Wysłany: 2017-12-11, 13:26 Popyt na Dustery z drugiej ręki
Sprzedawał ktoś lub kupował ostatnio dustera z drugiej ręki?
Jak sprzedawałem mojego poprzedniego to poszedl w 5 dni bez negocjacji, teraz sprzedaję polifta i nie ma tak różowo, konkretniej nie ma nawet chętnych do ponegocjowania albo obejrzenia.
Zastanawiam się czy to wina sezonu, braku 4x4 czy czegoś innego..
Sprzedajesz kilkuletni wypas w cenie niewiele mniejszej niż nówka podstawowego modelu dostępnego z klimą.
Na to trzeba znaleźć konkretnego amatora, więc lekko nie będzie.
Ludzie mają poważny dylemat - 6-letnie Audi czy nowa Dacia.
A co dopiero prawie 4-letni Duster czy nówka zaledwie za 20% więcej.
Poza tym samochody się kupuje zazwyczaj na wiosnę/lato, późna jesień to nie najlepszy moment na sprzedaż.
Już za 20 dni wszystkie samochody będą rocznikowo starsze, więc domyślnie tańsze.
Na dniach sprzedałem moją Mazdę.
Wziął ją pierwszy, który zdecydował się zadzwonić w jej sprawie.
Ale wpierw ogłoszenie wisiało 25 dni bez żadnego odzewu.
Ostatnio zmieniony przez GRL 2017-12-11, 14:04, w całości zmieniany 1 raz
Marka: DUSTER I 1,5 dCi 90KM
Model: TESLA model 3 LR
Silnik: 440 KM
Rocznik: 2021, 2022 Pomógł: 5 razy Dołączył: 24 Gru 2011 Posty: 549 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: 2017-12-11, 14:37
Sprzedałem niedawno półrocznego Dustera w przeciągu 2 tygodni - było 2 klientów którzy podbijali cenę ale poza tym brak zainteresowania. Poprzedniego 3 letniego Dustera sprzedawałem 4 miesiące - także były może ze 3 telefony
_________________ Tesla 3 LR 82 kWh 4x4 440 KM 2022r. - 14,0 kWh/100 km
Renault ZOE II 52 kWh 2020r. - 13,0 kWh/100 km
...wujek kupił 1.6 golas z 2010 (tzn. zwykły laureat) za 32, tyle że salon sprzedawał.
I wcale się nie dziwię.
Ludzie zmęczeni 12-letnim mondeo 2.0 tdci, w którym wymienili już wszystkie części, w końcu się decydują na coś mniej prestiżowego, ale mniej awaryjnego.
Samochód ma być jak najmłodszy i z jak najprostszym silnikiem.
I dlatego Laureate 1.6 jest bardzo chodliwą konfiguracją.
Sam wychodzę z podobnego założenia i nawet idę dalej - dołożę do nówki, żeby mieć jeszcze więcej świętego spokoju.
Mi bardzo podchodzi Twój samochód, myślę, że byłbym z niego bardzo zadowolony... do pierwszej awarii.
I to nie dlatego, że uważam ten samochód za awaryjny, tylko dlatego, że w nówce takie sytuacje to nie mój problem.
Ostatnio zmieniony przez GRL 2017-12-11, 14:41, w całości zmieniany 1 raz
Marka: Dacia --> Renault
Model: Duster 2 --> Kadjar
Silnik: 1.2 TCe 1.5 dCi EDC
Rocznik: 2017(m2018) --> 2017
Wersja: Prestige Pomógł: 7 razy Dołączył: 20 Kwi 2010 Posty: 1700 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-12-11, 15:28
A poprzedni nie był z polskiego salonu? Tu jest Austria wpisane.
Poza tym ludzie chyba się boją turbo benzyn, szczególnie używanych. W salonach tego nie mają, bo mało kto kupuje nowe.
Co jeszcze dstrasza, z 1.2 tCe w Nissanie były problemy przez 2 lata (chyba 2013-2014) z braniem oleju. W Dusterach 2013-2015 zdarzały się problemy z klimą.
Marka: była Dacia
Model: był Duster 4x4 szary bazalt
Silnik: był 1,6 16v
Rocznik: był 2012
Wersja: Laureate Plus Pomógł: 53 razy Dołączył: 12 Paź 2011 Posty: 3867 Skąd: Włodawa
Wysłany: 2017-12-11, 15:43 Re: Popyt na Dustery z drugiej ręki
kilazz napisał/a:
Zastanawiam się czy to wina sezonu, braku 4x4 czy czegoś innego..
-koniec roku, ludzie kupują prezenty pod choinkę a nie samochody;
-4x4 może ale nie musi być zachętą, nie każdemu jest potrzebne;
-warto rozsądnie skalkulować cenę ale bez przesady z jej zaniżaniem, bo paradoksalnie wcale to nie napędza klientów;
-poza forum warto ogłosić się w prasie lokalnej (wielu potencjalnych kupców nie chce jechać daleko po auto)
-gonić na drzewo tych którzy rozmowę telefoniczną zaczynają od pytania: "a ile pan spuścisz z ceny?"
A poprzedni nie był z polskiego salonu? Tu jest Austria wpisane.
Poza tym ludzie chyba się boją turbo benzyn, szczególnie używanych. W salonach tego nie mają, bo mało kto kupuje nowe.
Co jeszcze dstrasza, z 1.2 tCe w Nissanie były problemy przez 2 lata (chyba 2013-2014) z braniem oleju. W Dusterach 2013-2015 zdarzały się problemy z klimą.
Co najważniejsze, na dniach wchodzi nowy Duster..
Oba były z importu, tamten był 1.6 i 4x4, no i miał zdecydowanie mniejszy przebieg gdy go sprzedawałem (chyba miałem mniej niż 25k zrobione), ale też był 10 tys droższy. W tamtym przypadku raczej zaważyło 4x4 bo klient miał słaby dojazd do domu.
Faktycznie 1.6 najbardziej chodliwy, wujek to samo mówił - prosty, tani w naprawie i to go przekonuje, a reszta wyposażenia bez znaczenia.
pechowa konfiguracja
1.2 tce interesuje tylko klienta nakierowanego na kilkuletnie użytkowanie z kolei nie jest to atrakcyjna jednostka aby kogoś przekonała do tego modelu.
Pewnie 1.5 dci sprzedał by sie na dniach a nawet jeżeli klient jest zainteresowany nowym typem silników po dawnsizingu wybierze nowy z salonu.
Wlasnie odebralem nowy z salonu , moj dylemat sie skonczyl.Ale powiem tak; 0czywiscie to tylko moje zdanie.W czasie szukania wbijalem
Pieraszy wlasciciel
Z polski
Salon
Bezwypadkowy
Serwisowany
2013-2016
Po wpisaniu takich wymagan zostawalo ok 10-20 aut , ceny jak i przebiegi byly na tyle wysokie ze wybralem nowy.Dustery trzymaja cene ale chyba za wysoką bo jaki sens jest kupic 2016r za 48000 w fajnej wersji -skory itp.skoro za mojego z lpg laureat dalem 56000 .Roznica w cenie nie wielka a nowka sztuka z fabryki
chyba jednak przeszacowałem wartość dacii i spadek wartości jest znacznie większy niż mi sie wydawało, staniały ostatnio znacznie, widzę nawet auta salonowe z pierwszej ręki po nieco ponad 30 tys za polifty..
z drugiej strony sa tez przedlifty za ponad 35k co już w ogóle jest dziwne..
teraz jakbym miał kupować dacię to chyba jednak w wynajem długoterminowy, bez problemów z serwisem, odsprzedażą itp.
Marka: Opel
Model: Corsa E
Silnik: 1.4 90KM lpg Pomógł: 6 razy Dołączył: 20 Sty 2015 Posty: 791 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-12-12, 21:16
kilazz napisał/a:
teraz jakbym miał kupować dacię to chyba jednak w wynajem długoterminowy, bez problemów z serwisem, odsprzedażą itp.
Nowego auta po prostu nie kupuje się na 2-3 lata tylko na 5-10. Chyba że ktoś nie liczy się z pieniędzmi i wówczas zmienia bo ma taką zachciewajkę ale to raczej Dacii nie dotyczy
Ostatnio zmieniony przez mojo 2017-12-12, 21:18, w całości zmieniany 1 raz
Nowego auta po prostu nie kupuje się na 2-3 lata tylko na 5-10. Chyba że ktoś nie liczy się z pieniędzmi i wówczas zmienia bo ma taką zachciewajkę ale to raczej Dacii nie dotyczy
Nie zgodzę się.
Załóżmy, że mamy do czynienia z autem, który w 4 lata ma spadek wartości 20.000zł.
I rok -6500zł
II rok -5500zł
III rok -4500zł
IV rok -3500zł
I teraz sprzedajemy, bo gwarancja się skończyła.
Nowemu właścicielowi utrata wartości w V roku wychodzi 2500zł.
Do tego wymienia zapobiegawczo rozrząd u Zenka za 800zł z materiałem.
Okazuje się jednak, że czas najwyższy na wymianę wszystkich tarcz - 700zł z robocizną.
I nagle wychodzi, że jeszcze się nic nie zepsuło, a już koszt użytkowania w V roku przerósł rok IV.
Kalkulacja przeprowadzona dla jakiejś Dacii z niemal darmowym pakietem gw/serw 4 lata.
Na pewno lepiej trzymać 5-10 lat?
Ostatnio zmieniony przez GRL 2017-12-12, 22:50, w całości zmieniany 1 raz
Czteroletnie auto ma zwykle tańsze AC, tyle że z przebiegiem 60-80kkm jest raczej nie do zdobycia, wyprzedzą cię handlarze. Amator używanych czterolatków może raczej liczyć na coś z przebiegiem realnym powyżej 200kkm.
...tyle że z przebiegiem 60-80kkm jest raczej nie do zdobycia...
Ale, że jak?
Jak wszystko pójdzie zgodnie z planem, to ja będę takie miał na sprzedaż za 4 lata.
No chyba, że zostawię małżonce, ale to wtedy będzie niezgodnie z planem.
Marka: Opel
Model: Corsa E
Silnik: 1.4 90KM lpg Pomógł: 6 razy Dołączył: 20 Sty 2015 Posty: 791 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-12-13, 09:24
GRL napisał/a:
Załóżmy, że mamy do czynienia z autem, który w 4 lata ma spadek wartości 20.000zł.
I rok -6500zł
II rok -5500zł
III rok -4500zł
IV rok -3500zł
Taki spadek to są mrzonki. Porównując Dustera w obecnych cenach do ceny rocznika 2013 wg otomoto to ponad 20 tys w cenach wywoławczych i to modelu niezbyt dobrze wyposażonego. Realnie aby sprzedać trzeba zejść min 10%. Wychodzi że utrata wartości w zależności od wersji po 4 latach to ok 25-30 tys. Przy przebiegu 60-80 kkm i do tego zadbanego to masz prawie nowe auto, które bez wkładów pojeździ jeszcze drugie tyle a do nowego musisz te 25 tys min dołożyć. Każdy ma swoją filozofię dla mnie to nieopłacalne.
Edit:
bardzo optymistycznie Kolega podszedł też do utraty wartości w pierwszym roku bo mnie za otomoto wychodzi, że prywatny sprzedawca straci spokojnie 10 tys.
Auta z ok 2010 roku to wg otomoto dodatkowy spadek 7-10 tys.
Przez pierwsze 4 lata spadek jest największy więc jeżeli auto ma przebiegi rzędu 15-25 kkm to wg mnie sprzedaż 4-latka jest nieopłacalna i dopiero ma to sens z uwagi na ewentualny wkład w naprawy dopiero po 6-8 latach minimum.
Ostatnio zmieniony przez mojo 2017-12-13, 10:47, w całości zmieniany 2 razy
Marka: Opel
Model: Zafira Family
Silnik: 1,8
Rocznik: 2014 Pomógł: 10 razy Dołączył: 15 Lip 2010 Posty: 1591 Skąd: dolnośląskie
Wysłany: 2017-12-13, 11:55
GRL napisał/a:
mojo napisał/a:
Nowego auta po prostu nie kupuje się na 2-3 lata tylko na 5-10. Chyba że ktoś nie liczy się z pieniędzmi i wówczas zmienia bo ma taką zachciewajkę ale to raczej Dacii nie dotyczy
Nie zgodzę się.
Załóżmy, że mamy do czynienia z autem, który w 4 lata ma spadek wartości 20.000zł.
I rok -6500zł
II rok -5500zł
III rok -4500zł
IV rok -3500zł
I teraz sprzedajemy, bo gwarancja się skończyła.
Nowemu właścicielowi utrata wartości w V roku wychodzi 2500zł.
Do tego wymienia zapobiegawczo rozrząd u Zenka za 800zł z materiałem.
Okazuje się jednak, że czas najwyższy na wymianę wszystkich tarcz - 700zł z robocizną.
I nagle wychodzi, że jeszcze się nic nie zepsuło, a już koszt użytkowania w V roku przerósł rok IV.
Kalkulacja przeprowadzona dla jakiejś Dacii z niemal darmowym pakietem gw/serw 4 lata.
Na pewno lepiej trzymać 5-10 lat?
5 może nie, ale 10 na pewno - chyba że ktoś ma pecha i zaczną mu się jakieś wyjątkowo kosztowne awarie - ale w samochodzie który masz "od fabryki" i o niego dbasz jest to mało prawdopodobne.Nowy właściciel nie będzie wymieniał rozrządu i tarcza co roku a utrata wartości będzie spadać co roku. Za to kupując nowy masz oprócz kosztów utrat wartości, która przez drugie 5 lat jest mniej więcej o połowę mniejsza niż przez pierwsze wyższe koszty ubezpieczenia, co z reguły wystarcza na koszty niezbędnych napraw. Poza tym trzeba kupić "zestaw startowy"- koła zimowe, bagażnik, jak potrzebujesz to łańcuchy - bo producenci lubią coś pozmieniać tak że stare nie pasują
Mam Lagunę od 1999roku i sumaryczny średni koszt utrzymania przez pierwsze 5 lat wyniósł ok 11500/rok, drugie 5 lat 6500/rok, trzecie - 3200/rok. Potem jest podobne - bo utrata wartości jest minimalna i koszt ubezpieczenia stały.
Koszty serwisu i napraw w pierwszych 5 latach wyniosły 8500 - spowodowane to było oczywiście kosztami obowiązkowego serwisu w ASO, w drugich 5 latach 5300, zaś w trzecim 5 -leciu 7300 - tak więc nie wzrosły raczej drastycznie.Przez ostatnie 4 lata wyniosły jak na razie 4500, więc na drastyczny wzrost kosztów się nie zanosi - oczywiście okaże się za rok.
Przez ten okres nigdy nie wystąpiła awaria unieruchamiająca samochód w trasie, zawsze albo objawy awarii dało się zauważyć gdy samochód jeszcze jeździł.
Ma ona u mnie obiecane dożywocie za to, że gdy we Francji rozsypało się sprzęgiełko alternatora to mnie dowiozło do domu bez konieczności korzystania z lawety. Aktualnie ma 260 tyś na liczniku i w zeszłym roku mój syn który ją użytkuje objechał bezawaryjnie Litwę i Łotwę.
Jak na razie koszty utrzymania Dustera wyglądają podobnie - zapowiada się spadek o połowę w drugim pięcioleciu użytkowania.
Ostatnio zmieniony przez PiotrWie 2017-12-13, 12:01, w całości zmieniany 3 razy
Nie modliłem się nad najbardziej realnym rozkładem spadku wartości w poszczególnych latach.
Ważniejsze było 20k przez 4 lata.
I niekoniecznie prawiłem o Dusterze, bardziej o Sandero Stepway.
Ale mniejsza, 4-letni Duster 1.6 Laureate 4x2 może się zbliżyć do tej kwoty.
I nie próbuje tutaj udowodnić, ze nowy samochód jest tańszy niż używany.
Chodzi o to, że miedzy nimi nie ma takiej przepaści, jak ludzie malują.
Marka: Opel
Model: Zafira Family
Silnik: 1,8
Rocznik: 2014 Pomógł: 10 razy Dołączył: 15 Lip 2010 Posty: 1591 Skąd: dolnośląskie
Wysłany: 2017-12-13, 13:47
Przepaści nie ma - była w czasach jak tani nowy samochód kupowało się za 3 - letnia pensję. Dziś gdy da się kupić za roczna to i różnica w kosztach utrzymania spadła - ale ja zawsze znajdę lepsze zastosowanie dla tych kilku tysięcy rocznie - samochód to środek transportu, ma mnie dowieźć z punktu A do B i tyle.
Ostatnio zmieniony przez PiotrWie 2017-12-13, 13:48, w całości zmieniany 1 raz
Widzisz... Dla niektórych to środek do pracy. A właściwie to można powiedzieć że auto pracuje. Prywatnie mogę się bawić w używane, ale sprawdzone i sprawne auta. Ale w auto do roboty które robi masę km wole mieć nowe, i po 2-3-4 latach po leasingu po prostu się go pozbywam, przed większymi naprawami. W to miejsce wskakuje kolejny nowy. Może i wychodzi trochę drożej, ale z drugiej strony taniej dla mnie bo serwis jest po stronie gwaranta czyli aso, a na ten dzień mam auto zastępcze :)
Marka: brak
Model: brak
Silnik: brak
Dołączył: 14 Wrz 2017 Posty: 101 Skąd: Wlkp
Wysłany: 2017-12-13, 15:47
PiotrWie napisał/a:
Przepaści nie ma - była w czasach jak tani nowy samochód kupowało się za 3 - letnia pensję. Dziś gdy da się kupić za roczna to i różnica w kosztach utrzymania spadła
Takich rzeczy nie liczy się wobec swojej wypłaty, a wypłat jakie w polsce panują, więc za roczny zarobek auta w polsce się nie kupi, a w niemczech to za 7 pensję można kupić. Twoja wypowiedź brzmi tak, jakby te samochody były tanie, czy gdybyś zarabiał 30tys. miesięcznie, napisałbyś nam na forum "Dziś gdy da się kupić za miesięczną to i różnica w kosztach utrzymania spadła"? Też nie mam najniższej krajowej a wiem, że ludzie muszą pewnie ze dwa lata pracować by netto na dacię zarobić.
Marka: Opel
Model: Corsa E
Silnik: 1.4 90KM lpg Pomógł: 6 razy Dołączył: 20 Sty 2015 Posty: 791 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2017-12-13, 18:57
CzarnY napisał/a:
Dla niektórych to środek do pracy.
Auto które pracuje i robi rocznie 50 kkm + to zupełnie inne podejście bo zostanie wyeksploatowane 3-4 razy szybciej w czasie niż to do użytku typu "prywatnego".
Marka: Opel
Model: Zafira Family
Silnik: 1,8
Rocznik: 2014 Pomógł: 10 razy Dołączył: 15 Lip 2010 Posty: 1591 Skąd: dolnośląskie
Wysłany: 2017-12-13, 21:13
Czort napisał/a:
PiotrWie napisał/a:
Przepaści nie ma - była w czasach jak tani nowy samochód kupowało się za 3 - letnia pensję. Dziś gdy da się kupić za roczna to i różnica w kosztach utrzymania spadła
Takich rzeczy nie liczy się wobec swojej wypłaty, a wypłat jakie w polsce panują, więc za roczny zarobek auta w polsce się nie kupi, a w niemczech to za 7 pensję można kupić. Twoja wypowiedź brzmi tak, jakby te samochody były tanie, czy gdybyś zarabiał 30tys. miesięcznie, napisałbyś nam na forum "Dziś gdy da się kupić za miesięczną to i różnica w kosztach utrzymania spadła"? Też nie mam najniższej krajowej a wiem, że ludzie muszą pewnie ze dwa lata pracować by netto na dacię zarobić.
Bez przesady - kierowałem się dominantą ( najczęstszą płacą) - wg danych na koniec 2014 roku 1800 zł netto, od tego czasu płace wzrosły więc na pewno obecna dominanta będzie bliżej 2500 niż 2000. Jak Twój pracodawca nadal płaci 1200/miesiąc to poszukaj innej pracy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum