Marka: Ford/Dacia
Model: Fiesta/Duster
Silnik: 1,4i LPG/ Blue dCi 115 4WD
Rocznik: 2013 Trend, GoldX/2020 Ptestige Pomógł: 4 razy Dołączył: 02 Mar 2014 Posty: 369 Skąd: KR
Wysłany: 2025-01-18, 16:11
Zderzak skleić po taniości, i nie przejmować się. To tylko, hehe dekoracja.
Spróbuj odłączyć aku na kilkanaście minut. Jeśli nie pomoże, jak kolega wyżej pisał, bezpieczniki? Jeśli tam ok, trzeba będzie wysupłać kilka monet na diagnozę i naprawę.
A opony.... 3PMSF to pewnie 1500 zł za jakieś logiczne w tym rozmiarze. Z oszczędności na AC powinno się uzbierać.
_________________ miała być Sandero Laureate tce, jest Fiesta mk7, no i Duster
Ostatnio zmieniony przez wojtek013 2025-01-18, 16:17, w całości zmieniany 1 raz
Marka: Dacia
Model: LOGAN MCV II
Silnik: 0,9Tce 121KM@186Nm
Rocznik: XII 2017
Wersja: Stepway Outdoor Pomógł: 52 razy Dołączył: 21 Mar 2017 Posty: 1956 Skąd: Ząbki
Wysłany: 2025-01-18, 19:05
wojtek013 napisał/a:
Zderzak skleić po taniości, i nie przejmować się. To tylko, hehe dekoracja.
Spróbuj odłączyć aku na kilkanaście minut. Jeśli nie pomoże, jak kolega wyżej pisał, bezpieczniki? Jeśli tam ok, trzeba będzie wysupłać kilka monet na diagnozę i naprawę.
A opony.... 3PMSF to pewnie 1500 zł za jakieś logiczne w tym rozmiarze. Z oszczędności na AC powinno się uzbierać.
myślę ze nowe opony to maks 1000zł. W październiku do swojej MCV II kupiłem komplet nowych opon wielosezonowych Nexen n'blue 4 Season i zapłaciłem równe 1000zł z tym ze mam opony 205/55R16 wiec obstawiam, ze 15tki będą tańsze. Nidawno w poprzednim aucie jeździłem na oponach Goodride Allseason Z-401 Elite i pomimo tego że to chińczyki jeździło się na nich bardzo dobrze i myślę ze takie do sandero Włodarka wystarczyły by w 100% i są z pewnością tańsze i nie zdziwiłbym się gdyby komplet kosztował z 800zł, nie sa to złe opony w Stolicy dużo traficarów Clio V czy sandero III na tym jeździ.
Marka: renault
Model: captur
Silnik: 1.3 mild
Rocznik: 2024
Dołączył: 20 Mar 2016 Posty: 517 Skąd: Częstochowa
Wysłany: 2025-02-04, 19:15
Mam dobrą wiadomość ; po kilku dniach sandero sama wróciła do normy
Kontrolki zaświeciły się prawidłowo i n a tą chwilę wszystko działa prawidłowo . Chyba wilgoć która się dostała do elektryki auta
przy jeździe po nieodśąnieżonej ulicy - sama wyschła i wszystko wróciło do normy bez koniecznośąci naprawy w warsztacie
Śnieg już zniknął , pogoda jest ostatnio ładna , więc chyba obędzie się
bez wymiany opon na zimowe do końca tej zimy
_________________ Sandero dla bratanka a dla mnie Captur
Ostatnio zmieniony przez wlodarek1 2025-02-04, 19:25, w całości zmieniany 1 raz
Marka: renault
Model: captur
Silnik: 1.3 mild
Rocznik: 2024
Dołączył: 20 Mar 2016 Posty: 517 Skąd: Częstochowa
Wysłany: 2025-03-13, 18:27
Offtop ;
Wczoraj mój Captur był na przeglądzie po 1 roku używania .
Stan licznika - 1635 km .
PO podłączeniu do komputera nie wykazało żadnych błędów
Przy tak małym przebiegu zrezygnowałem z płatnego czyszczenia klimatyzacji . Klocki hamulcowe nie są zdarte .
tylko , że gdy wróciłem z przeglądu i zgasiłem silnik na czas otwierania garażu , to po jego uruchomieniu . wjechaniu do garażu i zga zeniu -
- od razu zasmierdziało nie spaloną benzyną ,
A komputer diagnostyczny niby nie pokazał żadnych błędów .
Zmieniłem ubezpieczyciela z pzu na wartę .
OC jest w warcie o tańsze o prawie 100 zł
2capturypodsalonem.jpg
Plik ściągnięto 30 raz(y) 199,32 KB
_________________ Sandero dla bratanka a dla mnie Captur
Utrata wartości Twojego samochodu to co najmniej 20000 złotych (zakładając bardzo optymistycznie, że kupiec doceniłby znikomą eksploatację). Do tego dochodzą koszty ubezpieczenia i przeglądu.
Koszt jednego przejechanego kilometra to około 15 złotych.
Marka: DACIA
Model: Sandero Stepway
Silnik: TCe 90
Rocznik: XII 2017
Wersja: Outdoor Pomógł: 117 razy Dołączył: 01 Cze 2017 Posty: 3954 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2025-03-14, 08:42
wlodarek1 napisał/a:
...zgasiłem silnik na czas otwierania garażu , to po jego uruchomieniu, wjechaniu do garażu i zgaszeniu - od razu zasmierdziało nie spaloną benzyną...
I tak właśnie może być po krótkotrwałym odpaleniu.
wlodarek1 napisał/a:
Zmieniłem ubezpieczyciela z pzu na wartę .
OC jest w warcie o tańsze o prawie 100 zł
Obie te firmy ubezpieczeniowe "z tradycjami" i tak należą do najdroższych. Porównywałeś inne? Obecnie na rynku mamy pewnie kilkadziesiąt firm ubezpieczeniowych a większość oferuje lepsze stawki za OC niż Warta czy PZU...
Ostatnio zmieniony przez Dymek 2025-03-14, 08:47, w całości zmieniany 1 raz
Utrata wartości Twojego samochodu to co najmniej 20000 złotych (zakładając bardzo optymistycznie, że kupiec doceniłby znikomą eksploatację). Do tego dochodzą koszty ubezpieczenia i przeglądu.
Koszt jednego przejechanego kilometra to około 15 złotych.
Bogatego to i stać. Przecież mógłby sobie nawet kupić Maybacha albo Rollsa, a wówczas byłoby jeszcze drożej.
Defunk - piszesz głupstwa.
Nie jestem bogaty i nie stać mnie na majbacha czy roolsa
taxi albo aplikacje typu bolt wychodzą taniej za km niż twój koszt kilometra pomijając koszt zakupu samochodu, taksówkę można zamówić na konkretną godzinę w dowolne miejsce. Naprawdę nie rozumiem po co ci samochód poza tym że trzeba pokazać sąsiadom że na niego cię stac
Marka: renault
Model: captur
Silnik: 1.3 mild
Rocznik: 2024
Dołączył: 20 Mar 2016 Posty: 517 Skąd: Częstochowa
Wysłany: 2025-03-16, 13:19
Na szczęście nie muszę spłacać rat za Captura jest kupiony za gotówkę....
A jeśli chodzi o taxi to ja teraz bardzo rzadko widzę aby przez moją dzielnicę jechał jakiś Uber czy Bolt w którym kierowcą jest jakiś niby student z Indii czy Bangladeszu .
_________________ Sandero dla bratanka a dla mnie Captur
Jest tylko dwóch kierowców którym ufam. Jednym jestem ja, a tym drugim nie jest śniady kierowca Ubera czy Bolta.
To wystarczające uzasadnienie dla posiadania własnego auta, nawet jeśli nie robi się wielu tysięcy kilometrów rocznie. A swoją Dację kupiłem za jakieś siedem lat niepalenia papierosów (których i tak nigdy nie paliłem). Biorąc pod uwagę, że około 1/5 Polaków pali paczkę papierosów dziennie (a może i więcej), ich wszystkich stać, by co kilka lat kupić nowe, budżetowe auto, a stare zezłomować. Już pomijam inne nałogi.
Oczywiście czasy się zmieniają i nowe samochody są coraz droższe (głównie przez durne przepisy unijne), ale i tak wielu ludzi stać na nowe samochody.
Dziwi Was, że Włodarek kupił nowe auto i jeździ mało? Ten co kupił nowe i jeździ mało i tak wydaje mniej na utrzymanie samochodu niż ten, co kupił nowe i jeździ dużo.
Równie dobrze można by uzasadniać, że jak ktoś ma do pracy 5 km to wydaje więcej na samochód (w przeliczeniu na kilometr) niż ten co ma do pracy 50 km. Więc co, powinien teraz zacząć jeździć okrężną drogą, tak by wyszło 50 km, to już wtedy będzie mu się opłacało jeździć własnym samochodem?
W posiadaniu własnego auta nie chodzi jedynie o jakieś abstrakcyjne koszty na kilometr, ale o wolność i potencjalne możliwości.
Marka: Dacia
Model: LOGAN MCV II
Silnik: 0,9Tce 121KM@186Nm
Rocznik: XII 2017
Wersja: Stepway Outdoor Pomógł: 52 razy Dołączył: 21 Mar 2017 Posty: 1956 Skąd: Ząbki
Wysłany: 2025-03-16, 18:26
Ja pracuję w sektorze budżetowym i jakoś nie widzę tego aby dużo ludzi w mojej pracy było stać na nowe auto kupione w 100% za gotówkę. No może wyjątkiem są osoby które, pobierają emeryturę i jednocześnie pracują. Większość jeździ starymi autami przy, których moja niespełna 8 letnia, budżetowa Dacia jest ich spełnieniem marzeń. Ja jestem tego zdania, ze w każdym gospodarstwie powinno być choć jedno auto aby nagłych sytuacjach nie trzeba było szukać transportu czy dzwonić po taxi tylko wsiadamy i jedziemy. Większość forumowiczów ( ja również) zarzuca Włodarkowi to, że często pisał jaki to on jest biedny itp, a poszedł do salonu i kupił za gotówkę nowe auto wartości ponad 100tyś. zł gdzie przy jego użytkowaniu czyli 1600km jest to po prostu nie opłacalne i szkodliwe dla samego pojazdu. Ponadto trzeba jeszcze pamiętać, że Włodarek miał przecież auto, które było praktycznie nowe, nie zniszczone i przy takim stylu jazdy bez awarii jeździło by jeszcze dobre 10-15 lat i takie auto by mu w 100% wystarczyło. Oczywiście są to jego pieniądze i może robić sobie z nimi ale niech nie pisze że nie jest bogaty, ludzi biednych nie stać na kupno nowego auta z salonu za gotówkę.
Na szczęście nie muszę spłacać rat za Captura jest kupiony za gotówkę....
Dodajmy, że za gotówkę Twojej Mamy
Ale nie chcę i nie będę Ci wypominał, bo nie jestem ani zawistny, ani zazdrosny. Ale jakbym miał coś tak piekielnie drogiego jak samochód, który by się tak potwornie marnował, po prostu czułbym, że mi kasa przez palce przecieka -- bo przecież zawsze jest 101 lepszych sposobów na wydanie kasy, niż sposób zły
Chyba że ktoś jest tak obrzydliwie bogaty, że może kupić sobie coś, czego w sumie nie potrzebuje. Ale nie od dziś wiadomo, że pieniądze szczęścia nie dają -- a ich nadmiar w sumie sprawia więcej kłopotów niż radości.
velomar napisał/a:
Ten co kupił nowe i jeździ mało i tak wydaje mniej na utrzymanie samochodu niż ten, co kupił nowe i jeździ dużo.
Od razu przypomniałeś mi tych facetów, co dostali auto z fajnymi deklami na kołach, więc od razu się spietrali, że ktoś im je podprowadzi. Więc poszli do sklepu i kupili fajansiarskie zamienniki za 20 złotych, zamienili, fabryczne schowali w piwnicy. I myślą, że są 20 złotych do przodu
velomar napisał/a:
W posiadaniu własnego auta nie chodzi jedynie o jakieś abstrakcyjne koszty na kilometr, ale o wolność i potencjalne możliwości.
To jest podejście tych, którzy pochodzą do pojazdu jak do bożyszcza, przedmiotu pożądania lub sam nie wiem jak jeszcze. A to nie jest żadna wolność i żadne możliwości -- jeśli się z nich nie korzysta. To tylko wrzód, ból głowy, ambaras, nieustanne wydatki i utrata wartości. Ja wrzucam leasing i paliwo w koszty, ale nawet na rowerze robię więcej kilometrów niż Włodarek autem, więc jakoś odżałuję.
Wolność? Owszem, w ubiegłym roku byłem na samym czubku półwyspu Jutlandzkiego i jeszcze w paru miejscach. Ale statystyczne 4,5 km dziennie??!?!
Miliony ludzi codziennie wydają pieniądze na rzeczy, których nie potrzebują. Sam to robisz, defunk. Pokaż mi swój koszyk w supermarkecie a w ciągu paru minut wykażę, że mogłeś jakiegoś produktu nie kupować, albo kupić inny, tańszy. Albo w innym, większym opakowaniu (no bo "cena za kilometr będzie mniejsza"). Albo w mniejszym, bo reszta i tak się zmarnuje. Albo, albo, ... Tak można bez końca, a i tak zrobisz co zechcesz.
Wolność? Owszem, w ubiegłym roku byłem na samym czubku półwyspu Jutlandzkiego i jeszcze w paru miejscach
Chwalenie się takimi podróżami niczym się nie różni od tego, że Włodarek sam jeździ i wozi czasem swoją mamę nowym Capturem.
Ty tak samo nie musiałeś tam jechać jak Włodarek nie musi jeździć nowym Capturem. Spełniłeś swoją fanaberię i tyle. Włodarek spełnia swoją (a może i swojej mamy) i tyle.
Czy masz wgląd na konto Włodarka i jego mamy by wydawać takie oceny, za czyje pieniądze kupił Captura? Co Ty, skarbówka jesteś?
Przecież chyba ich nie ukradł.
Ostatnio zmieniony przez velomar 2025-03-16, 22:34, w całości zmieniany 1 raz
Pełna zgoda = każdy robi co mu tylko wolno w ramach swojej wolności osobistej i poszanowania wolności innych ludzi.
Trzeba jednak powiedzieć sobie wprost: samochód jest stworzony do poruszania się. Zaprojektowany tak aby to w ruchu zużywał się optymalnie. Stanie jako eksponat niestety nie jest mu przeznaczone. Ale na szczęście kupując na własność rzeczy, nie podpisujemy cyrografu co z nim zrobimy. Możemy go nawet zepchnąć w przepaść.
A co do taksówek itd. W dużym mieście, blisko tramwaju lub metra w zasadzie auto może się okazać zbędne. Ale w małym miasteczku i na wsi, auto jest przydatne o wiele bardziej niż się może wydawać. Jeżeli autobus jeździ co godzinę, o ile jest, a kolej (o ile jest) nawet rzadziej, taksówek brak to samochód nawet na zakupy i tzw. wyjazdy do kościoła jest dość mocno przydatny. Zdecydowanie oszczedza czas lub praktycznie umożliwia poruszanie się gdy do sklepów, przychodni itp. jest sporo km.
_________________ Jeździć, tankować,
Nie żałować!
Zmieniać olej i filtry,
Bo twój samochód jest za..bisty!
Miliony ludzi codziennie wydają pieniądze na rzeczy, których nie potrzebują. Sam to robisz, defunk. Pokaż mi swój koszyk w supermarkecie a w ciągu paru minut wykażę, że mogłeś jakiegoś produktu nie kupować, albo kupić inny, tańszy.
Oczywiście, na przykład ta butelka wina, która nie jest obowiązkowa (na szczęście najbardziej mi smakują te za 9,99
Jednakowoż:
- nie mówimy o wydanych 100 tys. zł,
- nawet jeśli czasem za coś przepłacę, nigdy nie zdarzyło mi się kupić rzeczy droższej niż 100 zł, której bym naprawdę nie potrzebował, tj. nie używał.
velomar napisał/a:
Wolność? Owszem, w ubiegłym roku byłem na samym czubku półwyspu Jutlandzkiego i jeszcze w paru miejscach
Chwalenie się takimi podróżami niczym się nie różni od tego, że Włodarek sam jeździ i wozi czasem swoją mamę nowym Capturem.
Ja się nie chwalę, bo nie ma czym -- aczkolwiek uwypuklam, że auto jakoś się powozi, nie kurzy się, nie kisi, jest użytkowane. Inna sprawa, że 45 tys. km po 3 latach... też czasem myślę, że może prościej byłoby mi wynajmować auto wtedy, kiedy go naprawdę potrzebuję (a wówczas byłby to jakiś kampervan).
velomar napisał/a:
Czy masz wgląd na konto Włodarka i jego mamy by wydawać takie oceny, za czyje pieniądze kupił Captura? Co Ty, skarbówka jesteś?
Oczywiście, kontekst jest zupełnie inny: tylko bardzo bogatą osobę stać na taką rozrzutność jak posiadanie nowego auta, którym przejechał 1,6 tys. km rocznie. Skąd się wzięły te pieniądze, to nie moja sprawa -- acz jest oczywiste, że jak się dostaje od kogoś, to łatwiej się wydaje, bo to jest raptowne bogactwo, przy którym można stracić głowę.
Marka: renault
Model: captur
Silnik: 1.3 mild
Rocznik: 2024
Dołączył: 20 Mar 2016 Posty: 517 Skąd: Częstochowa
Wysłany: 2025-03-17, 17:31
Na przykład sytuacja w niedzielę ; przejazd na trasie ; dom - kościół -
cmentarz - dom . I co ; taksówkarz będzie w tych miejscach czekał na mnie A jeśli chodzi o pieniądze ; meble w moim pokoju
mają 42 lata . Różni ludzie mają różne priorytety wydawania pieniędzy . A samochód mam nowy , bo jest mi teraz łatwiej jeździć
po mieście gdy nie muszę co chwilę gnieść sprzęgła . A mało używana sandero dobrze teraz służy memu bratankowi jeździć do pracy
_________________ Sandero dla bratanka a dla mnie Captur
Ważne, że nie na kredyt. No i nie trzeba wtedy płacić autocasco (ja nie płaciłem i nie płacę do dziś, bo nie kupiłem samochodu za ostatnie oszczędności i moje życie nie zawali się, gdy go rozbiję lub mi ukradną).
Żyjemy w takich czasach, że czasem lepiej mieć Captura na podwórku niż pozwalać inflacji zjadać nasze oszczędności. A ponadto, pieniądze na koncie to tylko zapis w pamięci komputerów, dziś jest, jutro może zniknąć. Albo rząd położy na nich łapę. Nawet gotówka w skarpecie jest czasem lepsza niż te wirtualne pieniądze. Pamiętam, jak w dniu wybuchu wojny na Ukrainie jechałem do Zamościa i jaka była panika pod bankomatami i na stacjach paliw (bo pieniądze nie chciały wyjść ze ściany, a niektóre stacje przyjmowały tylko gotówkę).
Banki dają takie śmieszne odsetki że nawet inflacji nie pokrywają, a rząd i tak jeszcze ściąga z tego pozornego zysku (czyli realnej straty) podatek Belki. To już jest wręcz niegodziwość.
Dlatego czy się karmi pazernych bankierów i rząd, czy producenta auta, dilera, serwis ( i wszystkich ludzi uczciwie tam pracujących) - co za różnica? A tu beneficjentem został jeszcze bratanek, bo ma czym jeździć do pracy.
Jak najbardziej jestem za posiadaniem jakiejś "poduszki finansowej" i pieniędzy na czarną godzinę, ale doświadczenie (nawet zdobyte podczas "oszczędzania" w SKO w dzieciństwie) nauczyło mnie, że nie ma co za długo odkładać zakupów, bo jak nie kupisz dziś, to jutro zapłacisz znacznie drożej.
Pamiętam, jak moi rodzice mieli "na czarną godzinę" oszczędności w dolarach. 30 - 35 lat temu, mając 10 000 USD i idąc do Pewexu (np. po Toyotę czy Nissana w dieslu) byłeś panem, a dziś? To już grosze. Nawet na najmniejsze auto segmentu A nie wystarczy.
Ostatnio zmieniony przez velomar 2025-03-18, 20:26, w całości zmieniany 2 razy
Marka: DACIA
Model: Sandero Stepway
Silnik: TCe 90
Rocznik: XII 2017
Wersja: Outdoor Pomógł: 117 razy Dołączył: 01 Cze 2017 Posty: 3954 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2025-03-19, 10:45
wlodarek1 napisał/a:
Na przykład sytuacja w niedzielę ; przejazd na trasie ; dom - kościół -
cmentarz - dom . I co ; taksówkarz będzie w tych miejscach czekał na mnie
To już nawet nie o to chodzi, bo w mieście Ubera, Bolta, czy innego kierowcę można wtedy sobie zamówić każdorazowo z oczekiwaniem kilkuminutowym i będą 3 odrębne przejazdy, żaden taksówkarz nie musi czekać, to by było bez sensu.
Ale tutaj jak najbardziej masz rację- np. przy takim objeździe typu kościół-cmentarz często bierze się z domu jakiś "majdan" cmentarny, typu narzędzia do sprzątania, znicze, kwiaty itp. I co, masz to brać do taksówki i potem iść z tym wszystkim na mszę? W sytuacjach, gdy mamy jakikolwiek bagaż ze sobą nic nam nie zastąpi własnego bagażnika. Niech Ci nie mówią co masz robić ze swoimi pieniędzmi, jak żyć i czym jeździć. Własny pojazd to zawsze wygoda (za wyjątkiem sytuacji gdy wracamy do domu po spożyciu).
Ostatnio zmieniony przez Dymek 2025-03-19, 10:55, w całości zmieniany 2 razy
Marka: Dacia
Model: Journey
Silnik: 1,2 TCe
Rocznik: 2025 Pomógł: 10 razy Dołączył: 17 Sie 2011 Posty: 814 Skąd: ŚLĄSK
Wysłany: 2025-03-19, 15:57
Dymek napisał/a:
... Niech Ci nie mówią co masz robić ze swoimi pieniędzmi, jak żyć i czym jeździć. Własny pojazd to zawsze wygoda (za wyjątkiem sytuacji gdy wracamy do domu po spożyciu).
Brawo Dymek! Chyba pierwszy normalny wpis w tym temacie ...od dawna.
Pamiętam, jak moi rodzice mieli "na czarną godzinę" oszczędności w dolarach. 30 - 35 lat temu, mając 10 000 USD i idąc do Pewexu (np. po Toyotę czy Nissana w dieslu) byłeś panem, a dziś? To już grosze. Nawet na najmniejsze auto segmentu A nie wystarczy.
No nie wiem, w 1994 kupiłem nowego Poloneza za jakieś 7800$, a dolar wtedy stał maksymalnie wysoko. Gdybym słyszał o takich tanich japońcach, to pewnie bym dołożył. W najwyższym amoku przed wymianą pieniądza Polonez kosztował 186 milionów, dolar - 24.000.
_________________ K4M - NOT tested on animals
Ostatnio zmieniony przez eplus 2025-03-20, 19:28, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum