Faktycznie, nie sądziłem że ja już tak stary jestem. To było na początku lat 80., czyli już 45 lat temu.
https://www.fakt.pl/pieni...a-z-nog/ctcmm7b
Ale te ceny chyba jeszcze trochę się utrzymały, bo mój ojciec kupił używaną Toyotę Cressidę 2.2 Diesel (to był model dużo większy od Corolli, wręcz luksusowy) w 1987 roku za podobną cenę jaką miał nowy Polonez w Pewexie, czyli coś około 4000 USD.
Marka: renault
Model: captur
Silnik: 1.3 mild
Rocznik: 2024
Dołączył: 20 Mar 2016 Posty: 526 Skąd: Częstochowa
Wysłany: 2025-03-25, 21:44
wczoraj po raz pierwszy wyjechałem Capturem na autostradę . Dystans 60 km , cz-wa - piekary śląskie pokonałem w 50 minut . Uwagi ; choć autostrada A1 była otwierana przez premiera m orawieckiego w grudniu 2019 , to teraz asfalt na niej jest w wielu miejscach nierówny .
Przy szybkości powyżej 100 km/h podrzuca i kołysze autem . Czy na innnych autostradach też jest tak byle jak z nawierzchnią
Wskazanie chwilowego zużycia paliwa na autostradzie pokazywało ok 6 l czyli wyraźnie mniej niż w mieście .Jadąc Capturem nie tylko ja byłem wyprzedzany , ale również ja wyprzedzałem innych .
https://youtu.be/TwlCucOlDno
A u celu tej podróży - w szpitalu chirurgii urazowej w piekarach - lekarz powiedział mi , że wstawianie endoprotezy kolan człowiekowi , który chodzi na przykurczonych nogach całe życie - może w takiej sytuacji przynieść więcej szkody jak pożytku
A mnie kolana od połowy lutego bolą cały czas .
Doradźcie proszę - do jakiego lekarza powinienem się udać po pomoc .
Rentgen z lipca zeszłego roku wykazuje zwyrodnienie kolan
_________________ Sandero dla bratanka a dla mnie Captur
wlodarek1, bez urazy, z góry przepraszam za to co napiszę.
Dotrwałem do 5 min twojego filmu, to co da się zauważyć gołym okiem:
-nie korzystasz z pasa rozbiegowego do końca
-jedziesz śladem węża od prawej do lewej
-autokar ma wbudowany ogranicznik do 100 km/h ty jedziesz jeszcze wolniej na autostradzie niż autokar
-wyprzedzasz ciężarówkę by schować się między inne ciężarówki
-w pewnym momencie zmieniłeś pas by w ułamku sekundy wrócić na prawy
Zalecam więcej jazdy by wprawić się do jazdy na drogach ekspresowych i autostradach, miasto to dżungla, autostrada to dzicz.
Najgorsze jest to kiwanie się na boki, wygląda to tak, jakby kierowca miał problem z utrzymaniem toru jazdy i cały czas walczył z wycelowaniem we właściwe miejsce.
Jakbym jechał z kimś takim, szlag by mnie trafił -- wydaje mi się, że są osoby, które może i puściłyby pawia.
Marka: DACIA
Model: Sandero Stepway
Silnik: TCe 90
Rocznik: XII 2017
Wersja: Outdoor Pomógł: 120 razy Dołączył: 01 Cze 2017 Posty: 4093 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2025-03-26, 20:43
Panowie Mistrzowie Kierownicy, przesadzacie... Akurat na tym filmiku nie widzę naprawdę nic szczególnie złego, ani strasznego.
Nie widzimy tu zresztą ani faktycznej prędkości, ani bieżącej sytuacji za samochodem.
Ostatnio zmieniony przez Dymek 2025-03-26, 20:46, w całości zmieniany 1 raz
Panowie Mistrzowie Kierownicy, przesadzacie... Akurat na tym filmiku nie widzę naprawdę nic szczególnie złego, ani strasznego.
Nie widzimy tu zresztą ani faktycznej prędkości, ani bieżącej sytuacji za samochodem.
Co prawda ponad ćwierć wieku temu w Olsztynie. Kandydat na kierowcę dostał "minusa" za taką jazdę wężykiem. Egzaminator wpisał "brak umiejętności jazdy na wprost wyznaczonym pasem ruchu" czy coś w tym stylu.
Widząc takiego na drodze byłbym bardzo czujny.
Panowie Mistrzowie Kierownicy, przesadzacie... Akurat na tym filmiku nie widzę naprawdę nic szczególnie złego, ani strasznego.
Nie widzimy tu zresztą ani faktycznej prędkości, ani bieżącej sytuacji za samochodem.
Akurat nie ma niczego prostszego jak jazda drogą szybkiego ruchu, więc tym razem najbardziej widać tylko brak precyzji kierowania. Gdzieś mi tam mignął moment jakby kierowca się zawiesił podczas wyprzedzania ciężarówek, ale to już w sumie detal.
Marka: renault
Model: captur
Silnik: 1.3 mild
Rocznik: 2024
Dołączył: 20 Mar 2016 Posty: 526 Skąd: Częstochowa
Wysłany: 2025-09-07, 17:45
wczoraj minęło równe 30 lat od dnia w którym lekarz po raz pierwszy podbił mi badania na prawo jazdy . I ja żyję i nikogo innego nie zabiłem przez tyle lat .
I mam już teraz czwarte auto w ciągu tych 30 lat .
W zeszłym miesiącu lekarz podbił mi badania na prawko na kolejne 5 lat
Dołączam zabawną fotkę sprzed kilku dni
IMG_20250903_110917270 (1) - 1K JPEG.jpg
Plik ściągnięto 74 raz(y) 163,39 KB
_________________ Sandero dla bratanka a dla mnie Captur
Marka: renault
Model: captur
Silnik: 1.3 mild
Rocznik: 2024
Dołączył: 20 Mar 2016 Posty: 526 Skąd: Częstochowa
Wysłany: 2025-12-07, 16:53
W tym tygodniu po 5 miesiącach przerwy miałem okazję okierować sanderką .Człowiek jest już przyzwyczajony do automatu , w aucie z manualną skrzynią ''dziko '' się czuję . Co trochę trza naciskać sprzęgło . Gdy się dojeżdża np do ściany np sklepu w sanderce nie ma sygnału ostrzegającego , że jest już zbyt blisko .
Znajoma fryzjerka z mojej dzielnicy , która też ma auto z automatem przyznaje mi rację , że automatem jest lepiej jeździć
_________________ Sandero dla bratanka a dla mnie Captur
Ja tam lubię jak dziki zwierz machać drągiem w podłodze.
Do dobrego szybko się człek przyzwyczaja, gdy przychodzi potrzeba awaryjnie skorzystać z manualnych rozwiązań okazują się one powrotem do przeszłości.
Do dobrego szybko się człek przyzwyczaja, gdy przychodzi potrzeba awaryjnie skorzystać z manualnych rozwiązań okazują się one powrotem do przeszłości.
Coś w tym jest... automatem jeżdżę okazjonalnie, nie sądzę, bym przejechał nim więcej niż 1000 km -- a tak się porobiło, że jak wsiadam do auta z manualem, to jakoś mi niewygodnie wachlować tym drążkiem.
Jeśli kiedyś mi się zdarzy wymiana auta, na pewno nie będę już się zapierał -- jak automat będzie OK, to na pewno się zdecyduję.
Współczesne skrzynie automatyczne a w zasadzie występują już tylko dwusprzęgłowe mają tylko jeden + bardzo szybko zmieniają przełożenia, mają więcej biegów co wpływa zasadniczo na mniejsze zużycie paliwa.
Więc jeśli motoryzacja wróci do klasycznych hydrokinetyków to ja chętnie zakupię taki samochód jako nawy, a używane automaty pozostawię dla lubiących wydawać $$$$ na drogą diagnostykę i jeszcze droższą naprawę.
Współczesne skrzynie automatyczne a w zasadzie występują już tylko dwusprzęgłowe mają tylko jeden + bardzo szybko zmieniają przełożenia, mają więcej biegów co wpływa zasadniczo na mniejsze zużycie paliwa.
Więc jeśli motoryzacja wróci do klasycznych hydrokinetyków to ja chętnie zakupię taki samochód jako nawy, a używane automaty pozostawię dla lubiących wydawać $$$$ na drogą diagnostykę i jeszcze droższą naprawę.
Są jeszcze CVT i e-CVT, które nie przerzucają biegów i działają naprawdę bardzo płynnie. Są też te wynalazki Renault, które też mają bardzo dobre opinie. Hydrokinetyki nadal istnieją i nadal można kupić nowe auto z taką skrzynią. Rok temu się przymierzałem (8-biegowy Aisin).
Automat ma jeszcze kilka plusów dodatnich, do których zaliczę np. mniejsze ryzyko uślizgu (głównie przy ruszaniu, ale nie tylko), co przy mniej doświadczonym kierowcy wcale nie jest bez znaczenia -- a już zwłaszcza jeśli jeździ on autem o większej mocy. W sumie jest też bezpieczniejszy w zmiennym ruchu miejskim, można szybciej zareagować na niespodziankę na drodze.
Nie wiem co z nimi jest nie tak, ale japońskie bezstopniowe są trwałe i bezproblemowe, a Aisin nie ustępuje ZF. Aczkolwiek jak ktoś potrzebuje, to przecież z łatwością kupi auto z ZF.
Zresztą DSG też okazuje się nie taka zła. Było z nimi jak ze wszystkim: na początku uwielbienie, później mnóstwo narzekania, później się okazało, że po prostu trzeba się nauczyć z nimi obchodzić, a i producent coś tam poprawił.
Jeśli marzysz o amerykańskich starodawnych kinetykach, to powodzenia: 3-4 biegi może są super, ale tylko przy amerykańskim stylu jazdy i autem o ośmiu garach, każdy o pojemności jak wojskowa menażka
Jeśli marzysz o amerykańskich starodawnych kinetykach, to powodzenia: 3-4 biegi może są super, ale tylko przy amerykańskim stylu jazdy i autem o ośmiu garach, każdy o pojemności jak wojskowa menażka
Marka: renault
Model: captur
Silnik: 1.3 mild
Rocznik: 2024
Dołączył: 20 Mar 2016 Posty: 526 Skąd: Częstochowa
Wysłany: 2025-12-09, 21:59
Posłuchajcie ja już słyszałem od dwóch osób opowieści o tym jak to automat pozostawiony na parkingu z przełącznikiem automatu w pozycji D zamiast w pozycji P stoczył się lekko do tyłu dotykający zderzaka innego auta . Które konstrukcje automatów z tych o których piszecie są narażone na takie zjawisko które wersje automatycznych skrzyń są wolne od takiego niebezpieczeństwa że po zgaszeniu silnika w zamknięciu auta i pozostawieniu dźwigni pozycji D auto będzie leciało do tyłu tak jakby stało na luzie ?
_________________ Sandero dla bratanka a dla mnie Captur
Ostatnio zmieniony przez wlodarek1 2025-12-09, 22:00, w całości zmieniany 1 raz
Tylko pozycja P w automacie zapewnia blokadę i zabezpiecza samochód przed samoistnym stoczeniem się do przodu lub tyłu, nie licząc wersji z automatycznym hamulcem postojowym, który powinien się uruchomić po wyłączeniu silnika.
Pozostawiając samochód z biegiem D lub R nie działa jak w skrzyni manualnej.
Tę historię z kluczykiem miałem w pożyczonym Smarciaku - zatrzymałem na parkingu i nie mogę wyjąć klucza ze stacyjki. Po chwili skapnąłem się, że stacyjka ma niewidzialny link do gałki biegów. ;)
A raz w pożyczonym T-Rocu chciałem sprawdzić, czy hamulec elektryczny ma funkcję hamulca awaryjnego. Guzik nie powinien wejść, gdyby to czymś groziło chyba? Na polnej drodze przy 2km/h załączyłem ręczny - koła szurnęły i wszystko w samochodzie poleciało do przodu. A ciekawe, jakby ktoś hamował awaryjnie na autostradzie? Np. ten dziadek, któremu w Lagunie zaciął się pedał gazu. Wieczne odpoczywanie... A gdyby komuś spadł cukierek na konsolę i szukając go zahaczył bransoletką o ten guzik...?
Tego Jeepa też pożyczałem. "Ale ja nie umiem jeździć elektrykiem." "Nic się nie martw, jeździ się tak samo, jak benzyną."
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
