Ja całe życie mieszkam w bloku natomiast moja żona przez ok 20 lat mieszkała w domu a po ślubie przeprowadziła się do bloku. Nie powiem początki były ciężkie a teraz mówi że nie zamieniła by mieszkania w bloku na dom. Blok to wygoda nie interesuje mnie nic poza własnym mieszkaniem. W zimie mam mieć odśnieżone psem mam mieć trawę skoszoną itp W systemie w którym oboje pracujemy nie mielibyśmy czasu (ani ochoty) na pracę przy domie
Ja dokonałem zmiany w przeciwną stronę - ćwierć wieku w bloku (lub wynajem mieszkania w prywatnym domu), obecnie w wyniku dziwnego zbiegu okoliczności stałem się właścicielem domu wybudowanego w latach 60 tych (musiałem spłacić dalszego krewnego, zaledwie 15 procent warrtości).
Kasy poszło w remonty, najdroższa zmiana centralnego ogrzewania (założyłem gazowe), co się narobiłem i narobię jeszcze to się narobię, ale komfort dla młodego małżeństwa z 10 miesięcznym dzieckiem nieporównywalnie większy niż na bloku...
Ogólnie rzecz biorąc to dla mnie porównanie bez sensu, bo zarówno mieszkania mogą być różne (w bloku,w kamienicy,w nowoczesnym budownictwie itp itd), jak i domy mogą wymagać przeróżnych inwestycji zależnie od wieku i/lub stanu...
Marka: Opel
Model: Zafira Family
Silnik: 1,8
Rocznik: 2014
Dołączył: 15 Lip 2010 Posty: 1591 Skąd: dolnośląskie
Wysłany: 2018-07-08, 20:05
A przede wszystkim ludzie są różni. Prosty przykład - mój syn, lat trzydzieści parę, mieszka z dziewczyną, dzieci nie mają, każdy weekend wyjazdy najczęściej od piątku wieczorem do niedzieli wieczorem, w tygodniu praca, po pracy idą grać w grę ( konkretnie w Netrunnera ), ew siłownia itp. Chyba by musiał zatrudnić ogrodnika
Ciekawie się temat rozwinął z mieszkaniem vs dom.
Myślę że jest zbyt wiele czynników które rzutują na daną opinię.
Ja bazując na swoich doświadczeniach jestem po stronie większej bezobsługowości mieszkania w bloku.
Natomiast na moją opinie mają wpływ te czynniki które ułatwiają mi życie w komunie.
- 2 miejsca parkingowe na wyłączność ( szukanie miejsca do zaparkowania i kręcenie kółek wokół osiedla może zniechęcić do mieszkania nawet w fajnej dzielnicy i na dużym metrażu)
- bliskość komunikacji ( można i w bloku mieszkać ale do autobusu/tramwaju daleko)
- sąsiedzi/przenikalność dźwiękowa. Mnie akurat nocne życie rozrywkowo/erotyczne bloku nie przeraża;)
- metraż ( uważam że ilość pomieszczeń powinna być o jeden większa od ilosc lokatorów. Dla mnie w mieszkaniu 2 pokojowym z 4-ema lokatorami to się mogą pozagryzać nawet wyjątkowo spokojne osoby.)
- wiek dzieci. Jeśli chce się być przez kilka lat na etacie taksówkarza to nikt nie zabroni. A koła sportowe pływania ,Aikido karate itp itd Sam spotkałem się z opiniami ludzi którzy wyprowadzili się z miasta na przedmieścia i wiele godzin codziennie za kółkiem.
- sklepy, kina, hipermarkety wszystko mam max 7 minut od domu.
- w wolnym czasie wolę pojeździć rowerem czy na rolkach, wyjść do lasu też blisko 15 minut. Mnie akurat praca przy domu nie relaksuje. Przy samochodzie już bardziej - Mam blisko garaż dodatkowo.
- lubię chodzić na dyskoteki pobawić się w weekendy wszystko w pobliżu. Dla ludzi na przedmieściach to już spory koszt taxi.
- Żarełko na telefon jakie się zamarzy.
- Dzieci przypilnują znajomi z osiedla, także kino czy jakieś wyjście na koncert nie jest problemem.
- Może nie jestem zbyt energiczny ale samo ogarnianie mieszkania w środku zajmuje mi i tak sporo czasu. Musząc jeszcze bawić się w trawniki, żywopłoty miałbym mało czasu dla siebie.
itd itp. z grubsza tyle.
Jeśli chodzi o cienkie ściany... Jakież było moje zdziwienie jak się okazało, że ściana jest wymurowana z cegły postawionej na sztorc a ja przewierciłem się do mieszkania obok 😂
Jak porównuję jak to wygląda w starych kamienicach, jak w blokach z lat 60-90tych i jak jest teraz, to jednak trochę się zmieniło na plus. Na podstawie mojego "bloku" (jaki tam blok- 2 piętra)- konstrukcja szkieletowa żelbetowo-ceglana. U mnie słyszalność sąsiadów z góry i dołu przez taką płytę stropową jest praktycznie na poziomie zerowym. Ściany pomiędzy poszczególnymi lokalami są grubości ścian zewnętrznych i nie mają nic wspólnego z typową, cienką ścianą działową wewnątrz lokalu. Naprawdę akustyka nie ma porównania do typowego budynku ceglanego z lat 60-tych w jakim wcześniej mieszkałem, ani do bloków z wielkiej płyty.
Ostatnio zmieniony przez Dymek 2018-07-09, 09:09, w całości zmieniany 1 raz
...Jeśli chce się być przez kilka lat na etacie taksówkarza to nikt nie zabroni. A koła sportowe pływania ,Aikido karate itp itd Sam spotkałem się z opiniami ludzi którzy wyprowadzili się z miasta na przedmieścia i wiele godzin codziennie za kółkiem. ...
Gdzieś słyszałem, że dzieci do 13 roku życia prawnie powinny być odprowadzane przez rodziców do szkoły.
Nie wiem, jak ktoś się bardziej orientuje, to prosiłbym o sprostowanie.
Prawda jest taka, że jeżeli to nie jest tuż za rogiem to i tak człowiek boi się puścić dziecko same, szczególnie po 16-tej zimą.
Auto stoi pod blokiem, no to hyc w drogę, przecież to tylko 15 minut i jest się z powrotem.
Mi to zajmie jakieś 4 minuty więcej.
Mój ojciec jeździ autem do sklepiku osiedlowego oddalonego o jakieś 300m.
Gdzieś słyszałem, że dzieci do 13 roku życia prawnie powinny być odprowadzane przez rodziców do szkoły.
O ile pamiętam, jak skończy 3 klasę podstawówki, to może chodzić samo. Teraz wyobraź sobie 13 latka, którego rodzice odprowadzają do szkoły...
"Mamo, weź, kwasu mi narobisz!"
No proszę a córeczka szefa lat 15 jest codziennie wożona do szkoły 200 metrów, popołudniu matka ją odbiera i wynosi jej plecak z auta do domu. Dodam, że łażenie po mieście z koleżankami nie sprawia jej najmniejszego problemu. No ale jak se wychowasz tak masz xDD
O ile pamiętam, jak skończy 3 klasę podstawówki, to może chodzić samo. Teraz wyobraź sobie 13 latka, którego rodzice odprowadzają do szkoły...
No tak, w wieku 13 lat to się zaczynało palić papierosy...
Tak czy siak, koniec III klasy to 10 lat.
No i mam wyznaczony deadline do kiedy trzeba uzbierać na działkę w centrum. :)
Ostatnio zmieniony przez GRL 2018-07-11, 12:52, w całości zmieniany 1 raz
ja podstawówkę miałem 4 (słownie cztery) bramy od domu i do 1 klasy piechotą chodziłem SAM, tak samo obie moje siostry... na wprost szkoły był SAM i rano kupowałem tam bułki czy mleko też SAM i co, można ? można, wszystko zależy od tego jak rodzice wychowają dzieci.
_________________ jednoosobowy SANDERO OFF ROAD TEAM POLAND
Ale to były inne czasy i wychowanie. My 40-50 latkowie byliśmy wychowani w takich czasach, gdzie człowiek musiał uczyć się samodzielności od małego, musiał pomagać w domu, na gospodarstwie, a nie chodzić na siłownię . Czasy spędzało się, albo koło trzepaka, albo grało w piłkę lub w kolarzy z kapsli od piwa na asfalcie, albo na wsi przy żniwach, wykopkach. A teraz? Większość pieści swoje pociechy , żeby się nie przemęczały, kupują smartfony , komputery i siedzą takie bobasy w domu pod kloszami ech, to się nazywa bezstresowe wychowanie
Ja wlasnie sie wprowadzilem do szeregowca tuz pod miastem.
Taniej sie nie da.
50tys na wykonczynie nie ma szans. Nie szalalem, wszystko robilem sam za wyjatkiem lazienki, a mam dwie. Wychodzi ok tysiac zl za metr kw. Na wykonczenie razem z szafami i meblami i ikei.
Z wyboru jestem zadowolony i to nawet bardzo. Polecam szeregi :)
No jak w ikea meble kupujesz, to się nie dziw, tania w sumie nie jest, ale fajny mają desing - przynajmniej co niektóre elementy i co ważne dobrze wykonane. Ogólnie IKEA jest droga, ale masz +10 do mocy i ceny, że sam coś poskładałeś (jak to dzisiaj młodzież mówi).
Ale chciałem napisać, że ostatnio znajoma mówi (pracuje w szkole) i słyszy od jednej z matki "Brajanku nie biegaj bo się spocisz" - ręce jej opadły...
Ok, nic nie mam do tego imienia, ani kobiet, które je noszą. Chodzi mi o potoczne znaczenie tego imienia ostatnimi czasy. A w rodzinie mam Janusza, więc luzik.
_________________ EDC - Ekonomiczny Duster Codziennie. Psycho the rapist
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum