A towary w sklepie kupujesz spod lady, żeby bez vatu było?
Ja miałem auto w gazie, a przesiadłem się na benzyniaka i nie żałuje. Nie chce mi się serwisować instalacji, płacić za przeglądy w nowym samochodzie itd.
Rozumiem, żę jak sprzedają Ci towar z 8% VAt mówisz - nie, ja chcę 23?
I bezczelnością jest pomawaic kogoś o chęć dziłania niezgodnego z prawem (kupowanie spod lady)
Zapomniałeś o zakupie instalacji i jej serwisowaniu :) Myślę, że przy moich przebiegach zdecydowanie nieopłacalne.
Ale jak pisałem. Doceniam instalacje gazowe, jednak już założone w samochodach używanych. Gdzie dla mnie to żaden koszt, a jedynie jego obniżenie :)
NIe zapomniałem. ALe tematem była (lokalna czasowo) oszczędność na przykłądzie przebiegu 1000 km miesięcznie a nie analiza opłacalności założenia.
Ale voila, możemy to zmieniń:
W moim wypadku koszt instalacji to było 2500 (różnica pomiędzy wersją z samą benzyną a wersją z fabrycznym LPG). Do tego w ciągu 5 lat 3 przeglądy po 160 i dwa po około 70 zł większe. Razem 620 zł na przeglądach. Koszty zatem 3120, niech będzie 3500 ( przez pierwsze pięć lat).
oszczędności miesięczne przy pzebiegu 1000 km to 140 zł ( w zimie, gdy na benzynie jedzie się 20 % czasu, bo TCe się powoli rozgrzewa, w lecie - więcej będzie). 140*60=8240
I auto bardziej atrakcyjne przy sprzedaży, dla takich, co doceniają już założoną instalację.
Jak widać, przy tak niskim przebiegu (ja mam ok. 30% większy) instalacja de facto zwraca się po 20 miesiącach, koszty przeglądów - po następnych 4 A po 2 latach jesteś już na plus.
Przy moim przebiegu ten czas jest nieco krótszy - wg moich szacunków około 18-19 miesięcy i jetem na plus - z każdym miesiącem większym
Przy aktualnej ofercie (LPG fabryczne za 1000 zł nie za 2500) okres wychodzenia na plus jest około 9 miesięcy.
Jak sobie tak policzyc dokładnie - do ok. 3000 rocznie taniej jest korzystać z taksówek , do 6000 - gaz się raczej nez zwróci i należy jeździć na benzynie, ponad 9000 rocznie - gaz jest opłacalny. Pomiędzy 6 a 9 tysięcy - zależy od profilu jazdy i przyjętych założeń można wykazać zarówno opłącalność gazu jak i jego nieopłacalność. Oczywiście tym bardziej olłącalny im więcej jeździmy.
Na diesla akurat mnie nikt nie namówi - czuję (chociażby) niechęć do AdBlue o czym było w innych wątkach. Ale zapewne przy pewnych profilach jazdy być może diesel jest dobrym wyborem. Nie przy moim.
_________________
Ostatnio zmieniony przez pikodat 2020-02-03, 22:25, w całości zmieniany 2 razy
Konkurencja oferuje to co LODGY tylko w modelach: Sharan, Alhambra, Galaxy, Espace cos może jeszcze by sie znalazło u Nissana, Toyoty i Mazdy.
Jako były właściciel lodgy a obecnie galaxy to stwierdzam że to nie jest żadna konkurencja.
Pomijając odwieczną walkę nowy vs używany to to są całkowicie rożne auta i w bezpośrednim porównaniu lodgy nie ma nic lepszego czy nawet zbliżonego do zaoferowania.
Konkurencją dla lodgy raczej jest zafira , scenic itp. Tu lodgy może przynajmniej powalczyć w zakresie oferowanej przestrzeni/bagażnika
Cena i cena... Oprócz ceny jest jeszcze dla mnie ważne, żeby nie marzły mi nogi, bo skądś zawiewa zimnym spod deski, nie lała się woda do auta i żebym nie głuchł przy autostradowej jeździe (w porównaniu do wspomnianej przeze mnie octavii, która - wg testów ADAC przy 130 km/h ma koło 67 dB. Lodgy ponad 71 dB. Różnica 3 dB to dwukrotnie większy odczuwalny hałas).
Ja wiem, że człowiek jest w stanie dużo znieść, ale bez przesady.
Lodgy to taka wydmuszka. Ma karoserię, silnik, nie psuje się - to fakt, ale w środku nie ma nic, co sprawia, że czuję się jak w aucie, nad którymś ktoś pomyślał i starał się, żeby pasażerowie czuli jakiś komfort. Zaprojektowane po taniości a złożone już całkiem krzywymi rękami. Wieje, szumi, zimno, głośno, grzeje zimą tak sobie, chłodzi latem już całkiem nieefektywnie (chyba że ktoś lubi nawiew prosto w twarz).
Jeszcze dacia strzeliła sobie w stopę wypuszczeniem nowego dustera, który jest mega fajnym autem. Nagle się okazuje, że da się, że umieją, więc czemu lodgy jest takie nędzne?
Marka: Renault
Model: Megane IV Grandtour
Silnik: 1,5 DCI
Rocznik: 2017 Pomógł: 48 razy Dołączył: 02 Mar 2019 Posty: 1719 Skąd: Radzionków
Wysłany: 2020-02-04, 08:46
Bo jest zrobione z myślą o cenie. Boli mnie to że przez cięcia budżetowe w Daci nie można kupić naprawdę wypasionej wersji, gdzie komfort podróżowania byłby naprawdę wysoki.
Jeszcze dacia strzeliła sobie w stopę wypuszczeniem nowego dustera, który jest mega fajnym autem. Nagle się okazuje, że da się, że umieją, więc czemu lodgy jest takie nędzne?
Zobacz jaka jest cena Dustera i Lodgy dla wersji bazowych i wypasionych. Porównaj również okres kiedy były wypuszczane oba modele - 8 /9 lat różnicy.
CCC - Cena Cyni Cuda.
Fakt komfort i spasowanie elementów w Lodgy mogłoby być lepsze, ale patrząc na to do czego człowiek potrzebuje auta to ja akurat mogę przeboleć (i ponarzekać) Lodgy, ale nie mam zamiaru nikomu odradzać. Zawsze mówię o moich odczuciach i realnym użytkowaniu. A widzę, że u Ciebie jest nastawienie że Lodgy jest Beee i za te pieniądze lepiej kupić komfortowe sporo starsze auto.
Marka: Renault
Model: Megane IV Grandtour
Silnik: 1,5 DCI
Rocznik: 2017 Pomógł: 48 razy Dołączył: 02 Mar 2019 Posty: 1719 Skąd: Radzionków
Wysłany: 2020-02-04, 08:56
Akurat taki autobusik raczej z przeznaczeniem na dalekie podróże. Więc komfort powinien właśnie na takie podróże stawiać :)
Owszem cena czyni cuda, ale nie przyciąga niczym poza ceną. Również chyba mając opcje zakupu nowej Lodgy a 5 letniego auta podobnych gabarytów nawet nie spojrzałbym w stronę Lodgy.
Również chyba mając opcje zakupu nowej Lodgy a 5 letniego auta podobnych gabarytów nawet nie spojrzałbym w stronę Lodgy.
Każdy kupuje to czego potrzebuje lub to na co go stać.
Ja dla przykładu chciałem nowe, z gwarancją (a w pięcioletnim vanie już nie ma tego), większe prawdopodobieństwo niezawodności.
Marka: Była Dacia
Model: Logan
Silnik: . Pomógł: 10 razy Dołączył: 25 Cze 2010 Posty: 819 Skąd: Polska
Wysłany: 2020-02-04, 09:23
W cenie lodgy kupcie sobie zafirę 5 letnią z przebiegiem 200 tys, według mnie każdy musi wypróbować każdą opcje na własnej skórze. Tylko problem jest jeden jak ustawicie kraj pochodzenia Polska do tego bezwypadkowy i przebieg max 200 tys.km to takich aut jest 48 ma całą Polskę i nadal nie ma gwarancji kto tym autem jeździł i jak, akurat opel jest niereprezentatywny bo traci szybko na wartości też. W aucie zbliżającym się do 150-200 tys km wysiąść może wszystko, wtryski, turbo, koło dwumasowe, egr, filtr cząstek stałych, w skrzyni łożyska, nie bez powodu floty biorą auta do 5 lat i max 150 tys km i out.
W cenie lodgy kupcie sobie zafirę 5 letnią z przebiegiem 200 tys,
a) czy aby na pewno prawdziwy przebieg
b) zafira... kiedyś na tydzień pozyczyłem zafirę . Zrobiłem prawie 1000 km. Była nowa - licznik 7800 przy wypozyczeniu.
I przyjemnością po powrocie wsiadłem do 16 letniego mojego scenika.
Jakoś dla mnie za twardo się tym jeździ.
Wniosek: nie każdy zafire uważa za lepsze od autek francuskich. I dlatego ktoś te francuzy kupuje.
PS. no i zafira to auto de facto 5 osobowe (choć rejestrowane zapewne na 7 osób) z możliwością wsadzenia do bagażnika zamiast bagażu dwóch niezbyt dużych osób. Przy jeździe z lotniska (w 6 osób) niestety cześć waliz musiała być na kolanach a na ostatnich dwóch miejscach wyłącznie dwie najmniejsze gabarytowo płci pięknej osoby (jedna lat 15 a druga 55 kg w ubraniu). I było im ciasnawo.
W lodgy miejsca znacząco więcej.
_________________
Ostatnio zmieniony przez pikodat 2020-02-04, 10:26, w całości zmieniany 2 razy
Temat można rozwiązać na jeden sposób. Kupienie dobrego zadbanego auta z przebiegiem ile sie da 300-500 tys km aby cena byla atrakcyjna i całkowita regeneracja silnika poświęcenie na to 20-40 tys zł i wtedy możemy na nowo zrobic 200-300 tys km.
W innym przypadku nowa Lodgy z 5 letnia gwarancja wygrywa nad każdą używką 7-10 letnią, oczywiście patrząc na srednią ilości awarii w badaniu przynajmniej 1000 zakupionych aut.
Marka: Była Dacia
Model: Logan
Silnik: . Pomógł: 10 razy Dołączył: 25 Cze 2010 Posty: 819 Skąd: Polska
Wysłany: 2020-02-04, 11:00
Tu jeszcze dochodzi kwestia napraw starych samochodów, ceny rosną już teraz roboczogodzina w prywatnych warsztatach grubo przekracza 100zł, gdzie kiedyś to były ceny aso, tutaj gość kupił octavie za 16 tys i już włożył w nią prawie tyle samo:
https://interwencja.polsatnews.pl/reportaz/2020-01-31/przed-zakupem-sprawdzal-skode-w-aso-nie-wykryto-powaznej-wady/
To wszytko już zmierza do tego że kupując używkę grasz w lotto kilku wygra , setki przegrają a co do sprawdzenia auta przed zakupem, trzeba tez wiedzieć jak to robić. Do tego kuriozum na rynku są ceny gdzie za 2-3-4 letni samochód chcą prawie tyle ile za nowy. 10 letnie auta kosztują 40-50% ceny nowego.
Marka: Fiat
Model: TIPO II Sedan
Silnik: 1.4 16v 95km
Rocznik: 2019
Wersja: [Inna].[nie dotyczy] Pomógł: 50 razy Dołączył: 21 Mar 2017 Posty: 1824 Skąd: Ząbki
Wysłany: 2020-02-04, 11:08
tAboon napisał/a:
Dracid napisał/a:
Jeszcze dacia strzeliła sobie w stopę wypuszczeniem nowego dustera, który jest mega fajnym autem. Nagle się okazuje, że da się, że umieją, więc czemu lodgy jest takie nędzne?
Zobacz jaka jest cena Dustera i Lodgy dla wersji bazowych i wypasionych. Porównaj również okres kiedy były wypuszczane oba modele - 8 /9 lat różnicy.
CCC - Cena Cyni Cuda.
Fakt komfort i spasowanie elementów w Lodgy mogłoby być lepsze, ale patrząc na to do czego człowiek potrzebuje auta to ja akurat mogę przeboleć (i ponarzekać) Lodgy, ale nie mam zamiaru nikomu odradzać. Zawsze mówię o moich odczuciach i realnym użytkowaniu. A widzę, że u Ciebie jest nastawienie że Lodgy jest Beee i za te pieniądze lepiej kupić komfortowe sporo starsze auto.
Na jakość spasowania Lodgy już tak nie narzekajcie. Wsiądźcie do do Sandero II / Logana II, tam to dopiero zobaczycie co to fatalne spasowanie. Miałem swego czasu MCV II przesiadłem sie do Lodgy i byłem zaskoczony tym, że boczki drzwiowe mimo że nadal w całości wykonane z plastiku nie trzeszczą no chyba ze przy bardzo mocnym naciśnięciu. Deska rozdzielcza wydaje się jakby była z lepszego plastiku zrobiona. Ogólnie jak dla mnie różnica między tymi autami w środku jest taka sama jak wtedy gdy wsiadłem do nowego Dustera II mojej teściowej, byłem bardzo miło zaskoczony. W lodgy, boczki zrobione są chyba z lepszego materiału niż w sandero II, nie rysują się , nie wyglądają tak tandetnie są nawet przyjemniejsze w dotyku. Po roku jazdy Lodgy powróciłem do MCV II i od od razu w oczy rzuciły mi się trzeszczące i porysowane boczki drzwiowe a auto ma przebieg raptem 35 tyś km. Juz nawet nie chce mi się porównywać mojego logana z Dusterem rodziców z 2011 roku. Auto z przebiegiem 115 tyś km , a te boczki wyglądają jakoś tak lepiej no i maja przynajmniej kawałek materiału. Nie wspomnę o wyciszeniu tych dwóch aut. Na forum narzekacie na to, ze w Dusterze jest głośno, jechałem nim 100km/h i jest w środku o wiele ciszej niż w MCV II jadąc 80-90km/h
Ostatnio zmieniony przez dudu$ 2020-02-04, 11:12, w całości zmieniany 1 raz
Wystarczy pojechać do Niemiec i zobaczyć ile kosztują 4-5 letnie prawdziwki, nie z tureckiego placu tylko uczciwe egzemplarze od pierwszego właściciela z pełną dokumentacją i nagle okazuje się że pogwarancyjne auto mamy w cenie nowej Lodgy, a zaczynają się wtedy pierwsze większe wydatki na elementy eksloatacyjne. Bo Niemiec wiedział kiedy auto sprzedać.
a) sprzedający pisze pokrętnie, że "pierwszy właściciel". Auto zarejestrowane w Bydgoszczy, sprzedajacy z Mielca, handluje na oto moto od 2014 roku. Aczkolwiek niewyklucozne, że handlarz wyłapał okazję i kupił od pierwszego właściciela. Ale na pewno kupił jeszcze taniej niż sprzedaje
i tu się pojawia pytanie nr.2
b) dlaczego dwuletnie auto z realnie wyglądajacym przebiegiem, gwarancja producenta jest sprzedawane w cenie 25 % niższej od innych z tego okresu? I to po uwzględnieniu zarobku pośrednika.
Super okazja (kupować!) czy mina (sprawdzić jakiego rodzaju - ale jak?) i należy mieć kilka tysi w rezerwie (w zależności ile tysi wyjdzie - kupowac albo nie) ?
Krótko mówiąc - auto ma w sobie jakąś tajemnicę, która nie musi być bardzo groźna.
Jak masz czas - pojedź i zobacz.
Inna osoba za auto z tego samego roku , z bardzo podobnym przebiegiem chce tylko 1000 mniej a stan.... sami zobaczcie
Marka: Była Dacia
Model: Logan
Silnik: . Pomógł: 10 razy Dołączył: 25 Cze 2010 Posty: 819 Skąd: Polska
Wysłany: 2020-02-05, 16:24
Wierzycie że handlarz wam sprzeda dacie 2 letnią za 40% ceny nowej tyle to kosztuje lodgy z 2012 roku, na pierwszy rzut oka widać cały przód naprawiany a na drugi to i boki, na zdjęciach słabo widać.
Ktoś stwierdził, że nowa Lodgy nie jest warta tych pieniędzy które trzeba za nią zapłacić. A trzeba zapłacić obecnie 66-68kzł za najbogatszą wersję z najlepszym (najdroższym) silnikiem 1.5 dCi i prawie wszystkimi możliwymi dodatkami.
Alternatywą jest na przykład Citroen Berlingo za ok. 110kzł albo VW Touran za ok. 125kzł. Są to auta na pewno lepsze niż Lodgy. Ale jeśli twierdzić, że Lodgy nie jest warta swoich pieniędzy, to Berlingo i Touran tym bardziej nie są. Mają niższy stosunek jakości (użyteczności) do ceny. To jest prawie dwukrotna różnica w cenie.
Gdyby Lodgy kosztowała 100kzł, dołożyłbym 25kzł i wziął Tourana.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum