Ja mam teraz w 1.0 sce średnio 6l z 1500km mieszanej jazdy
Ja przy jeździe miejskiej, pierwszy raz mam spalanie powyżej 7 litrów. Odkąd zaczęły się mrozy. Wcześniej 6 - 6,5.
Dzisiaj po powrocie z pracy miałem tylko dwie kreski na temperaturze płynu. Tak, jakby silnik się nie dogrzał. Trochę mnie to niepokoi.
Ostatnio zmieniony przez telecaster1951 2020-12-09, 01:16, w całości zmieniany 1 raz
Ja mam teraz w 1.0 sce średnio 6l z 1500km mieszanej jazdy
Ja przy jeździe miejskiej, pierwszy raz mam spalanie powyżej 7 litrów. Odkąd zaczęły się mrozy. Wcześniej 6 - 6,5.
Dzisiaj po powrocie z pracy miałem tylko dwie kreski na temperaturze płynu. Tak, jakby silnik się nie dogrzał. Trochę mnie to niepokoi.
HE HE. Ja w swoim starym DD 1.6 jak miałem spalanie 9-10l/100km w mieście to ciut narzekałem i myślałem, że to tylko Dacia i zespolenie skrzyni plus pancerna stara konstrukcja silnika to musi tyle palić jak SMOK.....ale to było kiedyś, teraz mam super/duper/turbo nowoczesną Sportage też 1,6 i żeby zejść w mieście poniżej 12-13 l/100km to muszę chirurgicznie obchodzić się z pedałem gazu i nie przekraczać 2000rpm.
Spalanie w mieście autem z benzynowym silnikiem o takich gabarytach przy normalnej jeździe poniżej 8l/100km to jest bardzo , ale to bardzo dobry wynik:-)!!!!
Jak się się chce mieć benzynę z niskim spalaniem to Sandero/MCV 2 z silniczkiem 1.0 bez turbo-mój ojczulek pomyka MCV i bez problemu w mieście 5l/100km robi permanentnie.
_________________ Były: Polonez Atu plus 1,6 gsi, Skoda Felicja HB 1,3 glx, fiat uno 0,9....
Chciałem mieć prostą benzynę z niskim spalaniem, małym OC, więc kupiłem Sandero SCE75. Za OC zapłaciłem 300 zł/rok i tu nie narzekam, ale po mieście regularnie spala mi 8.5-9 l/100km. I tu największy wpływ i tak ma ilość zimnych rozruchów na 100 km. Tego się nie przeskoczy żadną eko-jazdą.
Nawet w trasie 5l/100 km jest trudne do osiągnięcia. Chyba trzeba by wtedy nigdy nie przekraczać 80 km/h, a piątkę wrzucać już przy 50 km/h (brrr..).
Marka: Dacia
Model: Logan II
Silnik: 0.9 TCe Easy-R
Rocznik: 2016
Wersja: Laureate Pomógł: 3 razy Dołączył: 19 Mar 2016 Posty: 248 Skąd: Poznań
Wysłany: 2020-12-15, 15:00
Domel2250 napisał/a:
telecaster1951 napisał/a:
Auto Krytyk napisał/a:
Ja mam teraz w 1.0 sce średnio 6l z 1500km mieszanej jazdy
Ja przy jeździe miejskiej, pierwszy raz mam spalanie powyżej 7 litrów. Odkąd zaczęły się mrozy. Wcześniej 6 - 6,5.
Dzisiaj po powrocie z pracy miałem tylko dwie kreski na temperaturze płynu. Tak, jakby silnik się nie dogrzał. Trochę mnie to niepokoi.
turbo-mój ojczulek pomyka MCV i bez problemu w mieście 5l/100km robi permanentnie.
To zależy jakie miasto tak na prawdę. W Polsce dużo miast to jest na wyrost tak nazwane... 2 ronda 2 światła to nie są warunki miejskie tak na prawdę i ciężko porównywać spalanie jeśli ktoś jeździ po takim "mieście".
Ja mam teraz w 1.0 sce średnio 6l z 1500km mieszanej jazdy
Ja przy jeździe miejskiej, pierwszy raz mam spalanie powyżej 7 litrów. Odkąd zaczęły się mrozy. Wcześniej 6 - 6,5.
Dzisiaj po powrocie z pracy miałem tylko dwie kreski na temperaturze płynu. Tak, jakby silnik się nie dogrzał. Trochę mnie to niepokoi.
turbo-mój ojczulek pomyka MCV i bez problemu w mieście 5l/100km robi permanentnie.
To zależy jakie miasto tak na prawdę. W Polsce dużo miast to jest na wyrost tak nazwane... 2 ronda 2 światła to nie są warunki miejskie tak na prawdę i ciężko porównywać spalanie jeśli ktoś jeździ po takim "mieście".
Warszawa, ale styl jazdy jak i godziny dla seniorów więc bez dużych korków.:-)
_________________ Były: Polonez Atu plus 1,6 gsi, Skoda Felicja HB 1,3 glx, fiat uno 0,9....
Dziś taka krótka próba (wskazania z komputera):
Trasa Krasnystaw - Gorzków (kierunek na Kraśnik), 12.2 km w jedną stronę, start na zimnym silniku (temp. powietrza 3 st. C.), dwie lekkie osoby na pokładzie, łącznie około 130 kg, opony Nokian Seasonproof (przód 2.5 bar. tył 2.3 bar, więc nieco więcej niż fabryczne).
Tam: jazda spokojna, w granicach przepisów, bez przekraczania 90 km/h, obroty góra 3500, generalnie piątka i 70- 90 km/h, średnia prędkość z komputera 64,4 km/h.
Wynik: 6.1 l/100km.
Z powrotem (po około 15 minutach, więc silnik ciepły): jazda do max 120 km/h, kręcenie czasem do 5000 obr/min (więc jeszcze daleko do wykorzystywania pełnych osiągów silnika), szybsze pokonywanie zakrętów, średnia prędkość 70,7 km/h.
Wynik: 6.7 l/100 km (zerowanie komputera przed wyjazdem w drogę powrotną).
Naprawdę nie wiem, jakim cudem SCE75 może osiągać spalanie po mieście 5 l/100 km, tym bardziej w kombi (które jest trochę cięższe i chyba nie ma lepszej aerodynamiki od zwykłego Sandero). Na pewno nie mój egzemplarz (ale ja mam przecież podobno pechowy).
Ostatnio zmieniony przez velomar 2020-12-22, 15:22, w całości zmieniany 1 raz
Marka: Dacia
Model: Logan MCV II
Silnik: 1.0 SCe B4DB400
Rocznik: XII 2017
Wersja: Laureate 5 os. Pomógł: 25 razy Dołączył: 26 Sty 2018 Posty: 944 Skąd: EL
Wysłany: 2020-12-22, 16:47
MCV2 prawie nie jeździ na krótkich dystansach (od zapalenia silnika do jego zgaszenia). W trasie obroty silnika pomiędzy 2 k (z górki) do 3,5 k (zmiana biegu na wyższy), albo trochę więcej gdy kogoś wyprzedza. Jazda spokojna, najczęściej 70-90 kmh. Przewidywanie czerwonych świateł/ innych spowolnień spowodowanych sytuacją na drodze, hamowanie silnikiem /redukcja biegów. Ostatnie 2 lata olej silnikowy wymieniany co 0,5 roku (5-6 kkm), z płukanką. Teraz wystarczy co roku bez płukania. Po rozruchu spokojna jazda do rozgrzania silnika (3 kreski na ekranie komp.), do tego czasu bez włączania klimy/ogrzewania. Oprócz benzyny i płynu do spryskiwaczy nie ubyło żadnego innego płynu. Najlepszy wynik - czyli najniższe średnie spalanie 4,4 l/100 km, otrzymałem latem, dzień czy dwa po wymianie oleju, na łącznym dystansie 0,9 kkm (trasa poza-autostradowa, w tym do 5% miasto, w trasie 90% ładowności, używane z aku/altern: klima z wentylatorem + lodówka + wideorejestrator + nawigacja.
Marka: Dacia
Model: Logan MCV II
Silnik: 1.0 SCe B4DB400
Rocznik: XII 2017
Wersja: Laureate 5 os. Pomógł: 25 razy Dołączył: 26 Sty 2018 Posty: 944 Skąd: EL
Wysłany: 2020-12-31, 13:11
Dzisiaj tankowanie - jak zawsze robię w ost. dniu roku. Dane z dystrybutora i komputera pokładowego wpisałem do mojej apki. Tym razem dołączyłem zużyte noPb ze wskazań komputera. Wyniki na podstawie obu pomiarów różnią się. Wg komputera zużyłem 15,2 l paliwa (5,4 l/100 km). Według dystrybutora - 17,47 l (6,2 l/ 100 km). Spora różnica. Dotychczas sięgała do 0,4-0,5 l/100 śred. spalania na jednym tankowaniu.
Ostatnio zmieniony przez eio 2020-12-31, 13:13, w całości zmieniany 1 raz
Marka: Dacia
Model: LOGAN MCV II
Silnik: 0,9Tce 121KM@186Nm
Rocznik: XII 2017
Wersja: Stepway Outdoor Pomógł: 52 razy Dołączył: 21 Mar 2017 Posty: 1955 Skąd: Ząbki
Wysłany: 2020-12-31, 14:38
velomar napisał/a:
Dziś taka krótka próba (wskazania z komputera):
Trasa Krasnystaw - Gorzków (kierunek na Kraśnik), 12.2 km w jedną stronę, start na zimnym silniku (temp. powietrza 3 st. C.), dwie lekkie osoby na pokładzie, łącznie około 130 kg, opony Nokian Seasonproof (przód 2.5 bar. tył 2.3 bar, więc nieco więcej niż fabryczne).
Tam: jazda spokojna, w granicach przepisów, bez przekraczania 90 km/h, obroty góra 3500, generalnie piątka i 70- 90 km/h, średnia prędkość z komputera 64,4 km/h.
Wynik: 6.1 l/100km.
Z powrotem (po około 15 minutach, więc silnik ciepły): jazda do max 120 km/h, kręcenie czasem do 5000 obr/min (więc jeszcze daleko do wykorzystywania pełnych osiągów silnika), szybsze pokonywanie zakrętów, średnia prędkość 70,7 km/h.
Wynik: 6.7 l/100 km (zerowanie komputera przed wyjazdem w drogę powrotną).
Naprawdę nie wiem, jakim cudem SCE75 może osiągać spalanie po mieście 5 l/100 km, tym bardziej w kombi (które jest trochę cięższe i chyba nie ma lepszej aerodynamiki od zwykłego Sandero). Na pewno nie mój egzemplarz (ale ja mam przecież podobno pechowy).
spróbuj wyjeździć cały bak w trasie i będziesz wiedział ile realnie spala twoje Sandero 1.0 Sce w trasie. Mój pierwszy Logan MCV II 1.2 16v w trasie spalał 4,5-5,2l/100km przy jeździe prędkością 90km/h
Marka: Dacia
Model: Logan MCV II
Silnik: 1.0 SCe B4DB400
Rocznik: XII 2017
Wersja: Laureate 5 os. Pomógł: 25 razy Dołączył: 26 Sty 2018 Posty: 944 Skąd: EL
Wysłany: 2021-01-19, 10:01
Dzisiaj zatankowałem Shell V-Power 95 na tej samej stacji co poprzednio. Jak zwykle tankuję do pełna do pierwszego kliknięcia. Dystrybutor pokazał 31,66 l, a komputer w moim aucie 31,7. Czyli niemal identyczne wyniki. W poprzednim tankowaniu (zwykła NoPb 95) dystrybutor pokazał o ponad 2 litry więcej. Dziwne. Poprzednio myslałem że mam licznik zużycia rozkalibrowany. A teraz? Z czego mogla wynikać różnica w poprzednim tankowaniu? Pierwsza odpowiedź, która przychodzi do głowy, wydaje się oczywista. Ale nie mam pewności.
Mimo wszystko poddałbym w wątpliwość wskazania samochodu. Jest błąd pomiaru, ma on jakieś widełki i raz jest na plus drugim razem na minus, czasem większy, mniejszy lub trafi się w 0.
Marka: DACIA
Model: Sandero Stepway
Silnik: TCe 90
Rocznik: XII 2017
Wersja: Outdoor Pomógł: 117 razy Dołączył: 01 Cze 2017 Posty: 3949 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2021-01-19, 10:35
eio napisał/a:
Jak zwykle tankuję do pełna do pierwszego kliknięcia...
Według moich wieloletnich obserwacji, ten święcie uznawany przez wielu, moment "pierwszego kliknięcia" jest absolutnie niepowtarzalny nawet dla tego samego dystrybutora i jest z tym bardzo różnie. Na przykład przy dużym wietrze, automat potrafi przerwać tankowanie wielokrotnie, nawet w połowie zbiornika. Przez wiele lat lubiłem tankować "pod korek" (tak- nie powinno się) i wiem, że ilość paliwa wlana od momentu pierwszego odbicia do momentu pokazania się paliwa we wlewie jest, nawet w tym samym dystrybutorze, zupełnie niepowtarzalna. Także do takich pomiarów "do pierwszego odbicia dystrybutora" i uznawania ich jako wzorcowe, podchodzę bardzo sceptycznie.
Ostatnio zmieniony przez Dymek 2021-01-19, 10:38, w całości zmieniany 2 razy
Najbardziej obiektywne są jednak pomiary na samym dystrybutorze. Tak jak @Dymek napisał,
temperatura wlewu, ciśnienie atmosferyczne (statyczne i dynamiczne związane z wspomnianym wiatrem), pistolet odbije w różnym momencie.
Zawsze przy obliczaniu spalania biorę tylko dwie wiadome- kilometry (też liczone z błędem) i ilość zatankowanego paliwa.
Marka: Dacia
Model: Logan MCV II
Silnik: 1.0 SCe B4DB400
Rocznik: XII 2017
Wersja: Laureate 5 os. Pomógł: 25 razy Dołączył: 26 Sty 2018 Posty: 944 Skąd: EL
Wysłany: 2021-01-19, 16:45
arnold napisał/a:
Najbardziej obiektywne są jednak pomiary na samym dystrybutorze. Tak jak @Dymek napisał,
temperatura wlewu, ciśnienie atmosferyczne (statyczne i dynamiczne związane z wspomnianym wiatrem), pistolet odbije w różnym momencie.
Zawsze przy obliczaniu spalania biorę tylko dwie wiadome- kilometry (też liczone z błędem) i ilość zatankowanego paliwa.
Wiem że pomiary nie są dokładne z różnych przyczyn. Choćby tolernacja błędu na dystrybutorze wg PN wynosi 1% (jeśli dobrze pamiętam, a nie chcę teraz tego szukać) czyli do +/- 0,5 litra na 50 litrowy bak. Poprzednio zatankowałem 15 l, czyli z grubsza 1/3 baku, to błąd wynosi jakieś +/- 0,16 litra (tutaj raczej byłoby na plus). Do tego dochodzą błędy pomiaru komputera pokładowego. Wiatr wtedy nie wiał, było cieplej niż ostatnio i bardziej wilgotno. Różnica jest możliwa ale aż 2,27 litra na 1/3 baku? Zaokrąglając wtedy błąd (suma błędów dwóch pomiarów) wzrósł aż do 13-14%. Nie zależy mi na laboratoryjnych pomiarach. Zdziwiło mnie że tak duża różnica wyszła. Owszem, lepsze pomiary byłyby gdybym lał benzynę pod korek, jak kiedyś dawno temu to robiłem. Oduczyłem się tego, kiedy kilkakrotnie nie mogłem odkręcić korka wlewu paliwa zimą, bo go dodatkowo zassało. Inne podejście, to wyliczenie zużycia na podstawie zsumowania ze wszystkich tankowań. Wtedy błędy pomiarów mają marginalne znaczenie. Dlatego w mojej apce mam kilka sposobów wyliczeń zużycia benzyny, czy spalania na 100 km.
Sensowne wyjaśnienie tamtej różnicy, to być może nieprecyzyjne odbicie z dystrybutora, wtedy i podczas poprzedniego tankowania. W moim poprzednim aucie miałem jakiś problem z systemem odprowadzania par benzyny który powodował zbyt wczesne odbicie. Później ręcznie trzymając dźwignię dolewałem zwykle ze 20 litrów.
Ostatnio zmieniony przez eio 2021-01-19, 16:52, w całości zmieniany 1 raz
Jak zwykle tankuję do pełna do pierwszego kliknięcia...
Według moich wieloletnich obserwacji, ten święcie uznawany przez wielu, moment "pierwszego kliknięcia" jest absolutnie niepowtarzalny nawet dla tego samego dystrybutora i jest z tym bardzo różnie. Na przykład przy dużym wietrze, automat potrafi przerwać tankowanie wielokrotnie, nawet w połowie zbiornika. Przez wiele lat lubiłem tankować "pod korek" (tak- nie powinno się) i wiem, że ilość paliwa wlana od momentu pierwszego odbicia do momentu pokazania się paliwa we wlewie jest, nawet w tym samym dystrybutorze, zupełnie niepowtarzalna. Także do takich pomiarów "do pierwszego odbicia dystrybutora" i uznawania ich jako wzorcowe, podchodzę bardzo sceptycznie.
Ja chyba nigdy w życiu żadnego samochodu nie zatankowałem do pełna. Zwykle nie mam więcej niż pół baku. Rzadko jeżdżę w dalekie trasy, a sieć stacji paliw jest obecnie bardzo gęsta, więc po co wozić zbędne kilogramy. Korozją zbiornika się nie przejmuję, bo przecież jest plastikowy. Skraplająca się para wodna w paliwie? Nie wiem, w poprzednim samochodzie (diesel) też tak robiłem i żadnych problemów nie było, nawet w zimie.
Ja do wyliczania realnego średniego zużycia paliwa biorę jako punkt wyjściowy zapalenie się rezerwy. Oczywiście przy słabej powtarzalności tego momentu (w Peugeocie od pierwszych błyśnięć kontrolki na zakrętach do ciągłego palenia się mijało ze 30 km) i krótkich dystansach błąd może być spory, ale już na kilkuset kilometrach jest to całkiem dokładne. A po kilku tysiącach to już w ogóle nie ma znaczenia.
W Sandero rezerwa zapala się raz i już nie gaśnie. Ciekawe jak bardzo powtarzalny jest to moment i ile jest wtedy paliwa w baku. Ktoś wie na jakiej zasadzie to działa? Dalej w baku jest pływak czy teraz robią to inaczej?
W każdym razie u mnie ta metoda pomiaru dawała od zakupu (lipiec 2020, prawie pusty bak przy wyjeździe z salonu) wyniki średniego zużycia (sporo krótkich odcinków, trochę trasy) nieco poniżej 7l/100 km. Ale już od później jesieni ta liczna rosła, a teraz przekroczyła 7 (po 3500 km).
Komputer pokładowy zeruję zwykle przed dłuższą jazdą za miasto (tu wyniki zwykle 5,5-7.4), a co jakiś czas także po mieście. Ostatnie 105 km jakie przejechałem to już śnieg na drogach i mróz -10-20C, trochę wczuwania się w samochód na dużym parkingu i osiedlowych uliczkach, a jednorazowo zwykle po kilka kilometrów i mam wynik 10,6 l/100 km. Jazda na krótkich trasach po mieście nawet w lecie nie pozwalała zejść poniżej 8l, a jesienią 9l.
Nie wiem, może komputer nieco zawyża spalanie po mieście (większy błąd, bo dużo rozruchów, niestabilnej pracy). W trasie natomiast wskazania komputera są bardzo bliskie rzeczywistego spalania.
Ostatnio zmieniony przez velomar 2021-01-19, 18:04, w całości zmieniany 1 raz
Dzisiaj przejechałem Sandero 608 km (Krasnystaw - Warszawa i okolice). Spalanie z całej trasy według komputera wyszło 6,5 l/100 km. Tak się akurat złożyło, że przed samym wyjazdem i tankowaniem (dosłownie 2 km przed stacja paliw) zapaliła mi się rezerwa, wlałem do baku 43 litry paliwa (za 200 zł, już chyba pistolet odbijał). Po powrocie i pokonaniu tych 608 km mam jeszcze jedną kreskę, poprzednia niedawno zgasła, a rezerwa jeszcze się nie pali (pewnie za jakieś 50 km się zapali). Zatem na pewno nie zużyłem tyle paliwa, ile wlałem. Wychodzi na to, że realne spalanie pokrywa się z tym z komputera dość dokładnie. Na pewno realnie nie spaliłem więcej niż 7l/100 km (gdyby przyjąć nawet 43l/608 km).
W tamtą stronę trochę mi się spieszyło, więc było czasem te 150 km/h na ekspresówce, ale z powrotem już wolniej (nocą generalnie jeżdżę wolniej, bo mniej widać). Na pokładzie było 3 osoby, szosa mokra i sucha, ale bez śniegu. Temperatura od około 1C nad ranem, do 7-8C w dzień. Dość wyraźnie wiało, bo nosiło na boki, a do Warszawy było chyba pod wiatr, bo spalanie średnie przed Zakrętem miałem coś koło 7.5 l, potem już po obrzeżach Warszawy (Nieporęt, Wieliszew, Nowy Dwór Mazowiecki) spokojnie i spadło do 6,9 l. W drodze powrotnej w Warszawie już trochę korków, ale na pewno droga powrotna i tak była oszczędniej, bo z całej trasy udało się zejść do tych 6.5 l. Cóż, prędkość kosztuje. Gdyby nie przekraczać prędkości 120 km/h pewnie byłoby trochę mniej, ale już widzę że w moim przypadku długie trasy (jeżdżę je dość rzadko) raczej nie udają się z wynikami poniżej 6l. Korzystając czasem z pełnych osiągów trzeba się liczyć ze zużyciem nawet ponad 7 l (7.5 to jak na razie mój rekord), a realnie, mój styl jazdy daje zwykle wyniki około 6-6.5 l (poniżej 6 to już muszę się starać).
Obecnie nie mam założonych na felgi tych oryginalnych kapsli (zwykle na zimę nie zakładam, bo szkoda porysować, gdy koła grzebią w śnieżno-solnej brei), ale wydaje mi się, że kapsle poprawiają nieco aerodynamikę kół i pewnie jakieś ułamki litra na setkę można urwać dzięki nim.
Ostatnio zmieniony przez velomar 2021-01-22, 23:24, w całości zmieniany 1 raz
Mnie na 100 km trasy, dośc spokojnej, bo ślisko, wyszło 7,2 LPG. Ale też nie był to jakiś eco driving. Trzymam obroty bo już jeden silnik dobiłem ultra eco drivingiem. Temu juz tego nie zrobię.
Chrzanić ecodriving.
Ja dzisiaj po śniegu (całkiem dużo dopadało i jest naprawdę ślisko i grząsko), po 30 km od wyzerowania komputera, mam spalanie 12.5 l/100km. No dobra, większość to było tak zwane "fisiowanie", tzn. sprawdzanie hamowania, rozgryzanie kontroli trakcji i interwencji ESP. Oczywiście wszytko po to, by być bezpieczniejszym kierowcą. Trudno, do gorszego jakoś się trzeba przyzwyczaić, ale wciąż czasem mam wrażenie, że inżynierowie programujący te systemy chcieli mnie zabić.
Na pocieszenie wyliczyłem sobie średnie spalanie z całego dystansu od odbioru samochodu z salonu (sumaryczna ilość wlanego do baku paliwa, spisana z paragonów, podzielona przez dystans) - wyszło 7,03 l/100 km. Ujdzie, ale rewelacji też nie ma.
Ostatnio zmieniony przez velomar 2021-01-30, 19:41, w całości zmieniany 1 raz
Tutaj moja fotka z eco jazd. Yaris 1.33 100 KM. Na trasie 111 km. Katowice - Działoszyn, przez Częstochowe miałem spalanie 4.2. Zwykle zamykałem się w 4.8 lub mniej, na trasie. 5 bardzo rzadko przekraczałem.
Drugie zdjęcie to Clio 1.2 16V 75 KM. Ta sama trasa: 4.4 l
Owszem w Yarisie poszły panewki po 150.000 ale silnik też miał wadę fabryczną, więc ja przyspieszyłem jego agonię.
Clio 5 litrów na trasie nie przekracza jak się spokojnie jedzie.
Ale teraz już nie będę tak traktował silnika. Poza tym charakterystyka 1.0 Tce nie nadaje się do tego typu rzeczy. To auto poniżej 2.000 rpm na 5 biegu normalnie nie pojedzie. A pozatym nawet jak będzie to 8 LPG to i tak
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum