włączona, ale spokojnie da się wyprzedzać. Na co dzień w trasy jeżdżę w trzy lub cztery osoby plus bagaż. Daje radę.
Marka: Renault
Model: Clio
Silnik: 1.5 dCi
Rocznik: 2015 Pomógł: 4 razy Dołączył: 06 Sie 2016 Posty: 509 Skąd: Toruń
Wysłany: 2017-06-30, 15:00
Martens napisał/a:
Który mam model, zobaczysz w opisie obok. Dziś ma 150 000 km przebiegu. Jedna naprawa gwarancyjna mechaniczna (końcówki drążków czy jakoś tak), jedna gwarancyjna korozyjna (wymiana jednego skrzydła tylnych drzwi). Poza tym leję benzynę i jeżdżę, oczywiście także regularnie robię przeglądy w sprawdzonym warsztacie (nie aso). Tydzień temu trasa 900 km, pięć osób dorosłych bez bagażu, autostrada/droga ekspresowa (Dolny Śląsk i z powrotem). Na trasie non stop klimatyzacja. Czuć po lekkim spadku mocy, że jest włączona, ale spokojnie da się wyprzedzać. Na co dzień w trasy jeżdżę w trzy lub cztery osoby plus bagaż. Daje radę.
U mnie MCV pracuje w ciężkich warunkach. Rocznik 2009 a przebieg prawie 190.000 km. Właścicielem jestem drugim - sam kupiłem ją w DE i przyjechałem do Polski (miała przebieg 118.000). Oprócz rzeczy eksploatacyjnych nie robiłem nic przez 3 lata (eksploatacja przez 3 lata około 1500,- - rozrząd, hamulce, świece, przeglądy). W zeszłym roku wciągu 1,5 miesiąca zrobiłem 20.000 km z przyczepką (ok.1200 kg ładunku) po autostradach i krajówkach w DE i PL. Trafiłem 6 w totka? Normalne dobre auto. Lać i jeździć.
Marka: Renault
Model: Clio
Silnik: 1.5 dCi
Rocznik: 2015 Pomógł: 4 razy Dołączył: 06 Sie 2016 Posty: 509 Skąd: Toruń
Wysłany: 2017-06-30, 16:22
Pokaże pewien rachunek. 13-letni Golf IV za 10.000 z pakietem na 5-6 lat (rozrzad hamulce opony) to kwota 12.000. Minął rok posiadania, 15.000km, wydatków na naprawy zero. Za 4-5 lat dostanę za niego 5000, czyli stracę 7000, wtedy dodam kolejne 7000 i kupię Golfa VI za kolejne 10.000 + 2000 na pakiet serwisu. Na przestrzeni 10 lat wydam na samochód używany 12+7= 19.000 Za nową Dacię z podobnym wyposażeniem muszę wydać 40.000 i w okresie 10 lat będę musiał zrobić co najmniej raz rozrząd, hamulce i wymienić opony, czyli +2.000 czyli razem 42.000.
Teraz stawiam pytanie: czy inne naprawy samochodów używanych pochłoną kwotę 23.000 w okresie 10 lat i przebiegu dajmy na to 150.000km, a Dacia nie będzie wymagała inwestycji? 75.000km/5-6lat to jest nic dla samochodu, przebieg od 200.000km do 275.000km można pokonać bezawaryjnie (wolnossąca benzyna) z wydatkiem na jakiś wahacz, łożysko, alternator czy rozrusznik czyli groszowe sprawy.
Ostatnio zmieniony przez luckyboy 2017-06-30, 16:32, w całości zmieniany 1 raz
Który mam model, zobaczysz w opisie obok. Dziś ma 150 000 km przebiegu. Jedna naprawa gwarancyjna mechaniczna (końcówki drążków czy jakoś tak), jedna gwarancyjna korozyjna (wymiana jednego skrzydła tylnych drzwi). Poza tym leję benzynę i jeżdżę, oczywiście także regularnie robię przeglądy w sprawdzonym warsztacie (nie aso). Tydzień temu trasa 900 km, pięć osób dorosłych bez bagażu, autostrada/droga ekspresowa (Dolny Śląsk i z powrotem). Na trasie non stop klimatyzacja. Czuć po lekkim spadku mocy, że jest włączona, ale spokojnie da się wyprzedzać. Na co dzień w trasy jeżdżę w trzy lub cztery osoby plus bagaż. Daje radę.
Ile wydałeś na naprawy pogwarancyjne?
Mocno wysilam pamięć i wydaje mi się, że nie było takich. Oczywiście, nie zaliczam do nich wymiany klocków, tarcz, płynów, rozrządu, opon itd, bo to kwestie eksploatacyjne.
Marka: Renault
Model: Clio
Silnik: 1.5 dCi
Rocznik: 2015 Pomógł: 4 razy Dołączył: 06 Sie 2016 Posty: 509 Skąd: Toruń
Wysłany: 2017-06-30, 16:34
Martens napisał/a:
luckyboy napisał/a:
Martens napisał/a:
Który mam model, zobaczysz w opisie obok. Dziś ma 150 000 km przebiegu. Jedna naprawa gwarancyjna mechaniczna (końcówki drążków czy jakoś tak), jedna gwarancyjna korozyjna (wymiana jednego skrzydła tylnych drzwi). Poza tym leję benzynę i jeżdżę, oczywiście także regularnie robię przeglądy w sprawdzonym warsztacie (nie aso). Tydzień temu trasa 900 km, pięć osób dorosłych bez bagażu, autostrada/droga ekspresowa (Dolny Śląsk i z powrotem). Na trasie non stop klimatyzacja. Czuć po lekkim spadku mocy, że jest włączona, ale spokojnie da się wyprzedzać. Na co dzień w trasy jeżdżę w trzy lub cztery osoby plus bagaż. Daje radę.
Ile wydałeś na naprawy pogwarancyjne?
Mocno wysilam pamięć i wydaje mi się, że nie było takich. Oczywiście, nie zaliczam do nich wymiany klocków, tarcz, płynów, rozrządu, opon itd, bo to kwestie eksploatacyjne.
Kwestia eksploatacyjna, ale też kosztuje i w porównaniu nowy vs. używany jest to kluczowe.
Najdroższe były z pewnością dwie wymiany rozrządu (obie na szczęście już po gwarancji). Ostatnio klocki plus tarcze też kosztowały kilkaset zł. Nowy akumulator. Dwa komplety opon. Reszta to drobnica.
Pokaże pewien rachunek. 13-letni Golf IV za 10.000 z pakietem na 5-6 lat (rozrzad hamulce opony) to kwota 12.000. Minął rok posiadania, 15.000km, wydatków na naprawy zero. Za 4-5 lat dostanę za niego 5000, czyli stracę 7000, wtedy dodam kolejne 7000 i kupię Golfa VI za kolejne 10.000 + 2000 na pakiet serwisu. Na przestrzeni 10 lat wydam na samochód używany 12+7= 19.000 Za nową Dacię z podobnym wyposażeniem muszę wydać 40.000 i w okresie 10 lat będę musiał zrobić co najmniej raz rozrząd, hamulce i wymienić opony, czyli +2.000 czyli razem 42.000.
Teraz stawiam pytanie: czy inne naprawy samochodów używanych pochłoną kwotę 23.000 w okresie 10 lat i przebiegu dajmy na to 150.000km, a Dacia nie będzie wymagała inwestycji? 75.000km/5-6lat to jest nic dla samochodu, przebieg od 200.000km do 275.000km można pokonać bezawaryjnie (wolnossąca benzyna) z wydatkiem na jakiś wahacz, łożysko, alternator czy rozrusznik czyli groszowe sprawy.
Ja nikomu nie każę porównywać kosztów 1:1.
Mój przypadek dotyczy wymiany 2 używek na 1 nówkę.
Natomiast nówkę można potrzymać przez 4 lata gwarancji i pójść po nową.
Ów "co najmniej raz rozrząd, hamulce i wymienić opony" nas nie dotyczy.
Wszelkie awarie rozruszników, alternatorów, maglownic, itp. również nie są naszym problemem.
Jasna i klarowna sytuacja, raczej bez kosztownych niespodzianek.
I nie rozumiem braku konsekwencji w wyżej wymienionych kalkulacjach.
Na golfa patrzysz przez pryzmat spadku wartości, a na Dacię przez pryzmat ceny?
Golfa odsprzedasz za 5000zł, a Dacię za 0zł?
Marka: Renault
Model: Clio
Silnik: 1.5 dCi
Rocznik: 2015 Pomógł: 4 razy Dołączył: 06 Sie 2016 Posty: 509 Skąd: Toruń
Wysłany: 2017-06-30, 19:00
GRL napisał/a:
luckyboy napisał/a:
Pokaże pewien rachunek. 13-letni Golf IV za 10.000 z pakietem na 5-6 lat (rozrzad hamulce opony) to kwota 12.000. Minął rok posiadania, 15.000km, wydatków na naprawy zero. Za 4-5 lat dostanę za niego 5000, czyli stracę 7000, wtedy dodam kolejne 7000 i kupię Golfa VI za kolejne 10.000 + 2000 na pakiet serwisu. Na przestrzeni 10 lat wydam na samochód używany 12+7= 19.000 Za nową Dacię z podobnym wyposażeniem muszę wydać 40.000 i w okresie 10 lat będę musiał zrobić co najmniej raz rozrząd, hamulce i wymienić opony, czyli +2.000 czyli razem 42.000.
Teraz stawiam pytanie: czy inne naprawy samochodów używanych pochłoną kwotę 23.000 w okresie 10 lat i przebiegu dajmy na to 150.000km, a Dacia nie będzie wymagała inwestycji? 75.000km/5-6lat to jest nic dla samochodu, przebieg od 200.000km do 275.000km można pokonać bezawaryjnie (wolnossąca benzyna) z wydatkiem na jakiś wahacz, łożysko, alternator czy rozrusznik czyli groszowe sprawy.
Ja nikomu nie każę porównywać kosztów 1:1.
Mój przypadek dotyczy wymiany 2 używek na 1 nówkę.
Natomiast nówkę można potrzymać przez 4 lata gwarancji i pójść po nową.
Ów "co najmniej raz rozrząd, hamulce i wymienić opony" nas nie dotyczy.
Wszelkie awarie rozruszników, alternatorów, maglownic, itp. również nie są naszym problemem.
Jasna i klarowna sytuacja, raczej bez kosztownych niespodzianek.
I nie rozumiem braku konsekwencji w wyżej wymienionych kalkulacjach.
Na golfa patrzysz przez pryzmat spadku wartości, a na Dacię przez pryzmat ceny?
Golfa odsprzedasz za 5000zł, a Dacię za 0zł?
Ja dokonałem bezpośredniego porównania, gdyby kogoś zastanawiało czy kupić 2 auta używane czy zamiast tego jedno nowe - nawet sam dla siebie. Oczywiście dla burżujów co wymieniają auta z zakończeniem okresu gwarancyjnego to rozważanie jest nieistotne. Pamiętajmy jednak iż nie wszyscy żyją w Polsce tak komfortowo, a średni wiek samochodu to 16lat. W ogóle widzę tu na forum trend, że bierzesz nową Dacię, jeździsz 3-5 lat i znowu bierzesz nową i nic nie robisz - jakie to proste i tanie
Na oba auta patrzę przez koszt posiadania auta, środka transportu przez 10 lat. Aby jeździć 10 lat Dacią musisz wyłożyć 40.000. Aby jeździć przez 10 lat autami używanymi i w połowie okresu zamienić auto na młodsze o 5-6 lat to musisz znowu dołożyć kasę. Wartość ostateczna auta jest mało ważna, bo z auta po 10 latach nie zrezygnujesz, a patrząc na otomoto, wartość aut będzie zbliżona z korzyścią dla Dacii +2000-3000
Marka: Opel
Model: Zafira Family
Silnik: 1,8
Rocznik: 2014 Pomógł: 10 razy Dołączył: 15 Lip 2010 Posty: 1591 Skąd: dolnośląskie
Wysłany: 2017-06-30, 19:11
GRL napisał/a:
Ja nikomu nie każę porównywać kosztów 1:1.
Mój przypadek dotyczy wymiany 2 używek na 1 nówkę.
Natomiast nówkę można potrzymać przez 4 lata gwarancji i pójść po nową.
Ów "co najmniej raz rozrząd, hamulce i wymienić opony" nas nie dotyczy.
Wszelkie awarie rozruszników, alternatorów, maglownic, itp. również nie są naszym problemem.
Jasna i klarowna sytuacja, raczej bez kosztownych niespodzianek.
I nie rozumiem braku konsekwencji w wyżej wymienionych kalkulacjach.
Na golfa patrzysz przez pryzmat spadku wartości, a na Dacię przez pryzmat ceny?
Golfa odsprzedasz za 5000zł, a Dacię za 0zł?
Nie - ale twoje rachunki nie wykazują czy taniej jest utrzymać 1 nowy samochód czy dwa nastoletnie - ty założyłeś że porównasz wydatek 50 tyś na nowego Dustera z kupnem dwóch używanych samochodów za 50 tyś ( co wynika z prezentowanej kilka postów wyżej założonej utraty wartości samochodu używanego - przez 4 lata w sumie 16 tyś - samochody używane jak tracą na wartości przez 4 lata 30 % to tracą bardzo dużo - a 16 tyś to 30% z 53 tyś, czyli ceny nowego Dustera. Jest dość oczywiste że jak zamiast nowego samochodu kupisz dwa kilkuletnie to ich koszty utrzymanie będą większe. Jak zmienisz założenia - na takie że zamiast kupujesz albo nowy albo dwa używane za 30 - 40% procent jego ceny to wyjdzie sytuacja odwrotna - utrzymanie używanych będzie tańsze.
Oczywiście nie wynika z tego że nie warto kupować nowego samochodu - oprócz czysto ekonomicznego rachunku są jeszcze inne przyczyny dla których warto kupić nowy samochód - niemniej przy obliczeniu czysto ekonomicznym przewaga dwóch starych jest obiektywna - ba nawet myślę że gdyby kol którego potrzeby dojazdowe na co dzień załatwiają dwa Matizy po 1500 zł ( ile może wynosić ich utrata wartości ? ) nawet doliczył te 2100 zł za wypożyczenie samochodu na wakacje to i tak powinien się zmieścić w kosztach utrzymanie jednego Matiza i samochodu nowego - już samo AC to ponad połowa tej sumy)
Nie wiem, ja zawsze zakładam, ze auto w 5 lat traci połowę ze swojej ceny startowej, niezależnie czy to nówka, 5-latek czy 10-latek.
Nawet jak przedobrzyłem z utratą wartości i z każdego z tych aut trzeba by było urwać po 500zł rocznie mniej, to mi wychodzi 30 vs 29,2.
W gratisie pełna ochrona auta, bo z AC i mniej straconego zdrowia psychicznego przy awariach.
Marka: Renault
Model: Clio
Silnik: 1.5 dCi
Rocznik: 2015 Pomógł: 4 razy Dołączył: 06 Sie 2016 Posty: 509 Skąd: Toruń
Wysłany: 2017-06-30, 19:54
W czasach gdy byłem nastolatkiem, moim rodzicom nie kalkulował się zakup auta i na wczasy nad morze 250km zawoziło i odbierało nas TAXI - zawsze znajdzie się ktoś kto zawiezie. W necie pełno jest ofert transportu.
Marka: Renault
Model: Clio
Silnik: 1.5 dCi
Rocznik: 2015 Pomógł: 4 razy Dołączył: 06 Sie 2016 Posty: 509 Skąd: Toruń
Wysłany: 2017-06-30, 19:55
Marek1603 napisał/a:
luckyboy napisał/a:
W ogóle widzę tu na forum trend, że bierzesz nową Dacię, jeździsz 3-5 lat i znowu bierzesz nową i nic nie robisz - jakie to proste i tanie
Nie, nie jest proste i tanie. Po prostu święty spokój jest więcej wart i nie przeliczalny na pieniądze.
Zgadzam się - ja mam większy "święty spokój" mając starego Golfa i brak kredytu na głowie Tym bardziej kupisz nowe auto i jakaś łajza Ci obije, przytrze - przykład ostatni kolegi wlodarek1
Ostatnio zmieniony przez luckyboy 2017-06-30, 19:58, w całości zmieniany 2 razy
Tak się składa, że ja też. Masz jeszcze jakieś argumenty.
Czasami lepiej płacić np 800zł kredytu i jeździć niż płacić 800zł mechanikowi i mieć auto odstawione (nie korzystać z niego).
luckyboy napisał/a:
Zgadzam się - ja mam większy "święty spokój" mając starego Golfa i brak kredytu na głowie Tym bardziej kupisz nowe auto i jakaś łajza Ci obije, przytrze - przykład ostatni kolegi wlodarek1
Od tego jest AC i też święty spokój.
Ostatnio zmieniony przez Marek1603 2017-06-30, 20:00, w całości zmieniany 5 razy
Marka: Renault
Model: Clio
Silnik: 1.5 dCi
Rocznik: 2015 Pomógł: 4 razy Dołączył: 06 Sie 2016 Posty: 509 Skąd: Toruń
Wysłany: 2017-06-30, 20:05
Dla mnie auto po zabiegach blacharsko-lakierniczych to już szrot, takie to stoją na placach w komisach o wiele taniej. Jak ma być lepiony, to po co przepłacać.
Dla mnie auto po zabiegach blacharsko-lakierniczych to już szrot, takie to stoją na placach w komisach o wiele taniej. Jak ma być lepiony, to po co przepłacać.
Widzę, że zaczynasz odbiegać od meritum sprawy, a może brakło argumentów.
Marka: Dacia
Model: Lodgy
Silnik: 1.6 MPI
Rocznik: 2012
Wersja: Laureate 7 os. Pomógł: 85 razy Dołączył: 12 Maj 2010 Posty: 3750 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-06-30, 20:17
luckyboy napisał/a:
Dla mnie auto po zabiegach blacharsko-lakierniczych to już szrot, takie to stoją na placach w komisach o wiele taniej. Jak ma być lepiony, to po co przepłacać.
Jasne każda obcierka kwalifikuje samochód na złom. Trolling level master.
Marka: Renault
Model: Clio
Silnik: 1.5 dCi
Rocznik: 2015 Pomógł: 4 razy Dołączył: 06 Sie 2016 Posty: 509 Skąd: Toruń
Wysłany: 2017-06-30, 20:18
DrOzda napisał/a:
luckyboy napisał/a:
Dla mnie auto po zabiegach blacharsko-lakierniczych to już szrot, takie to stoją na placach w komisach o wiele taniej. Jak ma być lepiony, to po co przepłacać.
Jasne każda obcierka kwalifikuje samochód na złom. Trolling level master.
To po co wszyscy biegają z miernikami, nawet przy odbiorze aut w salonie?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum