Ja w Niedzielę Palmową władowałem się wizualnie podobnie w mokrą glinę, dół przedniego zderzaka miał jakieś 5cm do gruntu. Tył stał dosyć pewnie. Myślałem, że będzie tam w miarę stałe podłoże, a to był zasypany wykop, oczywiście rozmokły. Nie piłowałem, żeby się całkiem nie utopić, pomogło 5 chłopów (mężczyzn, facetów) - trzej ciągnęli przypiętą z tyłu linkę holowniczą, dwaj podnosili budę za futryny tylnych drzwi i poszło. Fontanny błota miałem podobne.
Mój jest 4 na 2.
_________________ K4M - NOT tested on animals
Ostatnio zmieniony przez eplus 2018-04-03, 13:41, w całości zmieniany 1 raz
Marka: była Dacia
Model: był Duster 4x4 szary bazalt
Silnik: był 1,6 16v
Rocznik: był 2012
Wersja: Laureate Plus Pomógł: 53 razy Dołączył: 12 Paź 2011 Posty: 3867 Skąd: Włodawa
Wysłany: 2018-04-03, 15:24 Re: Ubłocony Duster
damiaszek napisał/a:
Udało mi się skutecznie utopić w błocie Dustera ;).
Dokładnie tak, na kołach są jeszcze zimówki, ale letnie też by nie pomogły. Do zabawy w błocie przydałby się drugi zestaw kół z MT. Tak naprawdę to władimirec tylko pomagał - kluczem do wyjazdu był lewarek, deski i kilka kamienie. I chyba zamienię podnośnik trapezowy na hydrauliczny, a do zabawy będę brał trapy(deski) :). Do wyjazdu w przód musiałem podnosić auto, a do tyłu to teściu się bał że ciągnik zakopie :) w łące .Ta łączka była zdradliwa, Duster do puki jechał to trzymał się na wierzchu, jak się stanęło to powoli się zapadał - niby sucho, a jak się chwilę w miejscu postało to po chwili było mokro w butach.
_________________ Duster 4x4 1.6 średnia z już ponad 180000 km ;)
Focus 1.6 TDCI średnia z ponad 125kkm
Jak pozwolisz, to się podepnę z moimi zdjęciami. Jako że głupio trochę cykać selfiki, gdy paru ludzi zastanawia się, jak tu pomóc - zdjęcia zrobiłem po fakcie. Zapewniam, że śmieszne to nie było. ;)
Koleiny są zamarznięte, bo słońce je oświetliło na drugi dzień rano, wcześniejsze zdjęcia nie wyszły.
A podpinaj ile chcesz ;). U mnie były trochę śmiechu, ale ja się liczyłem z tym że ugrzęznę w błocie. Wyjazd zarówno w piątek jak i w sobotę był spontaniczny dlatego nic nie ogłaszałem no i termin był dość problematyczny. Wyobraźcie sobie Dastera w niedzielę na Jasnej Górze . Zwiedzałem tylko okolice domu, tak aby w rozsądnym czasie móc wrócić z "buta" i ściągnąć pomocny sprzęt.
_________________ Duster 4x4 1.6 średnia z już ponad 180000 km ;)
Focus 1.6 TDCI średnia z ponad 125kkm
Marka: renault
Model: captur
Silnik: 1.3 mild
Rocznik: 2024
Dołączył: 20 Mar 2016 Posty: 517 Skąd: Częstochowa
Wysłany: 2018-04-04, 18:43
Nie szkoda wam tak niszczyć takich drogich aut
Dla mnie wygląda to jak wyrzucanie pieniędzy w błoto
Przecież błoto mogło się doastać do różnych części w aucie i skrócić ich żywotność .
I dodatkowo jeszcze . ile np eplus miałeś roboty i wydatku przy myciu swego dustera , by potem podjechać nim np do sklepu lub kościoła i by twoje auto nie wyglądało jak nieboskie stworzenie
_________________ Sandero dla bratanka a dla mnie Captur
Auto po to jest żeby czasem unurzać go w błocie łącznie dachem. A potem wąż z wodą na podwórku albo myjka samoobsługowa za 10 i po ptokach - A ILE RADOŚCI Z TAPLANIA AUTEM W BŁOCIE!!!
Marka: Dacia
Model: Dokker
Silnik: 1.6 MPI 84 KM
Rocznik: 2014
Wersja: Ambiance Plus Pomógł: 55 razy Dołączył: 22 Lut 2015 Posty: 1601 Skąd: Lędziny
Wysłany: 2018-04-04, 19:55
Też nie kapuję co to za radość. Utopiłem auto dwa razy i tyle samo razy byłem na skraju rozpaczy. Raz miałem spacer długi po drugie auto, a Mastera wyciągała wywrotka. Smród sprzęgła i opon to nic fajnego.
_________________
Ostatnio zmieniony przez arczi_88 2018-04-04, 20:00, w całości zmieniany 2 razy
Włodarek, ja w to błoto wpadłem pod kościołem I nie specjalnie Po prostu nie było gdzie zaparkować. I taki ubłocony samochód stał jeszcze ze dwie godziny po wyciągnięciu, bo modliłem się długo.
Auto umył mi deszcz za darmo, dopiero przed samymi świętami trochę poprawiłem myjką Bosch z marketu.
O podzespoły się nie martwię - prostata OK, wątroba daje radę, żołądek trawi wszystko.
wlodarek1, KTO BOGATEMU ZABRONI???
Szkoda, że nie rozumiesz innych ludzi z taką pasją jak taplanie się autem w błocie... czy coś innego.
Tobie tylko w głowie kościół, pokazywanie filmików z narzekaniem na pieski świat i jeszcze coś tam...
To już lepiej nie wypowiadaj na takie durne wypociny....
Jak Ci to nie podoba to nie czytaj tego, lepiej dopieszczaj swoją Sandusię, by się nie rozsypała z tęsknoty za jazdą po drogach.... Twoja prędzej się rozsypie w garażu niż używając je na co dzień.
I módl się, aby kiedyś w przyszłości znalazł się kupiec na Twoje auto z "podejrzanym" licznikiem....
_________________ Dacia nie gubi oleju, tylko tak znaczy swój teren.
Auto to nie przedmiot kultu, i trochę błota mu nie zaszkodzi. Po to mam Dustera, aby móc zjechać z asfaltowej drogi i z drugiej strony wybrać się nim 1000km dalej na narty - tak da się jeździć Dusterem po autostradach mniej więcej tak jak i po błocie , czyli do obu zastosowań są lepsze auta, ale ich nie mam tylko mam Dustera. A co do wydawania kasy to ona po to jest aby ją wydawać ( oczywiście tyle ile się jej mam nie więcej). Każde hobby zmusza do wydatków, narty, żeglarstwo, kretowanie modeli RC, a nawet leżenie przed TV .
Co do mojego błota na moim Dusterze to wg. części społeczeństwa zapewne popełniłem świętokradztwo i zostanę ekskomunikowany - SPŁUKAŁEM GO Z BŁOTA W NIEDZIELĘ .
ps. Ciekawe czy popełniłem następny grzech i ktoś się zgorszył moim postępowaniem?
_________________ Duster 4x4 1.6 średnia z już ponad 180000 km ;)
Focus 1.6 TDCI średnia z ponad 125kkm
Jak w Wielkanoc myłeś auto, to rzeczywiście sąsiedzi mogli się troszkę zdziwić, choć nie wiem, czy i jakich masz sąsiadów.
A sąsiedzi teścia chyba kręcili głowami, że w największe święto wyjeżdża w pole traktorem.
Wyciągać samochód z błota w niedzielę to na pewno nie grzech:
Łk 14,5 napisał/a:
A do nich rzekł: «Któż z was, jeśli jego syn albo wół wpadnie do studni, nie wyciągnie go zaraz, nawet w dzień szabatu?
Tak, modliłem się o deszcz i o pokój między Żydami i Palestyńczykami, ta druga intencja wg kawałów jest i będzie zawsze aktualna. Wolę się godzinę modlić i 5 minut potem myć auto niż odwrotnie.
Tak samo, jak wolę dwie godziny myśleć przed robotą i zrobić ją w pół godziny niż nie myśleć i robić 2,5 godziny.
Wszystkim przyjemnego mycia
Topienie i traktor to sobota, a że wróciłem jak już się robiło ciemno i wg. prognozy miało padać to brudas został na podwórku . Padało ale słabo, a raczej błoto miałem konkretne. Oblewanie wodą miały dzieci zrobić w poniedziałek , ale rodzinie zachciało się jeździć w niedzielę - sąsiadów w pobliży brak, bardziej chodziło mi o Was koledzy forumowicze i to czy wielkanocne zabawy z i w błocie to rozrywka czy praca?
A droga którą jechałem wcześniej była pokonywana wielokrotnie również w błocie za pomocą białego Tico - Dębica Frigo lepiej sprawuje się w takich warunkach niż uniroyale.
_________________ Duster 4x4 1.6 średnia z już ponad 180000 km ;)
Focus 1.6 TDCI średnia z ponad 125kkm
Jeśli taplasz się nie zarobkowo, a dla przyjemności, to na pewno nikt cię nie ukamieniuje (wiem, że pisze się "kamienuje", ale to głupio brzmi).
Awaryjne mycie (jak srak napta na maskę) - tak samo, jak przypadek osła w studni.
Teść ortodoks zostawiłby cię w błocie przynajmniej do poniedziałku.
Marka: Opel
Model: Zafira Family
Silnik: 1,8
Rocznik: 2014 Pomógł: 10 razy Dołączył: 15 Lip 2010 Posty: 1591 Skąd: dolnośląskie
Wysłany: 2018-04-05, 10:50
ja mam Dustera ubłoconego łącznie z dachem czasem kilka razy w miesiącu - i póki co ( 7,5 roku) nic mu to nie zaszkodziło. Fajny efekt jest w lusterkach jak pojedziesz szybciej po błocie i spod tylnych kół dwie fontanny błota lecą na dach.
Potem Karcher ( mam podłączony na stałe) i z głowy
Marka: Opel
Model: Zafira Family
Silnik: 1,8
Rocznik: 2014 Pomógł: 10 razy Dołączył: 15 Lip 2010 Posty: 1591 Skąd: dolnośląskie
Wysłany: 2018-04-05, 14:08
wlodarek1 napisał/a:
Nie szkoda wam tak niszczyć takich drogich aut
Dla mnie wygląda to jak wyrzucanie pieniędzy w błoto
Przecież błoto mogło się doastać do różnych części w aucie i skrócić ich żywotność .
I dodatkowo jeszcze . ile np eplus miałeś roboty i wydatku przy myciu swego dustera , by potem podjechać nim np do sklepu lub kościoła i by twoje auto nie wyglądało jak nieboskie stworzenie
Drogiego to ja miałem malucha w 1989 roku - moja pensja wynosiła 200 tyś a maluch ( na talon !!! ) kosztował 9 mln. Na giełdzie - ze dwa razy tyle.
Duster przy nim to taniocha
Ostatnio zmieniony przez PiotrWie 2018-04-05, 14:09, w całości zmieniany 1 raz
Wracając do dylematów Twojego teścia - gdybym to ja musiał w Wielką Sobotę ubrać gumiaki, zapalić traktor i rzucić Ci linę, to na pewno nie dałbym Ci jej odpiąć, tylko przywlekłbym Dustera na podwórko. Zamiast mówić:
- Ludwika chyba pokręciło, musiał dziś traktorem w pole jechać, jak kołchoźnik jakiś!
niech lepiej mówią:
- Ludwików zięcia Dacia się zepsuła, rumuńska technika, hahaha, za połowę tego mógł mieć tedeika itd. płakał jak...
albo zważając na błoto (tfu tfu tfu):
- Ludwika zięć rowy zwiedzał, droga za wąska dla młokosa, pewnie stówką jechał i wypadł z zakrętu...
Mojego Dustera w błocie taż jakiś gość oglądał i nie wiem, czy się zastanawiał jak wyjadę, czy żałował forsy wyrzuconej w błoto, czy może podziwiał moje kozactwo.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum