Wiem, śmieszne, ale w moim przypadku tak, ale mój pomiar nie jest chyba zbyt miarodajny, bo na benzynie zupełnie inna jazda i to głównie w mieście. Muszę zrobić jakiś test żeby przjechać minimum 100km na benie.
Podoba mi się Duster ale Sandero mniej pali i ma lepsze wyposażenie. Nie mogę się zdecydować - ma ktoś doświadczenia z obiema?
Musisz jechać do salonu i sam ocenić, dotknąć, pomierzyć itd. Duster z tyłu nie oferuje więcej miejsca dla pasażerów, ma poprostu trochę większy bagażnik. Nowe Sandero w środku nie ma już się czego wstydzić.
Mnie też zawory niepokoiły (a analizuję zakup logana/dustera) i na którymś forum, chyba renault trafiłem na analizę gościa który zakłada LPG i który na podstawie typu wtryskiwaczy stwierdził że renault 1.0TCE lpg musi mieć dotrysk benzyny, ponieważ wtryski gazu na 3 cylindrach mają max wydajność dla ok 75KM a skoro mamy do dyspozycji 100KM to na samym gazie się tego nie da uzyskać.
Innym poza dostryskiem sposobem na ograniczenie problemu z zaworami przy LPG jest zastosowanie wariatora kąta wyprzedzenia zapłony - który chyba łatwo zrealizować na etapie projektowania sterownika do silnika przystosowanego do LPG. Także ja jestem trochę "uspokojony" ;)
W każdym razie "mój" zaprzyjaźniony diagnosta z Renault polecił mi ten silnik, twierdząc że skracając interwał olejowy do 10-12tyś /lub co rok, przy normalnej eksploatacji silnik powinien zrobić 200-300tyś bez większych problemów - to oczywiści tylko spekulacje ale poparte chyba 20 letniem doświadczeniem w renault (albo dłuższym - ale od tylu lat na pewno służył mi pomocą i radą z samochodami renault).
Ale widzę, że jednak kupiłeś niedawno.
Co do tego "dotrysku", dzwoniłem do salonu w Lublinie i rozmawiałem z panem o nazwisku Kukiełka (zamieszczają filmiki o Daciach na You Tubie). Wypytywałem czy Duster ciągnie benzynę jednocześnie z gazem ale zapewnił mnie, że benzynę ciągnie tylko przez chwilkę przy ruszaniu (nie wiem czy tylko na zimnym silniku czy przy każdym ruszaniu).
A ten silnik, jak czytałem, chodzi (przynajmniej jako jeden z kilku do wyboru) w różnych samochodach: Renault Captur, Clio, Dacia Duster, Sandero (chyba inne jeszcze) i w Nissan Micra. I zdaje się, że to właśnie jest taki przypadek jak piszesz, tzn. zaprojektowany jako przystosowany do LPG.
Ostatnio zmieniony przez discharge 2021-08-22, 19:12, w całości zmieniany 1 raz
Wypytywałem czy Duster ciągnie benzynę jednocześnie z gazem ale zapewnił mnie, że benzynę ciągnie tylko przez chwilkę przy ruszaniu (nie wiem czy tylko na zimnym silniku czy przy każdym ruszaniu).
Tam nie ma żadnego dotrysku. Przed wyjazdem na wakacje zatankowałem do pełna bak benzyny ale jeździłem przez 4000 km praktycznie tylko na LPG (na benzynie ok. 50 km). Po powrocie dolałem góra 3-4 litry. U mnie latem przełącza się na LPG momentalnie - dosłownie 3 sekundy po odpaleniu. Będzie zima to zapewne później.
Tam nie ma żadnego dotrysku. Przed wyjazdem na wakacje zatankowałem do pełna bak benzyny ale jeździłem przez 4000 km praktycznie tylko na LPG (na benzynie ok. 50 km). Po powrocie dolałem góra 3-4 litry. U mnie latem przełącza się na LPG momentalnie - dosłownie 3 sekundy po odpaleniu. Będzie zima to zapewne później.
To dobra wiadomość bo co to by były za wyniki testów WLTP (na które powołują się w cennikach handlowcy Dacii czy Renaul) gdyby wyniki spalania podane dla LPG nie wspominały o etylinie. No i potwierdzasz, że powiedziano mi prawdę (a tylko z takimi sprzedawcami - i ogólnie ludźmi - chcę mieć do czynienia).
Wypytywałem czy Duster ciągnie benzynę jednocześnie z gazem ale zapewnił mnie, że benzynę ciągnie tylko przez chwilkę przy ruszaniu (nie wiem czy tylko na zimnym silniku czy przy każdym ruszaniu).
Tam nie ma żadnego dotrysku. Przed wyjazdem na wakacje zatankowałem do pełna bak benzyny ale jeździłem przez 4000 km praktycznie tylko na LPG (na benzynie ok. 50 km). Po powrocie dolałem góra 3-4 litry. U mnie latem przełącza się na LPG momentalnie - dosłownie 3 sekundy po odpaleniu. Będzie zima to zapewne później.
Też uważam że dotrysku nie ma, i póki nie ma silnika z wtryskiem bezpośrednim, nie będzie on konieczny, ale zobacz tutaj
Co najmniej dwóch tam doświadczalnie stwierdza, że dotrysk jest. To niby znikome ilości (wychodzi poniżej 0,14 l / 100 km).
Co jeżeli bak dla benzyny będzie pusty?
Albo jeśli nie może, to trzeba tam lać jakieś znikome ilości, np. 1 litr benzyny jeśli się mało jeździ.
Czytałem, że benzyna po miesiącu zaczyna się rozwarstwiać na frakcje szkodząc silnikowi. Np. do kosiarki mam "Fuel Fit" (firmy Briggs & Stratton), który ma temu zapobiegać przez "nawet 2 lata". Może wypadałoby mieć coś takiego do Dacii ale czy i to nie zacznie niszczyć silnika?
Ostatnio zmieniony przez discharge 2021-08-22, 22:56, w całości zmieniany 1 raz
Marka: Dacia / Renault
Model: Duster / Captur
Silnik: 1.0Eco-G / 1.2tce
Rocznik: 2021 / 2014 Pomógł: 12 razy Dołączył: 10 Mar 2010 Posty: 1374 Skąd: Kępno
Wysłany: 2021-08-22, 23:07
eliks napisał/a:
discharge napisał/a:
Podoba mi się Duster ale Sandero mniej pali i ma lepsze wyposażenie. Nie mogę się zdecydować - ma ktoś doświadczenia z obiema?
Musisz jechać do salonu i sam ocenić, dotknąć, pomierzyć itd. Duster z tyłu nie oferuje więcej miejsca dla pasażerów, ma poprostu trochę większy bagażnik. Nowe Sandero w środku nie ma już się czego wstydzić.
Zdecydowanie nowe sandero (starego nie znam) jest naprawdę fajne - podobnie jak logan który ma bagażnik jeszcze większy niż dustera, a dzięki większemu rozstawowi osi lepiej się od sandero prowadzi. Ja byłem praktycznie na logana zdecydowany, ale wygłuszenie (szum toczenia) i komfort na kiepskich miejskich drogach , oraz duży prześwit Dustera wygrał z nowszymi modelami.
Pomimo (wg mnie) zauważalnie gorszych osiągów i na pewno większemu spalaniu (nie sądzę żeby udało mi się w nim uzyskać na trasie 4.5-4.8L/100 LPG) w SUVie.
_________________ pozdrawiam
Paweł
Ostatnio zmieniony przez r70 2021-08-22, 23:09, w całości zmieniany 2 razy
W moim przypadku wniosek o braku dotrysku wynika także z matematyki. Jeśli samochód spalałby ZAWSZE te 0,14 l benzyny na 100km. To po 4000km musiałbym zatankować ok. 5,6 litra. Zatankowałem ok. 4 litrów a jeszcze przejechałem dokładnie 48km na benzynie w poszukiwaniu stacji LPG. Cuda Panie, cuda!
Jeśli nawet sterownik gazu stosuje benzynę aby poprawić funkcjonowanie zasilania to robi to zapewne w sposób całkowicie transparentny dla użytkownika a ilość zużytej benzyny jest pomijalna - w granicach błędu pomiarowego.
Poza tym mam wrażenie, że wiele osób myli dotrysk benzyny z czasowym przełączaniem się z gazu na benzynę (o czym także decyduje sterownik gazu a może to wystąpić w tzw. specyficznych warunkach eksploatacji, np. przy niskim ciśnieniu gazu w baku albo dużym obciążeniu).
Przeglądałem trochę fora gazownicze. Tak analizując średnie zużycie benzyny w innych markach/instalacjach przy załączonym dotrysku wychodzi od 8-20% dodatkowego spalania benzyny. Jest to w miarę stała wartość i raczej widoczna na wskaźniku paliwa wg użytkowników. U nas wychodzi 0,14 l/100. To jakieś 1,6%. Trudno to traktować jako klasyczny dotrysk.
Dotrysk benzyny to opcja w sterowniku, może nie każdy ma ją włączoną.
Trudno ocenić - podstawowa sprawa, że na filmie jest mowa o Dusterze, który jest trochę cięższy od SS. Być może konfiguracja sterownika w przypadku nowego Sandero Stepway jest inna.
A co sądzicie - czy warto kupić Captura (LPG/bez LPG) zamiast Dustera czy Sandero?
Sandero w LPG zamykam na mniej więcej 68.000 zł, Dustera Prestige z tym samym silnikiem - na 74.200, a Captur z LPG i z jakimś tam kolorem - za 82.000 to w zasadzie wersja Zen i raczej bida. Intens sięga już 90.000 zł. Plusem jest na pewno piękna linia zewnętrzna Captura - przynajmniej w moim przekonaniu, bo środek to raczej porównywalnie do innych. Nie jestem zwolennikiem zbędnych wodotrysków wyposażeniowo-elektronicznych, więc naprawdę nie myślę o maksymalnym doposażaniu czegokolwiek.
Co mnie jednak wkurza najbardziej: to, że za dokładnie ten sam silnik i osprzęt LPG co w Daciach dopłaca się za instalację 2000 zł (Dacie - na razie dopłata 1000 zł).
Też drepcę w miejscu i waham się pomiędzy tymi trzema autami na niedaleką przyszłość, ale boli mnie wątroba, żeby dopłacać co najmniej 10.000 zł do pięknego Captura, który ma niemal te same bebechy co ubogie krewne z Dacii
No i jeszcze kwestia ergonomii wnętrza. Mam kilka opinii, że w Sandero jest więcej miejsca zarówno dla pasażerów jak i dla kierowcy. Nie wiem, nie siedziałem w Capturze - szczególnie tym nowym.
To ja się wypowiem odnośnie Captura pierwszej generacji, bo takowy miał być zamiast Dacii. Szukałem Captura dla żony koniecznie w automacie przez ponad 3 miesiące. W założonym budżecie do 38000zl celowałem w auta z przebiegiem ok. 100 000km z rocznika 2014-2015. Wszystko co znajdowałem to zaniedbane chrupki z wystrzelonymi poduszkami i nawet jeden był po dachu. Do zadbanego egzemplarza musiał bym dołożyć jeszcze 5tys no ale bez przesady. Dacię żona znalazła przypadkiem od znajomego który sprowadza auta głównie z Francji a tam wiadomo, maska, błotnik do wymiany, większej kosmetyki nie robiłem. W sumie auto z 2019r w automacie kupiłem z przebiegiem 6200km i zostało jeszcze na montaż LPG .
Sandero w środku jest większe na szerokość i nogi pasażerów, ma normalne kieszenie w fotelach a nie jakieś sznurki gdzie nic nie włożysz, zawieszeniowo stoi wyżej i cenowo wygląda jak wygląda. Captur w środku ładniejszy, bez dwóch zdań, ale kupiłem rozumem, co nie znaczy że moja Sandra się nie podoba, bo jest bardzo ładnym autem w mojej opinii.
Co mnie jednak wkurza najbardziej: to, że za dokładnie ten sam silnik i osprzęt LPG co w Daciach dopłaca się za instalację 2000 zł (Dacie - na razie dopłata 1000 zł).
Czyli już rozumiemy, że kupując Captura płacimy nie tylko za mechanizmy ale i za emblemat. Chyba że są inne czynniki, których nie poznałem.
Ładne ale dla mnie chyba za małe. W tym tyg. wybieram się na jazdę próbną Dusterem, to może dadzą i Sanderką się przewieźć. Ale dziś to widziałem jadące drogą wewnętrzną - ładne cacko ale takie mikrawe. Większe co prawda od Toyoty Pikuś (tak zwiemy z połowicą Yarisa) ale jeszcze musze się poprzymierzać bo ja jestem długawy (190 cm).
I do tego mam tak przetrącony kręgosłup, że mam problemy z wchodzeniem i wychodzeniem w takim powyginaniu, jakie trzeba czynić u drzwi auta - konkretnie nie mieszczą mi się piszczele pod kierownicą podczas wchodzenia/wychodzenia. Ale którejś soboty zrobiłem sobie rajd po salonach samochodowych i trochę się powyginałem, trochę pochrupało i potrzaskało i zdaje się, że się nieco poprawiło (do domu wróciłem jakby mnie baseballem okładano ale nazajutrz było już Ok).
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum