Marka: Renault
Model: Clio
Silnik: 1.5 dCi
Rocznik: 2015 Pomógł: 4 razy Dołączył: 06 Sie 2016 Posty: 509 Skąd: Toruń
Wysłany: 2018-12-20, 18:52
Thomson1708 napisał/a:
Ten koleś twierdził że jego gulf 4 co ma 20lat prawie jest bardziej bezpieczny od nowego Sandero :D także próby jakiejkolwiek dyskusji radził bym odpuścić gdyż z światłym osobnikiem nie masz do czynienia.
Jeżeli już czepiasz się mojego auta, to 20 letnia konstrukcja, składa się tak samo jak Sandero, wystarczy spojrzeć na wyniki testów zderzeniowych - kolesiu! Zapomniałbym - mam kurtyny powietrznych, których w Sandero na próżno szukać.
Cóż, miałem Golfa, mam Skodę, teraz zamówiłem Dustera. Za parę lat będę mógł się wypowiedzieć w miarę autorytatywnie, teraz mogę tylko gdybać, co będzie większą skarbonką. Skoda z pewnością nie była droga w utrzymaniu, Golf im starszy, tym bardziej tak. A przede wszystkim - coraz bardziej kłopotliwy, bo ciągle wychodziły jakieś mniej lub bardziej dokuczliwe awarie.
Gdyby samochody koncernu VAG miały obecnie takie silniki i taką jakość jak 20 lat temu, to pewnie nie zastanawiałbym się wiele, tylko kupiłbym kolejne auto z tej grupy. Ale po obejściu salonów VW, Seata, Skody, dokładnym obejrzeniu tego, co jest tam oferowane, po przejrzeniu na forach opinii użytkowników raczej już nie zaufam niczemu z VAG-u. Zaznaczam, że moja opinia może być bardzo subiektywna. Ale brat ma firmę, w której jeździło mnóstwo różnych samochodów. Teraz prywatnie ma BMW. Następny samochód, jaki kupi (wkrótce) to będzie też Duster. Jak go zapytałem, dlaczego, padła odpowiedź: bo to jest sensowne auto za sensowne pieniądze i z sensownymi kosztami serwisu. W przeciwieństwie do konkurencji oferującej wypasione wydmuszki, w których istotne problemy wychodzą zaraz po upływie gwarancji. A często także w trakcie gwarancji i zazwyczaj ASO/importerzy idą w zaparte, że to wina użytkownika auta.
Ostatecznie sądzę, że bardzo dużo, jeśli chodzi o odbiór danej marki czy konkretnego modelu, zależy od polityki importera i kompetencji/nastawienia ASO. Słyszałem opinie typu "nigdy nie kupię już Citroena", bo konkretne ASO wciskało kit klientowi i nie potrafiło naprawić stosunkowo banalnej awarii, a jednocześnie ta sama osoba (z Wrocławia) jest stałym klientem flotowym VAGu, bo ich konkretne ASO jest bezproblemowe, zawsze idą klientowi na rękę.
Marka: Renault
Model: Clio
Silnik: 1.5 dCi
Rocznik: 2015 Pomógł: 4 razy Dołączył: 06 Sie 2016 Posty: 509 Skąd: Toruń
Wysłany: 2018-12-21, 12:18
Cytat:
Piitubski, nie mierz wszystkich swoją miarą, bo to ja mam właśnie wrażenie, że kilku z Was to pracownicy działu marketingu i reklamy Dacia Polska, że tak zażarcie na etacie bronicie produktu - komu chciałoby się :)
Póki co czekam na nowy model Sandero/Logan, bo nie mam ciśnienia na nowy samochód, zobaczę co zostanie przedstawione i w jakiej cenie. Jeżeli znowu będzie lipa albo cena z księżyca, to kupuję używane Clio Grandtour dCi, bo bardzo mi odpowiada w każdym calu.
Nie mam nic wspólnego z Dacią, poza posiadaniem DD. Po prostu potrzebuję pakownego , przestronnego, nowego samochodu w korzystnej cenie. Też ciekawi mnie ten nowy Logan/Sandero - o ile to nie fake news.
Ostatnio zmieniony przez Piitubski 2018-12-21, 12:45, w całości zmieniany 1 raz
Marka: Dacia
Model: Duster
Silnik: 1.5 dCi 110 KM EDC
Rocznik: 2018
Wersja: Prestige Pomógł: 24 razy Dołączył: 27 Cze 2018 Posty: 1560 Skąd: WE, WPR
Wysłany: 2018-12-21, 12:59
luckyboy napisał/a:
Kwestia co kto woli i ile kasy ma. Najlepiej opłaca się kupić 3-4 latka.
No to przyjmij do wiadomości, że nie każdy kupuje to co się najbardziej opłaca. Niektórzy chcą mieć po prostu święty spokój kupując nowe auto. Spokój od zastanawiania się kto i jak Tym wcześniej jeździł, czy auto nie było wcześniej mocno uderzone. Poza tym ujeżdża je od nowości "pod siebie", ma gwarancję itp. itd.
_________________ EDC - Ekonomiczny Duster Codziennie. Psycho the rapist
Czasem ktoś sprzedaje 2-3 latka bo auto było np zalane, albo ktoś wjechał nim do jeziora, czego na pierwszych przeglądach czy jazdach nie zauważysz. Dopiero później okazuje się że zaczynają padać po kolei poszczególne podzespoły.
Kupując używany samochód zawsze kupujesz niespodziankę, a poprzedni właściciel nie ma interesu w tym żeby wyjawić Ci całą prawdę.
Marka: Renault
Model: Clio
Silnik: 1.5 dCi
Rocznik: 2015 Pomógł: 4 razy Dołączył: 06 Sie 2016 Posty: 509 Skąd: Toruń
Wysłany: 2018-12-21, 14:56
Obywatel MK napisał/a:
Czasem ktoś sprzedaje 2-3 latka bo auto było np zalane, albo ktoś wjechał nim do jeziora, czego na pierwszych przeglądach czy jazdach nie zauważysz. Dopiero później okazuje się że zaczynają padać po kolei poszczególne podzespoły.
Kupując używany samochód zawsze kupujesz niespodziankę, a poprzedni właściciel nie ma interesu w tym żeby wyjawić Ci całą prawdę.
Czasem to i nowe w salonie sprzedają po naprawach jak spadną z lory i nie mają interesu w tym żeby wyjawić Ci całą prawdę
Na pewno łatwiej trafić ulepionego/ zalanego/ zgniecionego/ kradzionego na rynku wtornym niz pierwotnym.
Poza tym, mierniki nic nie pomogą jeśli dobry fachowiec naprawiał ten samochód. Ostatnio rozmawiałem z kolegą o rocznym samochodzie po spotkaniu z jeleniem (cały przód, dach, słupki A). Kupiony za jakieś 30tys., sprzedany za 85tys. jako bezwypadkowy, pierwszy właściciel, salon polska, serwisowany :D. Sprawdzany miernikami i na stacji diagnostycznej. Nic nie wykryto.
Więc w sumie dopóki nie wiesz to żyjesz w przekonaniu, że trafiła ci się życiowa okazja i oszukałeś życie bo kupiłeś prawie nówkę za jedyne 2/3 ceny nowego!
Marka: Renault
Model: Clio
Silnik: 1.5 dCi
Rocznik: 2015 Pomógł: 4 razy Dołączył: 06 Sie 2016 Posty: 509 Skąd: Toruń
Wysłany: 2018-12-21, 15:47
kicpra, masz rację, trudno nie zgodzić się z tym co piszesz. Owszem dobrze zrobione auto trudniej rozpoznać, dlatego nie wystarczy zbadać miernikiem zewnętrznego poszycia, tylko trzeba też badać słupki, progi, bo tam na pewno zostaną ślady. Fakt faktem, że taka "okazja" wielu ogłupia przy zakupie.
Ostatnio zmieniony przez luckyboy 2018-12-21, 15:52, w całości zmieniany 1 raz
Właściciel nówki kupuje za 50k, po 4 latach odsprzedaje za 30k.
W międzyczasie przepłaca o około 400-500zł za przegląd, którego teoretycznie robić nie musi, ale to robi, bo lubi mieć święty spokój i gwarancję.
Z dużą dozą prawdopodobieństwa nie dopłaci nic za użytkowanie, no może jeden komplet klocków zajeździ.
Następnie odkupuje to auto dumny z siebie "szczęśliwy chłopiec" i użytkuje kolejne 4 lata.
Utrata wartości tylko 10-12kzł, więc złoty interes.
Nooo, może pomijając...
- rozrząd po 5-tym roku,
- komplet tarcz i klocków,
- świeczuszki, jakiś termostacik,
- wypadałoby wymienić olej w skrzyni, tak na wszelki wypadek,
- przepływka? noo peszek,
- alternator -phi, tylko regeneracja,
- egr? może da radę monetą zdrutować...
- para amorków (bo 2 pary to by było nieszczęście)...
Stoi dumny i opowiada: "Właściwie to pomijając sprzęgło to złote autko, przez 4 lata tylko wymiany eksploatacyjne".
A na koniec wychodzi, że średnioroczny koszt posiadania auta jest ledwie 1000zł niższy, od tego co ma wszystko w d...
No i oczywiście, pod warunkiem, że wszystko wymieniane u pana Kazia w garażu.
Bo pan Kaziu jak trzeźwy, to zdecydowanie lepszy od tych nieuków z aso.
A trzeźwy pan Kaziu to za 2 flaszki wszystko ogarnie.
Żyj dalej wigilijnymi opowieściami wujka Władka, jaki to ostatnio dobry bezawaryjny sprzęt wziął z giełdy, świeżutko z Belgii...
To takie dziwne? Nie znasz takich osób? Bo ja na pewno paręnaście.. . . . Gwarancja mija, samochód do żyda albo w rozliczeniu u dilera. i następna fura. Większość z osób które mam na myśli, ma gwarancję na 5 do 7 lat.
Jeśli mogę dodać swoje 2 grosze, to powiem, że dla niektórych (np. mnie) ważne jest aby auto nie było skarbonką,i jeśli już miałbym wydać odłożone pieniądze, np 30 tyś złotych to wolałbym dobrać kredyt i kupić nowe. Może jestem sam w takim rozumowaniu, ale chyba forum służy do przedstawiania własnych, nawet skrajnych opinii miał być w przyszłym roku Duster, ale chyba poczekam na sandero i Logana. Dla rodziny 2+2 duster chyba będzie za mały
A 2-letnia Corsa z przebiegiem 30.000km będzie od razu skarbonką? Wytłumacz mi to, bo nie czaję
Niekoniecznie, aczkolwiek ja w okazje używane po prostu nie wierzę. Nie wiem też dlaczego ciągle próbujesz wmówić,że nowa dacia to be,a używany opel już ok.
Dla mnie Nowe to Nowe,a w cenie fajnie doposażonej sandero czy Logana, nic podobnego nie znajdziesz. Nie będę też wspominał o dusterze, bo ten w swoim przedziale cenowym nie ma sobie równych. Mowa jest cały czas o nowych autach, chyba że coś mi umknęło 🤔
Marka: Dacia
Model: Lodgy
Silnik: 1.6 MPI
Rocznik: 2012
Wersja: Laureate 7 os. Pomógł: 85 razy Dołączył: 12 Maj 2010 Posty: 3753 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2018-12-21, 20:17
Jest grupa ludzi którzy samochód traktują jako kolejny sprzęt domowy. Zależy im na tym by działał i tyle. Mając go na gwarancji nie muszą się martwić o nic poza tym żeby co jakiś czas odstawić na przegląd. Przy awarii dostają auto zastępcze i nie muszą kombinować z poszukiwaniem warsztatu terminu itp. Po upływie gwarancji zostawiają auto w rozliczeniu kolejnego nowego i mają czas na inne życiowe rozrywki niż motoryzacja.
Szczególnie na zachodzie.
Ja akurat użytkuję Sandero Stepway i używane Megane. Daćka nowa z salonu za 44 tys zł z gazem a Renault kupione 3 letnie po leasingowe za 28 tys + instalacja LPG za 2,5 tys. Dacia jeździ teraz wkoło komina i od czasu kupna Renault czyli przez 2 lata zrobiła niecałe 20 kkm a Megane około 60 kkm. Oba auta bez żadnych awarii jeżdżą i swoje mają na liczniku (SS 210 kkm, M 180 kkm). Obiektywnie muszę stwierdzić że Renówką jest na razie lepsza od Dacii tzn wygodniejsza, szybsza i mniej skrzypi (tak, uchwyty w drzwiach skrzypią jak w Dacii bo są takie same ) a jak się nagrzeje wnętrze to właściwie nic nie skrzypi a w Sandero jest parę miejsc wydających dźwięki, paliwa zużywa podobnie ale za to Sandero nie ma problemów z krawężnikami i bardziej "wybacza" dziury w jezdni.
Jestem z obu aut zadowolony i myślę że oba auto jeszcze długo pojeżdżą w mojej rodzinie.
Marka: brak
Model: brak
Silnik: brak
Dołączył: 14 Wrz 2017 Posty: 101 Skąd: Wlkp
Wysłany: 2018-12-22, 21:50
Ale ty o Renówce, a tu o autach prestiżowych mowa, VW, Audi, Opel, Mercedes, BMW... Bo jak Reno używane kupisz to wiadomo, że do Moskwy dojedziesz i z powrotem bez żadnych przygód.
Pewnie znacie... Tak to wygląda z używkami w Polsce https://www.youtube.com/watch?v=ZfFrKwGZkt8 No chyba, że kupujemy od sprzedawcy, którego znamy (rodzina, znajomi, sąsiedzi, itp.) i też pod warunkiem, że ich auto było salonowe.
Fejkowy odcinek, nikt nie będzie lał miodu do silnika bo jest za drogi, leje się różnego rodzaju motodoktory.
No i ten palny propan-butan w klimie, jakby ten najnowszy środek nabijany w fabrykach nie był łatwopalny.
Fejk jak nic.
_________________ Browar domowy Mariampol
Ostatnio zmieniony przez Obywatel MK 2018-12-23, 21:27, w całości zmieniany 2 razy
Marka: Renault
Model: Clio
Silnik: 1.5 dCi
Rocznik: 2015 Pomógł: 4 razy Dołączył: 06 Sie 2016 Posty: 509 Skąd: Toruń
Wysłany: 2018-12-25, 12:17
GRL napisał/a:
luckyboy napisał/a:
... Najlepiej opłaca się kupić 3-4 latka.
Właściciel nówki kupuje za 50k, po 4 latach odsprzedaje za 30k.
W międzyczasie przepłaca o około 400-500zł za przegląd, którego teoretycznie robić nie musi, ale to robi, bo lubi mieć święty spokój i gwarancję.
Z dużą dozą prawdopodobieństwa nie dopłaci nic za użytkowanie, no może jeden komplet klocków zajeździ.
Następnie odkupuje to auto dumny z siebie "szczęśliwy chłopiec" i użytkuje kolejne 4 lata.
Utrata wartości tylko 10-12kzł, więc złoty interes.
Nooo, może pomijając...
- rozrząd po 5-tym roku,
- komplet tarcz i klocków,
- świeczuszki, jakiś termostacik,
- wypadałoby wymienić olej w skrzyni, tak na wszelki wypadek,
- przepływka? noo peszek,
- alternator -phi, tylko regeneracja,
- egr? może da radę monetą zdrutować...
- para amorków (bo 2 pary to by było nieszczęście)...
Stoi dumny i opowiada: "Właściwie to pomijając sprzęgło to złote autko, przez 4 lata tylko wymiany eksploatacyjne".
A na koniec wychodzi, że średnioroczny koszt posiadania auta jest ledwie 1000zł niższy, od tego co ma wszystko w d...
No i oczywiście, pod warunkiem, że wszystko wymieniane u pana Kazia w garażu.
Bo pan Kaziu jak trzeźwy, to zdecydowanie lepszy od tych nieuków z aso.
A trzeźwy pan Kaziu to za 2 flaszki wszystko ogarnie.
Żyj dalej wigilijnymi opowieściami wujka Władka, jaki to ostatnio dobry bezawaryjny sprzęt wziął z giełdy, świeżutko z Belgii...
Gdybym nie miał pojęcia o eksploatacji samochodów, gdybym samodzielnie nie przejechalbym jednym autem 400.000km to łykałbym Twoje wywody jak młody pelikan. Rozrząd czy tarcze to grosze, komplet świec to 50zl reszta wychodzi po przebiegu 150.000km - temat dla 3 właściciela. Być może jakiś lamus da się złapać na te bajki. Wesołych Świąt
Marka: Renault
Model: Clio
Silnik: 1.5 dCi
Rocznik: 2015 Pomógł: 4 razy Dołączył: 06 Sie 2016 Posty: 509 Skąd: Toruń
Wysłany: 2018-12-25, 12:21
DrOzda napisał/a:
Jest grupa ludzi którzy samochód traktują jako kolejny sprzęt domowy. Zależy im na tym by działał i tyle. Mając go na gwarancji nie muszą się martwić o nic poza tym żeby co jakiś czas odstawić na przegląd. Przy awarii dostają auto zastępcze i nie muszą kombinować z poszukiwaniem warsztatu terminu itp. Po upływie gwarancji zostawiają auto w rozliczeniu kolejnego nowego i mają czas na inne życiowe rozrywki niż motoryzacja.
Szczególnie na zachodzie.
Tak, znam takich, żony za nich meble składają i gwoździe przebijają
Marka: Dacia
Model: Sandero Open
Silnik: 1.2
Rocznik: 2016 Pomógł: 2 razy Dołączył: 05 Paź 2016 Posty: 639 Skąd: Wro
Wysłany: 2018-12-26, 20:07
luckyboy napisał/a:
Thomson1708 napisał/a:
Ten koleś twierdził że jego gulf 4 co ma 20lat prawie jest bardziej bezpieczny od nowego Sandero :D także próby jakiejkolwiek dyskusji radził bym odpuścić gdyż z światłym osobnikiem nie masz do czynienia.
Jeżeli już czepiasz się mojego auta, to 20 letnia konstrukcja, składa się tak samo jak Sandero, wystarczy spojrzeć na wyniki testów zderzeniowych - kolesiu! Zapomniałbym - mam kurtyny powietrznych, których w Sandero na próżno szukać.
Kolesiu! Testy to się robi na nowych autach. Po 20 latach użytkowania (rdza!) Golf IV w crash teście raczej nie zachowa się jak nowe auto. Teraz czekam na wywód, że Twój Golf to grama rdzy nie ma Nie mówiąc już o tym, że 3/4 tych Golfów zamiast poduszek powietrznych ma tylko bezpiecznik...
Dlaczego kupiłem Sandero? Bo nowe to nowe - niebite, z dużą szansą na to, że przez kilkadziesiąt tysięcy km nie włożę w nie ani złotówki i, że nie stanie mi na drodze. Bez auta jak bez ręki - wolę mniej wygodne Sandero, które jeździ niż używkę, która będzie stała w warsztacie. Aczkolwiek jeśli Sandero to dla mnie tylko Open + klima. Nie ma sensu płacić więcej - fotele nie zrobią się wygodniejsze.
Ostatnio zmieniony przez pixa 2018-12-26, 20:08, w całości zmieniany 1 raz
Marka: Renault
Model: Clio
Silnik: 1.5 dCi
Rocznik: 2015 Pomógł: 4 razy Dołączył: 06 Sie 2016 Posty: 509 Skąd: Toruń
Wysłany: 2018-12-26, 20:26
Cytat:
Teraz czekam na wywód, że Twój Golf to grama rdzy nie ma
Miły kolego cieszę się niezmiernie że rozumiemy się i jesteś świadomy jakości mojego auta Myślę że stanem lakieru i brakiem korozji zawstydzilbym nie jedną Waszą Dacie z tego forum
Marka: Dacia
Model: Sandero Open
Silnik: 1.2
Rocznik: 2016 Pomógł: 2 razy Dołączył: 05 Paź 2016 Posty: 639 Skąd: Wro
Wysłany: 2018-12-26, 21:07
luckyboy napisał/a:
Cytat:
Teraz czekam na wywód, że Twój Golf to grama rdzy nie ma
Miły kolego cieszę się niezmiernie że rozumiemy się i jesteś świadomy jakości mojego auta Myślę że stanem lakieru i brakiem korozji zawstydzilbym nie jedną Waszą Dacie z tego forum
To ze nie widać jej z zewnatrz, to wcale nie znaczy, ze nie osłabiła juz konstrukcji auta. To raz. Dwa - testy NCAP sprzed 20 lat nijak maja sie do dzisiejszych.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum