Ja od 2 lat przeszłem już na auta elektryczne oraz typu plug-in, za tydzień kolejne auto elektryczne zagości w garażu i powiem że nie ma się czego bać. Oprócz niewątpliwej przyjemności z jazdy takim autem, znikomymi kosztami eksploatacji jeszcze dochodzi czynnik ekonomiczny bo około 10 tys jest oszczędności na paliwie na jednym aucie rocznie (przy przebiegi 20 tys km a naprawdę bardzo dużo kilometrów robi się autem elektrycznym bo to wciąga) do tego można uzyskać dofinansowanie z nfosigw 18,75 lub 27 tys zł.
Jeśli ktoś ma możliwość dostępu do gniazdka 230V lub 400V lub ma instalację fotowoltaiczną to już jest bajka - darmowa jazda na całego.
Już mi nie obchodzi jaka cena paliw jest bo nawet RAV 4 plug-in tankuję raz na 3-4 miesiące przejeżdżając w tym czasie 5-6 tys km i mam zużycie paliwa około 2,0 l/100 km
To ile ten RAV 4 plug-in mieści paliwa w baku? 100-120 l? Bujasz Pan.
Czy ja coś źle liczę?
Błędy ortogradficzne i gramatyczne też mógłbyś poprawić.
A w ogóle to cały post przypomina mi posty pisane przez rządowych troli w komentarzach pod filmikami propagandowymi na temat Praciwniczych Planów Kapitałowych, jakie to cudo i jak to wszyscy staną się nagle bogaczami na emeryturze.
Ostatnio zmieniony przez velomar 2022-03-14, 14:09, w całości zmieniany 3 razy
Jakiekolwiek podobne założenie jest bez sensu, bo to po prostu niemożliwe - nie ma i w najbliższej przyszłości nie będzie dostępnej takiej liczby samochodów elektrycznych, ani u nas, ani nigdzie indziej.
tomkasz napisał/a:
czym innym spojrzenie na możliwości
Dokładnie tak, ale z zupełnie innych powodów - np logistyki.
_Gdyby_ (a to jest założenie równie mądre, jak Twój jutrzejszy lot Marsa) Gigafabryka Tesli pod Berlinem produkowała od przyszłego roku 1 mln samochodów rocznie wyłącznie dla Polski, to jest to 3000 samochodów _dziennie_, codziennie, przez rok, do dostarczenia nowym właścicielom.
10 pociągów po 20 wagonów po 14 samochodów tylko do dowiezienia do hurtowych centrów dystrybucyjnych.
Czyli niemal 400 lawet-lorr po 6-8 pojazdów do przetransportowania do klientów indywidualnych.
(A to tylko strona fizyczna - bez uwzględniania np czasu potrzebnego do rozładowania tych pociągów, co pozostaje ważną kwestią nawet gdyby całkowicie zmienić model dystrybucji. Osobisty odbiór w fabryce raczej nie wchodzi w grę...).
Jeden. Jedyny. Pieprzony. Milion.
A Ty się martwisz o aktualną wydolność sieci energetycznych...
Przy takim kompletnie abstrakcyjnym założeniu natychmiastowej wymiany aut na elektryczne równie dobrze możesz do tego dopisać prywatny reaktor jądrowy dla każdego domu, będzie to równie realne (;
Marka: Dacia
Model: Sandero
Silnik: 1.0 lpg
Rocznik: 2022
Wersja: Comfort
Dołączył: 12 Mar 2022 Posty: 21 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2022-03-14, 18:07
laisar napisał/a:
Jeden. Jedyny. Pieprzony. Milion.
Nie podniecałbym się tak, bo w 2020 w Polsce zarejestrowano prawie 500 tysięcy nowych samochodów osobowych i do 3,5t. Rok wcześniej było prawie 600 tysięcy.
Wiec milion samochodów to nie jest jakaś abstrakcyjna nierealna liczba jeżeli chodzi o dystrybucję w ciągu roku.
Poza tym liczba samochodów, zwłaszcza elektryków, bez wątpienia rośnie szybciej niż infrastruktura produkująca i dostarczająca prąd. Jak będziemy mieli atomówkę za 25 lat to będzie bardzo dobrze. A w międzyczasie mamy zrezygnować z węgla. A przecież już teraz mówi się o zagrożeniu blackoutami i brakami prądu.
Ostatnio zmieniony przez RAJ 2022-03-14, 18:08, w całości zmieniany 1 raz
A Ty się martwisz o aktualną wydolność sieci energetycznych...
Przy takim kompletnie abstrakcyjnym założeniu natychmiastowej wymiany aut na elektryczne równie dobrze możesz do tego dopisać prywatny reaktor jądrowy dla każdego domu, będzie to równie realne (;
Ja się martwię o sposób myślenia. Po to jest słowo "załóżmy", żeby zakładać pewne sprawy. A zupełnie nie ma znaczenia czy to jest abstrakcyjne w ciągu 1 czy 2 lat. Bo różne rzeczy były abstrakcyjne a się wydarzyły. Ten sposób myślenia, który pojawił się w tym wątku to: fajnie jest mieć fotowoltaikę i auto el. - bo wychodzi bardzo tanio jazda takim samochodem. Ja odebrałem to jako zachętę - idźmy wszyscy w tę stronę, a w związku z tym przedstawiłem obraz, że obecnie i w najbliższej przyszłości to jest nierealne. A ukazana wydajność sieci jedynie miała zobrazować problem i jego skalę. W ogóle ten wątek, który został wycięty z innego i w zasadzie zaczyna się od mojego postu nijak nie pasującego do dalszej części, stał się nie rozważaniem (z tytułu) tylko "przekomarzaniem" w stylu kumoszek na targu .
_________________ Jeździć, tankować,
Nie żałować!
Zmieniać olej i filtry,
Bo twój samochód jest za..bisty!
Ja się martwię o sposób myślenia. Po to jest słowo "załóżmy", żeby zakładać pewne sprawy.
Właśnie sposób myślenia jest tu bardzo istotny. Tyle że ja nie podkreślałbym słowa "zakładać, założyć", a "przewidzieć". Pod dyktando ekoterrorystów zebrali się możni tego świata i zdecydowali, że od 2035 r. nie będzie można rejestrować samochodów z silnikami spalinowymi. Koncerny samochodowe - idąc naprzeciw oczekiwaniom - rezygnują z działów badawczych i konstrukcyjnych tradycyjnych silników, mało tego deklarują, że jeszcze kilka lat i w ich ofercie znajdą się tylko elektryki. A czy ktoś pomyślał, przewidział, że do tego czasu nikt nie jest w stanie stworzyć infrastruktury, by obsłużyć taką masę elektryków. Do tego potrzeba nowych elektrowni, linii przesyłowych i mnóstwa stacji ładowania. Czy ktoś wyobraził sobie typowe miejskie osiedle (blokowisko) z zapchanymi do bólu parkingami? Gdzie tam zmieszczą się jeszcze stacje ładowania? A może wyobrażacie sobie, że mieszkańcy takiego bloku wywalą przez okna pajęczyny kabli, zasilających ich elektryczne bolidy? Kolega miał wątpliwą przyjemność jechać Teslą szefa z serwisu w Berlinie. Auto z deklarowanym przez producenta zasięgiem bliskim 500 km nie było w stanie pokonać 200 km bez ładowania (luty i temperatura 9 stopni na minusie). Po drodze nie znalazł ani jednej wolnej stacji szybkiego ładowania i pod Wrocławiem musiał zjechać na MOP, gdzie jakimś cudem uprosił obsługę o zgodę na podłączenie do gniazdka. Trasa z Berlina do Rybnika pokonana w 26 godzin! A teraz powiedzcie mi, kto zdecyduje się na wakacyjny wyjazd nad nasze morze elektrykiem?
Miłego dnia.
_________________ specjalista z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych i odszkodowań powypadkowych
Jeśli będą chcieli sprzedawać prąd jak ciepłe bułeczki to tak będzie jak opisałeś, ale jeśli pójdą w nowoczesne rozwiązania to zrobią drogi z indukcyjnym ładowaniem bez limitu kilometrów, coś podobnego zrobili chyba w Szwecji jako prototyp tego typu dróg. Nie wiem jak pozostali ale Elon Musk pracuje nad zmniejszeniem kosztów produkcji i zarazem zwiększenie zasięgów swoich Tesli, co uzyska do 2035 roku nie mam pojęcia.......
Właśnie sposób myślenia jest tu bardzo istotny. Tyle że ja nie podkreślałbym słowa "zakładać, założyć", a "przewidzieć". Pod dyktando ekoterrorystów zebrali się możni tego świata i zdecydowali, że od 2035 r. nie będzie można rejestrować samochodów z silnikami spalinowymi.
To wcale nie jest dyktando ekoterrorystów. Ja słysze raczej pamiętne nawoływania typu ( kury przestaną się nieść, krowy mleko dawać)
hak64 napisał/a:
Koncerny samochodowe - idąc naprzeciw oczekiwaniom - rezygnują z działów badawczych i konstrukcyjnych tradycyjnych silników, mało tego deklarują, że jeszcze kilka lat i w ich ofercie znajdą się tylko elektryki.
I bardzo dobrze . Ropa naftowa się już kończy
hak64 napisał/a:
A czy ktoś pomyślał, przewidział, że do tego czasu nikt nie jest w stanie stworzyć infrastruktury, by obsłużyć taką masę elektryków.
Przepisy się zmieniają , nowe budowane miszkania ( parkingi muszą już być wyposażone w punkty łądowania) Ale żeby o tym wiedzieć to warto śledzić zmieniające się prawo
hak64 napisał/a:
Do tego potrzeba nowych elektrowni, linii przesyłowych i mnóstwa stacji ładowania.
To wszystko się dzieje , pienądze z opłaty klimatycznej na to są przeznaczone włassnie ( ale narracja rzadowa na razie o tym nic nie mówi) ale to sę dzieje
hak64 napisał/a:
Czy ktoś wyobraził sobie typowe miejskie osiedle (blokowisko) z zapchanymi do bólu parkingami? Gdzie tam zmieszczą się jeszcze stacje ładowania?
A czy ktoś robiąc mpzp nawet kilkanaście lat temu zakłądał że tak duż ailośc samochodów będzie ? Nie . Ale dalej mamy nowo powstające budynki mieszkalne ( kilkaset mieszkań) bez żadnego miejsca parkingowego - to się nie powiino zdarzać a jednak .
hak64 napisał/a:
A może wyobrażacie sobie, że mieszkańcy takiego bloku wywalą przez okna pajęczyny kabli, zasilających ich elektryczne bolidy?
Ta zmiana ie ędzie tak szybko . Zanim własciciele paserati się ich pozbędą to minie kilkadziesiąt lat. Chyba że wczesniej skończy się ropa naftowa
hak64 napisał/a:
Kolega miał wątpliwą przyjemność jechać Teslą szefa z serwisu w Berlinie. Auto z deklarowanym przez producenta zasięgiem bliskim 500 km nie było w stanie pokonać 200 km bez ładowania (luty i temperatura 9 stopni na minusie). Po drodze nie znalazł ani jednej wolnej stacji szybkiego ładowania i pod Wrocławiem musiał zjechać na MOP, gdzie jakimś cudem uprosił obsługę o zgodę na podłączenie do gniazdka. Trasa z Berlina do Rybnika pokonana w 26 godzin!
Normalne u młodego niedoświadczonego kierowcy albo takiego co chce coś pokazać. Tez mi się kiedyś coś takiego przydarzyło bo bardzo się śpieszyłem i standardowy zbiornik paliwa w Volvo wystarczył mi na 200 km jazdy ( V60 w Niemczech , wersja bez ogranicznika predkości maksymalnej ) Standardowo na trasie mieści się spalanie w 6,5 l/100 km czyli zbiornik 65 litrów wystarcza na 1000 km. Zabrakło po 220 km . No ale jechałem ile fabryka dała - średnie spalanie było 32l/100 km
hak64 napisał/a:
A teraz powiedzcie mi, kto zdecyduje się na wakacyjny wyjazd nad nasze morze elektrykiem?
Żaden problem
Mariusz_84 napisał/a:
Jeśli będą chcieli sprzedawać prąd jak ciepłe bułeczki to tak będzie jak opisałeś,
Nie będzie takiego problemu
Mariusz_84 napisał/a:
ale jeśli pójdą w nowoczesne rozwiązania to zrobią drogi z indukcyjnym ładowaniem bez limitu kilometrów, coś podobnego zrobili chyba w Szwecji jako prototyp tego typu dróg.
To się nie sprawdzzi tak samo jak wymienne baterie ( było to testowane i jes nieopłacalne w żaden spsób) . Tak samo jak ciągniecie lini zasilających nad drogami - co jest tańsze niż budowa tych dróg z zatopionymi cewkami) Ale naukowcy też muszą zarabiać , dzięki taki projektom marnują pieniądze i czas.
Mariusz_84 napisał/a:
Nie wiem jak pozostali ale Elon Musk pracuje nad zmniejszeniem kosztów produkcji i zarazem zwiększenie zasięgów swoich Tesli, co uzyska do 2035 roku nie mam pojęcia.......
A Elon bez przerwy wymyśla i realizuje sooje projekty .
Przepisy się zmieniają , nowe budowane miszkania ( parkingi muszą już być wyposażone w punkty łądowania) Ale żeby o tym wiedzieć to warto śledzić zmieniające się prawo
Po Twoim poście już wiem, że mam do czynienia z wszystkowiedzącym...
Miłego dnia.
_________________ specjalista z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych i odszkodowań powypadkowych
Nie jestem wszystkowiedzącym w odróżnieniu od tych którzy jednoznacznie stwierdzają że maja pełną wiedze . Ale jako że przechodziłem taką procedurę ( instalacji punktów ładowania w budynkach wielolokalowych nie raz to chcąc nie chcąc musiałem poznać prawo w tym zakresie.
Gdyby producenci się dogadali /standardowe puzzle/ to szybka wymiana baterii jak najbardziej miałaby sens. Ale wiadomo, że się nie dogadają, więc pozostaje gdybanie. pozdr
To już było . Komercyjnie Renault z izraelską firma BetterPlace to zrobili w Izraelu . Łącznie jeździło ok 5000 Renault Fluence ZE z systemem wymiennych baterii .
Renault i BP zainwestowały w ten pomysł około 2 mld Euro .
I co sie zrobiło , otóż pomysłowi rosyjscy żydzi w Izraelu kupili ok 1000 tych samochodów z zrobili z nich taksówki . Każda operowała brygada 4 kierowców, Dziennie potrafili wymieniać akumulatory nawet po 6 -8 razy ( wymiana trwała tylko 180 sekund) .
Zajeździli wszystkie dostępne baterie w ciągu 8 miesięcy .
Już jest jasne dlaczego to nie ma sensu ?
tesla też tak planowała a po analizie tego przypadku się już wycofała ( mim ze ich system robił to w 300 sekund) .
mam nadzieję że to już jest wystarczające wyjaśnienie dlaczego ten system się nie sprawdził .
Wyobraźcie sobie że wam na stacji wymienia kompletny system napędowy z silnikiem ( bo bak jest z nim sprzężony) . Chcielibyście żeby wam se trafił zajeżdżony trup ?
Mi się nie chce już odbijać tej piłeczki, ale generalnie największe parcie na elektryfikację wszelkich dziedzin życia (poza urzędnikami UE) mają osoby które zarabiają na fotowoltaice (instalatorzy) ;) I w sumie nie dziwię - zyski kolosalne :)
Mi się nie chce już odbijać tej piłeczki, ale generalnie największe parcie na elektryfikację wszelkich dziedzin życia (poza urzędnikami UE) mają osoby które zarabiają na fotowoltaice (instalatorzy) ;) I w sumie nie dziwię - zyski kolosalne :)
Obecnie równie głośni są instalatorzy/dystrybutorzy stacji ładowania. Zresztą.. Fotowoltaikę instalowałem półtora roku temu, gdy to się jeszcze opłacało. Nie żałuję. Czy zrobiłbym to teraz? Nie.
Podejrzewam że NIO skończy szybciej niż zaczęło .
To nie Chiny , tam działa nawet dośc dobrze system wymiany bateryjek w skuterach
I mimo wilekich planów poza Chinami nie wyszło
Normalne u młodego niedoświadczonego kierowcy albo takiego co chce coś pokazać.
Normalne u wszechwiedzącego jest przekonanie o własnej racji (wizji), wskutek czego nie zauważa istotnych faktów. Napisałem bowiem: "Auto z deklarowanym przez producenta zasięgiem bliskim 500 km nie było w stanie pokonać 200 km bez ładowania (luty i temperatura 9 stopni na minusie)".
Gdyby bowiem wszechwiedzący zagłębił się w problematykę rzeczywistego zasięgu elektryków w niskich temperaturach, to pewnie wiedziałby, że już przy minus 7 stopniach, realny zasięg auta elektrycznego spada o połowę. Producenci elektryków skrzętnie ukrywają dane o zasięgu ich bolidów w skrajnie niskich temperaturach, bo ów zasięg jest równie skrajnie niski i doświadczenie kierującego niewiele tu zmieni.
Pozdrawiam.
_________________ specjalista z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych i odszkodowań powypadkowych
Oczywiście że producenci podają zasęgi dla warunków optymalnych . Ale to dotyczy kazdego pojazdu i kazdej normy . Prawda?
Elektrykiem trzeba się nauczyć jeździć bo jeździ się inaczej niż spalinowym. Podałem przykład mojej jazdy V60 .
Co do elektryków które posiadam/posiadałem i ich zasięgu jazdy w temperaturach zimowych letnich ( dotyczy samochodów fabrycznie elektrycznych )
- Peugeot 106 ( rocznik 1997 ) zima ( -10stopni - zasięg 80 km ) , lato ( + 20 stopni - 90 km) . Wg producenta zasięg 80 km ( warunki optymalne)
- Citroen Berlingo ( rocznik 2001) zima ( -10stopni - zasięg 72 km ) , lato ( + 20 stopni -110 km) . Wg producenta zasięg 80 km ( warunki optymalne)
- Mitsubishi iMiEV ( rocznik 2012 ) zima ( -10stopni - zasięg 100 km ) , lato ( + 20 stopni - 140 km) . Wg producenta zasięg 120 km ( warunki optymalne)
Peugeot iON ( rocznik 2012) zima ( -10stopni - zasięg 90 km ) , lato ( + 20 stopni - 125 km) . Wg producenta zasięg 120 km ( warunki optymalne)
Smart ED ( roczznik 2013) zima ( -10stopni - zasięg 95 km ) , lato ( + 20 stopni - 160 km) . Wg producenta zasięg 120 km ( warunki optymalne)
Smart ED ( roczznik 2015) zima ( -10stopni - zasięg 90 km ) , lato ( + 20 stopni - 150 km) . Wg producenta zasięg 120 km ( warunki optymalne)
To nie są wydumane wartości tylko średnie . Każdym z tych samochodów osobiście przejechałem od 20 kkm do 70 kkm .
Co wpływa na zasięg w zimie w EV najbardziej ? Chęć komfortu cieplnego . Wystarczy zamiast grzania całej kabiny ustawic sobie podgrzewanie fotela i zasięg rośnie w znaczacy spsób . To są te niuanse i to że często osoby które nie jeżdziły EV bedą opisywały to w ten sposób.
W wracając do kolegi który jechał tą teslą, na pewno była wolna szybka ładowarka tesli pod Wrocławiem w Kostomłotach do którego go sam samochód kierował i naładował by się do pełna w kilkanascie minut i nie musiał prosić o ładowanie z gniazdka .
Ale nie jestem wszystkowiedzacy .
Tak te zasięgi mogą się wydawać dla normalnych użytkowników samochodów spalinowych śmieszne. Ale wynikają one poniekąd z wielkosci baterii trakcyjnych w tych samochodach ( 12- 17 kWh) .
Ale w sumie porównywalne do zasięgów na typowych wielkościach butli lpg - prawda ?
Aktualnie ( w sumie od czasów tesli) pojemności baterii trakcyjnych ( ze względu na niższą masę i spadek cen ogniw) sa zazwyczaj w zakresie 60 - 100 kWh .
Nowoczesne EV maja zużycie w standardowych warunkach rzędu 20 kwh/100 km czyli w standardowych warunkach ( +20 stopni Celsjusza) mamy zasięgi 300 - 500 km.
To samo dotyczy prędkości ładowania - Tu znów Tesla bije wszystkich na głowę bo w nawet starych teslach mogą one osiągać moc 250 kW .
To przejdźmy jeszcze do następnego mitu.
Konieczność wymiany baterii .
Mój dobry znajomy kupił używana teslę o przebiegu 400 000 km ( taksówka z lotniska Shipool)
Ma juz na liczniku ponad 520 kkm . I zasięg z fabrycznego 380 km spadł do 350 km .
No ale ma jedna super zaletę - nie płaci za prąd na szybkich stacjach ładowania tesli . Ma to dożywotnio .
Co wpływa na zasięg w zimie w EV najbardziej ? Chęć komfortu cieplnego . Wystarczy zamiast grzania całej kabiny ustawic sobie podgrzewanie fotela i zasięg rośnie w znaczacy spsób . To są te niuanse i to że często osoby które nie jeżdziły EV bedą opisywały to w ten sposób.
I znów widzisz problem tylko i wyłącznie z punktu własnej dolnej części pleców. Skoro auta elektryczne maja zastąpić te spalinowe, to muszą spełniać oczekiwania normalnych użytkowników (i ich rodzin). Zatem nie wystarczy tylko podgrzewany fotel kierowcy, czy pasażera, bo dziecko w swoim foteliku nabawi się zapalenia płuc. Każdy normalny posiadacz rodziny z obawą będzie siadał do elektryka w zimie, bo wystarczy stanąć w korku spowodowanym wypadkiem (średni czas obsługi takiego zdarzenia to około 2 godzin, a wiem coś o tym bo blisko 20 lat zajmowałem się tym zawodowo) i zaczyna się walka o przeżycie. Powiesz, że w spalinowym aucie też może zabraknąć paliwa. Tak. Może, ale w odróżnieniu od elektryka, mogę to paliwo kupić, czy pożyczyć i przynieść w kanistrze...
Pozdrawiam.
_________________ specjalista z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych i odszkodowań powypadkowych
I znów widzisz problem tylko i wyłącznie z punktu własnej dolnej części pleców. Skoro auta elektryczne maja zastąpić te spalinowe, to muszą spełniać oczekiwania normalnych użytkowników (i ich rodzin). Zatem nie wystarczy tylko podgrzewany fotel kierowcy, czy pasażera, bo dziecko w swoim foteliku nabawi się zapalenia płuc.
Dlatego wszystkie firmy produkujące EV odchodzą od typowego ogrzewania grzałką która w małych samochodach ma moc 4kW na rzecz PC które są bardziej efektywne w szczególności w EV które nie ma silnika spalinowego z którego mamy ogrzewanie.
hak64 napisał/a:
Powiesz, że w spalinowym aucie też może zabraknąć paliwa. Tak. Może, ale w odróżnieniu od elektryka, mogę to paliwo kupić, czy pożyczyć i przynieść w kanistrze...
Pozdrawiam.
Już skończyły się czasy biegania po autostradzie do stacji benzynowych , bo na nawet na eSkach sa one oddalone o kilkadziesiąt km. Sa wyspecjalizowane służby/pomoce drogowe od tego i zazwyczaj nie dolewają paliwa bo żaden nowoczesny spalinowiec jeśli zabraknie mu paliwa w trasie raczej nie da rady odpalić , Są szybko wciągane na lawetę ( to samo dotyczy też EV) .
Powstają też służby które mogą dowieźć albo małą szybką stację ładowania . Popatrz się też np na nową Kia EV6 która może pożyczyć prad ze swojego baku innemu pojazdowi EV. O przenośnych małych agregatach nie będę pisał :)
No i wracając do meritum.
EV naładujesz za darmo ze swojego dachu. Coś nie słyszałem o małych rafineriach na dachu żeby samemu sobie produkowac benzynę
Czasy się zmieniaja .
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum