Marka: Renault
Model: Clio
Silnik: 1.5 dCi
Rocznik: 2015 Pomógł: 4 razy Dołączył: 06 Sie 2016 Posty: 509 Skąd: Toruń
Wysłany: 2017-06-30, 20:20
Marek1603 napisał/a:
luckyboy napisał/a:
Dla mnie auto po zabiegach blacharsko-lakierniczych to już szrot, takie to stoją na placach w komisach o wiele taniej. Jak ma być lepiony, to po co przepłacać.
Widzę, że zaczynasz odbiegać od meritum sprawy, a może brakło argumentów.
Widzę ze zabrakło argumentu najważniejszego moim zdaniem bezpieczeństwa
Jak czuć się bezpiecznie wioząc rodzinkę z dziećmi gdy w głowie wiesz ze jedziesz szrotem, ze w każdej chwili coś odleci coś się oderwie albo złamie. Myślę ze to istotny argument który przemawia za nowym autem proszę przeglądnąć statystyki wypadków albo po prostu idź człowieku obejrzyj skutki tragicznego wypadku z udziałem szrotów w którym jechała np. szczęśliwa młoda rodzina
Marka: Renault
Model: Clio
Silnik: 1.5 dCi
Rocznik: 2015 Pomógł: 4 razy Dołączył: 06 Sie 2016 Posty: 509 Skąd: Toruń
Wysłany: 2017-06-30, 21:22
RowerekCombi napisał/a:
Widzę ze zabrakło argumentu najważniejszego moim zdaniem bezpieczeństwa
Jak czuć się bezpiecznie wioząc rodzinkę z dziećmi gdy w głowie wiesz ze jedziesz szrotem, ze w każdej chwili coś odleci coś się oderwie albo złamie. Myślę ze to istotny argument który przemawia za nowym autem proszę przeglądnąć statystyki wypadków albo po prostu idź człowieku obejrzyj skutki tragicznego wypadku z udziałem szrotów w którym jechała np. szczęśliwa młoda rodzina
Bezpieczeństwo to niepodważalny argument który przemawia za nowszym, ale niekoniecznie nowym, bo skorodowany Matiz to rzeczywiście ryzyko.
Bezpieczeństwo to niepodważalny argument który przemawia za nowszym ............. bo skorodowany Matiz to rzeczywiście ryzyko.
I tu sam sobie odpowiedziałeś dlaczego nowe
Cytat:
ale niekoniecznie nowym
A masz gwarancję ze nie jest złożony np. z dwóch lub więcej złomowych rozbitków ? kiedyś nazywały się bardzo lekko złożone . Nie każdy jest mechanikiem i nie każdy potrafi dokonać właściwej oceny co do stanu auta które chce kupić. Również auta sprowadzane mają ciekawe historie ale szkoda o tym pisać. Myślę ze szanujmy wybory każdego kupującego nowe czy stare a nie ciśnijmy swoich racji aż do bólu.
Miłego dnia życzę
Jesli robi sie trasy po Europie to moim zdaniem tylko NOWE auto bo jest o wiele bardziej pewne ze nic sie nie zepsuje, a w uzywanym dziadzie (o jakim tu niektorzy pisza ze kilkunastoletnie za 10k zl) to sie rozsypac po prostu moze wszystko i nie dlatego ze zle zrobione, ale dlatego ze ZUŻYTE.
A jak sie jezdzie glownie po miescie, albo po PL i na dodatek malo, to wiadomo, ze uzywany bedzie tanszy o ile nie kupimy czegos w stylu Audi A6 3.0 TDI przebieg 150kkm od dziadka z Waffen SS co jezdzil tylko do obozu koncentracyjnego mordowac Polakow i Zydow i raz na tydzien na zebranie NSDAP. A w rzeczywistosci auto ma pol miliona przebiegu, z czego rzekomy Niemiec jezdzil nim firmowo przez 250.000 km a drugie tyle zrobil Abdullah naprawiajac auto czesciami ze smietnika.
* Bezpieczeństwo:
- miarą bezpieczeństwa jest prawdopodobieństwo wystąpienia zdarzenia o skutkach katastroficznych. Zrobiłem wyceny OC+NNW kierowcy+NNW pasażerów kilku samochodów.
Matiz '99: 379+69,70+59,70
Matiz '09: 359+68,98+58,98
Opel Karl'17 (1.0): 399+68,88+58,90
Dacia '07 (1.4): 489+69,57+59,48
Dacia '17 (1.2): 399+68,84+58,86
Nie zaprzeczę, że stary Matiz daje największe ryzyko. Ale to jest ryzyko, które należy uwzględnić dostosowując prędkość do warunków jazdy.
- każde auto podlega regularnym badaniom technicznym, które mają w założeniu zapewnić akceptowalny poziom bezpieczeństwa jazdy.
- niedługo po zakupie pełnoletniego Matiza pojechałem do diagnostów sprawdzić stan techniczny. Wytrzepałem amortyzatory. Kazali wymienić przewody hamulcowe, wymieniłem. Dwa komplety nowych opon Uniroyal, letnie i zimowe.
- nowe i nowoczesne samochody też mają problemy z bezpieczeństwem, polecam Toyota case.
* Korozja
- interesujące zdjęcie, ale diagnosta raczej nie puści już auta w takim stanie. Takie progi są do zrobienia.
- w Matizach gniją przeważnie tylko progi, natomiast płyta i punkty mocowania zawieszenia są w dobrym stanie.
- na wstępie wątku zadałem pytanie, czy Dacia gnije i na co należy zwrócić uwagę.
* Szroty itp.
- znajomy ma rekonstruowaną twarz, skoszony naczepą tira, auto było dość nowe.
- nastoletnie dziecko znajomego, czołowe zderzenie z drzewem przy 150km/h, jechał bez pasów.
- bliska rodzina, 8-letnie auto dobrej marki wylądowało w rowie, bez szkód w ludziach, zasnął za kierownicą.
- nie kupuję auta do szaleństw, na aucie można znaleźć że było spawane z dwóch, poza tym brak tak dużych wad można wpisać w umowę i pociągnąć do odpowiedzialności sprzedawcę.
- Dacia jest autem o tak niskiej wartości wizerunkowej, żer nie opłaca się go spawać z dwóch ani więcej.
Paulus:
- każda część samochodu ma swoją krzywą zużycia, przy czym niektóre są precyzyjnie określone (np. opony, filtr oleju), niektóre zgrubnie (np. elementy rozrządu), niektórych zależy od poziomu utrzymania (silnik, blachy), a trwałość niektórych jest niemal nieograniczona (szyby, elementy nadwozia i wyposażenia).
- można w pewnym stopniu kształtować szybkość zużycia samochodu (zarówno nowego, jak i używanego) jakością części używanych do napraw i poziomu obsługi technicznej.
- nieprawdą zatem jest określenie, że rozsypać się może wszystko. W ten sam sposób może rozsypać się także nowy samochód (krzywa wannowa), co w praktyce nawet się częściej zdarza (np. akcje przywoławcze).
- trwałość każdego samochodu wynika z polityki producenta stosowanej przy projektowaniu i produkcji. Przy czym, polityka ta nie jest znana w momencie kupowania nowego samochodu (producent jej nie ujawnia) - znany jest tylko okres gwarancji. Z drugiej strony, przy samochodach używanych znane jest zachowanie dużej populacji będącej na rynku.
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony przez et21 2017-07-01, 12:31, w całości zmieniany 1 raz
Apropo jazdy matizem z małą prędkością. Wystarczy że ktoś udeży w ciebie jadąc z dużą prędkością (nie masz na to wpływu) i już z twojego dostosowywania prędkości do samochodu nici.
Obecnie przy droższych samochodach i spawaniu z wykorzystaniem nowoczesnych technologi zlokalizowanie spawu jest arcytrudne.
Drogi et, zapomniałeś wspomnieć że mając nową dacie masz assistance za darmo na całą europę w ramach gwarancji :) Nawet naklejki są na szybach niekiedy z numerem do nich.
Dacie ówczesnej generacji są na rynku od 5 lat, technologia produkcji co roku jest poprawiana. Dlatego myślę że dacia ma bardzo, bardzo małe szanse na jakąś "usterkę".
Jest takie powiedzenie że każdy żyd swoje gówno chwali. My będziemy chwalić Dacię (bo w sumie to naprawdę bardzo dobry samochód). Ty będziesz chwalił Matiza (no bo przecież jak się seicento zderzyło z rządową bmw to kierowcy seicento nic się nie stało.)
Najlepszym przykładem na to jak awaryjny samochód jest poszukanie części używanych. Np: jeśli używany silnik jest drogi na allegro, pradwopodobnie należy do awaryjnych. Natomiast jeśli tak jak silnik 1.2 75km kompletny kosztuje 800zł to ryzyko awarii prawie nie istnieje.
Apropo super awaryjnych daci, kolega z forum zrobił grubo ponad 350000 km przebiegu dusterem z silnikiem 1.5 bez większych usterek.
@@@
Zapomniałem dodać że matiz w zderzeniu czołowym ma szalone 6ptk, a dacia sandero ponad 12. Należy podkreślić że 6 ptk z 2000r nie jest równe 6ptk z 2013r. Normy są z czasem bardzo zaostrzane i coraz ciężej jest dostać ptk.
Ostatnio zmieniony przez Thomson1708 2017-07-01, 13:58, w całości zmieniany 2 razy
et21 Skoro tak ładnie umiesz liczyć to przelicz radość u schyłku życia ze wreszcie dorobił się ktoś nowego auta oraz radość ze wreszcie masz nowe a nie szrot Przelicz również szczęście ze pocieszysz się tym zakupem ze bliskich będziesz mógł wreszcie gdzieś zawieźć bez obawy ze zostaniesz gdzieś w nawet w Polsce bez grosza przy d...pie i z rozpadniętym autem, nawet w dobrym zdrowiu.Przelicz również te swoje racje na rację innych i daj już pokój nie katuj człowieku proszę bo nie wszystko da się przeliczyć a zdrowia życia szczęścia i radości już na pewno
dziękuję za wszystkie odpowiedzi.
Nie jest moim celem dowodzenie, że Matiz jest lepszy od Dacii, ani też prowadzenie świętej wojny nt wyższości używanych nad nowymi i vice versa. Chciałbym po prostu mieć własne auto n założone przebiegi i profil użytkowania, a przy tym nie uważam, abym był w stanie wyłożyć na to równowartość auta nowego.
Po lekturze kilku wątków poklikałem sobie na autoscout...
https://www.autoscout24.c...rt=price&desc=0
- Dacie Logan MCV, rok produkcji 2007-2009, benzyna, bezwypadkowe.
Dolna cena - EUR 1500, górna - EUR 6800, średnia - EUR 4150.
Przy czym, na większość aut na otomoto jest w granicach PLN ~8-10k, natomiast na autoscout to EUR ~2500=PLN 10-11k. Wynika z tego, że auta w niemieckich ofertach są istotnie droższe niż w polskich. Natomiast, większość (prawie wszystkie) oferty Dacii z otomoto są z Niemiec. Pojawia się pytanie...
Taki polski handlarz musi pojechać do Niemiec, znaleźć auto, przywieźć do Polski, załatwić kwity, porozumieć się. Mieć na benzynę, na telefon, na swoje auto. I na tym zarobić. Ale jak ma zarabiać, jeżeli w Niemczech jest drożej? Czy te polskie oferty to są tylko akwaria, piece i rozbitki, czy może jakiś drugi obieg? Oczywiście zależy mi na kupieniu auta jak najtaniej, ale nie chcę prezentu, bo wiadomo że do prezentu ktoś musi dołożyć, i najprawdopodobniej będę to ja, i w najmniej oczekiwanym momencie.
Zatem - jaki jest model biznesowy? Ile polski handlarz musi zarobić, żeby mu się opłacało? Skąd bierze takie auta, żeby wyjść na swoje i co ukrywa?
Polski handlarz kupuje największy złom z ogromnym przebiegiem po czym klepie w szopie, kręci licznik, pierze wnętrze i sprzedaje jako igłę po lekarzu, po prawniku, po dziadku ;)
Nie wierz w bajki, że kupują hurtem i mają inne ceny...
Dokładnie tak jest, sam przerabiałem temat auta z Niemiec i fakty są takie że zadbane, niebite auto z rozsądnym przebiegiem i udokumentowaną historią swoje kosztuje i na pewno nie wyjdzie tanie niż polskie egzemplarze. Mitem też sa drogi w super stanie, sprzedawanie przez prywatnych właścicieli 2,3 latków z niewielkim przebiegiem za grosze itd itp
Ostatnio zmieniony przez pawel1313 2017-07-03, 21:35, w całości zmieniany 1 raz
To znowu dorzucę swoje 3 grosze.
MCV znalazłem w komisie w DE (20 km od Szczecina) jako "uszkodzoną" - samochód jest po gradobiciu - jest cały we wgniotkach po kulkach. Mi to nie przeszkadza i tego nie naprawiałem i nie będę naprawiał, innych uszkodzeń lakieru i blach nie było. Cena z faktury to 2800 euro w 2014r, auto prod. 2008r, pierwsza rej. 2009r kwiecień więc można znaleźć coś dla siebie.
Marka: Ford/Dacia
Model: Fiesta/Duster
Silnik: 1,4i LPG/ Blue dCi 115 4WD
Rocznik: 2013 Trend, GoldX/2020 Ptestige Pomógł: 4 razy Dołączył: 02 Mar 2014 Posty: 369 Skąd: KR
Wysłany: 2017-07-03, 22:25
malygabrys napisał/a:
To znowu dorzucę swoje 3 grosze.
MCV znalazłem w komisie w DE (20 km od Szczecina) jako "uszkodzoną" - samochód jest po gradobiciu - jest cały we wgniotkach po kulkach. Mi to nie przeszkadza i tego nie naprawiałem i nie będę naprawiał, innych uszkodzeń lakieru i blach nie było. Cena z faktury to 2800 euro w 2014r, auto prod. 2008r, pierwsza rej. 2009r kwiecień więc można znaleźć coś dla siebie.
Niby tak, ale jaka byłaby cena tego auta, gdyby doprowadzić go do ładu zgodnie ze sztuką?
_________________ miała być Sandero Laureate tce, jest Fiesta mk7, no i Duster
Marka: Renault
Model: Clio
Silnik: 1.5 dCi
Rocznik: 2015 Pomógł: 4 razy Dołączył: 06 Sie 2016 Posty: 509 Skąd: Toruń
Wysłany: 2017-07-03, 23:24
et21 napisał/a:
Zatem - jaki jest model biznesowy? Ile polski handlarz musi zarobić, żeby mu się opłacało? Skąd bierze takie auta, żeby wyjść na swoje i co ukrywa?
Skupuje się auta z dużym przebiegiem, zaniedbane, uszkodzone mechanicznie (silnik, skrzynia), uszkodzone elektrycznie. Na granicy kręci się licznik, auto oddaje do auto detailingu, wymienia u taniego mechanika kupione najtańszym kosztem podzespoły. Zarobek na aucie za ok 8000-10.000 w polskim ogłoszeniu to 1000-2000. Taki handlarz wyjeżdża w niedzielę po południu do Niemiec i wraca w czwartek z wieczora. Jeździ po komisach/złomowiskach i szuka "okazji" za grosze - ciężki kawałek chleba. Poniżej próbka możliwości.
et21, lepiej szukaj auta w komisach przy SALONACH samochodowych, dają jakieś tam gwarancje na np. 3 - 6 miesięcy. Na pewno są trochę droższe, ale pewne historii auta.
A te ogłoszenia z "tanimi" autami to sobie odpuść.
_________________ Dacia nie gubi oleju, tylko tak znaczy swój teren.
Marka: Dacia
Model: Sandero II Stepway Laureate
Silnik: 0.9 TCe 90 S&S
Rocznik: 2015
Wersja: Stepway2 Pomógł: 5 razy Dołączył: 30 Sie 2015 Posty: 1365 Skąd: Racibórz
Wysłany: 2017-07-04, 08:04
luckyboy napisał/a:
Taki handlarz wyjeżdża w niedzielę po południu do Niemiec i wraca w czwartek z wieczora. Jeździ po komisach/złomowiskach i szuka "okazji" za grosze - ciężki kawałek chleba.
Biedactwo - jak oni się dla nas poświęcają, abyśmy mogli tanio nabyć używane auta
Marka: Renault
Model: Clio
Silnik: 1.5 dCi
Rocznik: 2015 Pomógł: 4 razy Dołączył: 06 Sie 2016 Posty: 509 Skąd: Toruń
Wysłany: 2017-07-04, 08:34
route2000 napisał/a:
et21, lepiej szukaj auta w komisach przy SALONACH samochodowych, dają jakieś tam gwarancje na np. 3 - 6 miesięcy. Na pewno są trochę droższe, ale pewne historii auta.
A te ogłoszenia z "tanimi" autami to sobie odpuść.
Przy salonach, a bardziej pod ich szyldem, teraz też już zaczynają handlować byle czym, tylko sprawiają wrażenie, że mają coś lepszego, wystarczy zapoznać się z ofertami - zwietrzyli intratny interes. Dużo dilerów teraz rozwija sprzedaż aut używanych, a tam stoją auta od Mirka.
Ostatnio zmieniony przez luckyboy 2017-07-04, 08:36, w całości zmieniany 1 raz
Marka: Opel
Model: Zafira Family
Silnik: 1,8
Rocznik: 2014 Pomógł: 10 razy Dołączył: 15 Lip 2010 Posty: 1591 Skąd: dolnośląskie
Wysłany: 2017-07-04, 09:17
Auto można kupić albo dobrze albo tanio. jak chcesz kupić dobrze to nastaw się na tą średnią cenę z de i szukaj albo samochodu z polskiego rynku bezpośrednio od właściciela lub sam jedź do Niemiec. Oczywiście czasem można znaleźć takie okazje jak ta po gradzie ( jak komuś nie zależy na wyglądzie) ale licząc na coś takiego można szukać nawet kilka lat.
A z samochodami używanymi przy salonach dealerskich bywa różnie - jakiś czas temu ktoś opisywał jak oddał auto w rozliczeniu i za kilka znalazł je w ogłoszeniu z cofniętym licznikiem.
W de nie cofają liczników bo tam jest to traktowane jako przestępstwo z dość sporymi konsekwencjami prawnymi - nie tak jak u nas.
et21, lepiej szukaj auta w komisach przy SALONACH samochodowych, dają jakieś tam gwarancje na np. 3 - 6 miesięcy. Na pewno są trochę droższe, ale pewne historii auta.
A te ogłoszenia z "tanimi" autami to sobie odpuść.
Przy salonach, a bardziej pod ich szyldem, teraz też już zaczynają handlować byle czym, tylko sprawiają wrażenie, że mają coś lepszego, wystarczy zapoznać się z ofertami - zwietrzyli intratny interes. Dużo dilerów teraz rozwija sprzedaż aut używanych, a tam stoją auta od Mirka.
Dokładnie. Sam jak szukałem auta to objeździłem komisy przy salonach. Prawda jest taka, że auta, które sprzedają na pierwszy rzut oka w lepszym stanie w cale nie muszą takie być. Odpowiedzi typowe dla Pana Mirka 'auto nie było bite', 'jest książka serwisowa', która swoją drogą nie zawiera często całej historii. Pewne pochodzenie po firmie itp. a potem okazuje się, że auto jeździło w wypożyczalni aut, albo na elce. Różnice w sposobie sprzedaży są, wołają mechanika, który mówi, że stan np. poza tylnymi hamulcami jest bardzo dobry, żeby nie było podejrzeń, że igła. Bajera, że u nas pewniak, nic nie stuka, jesteśmy otwarci i w ogóle, jak jedna pani kupiła auto i jej żarówka się przepaliła to jej wymieniliśmy za darmo...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum