Porównuję w podobnych warunkach atmosferycznych. Nie mam żadnej apki na telefon mierzącej temperaturę, ale wg. zapewnień gazownika temperatura jest ta sama ( moja nowa instalacja też jest Landi )
Gazownik po prostu kłamie i tyle.
Jedyna dobra rzecz w starych fabrycznych instalacjach to właśnie przełączanie które jest wręcz zabójcze dla reduktora.
Zastanawiam si e nad zakupem Dacii Dokker lub Lodgy, ewentualnie Duster. Na początku, jak rozpocząłem czytać posty z forum, to z LPG jest [b]dużo problemów[/b]. Będę potrzebował samochód od września, zależy mi na samochodzie pojemnym, t.j. Dokker lub Lodgy z LPG. Obecnie w konfiguratorze nowego samochodu dostępne są tylko silniki diesla... Może jednak diesla kupić?
Z LPG zauważam tylko jeden problem: przełączanie się z Pb na LPG. Co kilka/kilkanaście tysięcy km przebiegu konieczne jest wyczyszczenie iglicy. Jeśli próbujemy sobie jakoś radzić, odkładając na później to czyszczenie, może się zdarzyć, że padną wtryski - z powodu zanieczyszczeń, które jednak przepchnęły się przez elektrozawór na ciepłym silniku. Dostęp do systemu wyłącznie w ASO, chyba że wywalimy cała instalację. Poza tym LPG jest OK.
Na początku, jak rozpocząłem czytać posty z forum, to z LPG jest dużo problemów.
Piszesz o dużej ilości problemów, ale zauważ-ile jeździ tych aut i ludzie nie narzekają. Chwalić nikt nie chwali, ale narzekać już każdy chce - taką mamy naturę.
Ja mam 25kkm nalatane 1,6SCe i jeden jedyny raz mi się zawór podwiesił - oprócz tego z LPG żadnego problemu nie mam - fabryczne LR. Szybko się przełącza, niezauważalne jest przełączenie (chyba, że stoisz przed autem to słychać wtryski LPG). Jak dla mnie instalacja jest ok.
Witam
Zgadzam się z przedmówcą że fabryczna instalacja jest ok.
Mam przejechane 25000 i zero problemów (od pukać), przełącza się nie zauważalnie, spalanie na mojej trasie pomiędzy 8,5 a 9,0 l gazu na 100 km.
Pozdrawiam Jacek
Instalcja fabryczna.
Po 8 000 km problem z przełączniem na LPG - wymiana iglicy na gwarancji
Po 15 000 (czyli 7 000 od wymiany) - problem się powtarzq. Czyli trzeba się do warsztatu umówić.
Strach się bać co będzie po skońćzeniu gwarancji.
Wymiana iglicy a ASO poza gwarancją 500 zł. Co 7000 km... nieopłacalne.
Czyszczenie iglicy poza ASO po gwrancjii 100 zł.... Upierdliwe
Zamiana przodu instalacji na nie-Landi-Renzo - 3000 zł.. to potencjalny koszt złej konstrukcji jednego elementu.
Do Pikodat: Teraz mam w Dusterze 1.6 nakręcone 67.500 i ostatni wymieniony na gwarancji elektrozawór wytrzymał aż 14.000 km, ale pojutrze znowu jestem umówiony, bo samo czyszczenie niewiele daje, gdyż syfek przedostał się przez iglicę do wtrysków i pewnie któryś z nich uszkodził. Póki mam gwarancję, nie dam im spokoju. Wkurza mnie ten elektrozawór, ale cóż: nawet po przeliczeniu kosztów dojazdu do ASO LPG się opłaca.
Bardziej niepokoi mnie sytuacja, że silnik 0,9 Tce też ma z tym problem, a ja przymierzam się do silniczka 1.0 Tce z LPG, który montują w Capturach i Daciach (to bliski krewny tego 0,9). Liczyłem, że coś poprawią, a tu kicha. Pożywiom, uwidzim...
Fruxo, masz rację, ale autko jest jeszcze na gwarancji (nawet chyba przedłużonej dzięki ES), więc nie mogę/nie chcę niczego ruszać, bo nie wiem, czy zatrzymam je dłużej, czy za jakieś 20.000 km sprzedam.
Strach się bać co będzie po skońćzeniu gwarancji.
Wymiana iglicy a ASO poza gwarancją 500 zł. Co 7000 km... nieopłacalne.
Czyszczenie iglicy poza ASO po gwrancjii 100 zł.... Upierdliwe
Zamiana przodu instalacji na nie-Landi-Renzo - 3000 zł.. to potencjalny koszt złej konstrukcji jednego elementu.
Po gwarancji jak będzie problem z elektrozaworem, udajesz się do gazownika i zlecasz mu zmianę zamontowania elektrozaworu o 180 stopni - problem znika.
Strach się bać co będzie po skońćzeniu gwarancji.
Wymiana iglicy a ASO poza gwarancją 500 zł. Co 7000 km... nieopłacalne.
Czyszczenie iglicy poza ASO po gwrancjii 100 zł.... Upierdliwe
Zamiana przodu instalacji na nie-Landi-Renzo - 3000 zł.. to potencjalny koszt złej konstrukcji jednego elementu.
Po gwarancji jak będzie problem z elektrozaworem, udajesz się do gazownika i zlecasz mu zmianę zamontowania elektrozaworu o 180 stopni - problem znika.
Czyli muszę znaleźć gazownika, który sam elektrozawór będzie umiał zmienić.
A co oznacza "elektrozawór o 180 stopni"?
Do Pikodat: Teraz mam w Dusterze 1.6 nakręcone 67.500 i ostatni wymieniony na gwarancji elektrozawór wytrzymał aż 14.000 km,
Bardziej niepokoi mnie sytuacja, że silnik 0,9 Tce też ma z tym problem, a ja przymierzam się do silniczka 1.0 Tce z LPG, który montują w Capturach i Daciach (to bliski krewny tego 0,9). Liczyłem, że coś poprawią, a tu kicha. Pożywiom, uwidzim...
Też tak liczyłem bo podobno jakies nowe iglice sa nieco lepsze. Ale w marcu mi jeszcze jak widać starszą wsadzili...
Dlaczego zatem to stado mechaników z ASO i centrala firmy tego nie robią w ramach jakiejś cichej akcji naprawczej, skoro wiedzą z wielu źródeł, że obecny układ instalacji to padlina?! Tak, wiem, koszty, ale jeżeli opłacają pozorne lub nieskuteczne czynności serwisu, który co kilka tysięcy km musi w ramach gwarancji czyścić te iglice albo wymieniać listwy, to jak im się to opłaca? To jakaś kosmiczna ekonomia.
Nawet nie wspomnę o tym, że firma/marka zyskałaby pozytywne publicity w mediach jako tania marka, którą stać na taki ruch naprawczo-marketingowy! Ale pewnie mają lepszych speców od wizerunku...
Dlaczego zatem to stado mechaników z ASO i centrala firmy tego nie robią w ramach jakiejś cichej akcji naprawczej, skoro wiedzą z wielu źródeł, że obecny układ instalacji to padlina?! Tak, wiem, koszty, ale jeżeli opłacają pozorne lub nieskuteczne czynności serwisu, który co kilka tysięcy km musi w ramach gwarancji czyścić te iglice albo wymieniać listwy, to jak im się to opłaca? To jakaś kosmiczna ekonomia.
Nawet nie wspomnę o tym, że firma/marka zyskałaby pozytywne publicity w mediach jako tania marka, którą stać na taki ruch naprawczo-marketingowy! Ale pewnie mają lepszych speców od wizerunku...
Prawdopodobnie chodzi o to, że co prawda elektrozawór "do góry nogam" nie będzie się zatykał - ale problem chyba jest tez i gdzie indziej - w jakości filtrów i jakości gazu oraz wtrysków.
Zdaniem jednego gazownika - chcieli zrobic precyzyjny układ - a on na polskie warunki ookazuje się niestety chybiony. Bo byc może w innych krajach ten problem jest mniej ostry.
Jesli zabrudzenia nie zablokują iglicy - dojdą do wtrysków - i one będa do wymiany.
Krótko mówiąc - obrócenie do góry nogami da poprawę - ale pytanie, na jakie nie odważe się nawet próbować odpowiedzieć - na jaki czas to poprawi sytuację dla wtrysków?
Krótko mówiąc - może okazać się, ze przekręcenie elektrozaworu tylko opóźni iperację zmiany całej instalacji - wskutek jej zablokowania dla zewnętrznych firm nie jest możliwe zmienienie tylko elementu - brak będzie możliwości strojenia (tak przynajmniej do tej pory słyszałem).
Zatem po gwarancji pewnie odwróce elektrozawór o 180 stopni ale i poszukam gazownika, który w razie czego wymieni wszystko poza zbiornikiem i przewodem doprowadzającym gaz pod maskę.
Bo jak padną wtryski, to chyba to bęcdzei lepsza ekonomicznie operacja niż wymiana MEDów w ASO.
Jak robiłem przed zakupem auta symulacje ekonomiczne, wychodziło mi, że to i tak taniej niż auto na samą benzynę - aczkolwiek wcale minie wesoło, że pesymistyczny wariant staje sie wariantem realistycznym
_________________
Ostatnio zmieniony przez pikodat 2020-08-13, 13:35, w całości zmieniany 1 raz
Dlaczego zatem to stado mechaników z ASO i centrala firmy tego nie robią w ramach jakiejś cichej akcji naprawczej, skoro wiedzą z wielu źródeł, że obecny układ instalacji to padlina?
Jeśli śledzisz media motoryzacyjne, to raczej nie powinno cię to dziwić. Coraz więcej firm motoryzacyjnych traktuje klientów na zasadzie: "kochamy cię, dopóki nie kupisz naszego produktu, a później, jak już kupiłeś - to twój problem". Można przytaczać jako przykłady całkiem sporo sytuacji z ostatnich lat z Hondy, Mazdy, Mercedesa i jeszcze paru innych firm, gdzie zamiast naprawić wady, idą w zaparte.
- to tylko parę przykładów na powszechne zjawisko olewania klientów, przynajmniej w Polsce.
Trudno nie mieć wrażenia, że producenci aut traktują Polskę jako dziki kraj, gdzie nie ma co się starać o klienta. W niektórych przypadkach może to bardziej problem importera, któremu słoma z butów wystaje, a w innych - generalnej polityki firmy.
Masz rację: ja o tym doskonale wiem, ale krew się we mnie burzy i burzyć nie przestanie. Co więcej: mało mnie obchodzi, że to "tylko" Dacia (jedynym pocieszeniem jest tylko zestaw bardziej nobliwych marek, które przytoczyłeś, a które podobnie mają nabywcę, sorry: "szczęśliwego" posiadacza bardzo bardzo głęboko. Swoją drogą, kupiwszy np. Hondę lub Merca z jakimikolwiek problemami, chyba bym się pociął, bo to kupa kasy. Tylko że ta wielkość kasy jest bardzo względna i dla mnie Duster też był wart relatywnie kupę kasy.
Pominąwszy to wszystko, to naprawdę nie rozumiem, jak im się zgadza bilans finansowy: przecież takich gości jak ja, którzy do 100.000 km będą im truć tyłek raz-dwa razy w roku, dręczyć reklamacjami itd., mają sporo, i tak muszą wymieniać te iglice i listwy, i tak ponoszą koszty materiałowo-robocze, i tak znoszą dalej te kąśliwe uwagi o padlinie danego sprzętu.
A co do traktowania naszego polskiego grajdołka - to też krew się we mnie burzy, tylko ze wstydu i smutku, że traktują nas znacznie gorzej niż Amerykę Łacińską czy Rosję...
łatwiej to ogarnąć, jeśli przypomnieć sobie wypowiedź kogoś z góry koncernu Renault po wycofaniu silników 1.6SCe, że muszą dać nowy silnik z gazem dla spełnienia norm spalania dla modelu Duster. To pozwala sądzić, że dopłata do gazu na poziomie 1000zł została tak ustawiona nie dlatego, że tyle to kosztuje w fabryce, a żeby nie opłacało się kupować wersji bez LPG. Dodatkowo LPG istnieje w gamie modelowej tylko dlatego, żeby obniżyć normy emisji dla Dustera aby dało się sprzedawać inne wersje bez ogromnych kar. Dlatego mogą sobie pozwolić na pewne "straty" na tym silniku.
Przy okazji niedawno został zmieniony harmonogram przeglądów i wymian oleju. Pierwsza wymiana przypada na 30tys km lub 2 lata, co jest ukłonem do flotówek gdzie postawienie auta po 5tys km (co równa się od 1 do 3 miesięcy) na pierwszy przegląd nie jest "fajne" dla kogoś kto bierze na raz 10 aut w leasing. A przecież auto firmowe gdzie już z salonu auto wyjedzie pałowane do odciny na zimnym powinno mieć wymianę pierwszego oleju maksymalnie po 3 tysiącach.
No ale byle 2 lata do końca leasingu i stan silnika nie jest problemem ani Dacii ani Leasingobiorcy.
Czy czyszczenie iglicy w reduktorze LI 10 TURBO dla TCE 90 w dacia Sandero 2017 Stepway wymaga wyciągnięcia tegoż reduktora na zewnątrz ? Wczoraj chciałem to zrobić , niestety zauważyłem dwa cienkie gumowe przewody (jeden prawdopodobnie od wstrysku ) , które są zaciśnięte czy owinięte drutem dookoła , nie bardzo wiedziałbym jak to założyć z powrotem (to jest jednorazowe czy nie , oraz czy potrzeba tam jakiejś maszynki do zarobienia tego )
Jeden zacisk zaznaczony na obrazku.
lpg.jpg
Plik ściągnięto 140 raz(y) 248,76 KB
Ostatnio zmieniony przez Krilan 2020-08-25, 13:38, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum