Ja też od razu na LPG. Teraz mam 10k km i w sumie zużyłem niecałe pół baku benzyny, zazwyczaj jak skończył się na trasie gaz i kilkanaście/dziesiąt km jechałem na na benzynie.
Marka: Opel
Model: Corsa E
Silnik: 1.4 90KM lpg Pomógł: 6 razy Dołączył: 20 Sty 2015 Posty: 791 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-09-20, 13:46
Koncepcja jazdy przez pierwsze km na Pb może bierze się stąd że trzeba układ zasilania trochę dotrzeć bo innego sensu nie widzę.
Inna sprawa ma się z tym że jazda tylko na lpg będzie prowadzić do zastania wtrysków benzyny, szybszego zużycia pompy paliwa, która pracuje cały czas i jest m.in. smarowana benzyną, utratą parametrów paliwa przez starzenie Pb.
Sam mam lpg fabryczne i wiadomo wolę na tej opcji jeździć bo taniej ale jednak co jakiś czas robię te 100 km na Pb żeby układ zasilania nie zapomniał jak się pracuję i paliwo nie zestarzało się.
mojo,
co jaki czas tankujesz benzynę? U mnie wychodzi co 6-9 miesięcy (od zapalenia się "księgowego" i leję do pierwszego odbicia) więc nie o zestarzenie się benzyny to się nie obawiam. Jeśli instalacja nie ma opcji wyłączania pompy paliwa (a sporo nie ma jeszcze) to pompa w końcu pierdnie bo zostaną zjedzone komutatory (są umieszczone na takim talerzu nabitym na oś pompy inaczej niż w większych silnikach elektrycznych) jak przy normalnym przebiegu na benzynie. Wtryski benzynowe nie zdążą się zastać bo każde odpalenie silnika jest na benzynie (przynajmniej w Daćkach).
Można śmigać od razy na LPG bo i tak sterownik LPG ciągnie mapy wtrysków ze sterownika silnika.
Marka: Opel
Model: Corsa E
Silnik: 1.4 90KM lpg Pomógł: 6 razy Dołączył: 20 Sty 2015 Posty: 791 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-09-22, 19:36
piotr. z napisał/a:
mojo,
co jaki czas tankujesz benzynę? U mnie wychodzi co 6-9 miesięcy (od zapalenia się "księgowego" i leję do pierwszego odbicia) więc nie o zestarzenie się benzyny to się nie obawiam. Jeśli instalacja nie ma opcji wyłączania pompy paliwa (a sporo nie ma jeszcze) to pompa w końcu pierdnie bo zostaną zjedzone komutatory (są umieszczone na takim talerzu nabitym na oś pompy inaczej niż w większych silnikach elektrycznych) jak przy normalnym przebiegu na benzynie. Wtryski benzynowe nie zdążą się zastać bo każde odpalenie silnika jest na benzynie (przynajmniej w Daćkach).
Można śmigać od razy na LPG bo i tak sterownik LPG ciągnie mapy wtrysków ze sterownika silnika.
No do tej pory nie za często tankowałem. Ze 3 zbiorniki na 20 tys km. Pogadałem ostatnio z gościem z ASO i on mi radził żeby jednak co jakiś czas zrobić ok 100 km na Pb. Jego argumenty to odkładanie syfów, utrata właściwości m.in. smarnych dla pompy, przy małej ilości paliwa w zbiorniku, które jest obracane to samo ciągle zbytnie nagrzewanie pompy. Chyba wszystkie dostępne auto z fabrycznym mają pompę paliwa cały czas pracującą. Można jakieś wyłączniki stosować ale opinie w necie co do tego rozwiązania są różne. Postanowiłęm że co 4-5 tankowań LPG zrobię te 100 km na Pb. To moje pierwsze auto w gazie więc "guru" nie jestem ale chce aby posłużyło bez problemu jak najdłużej
Uważam, że jazda na LPG od pierwszych km nie powinna zaszkodzić.
Ja bardziej skupiłem się na tym, żeby nie przeciążać nowego silnika.
Przez pierwsze 1000-1200 km starałem się nie przekraczać 3000obr/min.
Nie jeżdzę też na bardzo niskich obrotach bo to również obciąża mocno silnik.
Ogólnie to do około 3000km zwracałem uwagę na obroty.
Teraz jeżdzę normalnie a raczej lubię wkręcić silnik na większe obroty.
Można jakieś wyłączniki stosować ale opinie w necie co do tego rozwiązania są różne
Sprawa jest bardzo prosta: przy jeżdżeniu na benzynie pompa pracuje cały czas i w ogromnej większości przypadków wystarcza na te 200-300 tys. km. Czyli wyłączanie jej przy gazie "dla oszczędności zużycia elektromechanicznego" jest właściwie zbędne. (A dla oszczędności energii elektrycznej - pomijalne).
Jest tylko jeden warunek: poziom benzyny w baku powinno się utrzymywać powyżej połowy, żeby pompa była zanurzona i dzięki temu odpowiednio chłodzona.
Natomiast jeżdżenie na gazie z minimalną ilością paliwa w baku rzeczywiście może skrócić żywotność ciągle działającej pompy.
Z drugiej strony, wyłączanie pompy po przełączeniu na zasilanie gazem w zasadzie nie grozi niczym więcej, niż możliwością awarii przekaźnika sterującego tą funkcją oraz nieco dłuższym czasem przełączania się z powrotem na benzynę, z powodu konieczności uzyskania odpowiedniego jej ciśnienia w przewodach paliwowych.
Marka: Opel
Model: Corsa E
Silnik: 1.4 90KM lpg Pomógł: 6 razy Dołączył: 20 Sty 2015 Posty: 791 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2019-09-23, 13:54
laisar napisał/a:
Jest tylko jeden warunek: poziom benzyny w baku powinno się utrzymywać powyżej połowy, żeby pompa była zanurzona i dzięki temu odpowiednio chłodzona.
No właśnie ostatnio spotykam się z takimi uwagami. W MX5/Spiderze zbiornik ma 45 litrów a już przy 35 litrach zapala się rezerwa i jazda do momentu gdy wskaźnik schodzi na zero i psychicznie już masz pełne gacie daje wlanie ok 38 litrów - cała dyskusja wokoło tego była i argument o pompie przede wszystkim.
Reasumując: czy lpg ma coś do tego czy po prostu przy pompach elektrycznych w zbiorniku jakie obecnie są stosowane nie powinno się przy 1/4 tankować już?
Marka: Dacia
Model: Lodgy
Silnik: 1.6 SCe 110 LPG
Rocznik: 2018
Wersja: Laureate Plus 7 os. Pomógł: 8 razy Dołączył: 31 Mar 2008 Posty: 1105 Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2019-09-23, 15:07
laisar napisał/a:
przy jeżdżeniu na benzynie pompa pracuje cały czas i w ogromnej większości przypadków wystarcza na te 200-300 tys.
Mi w Loganie padła po 180 tys., nie przywiązywałem większej wagi ile jest w zbiorniku, jak zapaliła się rezerwa tankowałem ok 20-30 litrów, starczało to na 2-3 miesiące. Oczywiście Logan z LPG.
Lodgy jest mniej łapczywa na PB, bo ma sensowniej rozwiązane przełączanie gazu, jest takie smart, czyli jak jest ciepło, to się wcześniej przełącza, jak jest zimno to później.
Zatankowana do pełna Lodgy zimą zużyła bak w 3,5 miesiąca, latem 6 miesięcy.
Z drugiej strony, wyłączanie pompy po przełączeniu na zasilanie gazem w zasadzie nie grozi niczym więcej, niż możliwością awarii przekaźnika sterującego tą funkcją oraz nieco dłuższym czasem przełączania się z powrotem na benzynę, z powodu konieczności uzyskania odpowiedniego jej ciśnienia w przewodach paliwowych.
Miałem odcięcie na przekaźniku w poprzedniej bryce i nie było żadnych zwłok przy przełączaniu na benzynę; jeśli takowe występują to może być informacja o nietrzymającym zaworku zwrotnym w układzie paliwowym. Ale w drakuli nie chce mi się na razie tego zakładać. Przebieg nieubłaganie zbliża się do 160 tys. km...
nie było żadnych zwłok przy przełączaniu na benzynę
Nawet gdyby była, to nie sądzę, żeby zauważalna dla kierowcy - przecież to działa tak, że faktyczne przełączenie następuje dopiero po osiągnięciu właściwego ciśnienia, a kto zwróci uwagę na to, czy to trwa 0,5 sek, czy 0,75, czy 1,0, skoro proces jest płynny.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum