Marka: Opel
Model: Zafira Family
Silnik: 1,8
Rocznik: 2014
Dołączył: 15 Lip 2010 Posty: 1591 Skąd: dolnośląskie
Wysłany: 2018-05-16, 20:08
Jak na razie zrobiliśmy w ciągu 5 dni - nie ładując - 139 km. Teren pofałdowany - tak 1/3 po płaskim, 1/3 pod górę i 1/3 z góry Poziom naładowania baterii - początkowo 89% na koniec 19%. Jak dla nas - zupełnie satysfakcjonujące, wątpię byśmy jeździli powyżej 150 km naraz. Pewnie jak by ktoś próbował podjechać z Jeleniej Góry na Śnieżkę to by mu bateria zdechła, my nie będziemy próbować, co najwyżej z Karlovej Studanki na Praded, ale tam powinno wystarczyć.
Po podłączeniu do gniazdka - po pierwszej godzinie wzrost z 19% do 53% - czyli częściowe doładowanie np w czasie obiadu - całkiem realne.
Ostatnio zmieniony przez PiotrWie 2018-05-16, 20:31, w całości zmieniany 1 raz
Z Karlovej Studanki na Pradziada jest 10 km i różnica wysokości 670 m, więc to chyba żaden problem dla "elektryków". My w tym roku planujemy wycieczkę do Karlovej Studanki z Opavy - a czy damy radę podjechać wyżej to się okażę ;)
Marka: Opel
Model: Zafira Family
Silnik: 1,8
Rocznik: 2014
Dołączył: 15 Lip 2010 Posty: 1591 Skąd: dolnośląskie
Wysłany: 2018-05-17, 09:01
gregorisan napisał/a:
Z Karlovej Studanki na Pradziada jest 10 km i różnica wysokości 670 m, więc to chyba żaden problem dla "elektryków". My w tym roku planujemy wycieczkę do Karlovej Studanki z Opavy - a czy damy radę podjechać wyżej to się okażę ;)
Prosto spod domu nie pojadę - mam 86 km w jedną stronę - 170 km = podjazd w jednym dniu to dla hardcorów - my jeździmy spokojnie.
Jak chcesz ambitne trasy to znajdź na Wikilc konto Alberto Pedrottiego - ten jest niezły hardcor
PiotrWie, my tez jeździmy typowo rekreacyjnie i turystycznie bez żadnego zacięcia sportowego - tym bardziej, że mamy zwykłe crossowe rowery ze średniej półki.
Mój rekord życiowy to 150 km a małżonki 127 km, więc to żaden wyczyn - po prostu rower pozwala utrzymać wagę ciała w ryzach a do tego działa kojąco na nerwy
Jedynym wyzwanie dla mnie co roku jest zrobienie w sezonie minimum 5000 km i zwiedzenie jakiś nowych miejsc
Marka: Opel
Model: Zafira Family
Silnik: 1,8
Rocznik: 2014
Dołączył: 15 Lip 2010 Posty: 1591 Skąd: dolnośląskie
Wysłany: 2018-05-17, 10:02
gregorisan napisał/a:
PiotrWie, my tez jeździmy typowo rekreacyjnie i turystycznie bez żadnego zacięcia sportowego - tym bardziej, że mamy zwykłe crossowe rowery ze średniej półki.
Mój rekord życiowy to 150 km a małżonki 127 km, więc to żaden wyczyn - po prostu rower pozwala utrzymać wagę ciała w ryzach a do tego działa kojąco na nerwy
Jedynym wyzwanie dla mnie co roku jest zrobienie w sezonie minimum 5000 km i zwiedzenie jakiś nowych miejsc
150 km rekreacyjnie to całkiem dużo - mój rekord życiowy to 120 - chociaż z 40 kg obciążeniem na bagażniku i na stalowym Kormoranie który ważył podobnie jak dzisiaj elektryki i miał z przodu tarczę 48 a z tyłu pięciotryb 14 - 20.
Jak ktoś jeździ regularnie po tych kilka tysięcy km na rok to takie 150 km przy niezbyt szybkim tempie i niewygórowanej sumie wzniesień nie stanowi problemu
Jak ktoś robi wycieczki po 150 km w niezbyt szybkim tempie, to raczej nie przejeżdża kilka tysięcy rocznie (nie starczyłoby na nic więcej, nawet na jakiś mikro-trening).
W najlepszych rowerowych czasach robiłem nawet do 1,1 tys. km miesięcznie, generalnie jeżdżąc rowerem prawie tylko do pracy (bo wracałem do domu jadąc w całkiem przeciwną stronę -- na szczęście zawracałem jeszcze przed zagięciem globusa).
Na dłuższą metę to się jednak nudzi, lepsze są spacery z psem :)
Marka: g..o wort
Model: Tourneo Grand Connect
Silnik: 1.5
Rocznik: 2016
Dołączył: 15 Cze 2014 Posty: 1061 Skąd: okolice Krakowa
Wysłany: 2018-05-17, 20:18
A, no i nadal często się zdarza, że napotkani przypadkiem ludzie podziwiają taką zgraną parę: MTBowca i jego MTB,ka walczącymi dzielnie z jakimiś nietypowymi przeszkodami na drodze ;) A ja jestem artystyczna dusza i lubię dawać takie popisy.
Parę razy mi się przydażyło, że ludzie bili brawa gdy nagle wyłoniłem się z błota i krzaków i stanąłem na szczycie jakiegoś wierzchołka.. ;)
Jak ktoś robi wycieczki po 150 km w niezbyt szybkim tempie, to raczej nie przejeżdża kilka tysięcy rocznie (nie starczyłoby na nic więcej, nawet na jakiś mikro-trening).
Z żoną robimy rocznie średnio 5 tysięcy km i to na pełnym luzie. W tym roku od stycznia mamy już 2 tysiące wykręcone.
https://www.strava.com/athletes/5381783
_________________ enjoy the silence
Ostatnio zmieniony przez gregorisan 2018-05-17, 20:48, w całości zmieniany 1 raz
My żeśmy w maju wykręcili 1059 km i niestety, ale zabrakło 190 km do zdobycia May Cycling Distance Challenge na Stravie
Za to zdobyty May Cycling Climbing Challenge, gdzie trzeba zebrać minimum 7500 km sumy wzniesień i May Gran Fondo, gdzie trzeba przejechać choć jedną wycieczkę na minimum 100 km.
maj zakończyłem z wynikiem 950 km niestety awaria koła w szosie oraz mały wypadek w pracy mocno zablokował połykanie kilometrów, czerwiec na chwile obecną nie zapowiada się wcale lepiej pod tym względem
Niestety dowiedziałem się dzisiaj, że w środę wieczorem zginęło dwóch raciborskich rowerzystów wracających wieczorem z Czech.
Sami jeździmy tą trasą bardzo często i jestem w lekkim szoku...
Marka: g..o wort
Model: Tourneo Grand Connect
Silnik: 1.5
Rocznik: 2016
Dołączył: 15 Cze 2014 Posty: 1061 Skąd: okolice Krakowa
Wysłany: 2018-06-01, 21:51
gregorisan napisał/a:
Jak tam "letni maj" na kole
Spieprzył się nowy licznik za 250 zeta. (ja mam jakiegoś straszliwego pecha do liczników - nie ma roku, żeby się coś nie działo). Odesłałem już do sklepu z prośbą, żeby odczytali dane jak się da, ale trochę powątpiewam czy dadzą radę je wydobyć.
Endomondo twierdzi że przejechałem w maju 398 km - więc bardzo zacnie, biorąc pod uwagę że połowa lub więcej po polnych drogach ;)
Wczoraj byłem z juniorką w przyczepce na świeżym odcinku Velo Dunajec (Tarnów - ujście Dunajca do Wisły). 72km. Jak dla mnie dystans potworny - jestem przyzwyczajony do tras rzędu 20-30km, ale intensywnych i trudnych technicznie. Tu odwrotnie, zero wyzwań ale długo. Mam dość asfaltu na nastepne 4 lata, ale traska na pewno bardzo przyjemna dla tych co lubią płasko i asfaltowo. Jakiś męski narząd rozsypał pinezki i w przyczepce poszły oba koła - 3 dziury musiałem kleić. Natomiast grube górskie gumy w rowerach okazały się nie do przebicia dla pinezek. ;) No i Tarnów jest ładnym, zadbanym i klimatycznym miastem (taki mały Kraków). Co ciekawe w Tarnowie nie trzeba jeździć ulicami, bo prawie wszędzie lecą znakowane ciągi rowerowo - piesze. (zdaje się, że z projektu Velo Metropolis). Małopolska jak zwykle wyprzedza inne rejony kraju, co mnie niezmiernie cieszy.
Niestety dowiedziałem się dzisiaj, że w środę wieczorem zginęło dwóch raciborskich rowerzystów wracających wieczorem z Czech.
Sami jeździmy tą trasą bardzo często i jestem w lekkim szoku...
To co się wyczynia na polskich drogach -- nazywając po imieniu: barbarzyństwo -- jest po prostu potworne Niby jest nieco lepiej niż kilkanaście lat temu, nie tylko pod względem akceptowalności (i wynikającego z tego bezpieczeństwa rowerzystów) ale czasem mam wrażenie, że to po trochu dzieło przypadku (czyli inwestycji w tę infrastrukturę, która wymusza pewne zmiany).
Marka: g..o wort
Model: Tourneo Grand Connect
Silnik: 1.5
Rocznik: 2016
Dołączył: 15 Cze 2014 Posty: 1061 Skąd: okolice Krakowa
Wysłany: 2018-06-02, 09:12
Władza nie potrafi/nie chce się rozprawić z piratami. Wystarczyło by utworzyć ustawę i komórkę która by przyjmowała nagrania z kamerek i skutecznie ścigała bezmózgów. Każdy by się bał i by skończyło się kozaczenie. Tymczasem w zeszłym tygodniu był wyrok sądu, który uznał, że zapis z kamerki, a nawet zdjęcie z fotoradaru nie wystarczy żeby ukarać kierowcę.
Marka: Opel
Model: Zafira Family
Silnik: 1,8
Rocznik: 2014
Dołączył: 15 Lip 2010 Posty: 1591 Skąd: dolnośląskie
Wysłany: 2018-06-05, 20:26
Widząc nabożny stosunek większości ludu polskiego i kolejnych rządów do samochodu można spodziewać się niedługo projektu ustawy że Pana Kierowcę można karać od trzech martwych pieszych lub pięciu rowerzystów. A za prędkość czy promile co najwyżej uprzejmie poprosić by Szanowny Pan więcej tego nie robił.
Widząc nabożny stosunek większości ludu polskiego i kolejnych rządów do samochodu można spodziewać się niedługo projektu ustawy że Pana Kierowcę można karać od trzech martwych pieszych lub pięciu rowerzystów
Jak to mówi rzymskie przysłowie, że "więcej warte są dobre obyczaje niż dobre prawa". A, że u nas zazwyczaj panuje darwinizm społeczny to nie ma ani dobrego obyczaju ani prawa.
Marka: Opel
Model: Zafira Family
Silnik: 1,8
Rocznik: 2014
Dołączył: 15 Lip 2010 Posty: 1591 Skąd: dolnośląskie
Wysłany: 2018-06-17, 22:29
Przed godziną wróciłem ( samochodem) w wyjazdu do Poznania - na drodze po zmroku napotkałem co najmniej kilkunastu rowerzystów wracających z wyjazdów bez jakiegokolwiek światła czy nawet odblasku, nieliczni mieli elementy odblaskowe w strojach czy kaskach. Tak więc niestety - nie tylko niebezpieczni kierowcy - my też nie jesteśmy niestety bez winy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum