Chcemy z małżonką kupić auto. Logan jej się kompletnie nie podoba ale mi sie podoba cena :) Chce auto z salonu i zapomnieć o problemach jak w moim gracie z 2004 roku. Jak uwazacie, czy lepiej kupić/zamówić auto w tym roku? czy czekać na nowe wersje logana? Podobno samochody mają zdrożeć niedługo a Logana (w aktualnej budzie) nie będą produkować.
Czy wersja Open vs Laurette w opcji podstawowej ma tej same plastyki w srodku?
Tańsze wersje mają tylko wgłębienie w podłokietniku (jak z tyłu w Lauretate).
Kupując Sandero też podobała mi się głównie cena i liczyłem, że nie będę miał tych problemów co w starym gracie (mój grat miał 25 lat). No i tych problemów na razie nie mam, ale za to mam inne. Tęsknię za wieloma rzeczami ze starego grata, bo nowy pod wieloma względami nie tylko nie jest lepszy, ale wyraźnie gorszy.
Dlatego jeszcze się zastanów, czy na pewno chcesz kupić to auto.
Oczywiście na tle rynkowych rywali Sandero/Logan nie są złe, dość praktyczne i nawet ładne (tak, do wyglądu nie mam zastrzeżeń). Zależy czym jeździłeś dotychczas i jakie masz oczekiwania, czy chcesz odczuwać jakąś przyjemność prowadzenia czy tylko się przemieszczać.
Marka: Dacia
Model: Logan MCV II
Silnik: 1.0 SCe B4DB400
Rocznik: XII 2017
Wersja: Laureate 5 os. Pomógł: 25 razy Dołączył: 26 Sty 2018 Posty: 944 Skąd: EL
Wysłany: 2020-09-13, 20:50
velomar napisał/a:
Laureate ma te uchwyty co skrzypią i trzeba je poprawić po fabryce, żeby ucichły.
U mnie nie skrzypią. A głuchy nie jestem :)
@Peter87P nie rób niepotrzebnie kwadratury koła. Jeśli kierujesz się ceną kup wersję open - będziesz zadowolony. Jeśli potrzebujesz trochę więcej luksusu - Laureate. Też będziesz zadowolony. Choć tutaj wśród luksusów które wybrałeś mogą pojawić się elementy zbyteczne, wliczone w cenę.
Patrząc na to jaki przeskok jakościowy (subiektywnie) nastąpił pomiędzy Dusterem 1 a Dusterem 2 proponowałbym poczekać na następcę.
Skoro wyprzedażowego Tipo w wersji Tipo w sedanie można kupić już za 43.000zł i to z silnikiem R4 1.4 95KM...
... to Logan za podobne pieniądze z R3 1.0 75KM nie będzie wart uwagi.
Co za tym idzie nie mogą za bardzo przeszarżować z ceną - tym bardziej, że przy tym 1.4 i 6-biegowej skrzyni to jeszcze można przymknąć oko i wyjechać za miasto.
Wolnossące 1.0sce tylko w mieście ma jakiś sens.
Marka: Dacia
Model: SS Techroad i Duster 4WD
Silnik: 90TCe i 150TCe
Rocznik: 2019 i 2021 Pomógł: 2 razy Dołączył: 08 Kwi 2017 Posty: 213 Skąd: Mazowieckie
Wysłany: 2020-09-14, 06:40
velomar napisał/a:
Zależy czym jeździłeś dotychczas i jakie masz oczekiwania, czy chcesz odczuwać jakąś przyjemność prowadzenia czy tylko się przemieszczać.
Bardzo dobry argument, jak w 2017 roku przesiadłem się z 18 letniego Poloneza do Lodgy to odczułem to (niepotrzebne skreślić) jako skok technologiczny, awans społeczny itp
Jednak po kilku tygodniach euforii zacząłem zauważać pewne mankamenty w stosunku do starego FSO. Brak regulacji cyklu wahnięć wycieraczek (polonezy miały to już w latach 80), konieczność pamiętania o wyłączaniu świateł (polonez wyłączał po wyłączeniu zapłonu), blacha uginająca się pod ciężarem muchy, frustrujące czujniki ciśnienia powietrza w oponach, niezapiętych pasów itp.
Teraz się do tego przyzwyczaiłem a w pewnych rzeczach można poprawić fabrykę. Lodgy jest wygodne i to jest plus a silnik wystarczający a tego Polonez nie zapewniał, służył do przemieszczania się z punktu A do B ale o dynamice czy wyprzedzeniu czegoś poza rowerem można było zapomnieć.
Wracając do zakupu Logana SCe 75, jeśli mam być szczery to ja bym tego auta nie kupił. Już na etapie zakupu Lodgy, chciałem nabyć Logana MCV który mi odpowiadał. Jednak oferta silnika 1.2 - 75KM trochę mnie zniechęciła i stąd wybór padł na Lodgy. W tym roku odebrałem Sandero z motorem 0.9TCe i z kolei zaczynam dostrzegać minusy Lodgy.
Nie mówię o jakiś wyścigach ale świadomość, że samochód śmielej przyśpiesza na wyższym biegu zapewnia jednak bezpieczeństwo bierne co w dzisiejszych czasach gdzie coraz więcej "uprzejmych inaczej" kierowców wokół nas, ta zaleta bardzo się przydaje. Jeżdżę zazwyczaj spokojnie ale bywa, że trzeba włączyć się do ruchu, skręcić w lewo itp i czasem te parę Nm i KM więcej jest potrzebne.
Oczywiście każdy kupuje na miarę swoich potrzeb i możliwości i broń Boże nie mam nic przeciwko wersji SCe 75, najlepiej umówić się w salonie na jazdę próbną, wówczas można obiektywnie ocenić swoje odczucia z jazdy.
Pozdrawiam.
Wersje Logana jeśli chodzi o boczki drzwi, różnią się jedynie zaślepką uchwytu pionowego w przednich drzwiach i kolorem klamki. Nie ma się o co bić.
W desce rozdzielczej różnica jest jedynie w panelu centralnym, konkretnie zaślepce wokół radia i nawiewów.
Stepway, ma jeszcze dużą różnicę w wyglądzie foteli, tapicerkę ma ładną dość, nawet porównując do prestiżowych marek. Podobno jest różnica w wygodzie, ja miałem kontakt jedynie ze Stepwayem, który to fotele ma bardzo wygodne. Nawet porównując do prestiżowych marek w tym segmencie.
Marka: Dacia
Model: LOGAN MCV II
Silnik: 0,9Tce 121KM@186Nm
Rocznik: XII 2017
Wersja: Stepway Outdoor Pomógł: 52 razy Dołączył: 21 Mar 2017 Posty: 1955 Skąd: Ząbki
Wysłany: 2020-09-14, 13:35
Między wersja Laureate i Open są nie tylko różnice w środku auta ale i różnice mechaniczne. Nie wiem jak w rocznikach powyżej 2016 roku ale we wcześniejszych auto w wersji Open lub wcześniejszej nazwie Ambiance nie posiadało np. stabilizatora. Był nawet o tym, temat kiedyś na forum.
Marka: Dacia
Model: SS Techroad i Duster 4WD
Silnik: 90TCe i 150TCe
Rocznik: 2019 i 2021 Pomógł: 2 razy Dołączył: 08 Kwi 2017 Posty: 213 Skąd: Mazowieckie
Wysłany: 2020-09-14, 14:46
Trzeba sobie jasno powiedzieć, że oferta cenowa za wersję Open bez znaczenia czy jest to Logan, Sandero, Duster, Lodgy to wersja najtańsza mająca zadziałać jak silny magnes na kawałek stali. Reszta należy do dealerów, których zadaniem jest sprzedać wersję droższą i lepiej wyposażoną.
Z tego co obecnie można skonfigurować na stronie Dacii, wersja Open posiada wszystko co potrzebne do jazdy łącznie z radiem, którego dawniej próżno było szukać. Jednak wydaje mi się, że warto dołożyć te 3 tyś zł i wziąć wersję Laureate aby posiadać klimatyzację, elektrycznie sterowane i podgrzewane lusterka boczne, regulowane pasy bezpieczeństwa i "łamaną" kierownicę. W razie chęci odsprzedaży samochodu, brak klimatyzacji często decyduje o niższej cenie a na pewno trudniej znaleźć amatora na taki wóz.
Niedawno sprzedawałem 10 letnią Sandero i klimatyzacja była jednym z elementów które Kupujący chciał aby działała.
Doświadczenie wskazuje, że mogą być lepsze, ale raczej nie te z początku produkcji.
Historia motoryzacji pełna jest lepszych rozwiązań, które z czasem okazują się gorsze (bardziej zawodne, mniej odporne na użytkowników). Wszechogarniająca i wszechwładna elektronika (i nie, nie mam na myśli "zdradzieckiego ABS" potrafi płatać figle, o których się dawniej nie śniło.
Ale najgorsze jest to, że zwykle nowy model przez pierwszy rok-dwa produkcji jest de facto betą testowaną na użytkownikach. Wychodzą błędy, które są notowane i usuwane -- w ramach kolejnych ulepszeń.
Wniosek jest taki, że zmodernizowane Dacie mogą być świetnymi samochodami, ale wszystkie "first edition" to dobrowolne poddanie się procedurze królika doświadczalnego.
Odpowiada Ci aktualny model? Na pewno jest sprawdzony -- idź i kup. Liczysz na nowości? Pozwól, by sparzyli się inni -- odczekaj przynajmniej kilkanaście miesięcy, przekonasz się w praniu ile warte są zapewnienia marketingowe i jak weryfikuje je życie.
(Ja bym nigdy nie kupił nowego auta; na mojego Dustera -- samiuśką końcówkę produkcji "jedynki" -- zdecydowałem się jak tylko stało się oczywiste, że będzie dwójka. Historie pierwszych egzemplarzy silnika 1.6 SCe potwierdziły moje obawy.)
Bez przesady - poza miastem też daje radę . chyba że ktoś oczekuje sportowych osiągów . Na ekspresówce nie jestem zawalidrogą .
Zrobiłem ostatnio swoją Sandero 1.0 SCE trasę w Bieszczady (Bóbrka) i trochę na miejscu (Cisna, Ustrzyki Górne). W sumie 740 km. Samochód już wstępnie dotarty (tzn. według instrukcji, czyli przekroczył 1000 km), więc korzystałem już z wyższych obrotów (czyli ponad te początkowe 3500 obr/min) i muszę przyznać, że ten silnik nie jest taki zły i rozkręcony do 4500-5000 obr/min (wyżej jeszcze unikam) pokazuje swoje drugie oblicze. Zmieniają się fazy rozrządu i coś się w nim budzi. Na serpentynach między Birczą a Załużem jakoś dawał radę. Silnik jest nawet elastyczny, ale tylko w takim sensie, że da się nim jechać płynnie na piątce 70 km/h, ale tylko po płaskim lub z góry i ewentualnie bardzo delikatnie przyspieszać. Każde mocniejsze wciśnięcie gazu to buczenie i wyraźny protest. Nawet z czwórki rozpędzanie z tej prędkości jest niezbyt dynamiczne, dopiero trójka daje jakiegoś kopa. A wszelkie góry wyczuwa zanim je widać. Jeśli nie rozpędzimy się na niższym biegu do odpowiedniej prędkości to dalsze przyspieszanie na wyższym biegu będzie niemożliwe. Na ciasnych zakrętach pod górę, z redukcją na dwójkę, trzeba na tej dwójce rozpędzić do 5000 obr/min żeby po zmianie na trójkę było te 3500 obr/min (wtedy jest największy moment obrotowy tego silnika). Oczywiście ekoniańka podpowiada zupełnie co innego, ale kto by jej słuchał. Jeśli wrzuci się wyższy bieg zbyt wcześnie to nawet na delikatnym wzniesieniu ten silnik wyraźnie się męczy i nie może się wygrzebać z niskich obrotów. Moim zdaniem schodzenie poniżej 2000 obr/min na biegach 4 i 5 jest zupełne bez sensu i słuch podpowiada, że nie jest to zdrowe dla silnika. W jeździe EKO ja staram się trzymać 2500-3500 obr/min, a gdy chodzi o dynamikę to dopiero od tych 3500 obr/min coś się dzieje.
Najwięcej jechałem na razie 140 km/h i tu też najlepiej dociągnąć maksymalnie na czwórce i dopiero wrzucać piątkę. Tu stary diesel (306 1.9 D) sprawiał nieco lepsze wrażenie, bo w zasadzie powyżej 100 km/h sprawnie przyspieszał na piątce i nie wymagał tak częstych redukcji przy wyprzedzaniu.
W każdym razie ja oceniam 1.0 SCE dość pozytywnie, oczywiście jak na litrowy wolnossący silnik benzynowy. Da się żyć z tym silnikiem. Tylko trzeba go czasem popędzić batem.
No i spalanie wtedy rośnie.
Mi z całej trasy (740 km) realne z dystrybutora wyszło około 6.3 l/100 km. Dojazd tam z komputera 6.5, z powrotem 5.7, na miejscu 6.8 (do Cisnej, 80 km) i 6.1 (Ustrzyki Górne 130 km). Jechałem sam, trochę bagażu i rower w środku (wchodzi elegancko na ukos po złożeniu oparć i zdjęciu przedniego koła).
Ja Loganem po Bieszczadach zrobiłem w tym roku 300 - 400 kilometrów. Fakt, obroty wysokie, prawie cały czas silnik na drugiej fazie.
Spalanie średnie z trasy Łódź - Tarnawa Niżna - Łódź + jazda po Bieszczadach 5,6 litra!
Przypuszczam, że pod względem zużycia paliwa przy wyższych prędkościach Logan (nie MCV) zawsze będzie trochę lepszy od Sandero ze względu na korzystniejszy współczynnik CX (tak chyba zwykle jest). A powierzchnię czołową mają przecież taką samą. Ktoś wie, czy gdzieś podają te wartości dla poszczególnych wersji nadwoziowych?
No i na mojej trasie dojazdowej z 20 tys. miasta między Zamościem a Chełmem było chyba znacznie więcej zakrętów, kolein i garbów. Ja jadę przez Nielisz, Zwierzyniec, Biłgoraj, Tarnogród, Przeworsk, Dynów, a dalej już Bircza, Załóż itd. Nie pytajcie mnie dlaczego tak, po prostu lubię te zakręty i zwykle nie ma patroli policji.
Ostatnio zmieniony przez velomar 2020-09-14, 20:57, w całości zmieniany 2 razy
Bez przesady - poza miastem też daje radę . chyba że ktoś oczekuje sportowych osiągów . Na ekspresówce nie jestem zawalidrogą .
4700obr/min przy 140km/h ewidentnie wskazuje na to, że taka konfiguracja nie została stworzona do regularnego przemieszczania się z prędkością większą niż 90km/h.
Równie dobrze możemy napisać, że załadowany po dach Maluch do Bułgarii "też daje radę".
Marka: Dacia
Model: Logan MCV II
Silnik: 1.0 SCe B4DB400
Rocznik: XII 2017
Wersja: Laureate 5 os. Pomógł: 25 razy Dołączył: 26 Sty 2018 Posty: 944 Skąd: EL
Wysłany: 2020-09-15, 06:46
GRL napisał/a:
4700obr/min przy 140km/h ewidentnie wskazuje na to, że taka konfiguracja nie została stworzona do regularnego przemieszczania się z prędkością większą niż 90km/h.
Jeżdżę max 90 kmh. Czasem zdarza się trochę więcej kiedy kogoś wyprzedzam. Jednak najbardziej lubię prędkość 70 kmh. I nikogo nie spowalniam (!) Auto daje radę
Doświadczenie wskazuje, że mogą być lepsze, ale raczej nie te z początku produkcji.
Historia motoryzacji pełna jest lepszych rozwiązań, które z czasem okazują się gorsze (bardziej zawodne, mniej odporne na użytkowników). Wszechogarniająca i wszechwładna elektronika (i nie, nie mam na myśli "zdradzieckiego ABS" potrafi płatać figle, o których się dawniej nie śniło.
Ale najgorsze jest to, że zwykle nowy model przez pierwszy rok-dwa produkcji jest de facto betą testowaną na użytkownikach. Wychodzą błędy, które są notowane i usuwane -- w ramach kolejnych ulepszeń.
Wniosek jest taki, że zmodernizowane Dacie mogą być świetnymi samochodami, ale wszystkie "first edition" to dobrowolne poddanie się procedurze królika doświadczalnego.
Odpowiada Ci aktualny model? Na pewno jest sprawdzony -- idź i kup. Liczysz na nowości? Pozwól, by sparzyli się inni -- odczekaj przynajmniej kilkanaście miesięcy, przekonasz się w praniu ile warte są zapewnienia marketingowe i jak weryfikuje je życie.
(Ja bym nigdy nie kupił nowego auta; na mojego Dustera -- samiuśką końcówkę produkcji "jedynki" -- zdecydowałem się jak tylko stało się oczywiste, że będzie dwójka. Historie pierwszych egzemplarzy silnika 1.6 SCe potwierdziły moje obawy.)
Zastanawiam sie wlasnie nad tym co napisales. Jednak jest gwarancja 3 letnia, jesli sa jakeis wady fabryczne to chyba naprawia je w ASO?
W Bieszczadach, to i Mazda 3, z silnikiem 2.0 skyactive, na agrafkach jedzie na drugim biegu. Bylem w tym roku.
Dwa lata temu byłem w Bieszczadach Stepweyem 0.9TCe i też trzeba było redukować, ale całkiem fajnie po górach się jeździło Stepwayem. Mazda 3, 2.0 skyactive do gór nie jest stworzona. W tym to dopiero trzeba biegami mieszać. 6 bieg, dopiero od 90km/h, a do wyprzedzania redukcja o 3 biegi, nie dwa. Przy 100km/h, żeby wyprzedzić szybko, redukcja do 3 biegu.
Marka: DACIA
Model: Sandero Stepway
Silnik: TCe 90
Rocznik: XII 2017
Wersja: Outdoor Pomógł: 117 razy Dołączył: 01 Cze 2017 Posty: 3949 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2020-09-15, 09:12
Peter87P napisał/a:
Zastanawiam sie wlasnie nad tym co napisales. Jednak jest gwarancja 3 letnia, jesli sa jakeis wady fabryczne to chyba naprawia je w ASO?
Ja jednak myślę, że część użytkowników wolałaby pomimo tej 3 letniej gwarancji nic nie poprawiać w nowym aucie co chwila, lecz sobie spokojnie i bezawaryjnie jeździć...
Również nigdy bym nie kupił żadnego nowego modelu co najmniej przez rok od jego wprowadzenia. Teraz jest idealny moment na zakup aktualnego, sprawdzonego i dopracowanego modelu, dopóki jeszcze jest dostępny.
Marka: Dacia
Model: Logan II
Silnik: 0.9 TCe Easy-R
Rocznik: 2016
Wersja: Laureate Pomógł: 3 razy Dołączył: 19 Mar 2016 Posty: 248 Skąd: Poznań
Wysłany: 2020-09-15, 13:40
Peter87P napisał/a:
franius napisał/a:
Czekaj. Będą lepsze niż obecne modele.
Pewnie z 3-4 tys droższe ale lepsze.
Ktoś kojarzy jaka byłą różnica cenowa między starymi a nowymi Daciami?
Ten rok jest specyficzny. Normy CO2 które musi zapłacić ostatecznie klient + jakieś tam dodatkowe systemy "bezpieczeństwa" które musi zamonotwać producent.
Wydaje się że Sandero będzie startować zamiast 37 jak teraz od 40/41
Ja bym wolał kupić nową niż starą bo to jednak duży skok jakościowy będzie i się nie opatrzy tak szybko jak auto robione od 2013 roku z bardzo kosmetycznym liftem który chyba tylko fani marki potrafią rozpoznać ;)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum