Mi też piszczą oryginalne ATE, tylko raczej przez to że rzadko intensywnie hamuję i nie używam hamulców do zwalniania. Piszczą hamulce z przodu, bo po zaciągnięciu ręcznego tego efektu nie ma. Nie używaj smaru miedziowego, tylko lepiej jakiś ceramiczny, nie powoduje korozji.
Przybij blachę stalową lub aluminiową miedzianym gwoździem, wystaw na warunki sprzyjające korozji i zobacz co się będzie działo. Lub do szklanki z wodą i solą włóż folię aluminiową i wrzuć na nią 1,2 lub 3 grosze zobacz co będzie z folią po jednej nocy.
Teoretycznie w bębnie jest sucho i nie powinno nic się dziać, ale są inne smary wysoko temperaturowe które nie mają teoretycznych efektów ubocznych.
Jeżeli się obawiasz to kup sobie grafitowy w spray-u.
Stosowałem w MCV-ce i nic się nie działo. U szwagra w ibizie też tak zrobiliśmy
W pracy stosowaliśmy na wałki serwonapędów, koło zębate aby przy następnej wymianie łożysk lekko schodziły. To tak z ta korozja chyba nie do końca, bo wg tego powinniśmy tych kół zębatych nie ściągnąć.
A tak nawiasem to zacisk (podstawa) i bęben są z żeliwa szarego lub http://www.fonder.com.pl/...-hamulcowe.html
A to nie tak do końca stal w potocznym tego słowa znaczeniu.
Piszę tylko o zaleceniach. Są smary ceramiczne, w różnych formach.
Do doświadczenia z różnicą w potencjałach, ciężko będzie znaleźć blachę żeliwną którą przybijesz, nie ma co się bawić w dyskusję.
Po drugie nie smarujesz z tyłu bębnów, tylko styki sprężyn i rozpieraków które są już typowo stalowe.
Temat smarów nie jest jakiś ogólnie super ważny, bo element nie rozpadnie się po dwóch dniach, ale już w przypadku styku z zaciskiem z aluminium ma jakieś znaczenie. Tylko można uznać to za pomijalną kwestię po przez lata się stosowało i jakoś to było.
Po drugie nie smarujesz z tyłu bębnów, tylko styki sprężyn i rozpieraków które są już typowo stalowe.
Dokładnie.
arnold napisał/a:
Temat smarów nie jest jakiś ogólnie super ważny, bo element nie rozpadnie się po dwóch dniach, ale już w przypadku styku z zaciskiem z aluminium ma jakieś znaczenie.
Tylko w tylnych bębnach masz nie masz aluminiowych elementów z tego co pamiętam.
A tak w ogóle to podejrzewam, że prędzej się bęben zużyje niż to skoroduje.
po 50.000 przebiegu wymieniłem po raz pierwszy od nowości klocki hamulcowe. Na oryginały. Niestety piszczą przy hamowaniu i jest to irytujące. Jest szansa, że się dotrą i przestaną czy będę się męczył do następnej wymiany?
Wysłany: 2021-07-06, 12:49 Pisk z hamulców bębnowych przy odpuszczaniu hamulca w DDII
Wydobywa mi się pisk z hamulców bębnowych gdy odpuszczam pedał hamulca czy to nożnego czy ręcznego. Jako że sporo jeżdżę po drodze szutrowej to pewnie dostał się do nich pył z drogi i zaczęło coś tam piszczeć.
Chciałbym je dzisiaj rozkręcić i zapytać się Was, na co psiknąć smarem, żeby pozbyć się tego pisku, ewentualnie co przeczyścić i czy trzeba w środku coś rozebrać, czy wystarczy otworzyć bębny.
W ASO zlali mnie ciepłym moczem i nie chcą tego zrobić na gwarancji, bo ponoć jest to sprawa eksploatacyjna.
Marka: Dacia
Model: LOGAN MCV II
Silnik: 0,9Tce 121KM@186Nm
Rocznik: XII 2017
Wersja: Stepway Outdoor Pomógł: 52 razy Dołączył: 21 Mar 2017 Posty: 1955 Skąd: Ząbki
Wysłany: 2021-07-06, 13:29
Nie pierwszy temat z tym problemem opisywany jest u nas na forum. Ogólnie piski te są nie groźne i wpływają na jakość tylnych hamulcy. Przechodziłem, przez to w każdej ze swoich czterech dacii, które miałem. Piski powoduje szczęka hamulcowa ocierającą się o tarczę kotwiczną. Jak zdejmiesz bęben na pewno odnajdziesz to miejsce, będzie widoczne zdarcie lakieru z tarczy kotwicznej. Czyścisz wszystko z pyłu i miejsce styku psikasz dobrym smarem, może być miedziany. Przy okazji smar ten możesz użyć do innych połączeń np szczęk z samoregulatorem itp. Niektórzy na forum zalecają wymienić nakrętkę trzymającą bęben na nowa, ja nigdy ich nie wymieniałem i koło nie odpadło ani razu.
Pierwszy raz z czymś takim się spotkałem to mam zagwozdkę. Kupię smar miedziany i psiknę, przed tym przedmucham przy okazji mechanizmy sprężonym powietrzem. Widocznie taka uroda tych bębnów 😛
No więc zdjąłem koło i nie zauważyłem żadnej śrubki na philips do odkręcenia bębna jak to w innych autach, po zdjęciu kapsla metalowego ujrzałem byczą nakrętkę, rozumiem, że to ją trzeba odkręcić, żeby zdjąć bęben? Rozumiem, że gwint ma prawy? Jakiej wielkości nasadkę muszę użyć, w garażu nie mam takiej byczej, po zmierzeniu suwmiarką wyszło mi 35,5 mm, czyli nasadka 36, a może się mylę.
W każdym razie po odkręceniu nakrętki rozumiem, że bęben sam zejdzie czy trzeba wkręcać w niego śruby w miejsce śrub od kół?
Sorry, że tyle pytań, ale parę rzeczy mnie zaskoczyło w tym ustrojstwie francusko-rumuńskim.
Daliby normalne hamulce tarczowe to człowiek nie musiałby co dwa lata otwierać bębnów.
_________________ Browar domowy Mariampol
Ostatnio zmieniony przez laisar 2021-07-08, 22:13, w całości zmieniany 3 razy
Marka: Dacia
Model: LOGAN MCV II
Silnik: 0,9Tce 121KM@186Nm
Rocznik: XII 2017
Wersja: Stepway Outdoor Pomógł: 52 razy Dołączył: 21 Mar 2017 Posty: 1955 Skąd: Ząbki
Wysłany: 2021-07-08, 21:08
Wiesz co jak wyzej pisałem robiłem to juz w 4 daciach i nigdy nie pamiętam jaki był rozmiar nasadki na pewno jedna z dwóch czyli 34 lub 36 ale z tego co patrzyłem teraz w swoim starym temacie o lodgy, to tam podałem rozmiar 36 wiec w Dusterze powinno być tak samo ale na wszelki wypadek załatw sobie i 34. Odkręcasz ja i bęben delikatnymi ruchami prawo - lewo zejdzie, no chyba , że auto ma przebieg grubo ponad 100tyś km to przez rant na bębnie może być ciężej. Oczywiście nakrętkę odkręcasz normalnie czyli w prawo. polecam do tego pneumat lub klucz na, który będziesz mógł założyć długą rurę bo nakrętka ta przykręcona jest dużym momentem ( musisz ją również mocno przykręcić)
Właśnie zamierzam kupić sobie do tego klucz dynamometryczny, bo i tak przyda się do innych rzeczy. Gdzieś zobaczyłem, że dokręca się tam momentem 175Nm, ale muszę to jeszcze gdzieś potwierdzić, nie chcę dokręcić za mocno przez rurkę bo podobno można szybko zajechać tak łożyska.
W każdym razie, jeśli odkręca się normalnie, czyli wprawo jak piszesz, to by świadczyło, że jest tam gwint lewy, no chyba że się mylę.
Wysłany: 2021-07-26, 20:57 Re: Pisk z hamulców bębnowych przy odpuszczaniu hamulca w DD
Obywatel MK napisał/a:
Wydobywa mi się pisk z hamulców bębnowych gdy odpuszczam pedał hamulca czy to nożnego czy ręcznego. Jako że sporo jeżdżę po drodze szutrowej to pewnie dostał się do nich pył z drogi i zaczęło coś tam piszczeć.
Chciałbym je dzisiaj rozkręcić i zapytać się Was, na co psiknąć smarem, żeby pozbyć się tego pisku, ewentualnie co przeczyścić i czy trzeba w środku coś rozebrać, czy wystarczy otworzyć bębny.
W ASO zlali mnie ciepłym moczem i nie chcą tego zrobić na gwarancji, bo ponoć jest to sprawa eksploatacyjna.
Też byłem z tym w ASO i też delikatnie mówiąc - poprosili żebym się oddalił, tłumacząc że to kwestia zużycia hamulców itp itd. A ja na to, że nie reklamuję zużycia klocków, bo rozumiem że to sprawa eksploatacyjna, tylko zgłaszam irytujące dźwięki powodowane przez mechanizm samego hamulca i że to trochę śmieszne że samochód z przebiegiem 25 tysięcy piszczy jak stary kamaz. Ale ich linia obrony podtrzymana, że to konsekwencja zużycia klocków i tratatata. Oczywiście chętnie przedstawili kosztorys na usługę za ponad 400 pln, ale oczywiście bez żadnej gwarancji, że np za pół roku upierdliwe piski nie wrócą. Z jednej strony, taki urok bębnów, ale z drugiej strony dostałem odpowiedź typu "gdybym nie jeździł, to by nie piszcalo". Tylko że do każdej usterki można dopisać taką ideologię...
Nie pracuję w ASO - po prostu miałem tak w samochodzie z 4 tarczami , Przeczyściłem , przesmarowałem specjalnym smarem ( także na styku zacisków i klocków ) , dokładnie złożyłem i robiłem tak raz w roku
Jak chcecie mieć spokój od piszczenia klocków to montujcie Breck. Nie są może tanie, ale jakość bardzo dobra, fajny kompromis między ostrym klockiem a twardym no i nie piszczą oraz dobrze hamują nawet po kilkukrotnym hamowaniu z dużej prędkości.
Kiedyś mialem Bosch, ATE, TRW ale od jakichś 6 lat jeżdżę na Breck, mam w 2 tonowym busie, miałem 2 mocnych autach z dużymi silnikami i nigdy się nie zawiodłem.
My się chyba trochę nie rozumiemy. Ja wiem ze klocki hamulcowe potrafią piszczeć, ale nie słyszałem żeby komuś piszczały hamulce tarczowe na postoju, a takie banialuki wciskają w ASO. Tu chodzi o to, że bębny mają specyficzną budowę i piszczą same z siebie każdorazowo podczas puszczania pedału hamulca, nawet jak samochód stoi w garażu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum