Poproszę zrób mi ofertę ( znajdź cenniki) najtańszej wersji z klimą, diesel, napęd 4x4 ( reszta dla mnie nie ma znaczenia) czy uda nam się zmieścić w okolicach najdroższej wersji DD?
Bo rzucanie haseł bez pokrycia to staje się bez sensu .
Marka: Dacia --> Renault
Model: Duster 2 --> Kadjar
Silnik: 1.2 TCe 1.5 dCi EDC
Rocznik: 2017(m2018) --> 2017
Wersja: Prestige Pomógł: 7 razy Dołączył: 20 Kwi 2010 Posty: 1697 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-01-28, 20:36
Rozglądałem się za Tusconem, to ok. 75 tys. za podstawową wersję, 1.6 benzyna, fajną, ale białą i z plastikową kierownicą, a fuj. Czyli lepiej dopłacić 2500 za pakiet PLUS i już mamy 77,5 tys. pln. Do Dusterra za 50 tys. jednak bym nie porównywał.
"Klima którą muszę mieć" i to jest polityka cenowa firmy Dacia.
(...) Dla przykładu Tuscon (...) skłaniam się ku prestiżu, komforcie i bezpieczeństwie Koreańczyka.
Najgorsze w tym jest to, że płacisz około 50.000 za auto, które przez społeczeństwo odbierane za /za przeproszeniem/ tanią tandetę.
To, że muszę mieć klimę nie ma nic wspólnego z polityką cenową Dacii
Hyundai nie jest dla mnie synonimem prestiżu, ale rozumiem, że dla Ciebie może być...no comments.
Nie wiem dla kogo Dacia jest synonimem tandety, bo nie znam badań na ten temat. Moje auto, eksploatowane turystycznie przez pierwsze 125 tys. km. "zaliczyło" mniej usterek niż najwyższy model Octavii (eksploatowałem dwa egzemplarze, każdy po ok. 200 tys. km). Wydaje się zatem, że to prosty samochód, budżetowy, w nieco niemodnym, wręcz archaicznym stylu, ale nie tandetny - trzyma się całkiem nieźle, jak na swój przebieg i eksploatację. Zobaczymy, co będzie przez kolejne 75 tys. km.
Tuscon, który w stosunku do DD za 39900 nie ma polotu, ale już przy konfiguracji DD za 50.000 skłaniam się ku prestiżu, komforcie i bezpieczeństwie Koreańczyka.
Najgorsze w tym jest to, że płacisz około 50.000 za auto, które przez społeczeństwo odbierane za /za przeproszeniem/ tanią tandetę.
Hyundai może być synonimem prestiżu tylko dla tych, którzy nie zainteresują się jakimś autem, bo "przez społeczeństwo" odbierane jest ono za tanią tandetę
Kolega ostatnio mi powiedział, że kupiłby nowego logana ale boi sie co ludzie powiedzą. I to mnie trochę dziwi ze 35 letni człowiek myśli w ten sposób. A w nosie trzeba brać co sie komu podoba i jeździć albo kupić audi co podoba sie wszystkim i liczyć na minimum szczęścia że to od niemca emeryta
Panowie, prestiż to może wyznaczać Audi, ale dopiero od modelu A8 wzwyż (bo niższe modele to auta "ludowe"), Mercedes, ale przecież nie seria A, B i C, tylko wyższe serie; Porsche, Bentley, Jaguar (trochę obniżony ostatnio prestiż); Mustang; Corvette; Cadillac. Koreańczycy nie mają żadnej prestiżowej marki w motoryzacji.
Klima (którą muszę mieć) jest dopiero w wersji Comfort, ale w tej wersji są już elektryczne tylne szyby (czego bym nie chciał). No, cóż, trudno będzie dobrać odpowiednią konfigurację i być może trzeba będzie pogodzić się z rzeczami, które człowiekowi nie do końca pasują.
Niekoniecznie, w wersji komfort jest po prostu w standardzie, a w Essentialu jest pewnie za dopłatą. Ja jestem takiego samego zdania Szyby na prąd mi z tyłu nie potrzebne, więc jak dla mnie Essential z klimą wystarczy. . . .
No, mi nie. Musiałbym dobrać klimę, skórę na kierownicy, światła przeciwmgielne, elektrycznie sterowane lusterka (bo to pewnie w komplecie z ich ogrzewaniem, a to jest potrzebna funkcja). Pewnie dobrałbym coś jeszcze... Może się okazać, że taniej wyjdzie kupić wersję comfort...
Rozglądałem się za Tusconem, to ok. 75 tys. za podstawową wersję, 1.6 benzyna, fajną, ale białą i z plastikową kierownicą, a fuj. Czyli lepiej dopłacić 2500 za pakiet PLUS i już mamy 77,5 tys. pln. Do Dusterra za 50 tys. jednak bym nie porównywał.
Między DD , a Tusconem jest przepaść. DD za 40 tys to idealny stosunek ceny do jakości, ale już przy 50 tys to żadna oferta.
Nie chodzi o to że 35 letni mężczyzna wstydzi się znaczka, ale o to że płacisz za Logana grubą kasę a otrzymujesz coś o mizernej mocy. DD ma "przyzwoitą" moc i przynajmniej wygląda.
Audi itp to tandeta, ostatnie dobre modele były produkowane do 2002r. Nastąpił koniec ery niemieckich samochodów. Wypadły z rynku podobnie jak Nokia :)
Cena netto. Dodaj 23% i będziesz wiedział, ile kosztuje. To jednak 20 tys. drożej od Dustera z napędem na jedną oś w "wysokim" (jak na DD) wyposażeniu.
Rozglądałem się za Tusconem, to ok. 75 tys. za podstawową wersję, 1.6 benzyna, fajną, ale białą i z plastikową kierownicą, a fuj. Czyli lepiej dopłacić 2500 za pakiet PLUS i już mamy 77,5 tys. pln. Do Dusterra za 50 tys. jednak bym nie porównywał.
Między DD , a Tusconem jest przepaść. DD za 40 tys to idealny stosunek ceny do jakości, ale już przy 50 tys to żadna oferta.
Nie chodzi o to że 35 letni mężczyzna wstydzi się znaczka, ale o to że płacisz za Logana grubą kasę a otrzymujesz coś o mizernej mocy. DD ma "przyzwoitą" moc i przynajmniej wygląda.
Audi itp to tandeta, ostatnie dobre modele były produkowane do 2002r. Nastąpił koniec ery niemieckich samochodów. Wypadły z rynku podobnie jak Nokia :)
Nie wiem co miałeś na myśli odnośnie zdania , że między Tucsonem a DD jest przepaść .Myślę że chodziło tu o cenę .
Wkleiłeś link do oferty za 65 100zł ale zauważ , że to jest cena netto , czyli po dodaniu podatku masz 80 tyś zł, za 4x2 i silnik 132 KM.Za DD dobrze wyposażoną i w dodatku z 4x4 dasz około 65 tyś. zł więc jest różnica na korzyść Dustera.
Odnośnie "wstydzenia się" posiadania Dacii. Ja myślę że niektórzy Polacy mają jakieś kompleksy na punkcie aut :) Że wszystko co nie jest Audi/BMW/VW to nie auto, nie ważne że ma 20 lat. A najlepiej kupić stare premium i modlić się żeby nie wyskoczył remont np zawieszenia za 6k PLN.
Kilka osób pytało mnie czy nie lepiej za te pieniądze kupić Audi albo BMW. Że za te pieniądze to już będzie full wypas, "totalnie niewypierdziana i opór seryjna"...
Moje argumenty dotyczące zakupu nowego Dustera odbiły się jak od muru :)
DD za 40 tys to idealny stosunek ceny do jakości, ale już przy 50 tys to żadna oferta.
Mam przednionapędowego Dustera za 51,1 tys. (ba, dobrałem nawet jakichś pierdółek za parę złotych), przez pewien czas brałem pod uwagę Tucsona z wyprzedaży (także Fiata 500X, i nie tylko), jednak wyszło mi, że potrzebując naprawdę auta na szosę wyszedłbym lepiej decydując się na Toyotę Auris lub Kię Ceed. A jednak zdarza mi się, dość często, pojechać nawierzchnią, która dupi auto -- i na to Tucson jest akurat słabszy.
Prestiżu i całej reszty w tym za grosz, nie powiem, że T. nie może się podobać (może, mnie się akurat wizualnie podoba) -- ale co ja poradzę, że wolałbym Defendera, a do niego akurat Duster jest najbardziej podobny?
Ja też rozważałem różne: Renegade'a, Vitarę, Kię Stonic i Cactusa, a ostatecznie będzie chyba Duster. Tak na chłodno jest jednak najbardziej optymalnym wyborem, jeśli nie chce się za auto przepłacać.
Dustera można mieć z prostym czterocylindrowym silnikiem, klimą i komfortowym zawieszeniem za około 50 tys. zł i to w gruncie rzeczy mi wystarczy. Myślałem też o Sandero Stepway, ale silnik 0.9 Tce mnie odstrasza.
Co do opóźniania publikacji cen nowego Dustera na Polskę, to przyczyną jest pewnie fakt, że nowy Duster będzie kosztował niemal tyle samo co stary, a że dealerzy mają jeszcze całkiem sporo starych Dusterów na placach, to chcą je sprzedawać po pełnych cenach jak najdłużej się da.
Choć kto wie, czy np. w marcu czy kwietniu nie będzie się dało uzyskać jakiegoś nadzwyczajnego upustu na starego Dustera?
Nowego Dustera już sobie obejrzałem u dealera w Katowicach. Można do niego wsiadać, wszystko otwierać, ale oczywiście bez jazdy próbnej. Robi lepsze wrażenie od starego. Na pewno mniej śmierdzi w środku i w ogóle ma trochę lepszy środek. Ale nie na tyle, żeby było czuć jakąś wielką zmianę.
Ostatnio zmieniony przez psz 2018-01-29, 10:33, w całości zmieniany 1 raz
Dustera za 51,1 tys.(...) brałem pod uwagę Tucsona (...)Toyotę Auris lub Kię Ceed. (...)Defendera,
Uff! To już cały przekrój: od względnie komfortowej i Auriski (Koreanke pomijam zwyczajowo, bo nie wnosi nic ponad Auriskę), przez w miarę wszechstronnego i wygodnego Tucsona (ale drogiego w utrzymaniu) przez nieco topornego, ale skutecznego i wszechstronnego Dustera do arcyprymitywnego i bardzo skutecznego w terenie Defendera (już chyba nie jest produkowany) - wolałbyś nie jechać tą maszyną w trasę
Co do opóźniania publikacji cen nowego Dustera na Polskę, to przyczyną jest pewnie fakt, że nowy Duster będzie kosztował niemal tyle samo co stary, a że dealerzy mają jeszcze całkiem sporo starych Dusterów na placach, to chcą je sprzedawać po pełnych cenach jak najdłużej się da.
Dustera za 51,1 tys.(...) brałem pod uwagę Tucsona (...)Toyotę Auris lub Kię Ceed. (...)Defendera,
Uff! To już cały przekrój: od względnie komfortowej i Auriski (Koreanke pomijam zwyczajowo, bo nie wnosi nic ponad Auriskę), przez w miarę wszechstronnego i wygodnego Tucsona (ale drogiego w utrzymaniu) przez nieco topornego, ale skutecznego i wszechstronnego Dustera do arcyprymitywnego i bardzo skutecznego w terenie Defendera (już chyba nie jest produkowany) - wolałbyś nie jechać tą maszyną w trasę
Wychodzi na to, że potrzebowałem auta dość wszechstronnego -- zaczepno-obronnego -- i chyba dłuższa analiza i bicie się z myślami doprowadziło mnie właśnie tu i teraz.
BTW owej toporności nie odczuwam za grosz, mogłaby być nieco lepsza ergonomia, ale na brak komfortu nawet w 3-godzinnej trasie (dłuższych jeszcze nim nie robiłem) nie narzekam.
Aha, przyznać muszę, że oprócz Defendera jest jeszcze jeden model, który naprawdę robi na mnie wrażenie wizualne -- Volvo V90CC -- ale ten jest autentycznie poza moim zasięgiem finansowym (pomijając kwestie turbo oraz gigantycznej długości).
Jedyną sensowną konkurencją dla nowego Dustera jest auto używane - 2-, 3-letni Qahqai, Kadjar, Sportage, ix35...
Oczywiście piszę o napędzie 4x2 i cenie ok. 60-65tys.
I to jest spory dylemat, tym bardziej, że nowym Dusterem jeszcze nie można się przejechać...
Zakup sensownego używanego auta w tym wieku od prywatnego właściciela jest bardzo trudny.
To tzw święty graal - każdy wie, że jest ale jeszcze nikomu się nie jeszcze udało. Takie auta schodzą na pniu wśród znajomych/rodziny od ręki.
Mój szwagier sprzedawał dwuletnią mazde 6 (dostał służbowe, trzeciego auta nie potrzebował) - nie wystawił ją nawet na otomoto czy innych portalach. Po prostu spytał się w biurze i poszła bez negocjacji w tydzień.
Ostatnio zmieniony przez spoogie 2018-01-29, 12:28, w całości zmieniany 2 razy
Jedyną sensowną konkurencją dla nowego Dustera jest auto używane - 2-, 3-letni Qahqai, Kadjar, Sportage, ix35...
Oczywiście piszę o napędzie 4x2 i cenie ok. 60-65tys.
I to jest spory dylemat, tym bardziej, że nowym Dusterem jeszcze nie można się przejechać...
Używanego Kadjara z Polskiego salonu za tą kasę ciężko jest kupić. Co do Qashqaia, to ma strasznie mały bagażnik , no i ceny też niczego sobie. Oczywiście idzie kupić taniej, ale auta wyłącznie importowane bez pewnej historii serwisowej a w dużej szczególności bite.
Co do opóźniania publikacji cen nowego Dustera na Polskę, to przyczyną jest pewnie fakt, że nowy Duster będzie kosztował niemal tyle samo co stary, a że dealerzy mają jeszcze całkiem sporo starych Dusterów na placach, to chcą je sprzedawać po pełnych cenach jak najdłużej się da.
No właśnie patrzę na te Open'y za 49kzł i się zastanawiam jak długo będą tak kurczowo trzymać się cen.
Ano pewnie do momentu wprowadzenia cennika następcy...
Też na nie zerkam. Bo gdyby dali sensowne rabaty to i starego Dustera mogę zaakceptować Zwłaszcza że byłby do odbioru od ręki, a nie za kilka miesięcy.
Ostatnio zmieniony przez psz 2018-01-29, 13:04, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum